Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

cassis

Zamieszcza historie od: 19 marca 2015 - 16:15
Ostatnio: 11 października 2021 - 21:52
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 411
  • Komentarzy: 567
  • Punktów za komentarze: 5569
 
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 9) | raportuj
9 stycznia 2018 o 13:31

Zachowanie faktycznie niekulturalne, ale... Ale to często jest jednak wymuszane - że musisz przyjechać na święta. MUSISZ. Nawet jeśli nie chcesz, nawet jeśli nie obchodzisz, albo nie jesteś katolikiem. Masz być bo taka jest tradycja. I uwierz mi - mało jest ludzi, którzy mają jaja żeby się postawić i odmówić. Bo to zawsze są albo fochy albo pakowanie w wyrzuty sumienia ze strony zapraszających. I potem przyjeżdżają i siedzą tacy "odcięci" - bo jednocześnie nie chcą tu być, ale czują ze muszą. U nas tak było wiele razy, że robiliśmy coś pod przymusem "z okazji" Świąt. Ja ze swoją rodziną kontaktów nie utrzymuję. MŻ tylko z najbliższą [mama, tata, dziadkowie, rodzeństwo rodziców. Żadnych kuzynów itd.] Obydwoje nie jesteśmy wierzący, ale jeździliśmy dotychczas do jego domu rodzinnego, ponieważ chcieliśmy spotkać się z Rodzicami. A tam co roku na wigilii wujek z ciotką wmuszali w nas, że mamy przeczytać pismo święte i się pomodlić z innymi. A jeśli grzecznie odmawialiśmy, to był płacz. Tak, ciotka zaczynała płakać że nie szanujemy tradycji i rodziny. Wtedy była połajanka od Rodziców, ze co nam zależy, moglibyśmy nie odstawiać szopki w święta i zmówić tę gównianą modlitwę do świętego spokoju... Zatem w tym roku już nie pojechaliśmy. Rodzice dzwonili. Ciotki dzwoniły. Było płakanie przez telefon. Było o braku szacunku do rodziny i o tym, że oni już nas na pewno nie obchodzą. Były szantaże, wymuszenia i fochy. Mimo to nie pojechaliśmy, argumentując jak wyżej - że jesteśmy niewierzący i nie chcemy być zmuszani do praktyk religijnych. Nigdy nie wyszliśmy ostentacyjnie w czasie modlitwy z pokoju. Nigdy nie mieliśmy komórki przed nosem, kiedy była czytana biblia. Po prostu chcieliśmy stanąć z boku w ciszy i nie być zmuszanymi do praktyk które nie godzą się z naszym światopoglądem. A jednocześnie być obecni w Święta bo poza nimi nie ma wiele okazji w roku, kiedy wszyscy dostają wolne z pracy i mogą się spotkać. Zobaczymy za rok, czy rodzina zrozumiała. Ale to była nap;rawdę trudna decyzja i te wymuszenia naprawdę nas bolały. Bo cięzko słuchać o tym, że już nie kochasz rodziców skoro nie mozesz się zmusić do odmówienia głupiego paciorka nad karpiem...

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
9 stycznia 2018 o 12:37

U mnie było to samo. A nawet więcej... Co zabawne - jestem najstarsza z rodzeństwa. Ale jedyna dziewczyna, więc standardowo - panowie mogli od 13 r.ż robić co chcieli, z kim chcieli i wracać do domu tuż przed północą. Ja aż do 18tki miałam smycz krótką aż do uduszenia. Musiałam być w domu na 19. Musiałam spowiadać się gdzie, po co i z kim idę. Musiałam dawać telefon do osób i rodziców osób z którymi się spotykam, a matka dzwoniła albo przyjeżdżała tam, gdzie powiedziałam że będę - żeby oczywiście się upewnić "czy mi się krzywda nie dzieje". Nigdy nie byłam na zielonej szkole, na wycieczce klasowej, w kinie w innym mieście. A jeżeli matce coś nie pasowało - było bicie po twarzy, wyzwiska, opluwanie i palenie moich rzeczy w ognisku przed domem. Uciekłam w wieku 18 lat. Teraz dobiegam 40tki i nie mam z rodziną kontaktu. Nie chcę. Nie dalej jak rok temu okazało się, ze matka odkryła fejsbuczka i napastuje wszystkich ludzi, którzy mają na nazwisko tak samo jak mój mąż [mamy bardzo popularne nazwisko w naszym regionie]. Kilka z tych osób znam, stąd wiem. Na szczęście ci ludzie znając moją sytuację zbywali kobietę, że nie wiedzą o kim mowa. Dziewczyno - wiej stamtąd, zerwij kontakty i nigdy nie wracaj. Tacy ludzie są jak dzikie zwierzęta - jak wyczują słabość, to zaczną od nowa.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
9 stycznia 2018 o 12:24

