Profil użytkownika
kasiunda
Zamieszcza historie od: | 30 września 2012 - 12:10 |
Ostatnio: | 31 grudnia 2020 - 16:50 |
- Historii na głównej: 2 z 2
- Punktów za historie: 1065
- Komentarzy: 719
- Punktów za komentarze: 7151
Zamieszcza historie od: | 30 września 2012 - 12:10 |
Ostatnio: | 31 grudnia 2020 - 16:50 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Chyba powinny być jakieś kary dla ludzi oszukujących w ogłoszeniach o pracę... a nieuczciwych pracodawców powinno się zawsze zgłaszać do PIPu, nie czuliby się tacy bezkarni.
Lepiej wyjedź zamiast wypisywać takie bzdury.
@Monisia: To ogrzewanie dziecka to bajka dopisana przez ludzi. Koty lubią ciepło i zazwyczaj wybierają najcieplejsze punkty w otoczeniu (monitor komputera, kaloryfer itp). W zimnym śmietniku to dziecko było najcieplejsze i kot przyszedł się ogrzać, nie na odwrót.
To jest jakaś mega bzdura. Nie da się sprzedać auta bez umowy! Inaczej nie da się go przerejestrować w urzędzie, nie da się ubezpieczyć itp. W tym przypadku wszelkie wykroczenia szłyby na konto danej pani, podobnie jak obowiązek płacenia OC. Policjanci musieliby o tym wiedzieć. Więc wieje tu kitem na kilometr.
@BlueBellee: moje dzieci dziś zjadły krupnik na króliku, bardzo im smakował. Królik to bardzo dobre i zdrowe mięso : D
@Draco: sam dajesz się złapać na to, co wytykasz innym. Autor napisał, dlaczego nie popiera kandydata PiSu, a Ty od razu zakładasz, że znasz jego poglądy, i wykładasz mu, dlaczego na PO też nie powinien głosować. A innym zarzucasz, że mają światopogląd dwubiegunowy PO-PiS. Skąd pewność, że Autor popiera PO?
Wcisnął mi się minus zamiast plusa, przepraszam :-) Historia dobra, choć dziwne, że tego typu facet przyniósł GW. Jeśli chciał pokazać artykuły o "złodziejach, niepolakach i układzie" to raczej powinien sięgnąć po inne tytuły.
Wydaje mi się jednak, że "normalnych" dzieci jest ciągle więcej niż mniej. Imiona przytoczone w tej historii pozwalają wyrobić sobie opinię o rodzicach.
Okropne :-/ Może faktycznie trzeba było minimalnie ruszyć z przystanku, albo po prostu olać babkę? Taki żul nie dość, że nie kasuje biletu, to naraża Twoją firmę na koszty (czyszczenie i dezynfekcja), więc nawet gdyby kobieta napisała skargę, to chyba nikt by się tym szczególnie nie przejął?
A mnie ciekawi jak mu to przetłumaczyliście :-)
A pani nie dość że była taką idiotką, że namówiła córkę na spowodowanie wypadku, to do tego wyśpiewała wszystkie swoje niecne plany jak czarny charakter na kiepskim filmie, żeby obie z córką zostały dodatkowo ukarane za celowe spowodowanie wypadku?
Czy tylko mi się wydaje, że kobieta wcale nie wydała torebki komuś innemu, tylko ją ukradła? Dziwne, że przy tak dużej ilości ludzi doskonale pamiętała, że torebkę powiesiła na kurtce jakiegoś faceta i później mu ją wydała. Skoro to pamiętała i zakonotowała, to albo zrobiła to złośliwie, albo to była ściema i szatniarka obłowiła się w kilka fajnych ciuchów i torebek.
Aż chciałoby się zacytować klasykę polskiego filmu: "Ja tu widzę niezły burdel!"
Jeśli historia jest prawdziwa, to teściowa jest prawdopodobnie chora psychicznie. Nie dziwię się, że nie masz ochoty na kontakty z nią, ale mąż powinien przełamać niechęć i postarać się nakłonić ją na wizytę u lekarza lub psychologa.
Złom stalowy sporo kosztuje, Derektor tak bez szemrania oddał taki kąsek?
