Profil użytkownika
anekk
Zamieszcza historie od: | 11 maja 2014 - 23:32 |
Ostatnio: | 8 sierpnia 2017 - 14:02 |
- Historii na głównej: 20 z 33
- Punktów za historie: 6603
- Komentarzy: 161
- Punktów za komentarze: 1153
« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 następna »
Bardzo dziękuję za wszelkie rady. Z tymi kanałówkami to nie miałam pojęcia, że jest możliwość leczenia za darmo... mogłam dokończyć w połogu i mieć na NFZ plus plomba prywatnie (o srebrnych za dużo się wysłuchałam). O 1-3 też nie wiedziałam... mam nadzieję, że już mnie nie spotka takie leczenie, ale zawsze człowiek mądrzejszy :)
Podziwiam Twoje opanowanie... Ja bym chyba wyszła z siebie, gdyby ktoś mnie tak potraktował... Ręce opadają. Ale "gówniary" nie mają przecież prawa chorować.
@Armagedon: a od czego jest ta strona? Żeby pokazać, jacy ludzie są wspaniali? Czy może zachowanie, które opisałam, nie zasługuje na miano piekielnego? Jesli na stronie "piekielni.pl" krytykujesz piekielne historie, to gratuluje umiejętności czytania ze zrozumieniem.
@Crook: dziękuję za miłe słowa :) niestety wiem, co słyszałam. Dla niej gruby = wpieprza ile popadnie. Była przekonana, że mąż mi "donosi". Owszem, donosil... czystą bieliznę, ręczniki i wodę mineralną... a jedzenie szpitalne wbrew wszelkiemu przekonaniu było pyszne, chude i zdrowe. I naprawdę wystarczajace. Kiedy powiedzialam kobiecie o swojej chorobie, ta powiedziała tylko: "No, ale je tez pani sporo". No dobra, skoro w szpitalu za duzo dawali jesc to mogliby zmniejszyć porcje, a nie ludzi od grubasow wyzywać.
@onna: zwłaszcza, ze ja nigdzie nie napisałam, ze nie ćwiczę...
@Linde: tez o tym myślałam, ale tak, jak mówię - babka miala gdzieś moje odgryzanie sie. Jeszcze sie chwalila, ze jak szła do ślubu, to wazyla 48 kg. Super, a ze teraz wazy 2 razy tyle, to rzeczywiście powód do dumy... ja w każdym razie zajęta byłam strachem o dziecko więc troszkę tym wszystkim przymroczona, ale mimo wszystko slowa bolały.
@sla: dokladnie. Ty cwiczysz, jesz zdrowo, ale inni i tak wiedzą lepiej, co robisz - to na pewno cuksy i fastfood, i leżenie przed tv. Naród nasz mądry... i g... wie.
@sla: według niektórych "wszystkowiedzących" i to pewnie byłoby za dużo...
@Armagedon: a nie przyszło ci do głowy, że ktoś robi wszystko (no zoladka nie zmniejsze, bo brak mi funduszy), co możliwe, ale nie wychodzi? Tylko znowu nie zarzucaj mi klamstwa, bo nie siedzisz w mojej głowie i nie widzisz, ani ile jem, ani ile sie ruszam. Czy jesli wszystko zawodzi, łaskawie zgodzisz sie na chlipanie i rozpacz?
Każdy sądzi według siebie. Ktoś, kto zna obzartusa, zaraz będzie twierdzić, że każda osoba z nadwagą tak się zachowuje. Sama tak o sobie myślałam, dopóki koleżanka nie podsunela mi pomysłu, aby przebadać hormony. Nie jest to dla mnie wymówka, tylko coś, co w gorzki sposób w kilku procentach przywraca pewność i szacunek do samego siebie. I nie powiedziałam, że nic z tym nie robię. Ale co poradzę - powiem, że jem mało, to osoba postronna zarzuci mi klamstwo. Powiem, że sie ruszam, to osoba ta ma już w głowie przewrót na drugi bok na łóżku. Na to już rady nie ma, więc pozostaje tylko podziękować tym, którzy rozumieją sytuację.