O co, urwał nać, chodzi z tym kradnięciem jedzenia w pracy?! O_o Gdzie bym nie pracowała - od małych Janusz-Exów, aż po Big Corpo - wszędzie, zawsze, co najmniej jedna osoba kradnie innym jedzenie... I wszędzie trzeba metod wychowawczych, bo słowne upominanie nic nie daje. Środek na przeczyszczenie w mleku i jogurtach... kanapki z czystą kapsaicyną z zakraplacza.. sól w cukrze... ocet w kartonie z sokiem. Pasta do zębów włożona w markizy z kremem. Majonez w ptysiach... Widziałam już wszystko.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
30 grudnia 2017 o 11:50

To raczej historia na Wspaniałych, biorąc pod uwagę postawę sąsiada.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 7) | raportuj
27 grudnia 2017 o 17:31

Zauważ, autorko, ze Polacy robią dokładnie to samo wszędzie, gdzie są. Kto pracował w branży turystycznej ten wie. Teraz dla tych niedorozwojów są nawet "polskie strefy" żeby nie musieli się wysilać... I o ile każda nacja ma takich "geniuszy", o tyle tylko Polacy i Francuzi mają swoje strefy na wyjazdach, oraz tylko te dwie nacje uważają że gdzie nie pojadą, to lokalsi mają znać ich język.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
21 grudnia 2017 o 14:47

@Axisss: nie masz racji. Po zakończeniu najmu okazjonalnego, lub w wypadku złamania jego watunków - jak najbardziej wynajmujący ma prawo robić co chce ze swoim lokalem a najemca może najwyżej "poskarżyć się mamie".

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
16 grudnia 2017 o 17:23

@Massai: ale ty debilem jesteś. "nie znam się a się wypowiem" Oprogramowaniem sterującym zasilaniem i pracą baterii w laptopie jest SYSTEM OPERACYJNY, kołku.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
16 grudnia 2017 o 17:21

@Massai: Ja ci odpowiem. Re4instaluje się system przy problemach z baterią dlatego że wbrew pozorom, do obsługi baterii, pomiatu jej stopnia naładoeania etc. są PROCESY SYSTEMOWE - które, uwaga uwaga, moga zostać uszkodzone [ang. corrupted] i wtedy nawet nowiuśka bateria prosto z pudełka będzie działała tak samo źle jak stara. Wyjścia nie ma. nikt nie wypruwa ręcznie pojedynczych procesów, bo to i czasu więcej niż pełny reinstal, i pewności nie daje że zadziała. Tak samo jest z laptopami, z aparatami foto i z kazdym jednym urządzeniem na Androidzie, jak chocby telefon. Każdy, k#rwa tutaj taki mądry, a nikt nie wiedział. Paczcie no, jacy internetowi znaffcy.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 15) | raportuj
14 grudnia 2017 o 23:33

Upi3rdolić palec pani fryzjerce. na żywca. i zostawić...

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
6 grudnia 2017 o 19:45

@Habiel: brakuje karmy Brit, która jez jest bardzo dobra składowo i łatwo dostepna, a do tego przyzwoita cenowo.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
5 grudnia 2017 o 18:03

Zgłoś do sanepidu.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
5 grudnia 2017 o 17:52

@paski: duszne czy bezduszne... a jakie masz inne pomysły? Tych zwierząt nikt nie chce. Całe życie w schronisku? Pieniądze na to lecą, zwierzętom wcale tam nie jest super. DT tez generuja problemy, jak chocby zaburzenia z powodu częstych zmian otoczenia u psów... Jaki masz lepszy plan? Znam przypadki psów które urodziły się w schronie, wegetowały w nim po 15 lat i tam zdechły. Bez dnia w domu. Fakt, że nakaz sterylki wykończyłby w zarodku problem po pewnym czasie... ale do tego czasu co?