Ho ho, masz gest, żeby dawać komuś prezent za kilkadziesiąt tysięcy. Swoją drogą, skąd rodzina i wszyscy goście wiedzieli, że dałeś akurat alkohol? Wszyscy komisyjnie zaglądali do torebek z prezentami? A przyjaciółka też dobra, pozwoliła rodzinie wyprosić z wesela swojego najlepszego przyjaciela z powodu nieodpowiedniego prezentu. A na weselu nie było żadnego alkoholu i ojciec panny młodej musiał przeszukać prezenty, żeby móc się napić. Sorry, ale śmierdzi to ściemą na kilometr.
Kobieta chytra, ale przynajmniej nie owijała w bawełnę. My mieliśmy przy organizacji taką sytuację: piękna, nowa sala ślubna, spokojnie mieszcząca dwa razy tyle osób, ile mieliśmy zamiar zaprosić. Właścicielka trochę kręciła nosem, ale nagle zgodziła się. Przygotowałą dla nas umowę, a tam jak byk zapis, że jeśli my odwołamy wesele, płacimy i tak za całe wesele (około 20 tysięcy), a jak ona odwoła - płaci nam oszałamiającą kwotę 2000. Doamagaliśmy się, żeby obie strony umowy potraktowane były równoważnie, o czym pani nie chciała słyszeć. Dlaczego nie? Bo nie. Z bólem serca, ale zrezygnowaliśmy z tej sali, żeby potem z jeszcze większym bólem nie musieć na kilka miesięcy przed ślubem szukać nowej, gdyby pani trafił się lepszy klient.
Brawo dla państwa, wygolenie klejnotów tego pana z pewnością skutecznie przeciwdziała infekcji, zapewne także rozerwaniu ran poporodowych u żony.
Mam wrażenie, że zamiast przedstawić piekielności, chciałeś pochwalić się, że pstrykałeś na weselu za 700 tysięcy i że jesteś super bo od biednych dzieciatych nie wziąłeś pieniędzy.
@Zmora: ile dzieci wychowałaś żeś taka specjalistka?
@kasiunda: aha, i jeszcze jedno z ostatnich zdań: "Teraz się śmieję z całej sytuacji...". Faktycznie, bycie niedoszłą ofiarą gwałtu to kupa śmiechu.
Dla opustu ceny wersalki matka namawia syna na gwałt. Syn-ciepłe kluchy (mamusia kupuje wersalkę 35-latkowi) na polecenie matki zabiera się za gwałt (pilnowany przez mamusię). Matka święcie wierzy, i jeszcze dzieli się tymi przemyśleniami z poszkodowaną, że gwałtem zachęci dziewczynę do poślubienia jej syna. Dziewczyna, która nieomal padła ofiarą gwałtu, nie interesuje się losami prześladowców i tym, jak zostali ukarani. Czy tylko dla mnie to brzmi jak jedna wielka bajka?
@Draco: jako Rodowity Warszawiak (z dziada pradziada) chyba całkowicie nie masz dystansu do swojego miasta i pochodzenia. Autor nie napisał nic o mieście, a to, czy w metrze jest ochrona czy Służba Ochrony nie ma tu znaczenia. Według obserwacji autora rzeczonej Służbie nieszczególnie paliło się do pomocy temu facetowi, a od tego między innymi tam są. A ta rekonstrukcja zdarzeń - po co to komu? Co zmienia w historii?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 stycznia 2015 o 22:01
@ZaglobaOnufry: autor napisał przecież, że obawiał się wciągnięcia pod pociąg, bo zachowanie faceta było niezrównoważone.
@jasioadasio: twoja żona nie wstawała z łóżka, bo chciała odpocząć i miał kto się nią zająć. Prawda jest taka, że nie znam żadnej kobiety, która leżałaby 2 tygodnie po cesarce bez powikłań. Wiele kobiet nie wyleży tyle w łóżku, a niektóre po prostu nie mają wyjścia, bo nikt im nie pomoże. Po cesarce szybko pionizuje się kobiety, a niewielka aktywność (lekkie prace domowe, spacer) nie tylko nie jest zabroniona, a wręcz wskazana.