Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

aleksandrab

Zamieszcza historie od: 6 kwietnia 2013 - 13:09
Ostatnio: 1 sierpnia 2015 - 23:40
  • Historii na głównej: 11 z 11
  • Punktów za historie: 8914
  • Komentarzy: 25
  • Punktów za komentarze: 147
 
[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
16 listopada 2013 o 17:08

Armagedon: owszem, w swojej wypowiedzi masz nieco racji- nigdy kuzynki nie lubiłam, nie przepadam za nią i uważam, że nie jest dobrą matką. To jest ta sama kuzynka, z którą jeszcze w kwietniu nie miałam dobrego kontaktu. Jednak fakt, że występowałam w ich domu niemal codziennie w charakterze niani sprawił, że wiem, jak sprawa się toczyła. Moja kuzynka w sądzie broniła się na miliony sposób, oskarżając swojego byłego faceta o różne rzeczy. Wiem, że nie są one prawdą, bo jako tako kontakt z nimi miałam i wiem jak sprawa wygląda. Kuzynka podobnie jak on pracuje. Co więcej, pracują w tym samym miejscu. I niemal zawsze w tych samych godzinach. Gdyby mała została z ojcem miałby się nią kto zająć. Została jednak z matką. I obawiam się, że zajmować się nią będzie tylko Anioł Stróż, bo kuzynka ostatecznie mieszka sama. katkaTT: Owszem, facet haruje, są dni w których nie ma go w domu 14 godzin, ale więcej jest jednak dni, w których spędza w domu cały swój wolny czas. Napisałam w historii, że zajmuje się małą. I niestety matka więzi emocjonalnych, moim skromnym zdaniem, nie ma. Rola matki skończyła się na porodzie. To facet uczył małą chodzić, mówić, karmił, przewijał, kąpał. Więc niestety komentarz nietrafiony.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
16 listopada 2013 o 16:58

Hebi, niestety nie mogłam wystąpić w charakterze świadka jako, że jestem osobą niepełnoletnią i moja własna rodzicielka się nie zgodziła na mój udział w sprawie.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 17) | raportuj
15 listopada 2013 o 23:19

Mieszkania mu nie odebrali tylko ze względu na to, że moja kuzynka nie była tam zameldowana. A chciała mieszkanie mu odebrać, tłumaczyła że to "dla dobra dziecka, bo mała się do tego miejsca przywiązała".

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
5 listopada 2013 o 22:00

Rodzice o wszystkim byli poinformowani, ordynator oddziału wiedział o całej akcji dużo wczesniej i rozmawiał z rodzicami. Żaden z nich nie miał nic przeciwko, wszyscy byli wręcz zadowoleni z tego, że grupa dzieciaków z mojej szkoły chce zarobić kasę i wydać ją na drobne prezenty dla dzieciaków.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
5 listopada 2013 o 21:57

Nie "bez pytania", bo kazdy rodzic wiedział o tym wcześniej- nie przyszliśmy sobie "tak o" do szpitala, żeby rozdać dzieciakom czekoladę, tylko ordynator oddziału wiedział o akcji dużo wcześniej i rodziców poinformował. Owszem, dowartościowaliśmy się rozdawaniem czekolady, bo chociaż przez chwile te dzieciaki się uśmiechały. I odpowiedz mi na pytanie: czy to wazne z jakiego srodowiska pochodzi matka? Czy to usprawiedliwia to, w jaki sposób zwróciła się do własnego dzieciaka?

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
21 maja 2013 o 21:34

Ojej, przeżyłam kiedyś podobną sytuację. Była zima, szłam wieczorem do sklepu, ulica ruchliwa, chociaż robi się ciemno i to bardzo. Zauważyłam, że koło krawężnika leżała starsza kobieta a nad nią pochylała się mała dziewczyna- na oko miała 2 lata. Krzyczała, płakała, szarpała babcią. Kiedy do babci dobiegłam, kobiecina się ocknęła, ale nie wiedziała co jest grane, ledwo mówiła, ruszyć się nie mogła. Przechodziło wiele osób i nikt nie był w stanie pomóc. Nie wymagałam rzeczy niemożliwych, chciałam tylko żeby ktoś uspokoił płaczącą małą w czasie kiedy dzwoniłam po karetkę. Ludzie są okropni.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
10 maja 2013 o 23:23

nie widzę podobieństwa między historiami.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
7 maja 2013 o 23:22

Jeżeli "nie przepada się za byciem mężem i ojcem" nie powinno się nim być, nawet przymusowo. Mężczyzna ten nie zasługuje na miano "ojca", jak wiele facetów w dzisiejszych czasach, niestety. Często ich rola kończy się na zrobieniu dzieciaka i nic poza tym. Szkoda małego, naprawdę.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
7 maja 2013 o 23:12

Dosyć niewychowana kasjerka, skoro od razu przeszła do Ciebie na "ty".