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 9) | raportuj
5 grudnia 2017 o 17:50

@Iras: pół roku dla psa i kota na sterylke to aż nadto. Matka miała hodowle jamników szorstkowłosych , FCI, rodowody, takie zabawy. Wet w domu bywał częściej niż moje babcie. Wiem, co mówię. Pies powinien być sterylizowany ZANIM spłodzi bachory a nie po tym. A juz roczny pies czy kot potrafi miec za sobą np. dwa mioty młodych... Najpóźniwejszym i bezwzględnym terminem zapisanym w prawie powinna byś sterylizacja po pierwszej cieczce / rui. tylko znów - jaka gwarancja, ze debilny właściciel dopilnuje zwierzęcia w trakcie i nie będzie z tego młodych? Cała Ameryka Północna przeprowadza sterylizację własnie przed ukończeniem pół roku.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 48) | raportuj
5 grudnia 2017 o 13:49

Zapewne ludzie mnie tu zminusują, ale uważam że jeśli zwierzę nie znajdzie w schronisku domu w pól roku powinno być usypiane i tyle. Schroniska są przepełnione. Domy tymczasowe także. A pseudohodowli jest jak grzybów po deszczu... i nikt się nie kwapi do ich zamykania. Dlaczego? Bo prawo kuleje! Gdyby były faktyczne kontrole hodowli, schronisk i WŁAŚCICIELI - nie byłoby problemu. Mało tego - moim zdaniem - jeśli nie masz zwierzęcia RASOWEGO Z RODOWODEM - powinien byc obowiązek kastracji. OBOWIĄZEK. Maksymalnie do skończenia przez stwora pół roku. Całą wiosnę i lato w moim mieście można kota i psa wysterylizować za darmo. Zazwyczaj brak chętnych "no bo jak to tak kotka męczyć, sunię dzieci pozbawiać?!" No tak to tak, qurwa mać, że nie ma już gdzie tego przychówku upychać! I żeby nie było - mieszkałam z rodzicami w domku na przedmieściach. Kocham zwierzęta. Ale w czasie najgorszej epidemii podrzucania mieliśmy 9 kotów dorosłych, w tym dwie kotne kotki, 11 psów, pięć myszy, kameleona, kilka królików i dwa szczury. Tylko jeden pies był NASZ. Reszta podrzutki. Całe lato zeszło na sterylizowaniu ich, wożeniu do miasta żeby było za darmo i znajdowaniu domów. Uwierzcie mi - poszła na to fura kasy, czasu i nerw. Od tamtego lata był od matki zakaz "ratowania" znajd. W razie co - mieliśmy z braćmi obowiązek odstawić do schroniska. Tym niemniej - pomysł trucia kotów to sQrwysyństwo czystej wody i jakiś problem psychiczny, "droga Ałtoreczko".

[historia]
Ocena: 44 (Głosów: 52) | raportuj
30 listopada 2017 o 22:23

@Habiel: Janusz wtedy umiera na zawał, bo jego światopogląd ma błąd przeciążenia serwera ;)

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 27) | raportuj
30 listopada 2017 o 13:00

Same parytety nie są głupim pomysłem. Głupim pomysłem jest zatrudniac ludzi bez wymaganych umiejętności. Gdybyś dostał 12 kobiet tak samo obrotnych i wykształconych, jak poprzedni pracownicy - nie byłoby problemów. Problemem nie są ani parytety ani kobiety - problemem są ci konkretni ludzie.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
29 listopada 2017 o 23:26

@MyCha: Jej. Polac jej - jestem kobietą. Ale wódki i pacierza nie odmawiam ;-) Darmowa wysyłka jest dlatego, że rząd dopłaca sprzedawcom do wysyłek zagranicznych, żeby zarabiac na eksporcie i miec taniej wysyłki pełnomorskie... tym niemniej - tak jak mówisz - z reklamacjami nie ma problemu. Z jakością także nie. Niby jest masa durnych amerykańskich artykułów o tym, jak to sukienka ślubna przyszła z firanki szyta, a dywan był wielkości pocztówki, ale... te artykuliki dotyczą równie durnych amerykańców, którzy ani opisów nie czytają ani mózgu nie używają. Jeśli ktoś nie sprawdza podanych wymiarów przedmiotu, ocen sprzedawcy, czy nie uważa że 10$ to definitywnie za mało na balową suknie z koronki... to już nic go nie uratuje [bo przeszczepów mózgu jeszcze nie robią ;-) ] A z Polaczkami - jak w historii Autorki - płacisz jak za zboże, a dostajesz g..wno w papierku.