@ZaglobaOnufry: Dzięki za radę, ale do 500tki się nie kwalifikuję.
Nie wiem niestety, co należy zrobić i jakie są szanse, ale na pewno nie można tego zostawić. Przecież najważniejsze jest zdrowie. Twoje, a przede wszystkim Maluszka! Nie odpuszczaj.
Niestety, jak dla mnie, to bardzo piekielne... Niektórzy niestety nie myślą :(
@PiekielnyDiablik: Właśnie.
@chytryleming: Tu już nawet nie chodzi o te 500 zł, tylko o to, że pozostałe koszta zostały ukryte...
@LenaMalena: Tutaj, podobnie jak w przypadku samochodu, również przydałaby się umowa... Ale jak żyję, o umowie na leczenie zębów jeszcze nie słyszałam...
@haji: Dzięki, następnym razem będę mądrzejsza :)
@Kecaw: Dlatego mówię, że gdyby nie opowiedziała mi tego zaufana osoba, nigdy bym w to nie uwierzyła.
@bloodcarver: Niestety, niektórzy pracodawcy mają w sądach wszelkich i prokuraturach takie plecy, że głowa mała. Nie będę używać nazwisk bo to nie ma sensu, ale prawda jest taka, że z niektórymi nie wygrasz. A jak się postawisz, dostaniesz dyscyplinarkę za coś, co zostało przez pracodawcę wyssane z palca, ale nie udowodnisz, że nic nie zrobiłeś (nikt ci nie pomoże, bo każdy boi się o własną pracę).
@Pelococta: No właśnie, i dlatego zastanawiam się w tej całej historii, kto naprawdę jest tu Piekielny. Bo są właśnie tacy, którzy pójdą chorzy do pracy, "bo tak". I nie demonizuję nikogo, bo nie o to chodzi :)
@bloodcarver: Wszytko ok, tylko trzeba wziąć pod uwagę, ile osób naprawdę tej pracy potrzebuje... Znam sytuację, ale to już w innej pracy, że facetowi urodziło się dziecko. Szef z wielkim bólem wypisał mu 2 tygodnie urlopu, które mu się należały, ale zapowiedział przy tym, że jeśli kiedykolwiek przyniesie na dziecko L4, to po powrocie może pożegnać się z pracą... Niestety, takie są polskie realia :(
Bardzo dobrze to rozumiem. Kiedy wsiadam do komunikacji miejskiej, wszyscy nagle czytają rozwieszone na oknach reklamy. Raz podeszłam do kasy z pierwszeństwem, to pan przede mną (wcale nie wiekowy) o mały włos nie wbił koszyka w panią przed sobą, bylebym tylko, jakimś cudem, nie weszła przed niego. W przychodni to samo - rzut oka na brzuszek i, wcale nie dyskretne, przesunięcie się w stronę drzwi... Pozdrawiam, mam nadzieję, że wychowamy nasze dzieciaczki nieco lepiej :)
Ja bym z tym od razu poszła do sądu... A koleżanki to mówić potrafią ze swoim IQ?
@raptor321: Jeśli chodzi o przerwę to ok, mi bardziej chodziło o to, że nie można na nią iść mniej więcej wtedy, kiedy się potrzebuje. Wiadomo, że zależy to od ilości osób na przerwie (przecież nie pójdą wszyscy), ale jeśli ktoś prosi o toaletę, to powinien iść zaraz, jak tylko jakaś osoba zejdzie z przerwy, a nie czekać na łaskę. A ktoś taki jak koordynator kas był.
@Kropka898: No i za to trzeba być wdzięcznym :) Mnie tylko szkoda tych, którzy nadal się męczą... Chociaż może przez te kilka lat coś się zmieniło...