Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

kasiunda

Zamieszcza historie od: 30 września 2012 - 12:10
Ostatnio: 31 grudnia 2020 - 16:50
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 1065
  • Komentarzy: 719
  • Punktów za komentarze: 7151
 
[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
10 grudnia 2014 o 1:08

Doskonale Cię rozumiem. Od zawsze wraz z rodzicami mieszkaliśmy z dziadkami, do których na każdą okazję przybywały tłumy gości (oprócz mojej mamy czworo dzieci ze swoimi dziećmi, rodzeństwo babci i dziadka, znajomi). Moja mama była zawsze posługaczką na wszelkich imprezach, nie mówiąc o tym, że to głównie ona je finansowała i w całości przygotowywała. Stan ten trwał do śmierci dziadków, wtedy mama ukróciła ten proceder i przestała rodzinę zapraszać, czego początkowo nie mogli zrozumieć i i tak przychodzili. Teraz w tym mieszkaniu (gdzie wychowała się mama wraz z rodzeństwem) mieszkam ja. Na początku zdarzały się sytuacje, że wujek wpadał jak do siebie, bo akurat był w okolicy i zgłodniał lub musiał skorzystać z toalety (!!!). Ukróciłam to bardzo stanowczo i teraz mam w rodzinie opinię tej złej i niegościnnej. I mam to w nosie, bo mam święty spokój. Warto się odfrajerzyć :D

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 10 grudnia 2014 o 1:09

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
10 grudnia 2014 o 0:38

Nie lubię czepiania się o ortografię, ale tu woła o pomstę do nieba. Zdanie z "kladką" czytałam trzy razy, zanim dotarło do mnie, co posprzątali sąsiedzi (cały czas miałam przed oczami jakąś kładkę). A sąsiadki piekielne, ale sami sobie je wyhodowaliście.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
10 grudnia 2014 o 0:31

@lenkowa519: Hm, przez toksoplazmozę nie można pracować?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
9 grudnia 2014 o 15:42

Z ZUSem ciężko jest coś ugrać, niestety wszystko to odbywa się zgodnie z przepisami. Miałam zamiar opisać podobną historię, z tą różnicą, że moja mama po 40 latach pracy od października nie może doczekać się na zasiłek chorobowy z tytułu pobytu w szpitalu (operacja) i rekonwalescencji. Nie wiem jak to było w twoim przypadku, ale nie dziwi mnie, że ZUS się przyczepił, bo wygląda to mocno podejrzanie: zatrudniona w 10. tygodniu ciąży, zaraz okazuje się, że ciąża zagrożona, nie wraca już do pracy ani na chwilę. Takie przypadki to niestety w większości oszustwa.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
9 grudnia 2014 o 13:51

@Innaodreszty: Ludzi nieprzystosowujących się do norm społecznych izoluje się do tej pory, przede wszytskim w więzieniach. Tak, tam jest miejsce osób, które kradną, oszukują, wyłudzają itp. I mi o takich ludzi chodzi. Do Cyganów, którzy uczciwie pracują, nic nie mam, chociaż nigdy żadnego nie spotkałam. Ale podobno gdzieś istnieją.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
8 grudnia 2014 o 14:30

@zmywarkaBosch: Jak widać, nie dały im do myślenia.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 17) | raportuj
8 grudnia 2014 o 0:36

@Rispekt: przecież nikt nie twierdzi, że to jedynie słuszna metoda. Ta szkoła akurat taką stosuje. Swoją drogą, też zawsze byłam z tych zapisujących jak najwięcej i twierdziłam, że to najlepsza metoda, do czasu, gdy na studiach zaczęłam się uczyć rosyjskiego właśnie metodą "mówioną". Efekt był piorunujący, po roku nauki znałam rosyjski lepiej niż niemiecki po ośmiu latach nauki tradycyjnej.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 11) | raportuj
7 grudnia 2014 o 23:46

Kurczę, jak słyszę o chorobie z takim piorunującym przebiegiem to sepsa od razu przychodzi mi na myśl, jak to możliwe, że ani ratownicy, ani pracownicy SOR, ani potem na oddziale na to nie wpadli? Gdyby szybciej dostał antybiotyki, może by żył :-( Biedna kobieta. Mam nadzieję, że nie osierocił dzieci?

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 26) | raportuj
7 grudnia 2014 o 23:38

A ja zawsze twierdzę, że dobrze by było, gdyby oni wszyscy wyjechali do jakiegoś Cyganlandu. Wiem, wiem, to niepoprawne politycznie.

[historia]
Ocena: 48 (Głosów: 50) | raportuj
7 grudnia 2014 o 23:17

A nie da się załatwić z dyrektorem, żeby kobiecie zwrócić pieniądze i się z nią pożegnać? Dezorganizuje pracę grupy, opóźnia, podburza, przeszkadza innym. Są to istotne podstawy do zakończenia współpracy. Szkoła od tego nie zbankrutuje, a kursanci i lektorzy odetchną.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 17) | raportuj
7 grudnia 2014 o 22:44

Co za chamstwo, jak już wziął od Ciebie bilet za darmo, to wstydziłby się przyznawać, że na flaszkę starczy!