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 17) | raportuj
29 listopada 2017 o 17:41

Szczerze? Polskie Januszki z Allegro i sklepów internetowych mogą Chińczykom z AliExpressu co najwyżej buty lizać! W AliExpress jeśli składasz reklamację i masz swoje zdjęcia vs zdjęcia z aukcji - masz 100% pewności że odzyskasz całą kasę gdy towar jest niezgodny z tym z aukcji. Do tego jak się umie czytać opisy i wymiary - NIGDY nie dostaniesz bubla z AliE. Kupuję na Ali od kiedy wysyłają do Polski szpej - NIGDY się nie nacięłam. Po latach - w tym miesiącu - pierwszy raz dostałam nie do końca to co zamówiłam - spódnicę mniejszą o 19 cm w pasie niż zakupiona. Bez dnia zwłoki oddano mi kasę, a towaru zwracać nawet nie musiałam, bo koszt odesłania przewyższał koszt towaru. A ze zwrotami w PL to zawsze wymaga gróźb, upominania i darcia japy, bo oddac kasy nigdy nie ma komu, albo jest szukanie na siłe powodów żeby tylko nie przyjąc reklamacji Tak więc, moja droga, Chińczyków to ty szanuj! ;-)

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 33) | raportuj
27 listopada 2017 o 14:44

@healthandsafety: nie kazdy ma możliwości finansowe aby się wyprowadzić.

[historia]
Ocena: 23 (Głosów: 43) | raportuj
27 listopada 2017 o 14:40

@majkaf: no nie, dom jest takim samym prawem i własnością wszystkich członków rodziny, nie tylko despotycznego tatunia z kompleksami. XVIII wiek się skończył. Przykro mi [nie jest]

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
27 listopada 2017 o 14:09

@petitka: nie napisałam, ze jestes facetem :-) twój komentarz chyba był do @healthandsafety

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 41) | raportuj
27 listopada 2017 o 13:47

Załóż niebieską karte na policji - "ojciec znęca sie psychicznie nad domownikami" - każdy sędzia uzna wydzielanie jedzenia za znęcanie. Ewentualnie go ubezwłasnowolnijcie, jak mu się pogorszy. Tylko że jeśli to tylko takie kłapanie jadaczką, to zawsze możesz to ignorować. Rób swoje i olewaj. Noś stopery w uszach. Załóż sztabę w drzwiach do twojego pokoju. Kup małą lodówke na OLX i wstaw u siebie w pokoju. I w nos cie moze cmoknąć, a jak tknie cię palcem - masz więcej materiału do zaniesienia na policję.

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 23) | raportuj
24 listopada 2017 o 14:03

@PrincesSarah: g#wno wiesz o BDSM dziewczynko. BDSM polega na OBOPÓLNEJ ZGODZIE NA KONKRETNIE WYSZCZEGÓLNIONE ZACHOWANIA a nie na napi#rdalaniu kogoś, bo tak "mi sie podoba"!!!! Za dużo czytasz 50 twarzy Greya,

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
24 listopada 2017 o 0:44

@FlyingLotus: dlatego jak ktokolwiek się mnie pyta za co tyle siana - odpowoadam że za moją wiedzę a jego niewiedzę ;-)

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
23 listopada 2017 o 13:55

To akurat myślenie żywe w całym polskim społeczeństwie. - Aaaaaa, co ty żeś się tam narobiła? Na komputerze? toć to klikniesz dwa razy i zrobione! I tak jest od szkoły az po emeryturę:-/ Jak jesteś zawodowym grafikiem albo fotografem to też się nasłuchasz jak to nic nie robisz, bo to dwa kliknięcia i za co tu niby płacić? Robisz digital arty? to samo. Portrety na tablecie? to samo! Programujesz? - to samo! Przeciez kod się sam napisał, sam kompilował i sam testował.. logika też się sama układała. ty tylko klikasz!

« poprzednia 1 25 6 7 8 9 10 11 12 13 14 1522 23 następna »