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 6) | raportuj
23 kwietnia 2013 o 20:14

Oliwia, wyobraź sobie, że ten "nieogrzewany barak", o którym wspomniałaś nie należy wcale do najtańszych. Mieszkanie jak każde inne, mieszkam w takowym od urodzenia i nie czuję się jakoś przez to wyjątkowo poszkodowana. Nieogrzewany? Jest ogrzewany, jakkolwiek będziesz chciała- wolisz kominek, czy kaloryfery? Zgłaszasz do administracji i robią wszystko jak należy. Kosztuje to tyle samo ile mieszkanie w bloku czy kamienicy.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 11) | raportuj
23 kwietnia 2013 o 20:07

Trollita: moja droga, w historii chyba całkiem jasno napisałam, że koleżanka jest matką samotnie wychowującą dwójkę dzieci. Tylko dwójkę. Nie wiem skąd więc zmianka o kobietach samotnie wychowujących kilkoro dzieci i o tym, jak to skąpy jest Sharp_one, który z resztą bardzo dobrze mówi. Koleżanka jest w pełni zdrowa i psychicznie i fizycznie- więc co za problem pójść do pracy? Jakiejkolwiek? Otóż taki, że 1300zł, które by zarabiała, nie równają się z zasiłkami, które przekraczają ponad 1000 oraz z faktem, że nie musi płacić za mieszkanie ani wodę. Wygodniej? Owszem. Pasożyty? Owszem.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
17 kwietnia 2013 o 14:20

Może mieszkamy w innych miastach, u mnie jeżeli chcesz zapłacić od razu, na miejscu to kara wynosi 140zł, a jeżeli zapłacisz w ciągu siedmiu dni to kara wynosi około 190zł. Skarga na pana jest już wysłana i przeze mnie i przez koleżankę :)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
16 kwietnia 2013 o 19:47

żeby ona dała mu stówę*, przepraszam-literówka :P

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
16 kwietnia 2013 o 19:29

I tak będzie miał przerąbane "jak w ruskim czołgu", bo koleżanka, która spotkała go dzień później ich rozmowę nagrała. Proponował jej, żeby dał jej 100zł, a ten w zamian za to nie da jej mandatu i ta spokojnie będzie mogła odbić bilet. Coś myślę, że za długo pan w zawodzie nie popracuje :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
12 kwietnia 2013 o 19:00

Też do tego dnia byłam przekonana, że takie historie z sklepów są nieprawdziwe, bo tracą na tym nie klienci, a raczej sprzedawcy, ale jednak przekonałam się na własnej skórze.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
12 kwietnia 2013 o 18:58

Mojej kuzynki nie zaliczyłabym do żadnych z określeń, które napisałeś/łaś. To raczej dziwny typ człowieka. Owszem, atmosfera zrobiła się nieswoja, ale nikt się nie odezwał, bo wszyscy byli w szoku. Kuzynka powiedziała chwileczkę później to co napisałam wyżej, po czym ubrała dziecko i wyszła. Nikt więcej nie poruszał jej tematu tego popołudnia.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 16) | raportuj
11 kwietnia 2013 o 23:19

Ah więc grube i stare baby nie zasługują na to, aby je obsłużyć?

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
6 kwietnia 2013 o 22:21

U mnie w parafii jest niestety podobnie. Sąsiadom urodziła się córeczka, poszli do księdza i co usłyszeli? "No wiecie, w sumie co łaska, ale wszyscy dają 250". Żenada jak się patrzy.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
6 kwietnia 2013 o 22:15

Też kiedyś się spotkałam z podobną sytuacją, choć może nie do końca tak drastyczną. Wylądowałam na ostrym dyżurze. Ludzie wchodzili po kolei- skręcona ręka, zwichnięty palec u nogi, rozcięte kolano(zwyczajne przetarcie, ale matka chłopca twierdziła, że to do szycia się nadaje). W kącie siedziała dziewczynka na oko czteroletnia z ogromnym siniakiem na czole. Pielęgniarki nie reagowały, lekarz twierdził, że to nie taki poważny przypadek i przyjmował skręcone kostki. Dopiero kiedy dziewczynka zaczęła wymiotować, a potem zemdlała laskawie lekarz stwierdził, że ją przyjmie. Dowiedziałam się, że mała miała wstrząs mózgu. A jakie wyzwiska leciały w stronę matki, że się wpier*ala w kolejkę i dzieciaka upilnować nie potrafi. Smutne.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
6 kwietnia 2013 o 22:08

Z całą pewnością już od początku było wiadomo, że każda z Twoich znajomych będzie chciała się swoim dzieciakiem pochwalić. Tak to już jest w gronie matek. A i pewnie było to dla nich odpoczynkiem od codzienności, bo w końcu nie zmieniały pieluch, nie karmiły, nie zabawiały, tylko zwyczajnie o tym rozmawiały. A Tobie naprawdę współczuję, bo wyobrażam sobie jak bardzo ten temat musiał być dla Ciebie nieprzyjemny. Ale mam nadzieję, że sobie coś ładnego kupiłaś na zakupach :).

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 7) | raportuj
6 kwietnia 2013 o 21:48

Po prostu taka tradycja w mojej rodzinie.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 17) | raportuj
6 kwietnia 2013 o 21:30

Moja chrześniaczka ma zaledwie 9 miesięcy i wydaję mi się, że grzechotka to najbardziej odpowiedni prezent. Zabawka kolorowa, grająca, piszcząca.. Małej się podobała, ale to, że kuzynka jej ją wyrwała i rzuciła w kąt to inna historia. Następnym razem, kiedy będę miała problem z kupnem prezentu dla dziecka, na pewno się do Was zgłoszę.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 17) | raportuj
6 kwietnia 2013 o 17:01

Tak właśnie mi powiedziała :D Pewnie i tak jej się to nie uda, bo raczej nie sądzę, ale kontakt z Małą mi niestety ograniczyła, bo "jej dziecko takiej chrzestnej mieć nie będzie".

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
6 kwietnia 2013 o 13:30

Powiedziała to moja kuzynka, już poprawiam ;)

« poprzednia 1 następna »