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 17) | raportuj
5 grudnia 2014 o 10:23

Nic piekielnego, ale przynajmniej się uśmiałam ;-)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
4 grudnia 2014 o 23:26

@Izura: zapewne wszystko zależy od sklepu. Duże sklepy mogą mieć do takiej obsługi firmę zewnętrzną, lub dział. w którym na każdą taką pierdółkę zakłada się "zlecenie", które trafia do kolejki i jest rozpatrzone w czasie określonym umową. W mojej firmie tak jest.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 24) | raportuj
4 grudnia 2014 o 8:50

@Izura: z pewnością da się tak zrobić, ale realia są takie, że zmiana w systemie to minimum dzień roboczy lub więcej. Normalną procedurą "na szybko" jest właśnie zwrot różnicy w biurze obsługi klienta. @Wafeko: ale to miało być równe 50 zł, ani grosza mniej lub więcej. Wejdź do sklepu z zabawkami i zobacz ile znajdziesz produktów za równe 50 zł? Zapewne żadnego.

[historia]
Ocena: 47 (Głosów: 53) | raportuj
4 grudnia 2014 o 0:30

Jak dla mnie najbardziej piekielny był ten, kto wymyślił rozliczanie prezentu "co do grosza". Jak był taki mądry, niech sam skomponuje taki zestaw. Bo żeby zaksięgować nieco inną kwotę, musiałby wysilić szare komórki. Kobiety w sklepie nie są winne, kasjer nie jest w stanie zmienić cen w systemie.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
3 grudnia 2014 o 15:46

@Zmora: ha ha, nie! Tam było wspaniałe rozwinięcie w komentarzach, gdy ludzie zaczęli drążyć! Ojciec i matka źle go traktowali, ale ostatecznie matka odeszła od ojca i do Krakowa przeprowadziła się z nowym mężem, który - o zgrozo! - traktuje autora tak samo źle. Kwestia przeprowadzki sąsiadek nie została wyjaśniona, ale najwyraźniej też się przeniosły.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
3 grudnia 2014 o 15:39

@mg1987: i do tego pracownica banku nie wie, co to debet! To tylko admAnderson ma takie specjalne ustalenia z bankiem. Zapewne dlatego biedne dziewczę o tym nie słyszało. W następnej historii sprzedawczyni w sklepie nie będzie wiedziała co zrobić z kartą płatniczą. I te zablokowane przelewy, rozumiem, że gdy na koncie klikasz "przelew krajowy", wyświetla się komunikat: możliwość tworzenia przelewów zablokowana w placówce banku?

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
3 grudnia 2014 o 0:50

Ciekawe, że w twoich opowieściach wszyscy ludzie to po*eby, lenie i krętacze. Tu 3 osoby pod rząd, tego samego dnia. Ciekawe jak to wygląda. Sklep, transakcja płatnicza odrzucona z powodu braku środków. Kasjerka: PANIE!!! NIE MASZ PAN ŚRODKÓW NA KONCIE!!! SŁYSZYSZ PAN?!! NO NIE MA NIC! NIE MA! Dziwne, nie? A i tak cały sklep by nie usłyszał, nie mówiąc o dzielnicy.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 14) | raportuj
2 grudnia 2014 o 0:35

@Armagedon: W tym przypadku, jak autorka już napisała - to była konwencja. Ale nawet, gdyby sama nie zarabiała i prosiła męża o zakup sukienki - to jest sprawa pomiędzy mężem i żoną i nie wiem po co tam wciskasz swoje trzy grosze.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 14) | raportuj
1 grudnia 2014 o 23:51

@bagielka: już dwóm maluchom :-) Tamta historia ma minusy nie ze względu na dzieci, a na to, że wielu właścicieli czworonogów nie potrafi obiektywnie przyznać, że wypróżnianie się ich pupili nie jest apetyczne ;-)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 17) | raportuj
1 grudnia 2014 o 23:36

@bagielka: serio w dniu porodu pracowałaś "z uśmiechem na gębie" 13 godzin? Trochę to dziwneeee... Mam nadzieję, że chociaż przed porodem ;-)

[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 24) | raportuj
1 grudnia 2014 o 23:14

@bagielka: ja jestem dzieciata, nieraz o tym wspominałam i nigdy nie czułam się za to prześladowana. Minusuje się raczej nadmierne przewrażliwienie na punkcie siebie i dzieci.

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 19) | raportuj
1 grudnia 2014 o 23:10

@mojehistorie: Z całą pewnością nie kłamie :-) Tylko pytanie, czy wiąże się to ze "złą wolą" kobiet. Ja uważam, że nie. Na tej samej zasadzie, jak pochwalisz się nowym autem, wiele kobiet spyta jaki kolor ;-) a wielu facetów zacznie wyliczać, jakie części w danym modelu są awaryjne.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
1 grudnia 2014 o 23:01

@krecius: Trzymam kciuki! Wszystko będzie dobrze! A takie kłapanie dziobem puszczaj mimo uszu, pewnie jeszcze czasem się z tym spotkasz.

[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 32) | raportuj
1 grudnia 2014 o 22:56

@bagielka: raczej uczuleni na ciągłe jęczenie tej użytkowniczki i podkreślanie po raz enty jak to ona w swojej ciąży jest prześladowana, zarówno w realu, jak i na piekielnych, dosłownie w obozie ją chcą zamknąć, biedną. Bo przecież jest jedyną ciężarną na świecie i wszystkim spędza to sen z powiek.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1028 29 następna »