Profil użytkownika
kasiunda
Zamieszcza historie od: | 30 września 2012 - 12:10 |
Ostatnio: | 31 grudnia 2020 - 16:50 |
- Historii na głównej: 2 z 2
- Punktów za historie: 1065
- Komentarzy: 719
- Punktów za komentarze: 7151
Zamieszcza historie od: | 30 września 2012 - 12:10 |
Ostatnio: | 31 grudnia 2020 - 16:50 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@stifajtin: chyba po prostu faceci są na ogół tematyką ciąży mniej zainteresowani. Nie rozmawiają z koleżankami o poronieniach, nie "kolekcjonują" takich historii, nie dzielą się nimi. A niektóre kobiety lubują się w takiej tematyce. Mnie też w pierwszym trymestrze zagrożonej ciąży dopadła koleżanka mamy i przez godzinę opisywała wszelkie poronienia, o jakich słyszała. Ale z niej jest po prostu straszna gaduła, i chociaż czułam się dość nieswojo, nie miałam wielkich pretensji.
@DuzaMi: to może przenieś się na jeden z tych portali, gdzie ciężarne codziennie opisują swoje zgagi i wypróżnienia? Na pewno lepiej się tam odnajdziesz.
Wybaczysz sobie jeśli dojdzie do tragedii? Będziesz współwinna skoro wiedziałaś i nic z tym nie zrobiłaś.
@mindyourmanners: ja nie miałam fazy zaprzeczania, codziennie rano ryczałam, że muszę tam iść, ale po miesiącu jedzenia ziemniaków z cukinią już wiedziałam, co znaczy, gdy micha pusta. To mnie maksymalnie zmobilizowało do znalezienia innej pracy i też tylko 2 miesiące tam zabawiłam.
O matulu, współczuję! Ja też miałam bardzo krótki epizod w call center, spylałam stamtąd w podskokach! Ale takich scen na szczęście nie miałam.
Mam nadzieję, że nie dałaś już jej zarobić i jednak poszłaś do innej?
@sla: Swoją drogą, myślenie aptekarki było nielogiczne. Skoro kazała iść po nową receptę, to Autorka mogła zostawić starą, kazać zamówić lek, a z nową refundowaną receptą iść do innej apteki, więc co to dla niej za podkładka?
No nie wierzę, że tak się dałaś kobiecie na sobie wozić! Nie mogła odmówić Ci wydania Twojej recepty! Jak już nie mogłaś iść do innej apteki, trzeba było zażądać wydania recepty, iść ją podbić i odnieść za chwilę - wtedy ona by mogła zamówić, a Ty miałabyś refundację. Swoją drogą, zazwyczaj bez problemu zamawiają lek bez zostawienia recepty. Chyba, że był jakiś nietypowy, ale skoro tego samego dnia się sprzedał...
@chiacchierona: Owszem, zgadzam się, ja też uważam, że matka piekielna, że powinna była zwrócić dziecku uwagę, by podziękowało - ja bym tak zrobiła - i z pewnością nie powinna była wykrzykiwać tego, co wykrzykiwała. Ale trzeba oddzielić matkę, która zachowała się piekielnie, od pięcioletniego dziecka, które poprosiło o zrobienie przejścia i jedyną jego przewiną jest to, że zapomniało podziękować, a ze strony autorki spotkała go za to upokarzająca uwaga. Tak, te słowa dla pięciolatka są tak samo upokarzające, jak byłyby dla dorosłego, bo chyba nikt nie życzyłby sobie usłyszeć takich słów publicznie od obcej osoby. Jeśli oczekujemy od innych uprzejmości i szacunku, sami też okazujmy uprzejmość i szacunek.
@karioka: Uprzejmie zalecam zapoznanie się z moimi wypowiedziami, bo nie ma w nich żadnego twierdzenia, które mi udowadniasz. Co więcej, zgadzam się całkowicie, że to rodzice odpowiadają za wychowanie dzieci, matka takich rzeczy nie powinna wykrzykiwać - ani publicznie, ani niepublicznie, a zwroty grzecznościowe są w życiu pożądane. Jak zaznaczyłam już w pierwszej wypowiedzi, matka dziecka zachowała się niewłaściwie, ale to samo można powiedzieć o autorce niniejszej historii, bo nie uważam za właściwe powiedzenie czy to dziecku, czy dorosłemu "matka cię nie nauczyła", szczególnie w tak błahej sytuacji.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 listopada 2014 o 11:48
@the: proszę, kolejny przykład niezwykle rozwijającej się historii. Nagle okazuje się, że dziecko nie tylko chciało przejść, a przewracało towary i pokrzykiwało na ludzi. W następnym komentarzu dowiemy się może, że kogoś opluło i kopnęło psa pod sklepem.
@the: Nie napisałam nic o chamskim tonie, a że sama w sobie taka uwaga jest chamska. Odnosisz się do samych drobiazgów, a nie do istoty mojej wypowiedzi. "Jestem pewna, że moje dziecko jest lepiej wychowane niż twoje" - jeśli musisz poprawiać sobie swój wizerunek jako rodzica takimi przytykami, to trudno mi z tym dyskutować. Jeśli to ci poprawia samopoczucie, uznaj, że jest lepiej wychowane, zapewne też lepiej ubrane i zdolniejsze. A ja uważam, że po pierwsze, dobre wychowanie to nie tylko zwroty grzecznościowe, a po drugie, najważniejsze, długofalowe efekty wychowania widać po latach. A te mogą nie okazać się dobre, jeśli nie traktujesz dziecka z szacunkiem. Chyba, że to tylko obce dzieci traktujesz bez szacunku.
@skakanka: Nie wiem, czego tyczy się Twoja wypowiedź. Ja też używam zwrotów grzecznościowych i uczę ich moje dzieci. Stwierdziłam tylko, że moim zdaniem autorka nie powinna obcego kilkulatka musztrować co do użycia zwrotów grzecznościowych, a kiedy już go zawstydziła (90 % kilkulatków wstydzi/boi się rozmawiać z obcymi), jeszcze sugerować, że został źle wychowany przez matkę. Jeśli coś się jej nie podobało, mogła zwrócić uwagę matce, chociaż uważam, że w tak błahej sytuacji można wykazać odrobinę wyrozumiałości i domyśleć się, że przeciętny kilkulatek jeszcze może zapomnieć o zwrocie grzecznościowym gdy jest czymś zaabsorbowany, nawet jeśli usilnie go tego uczono.
@skakanka: jest różnica pomiędzy wpychaniem się przez osobę starszą a niepodziękowaniem przez pięciolatka za ustąpienie mu z drogi. A skoro jesteśmy przy podstawach zachowania, uważam zwrot "mama nie nauczyła" za równie nieuprzejmy, jak wspomniany brak podziękowania. Szczególnie, jeśli zwrot ten pada z ust osoby dorosłej.
@MalyCzarnyKot: Moja wypowiedź zaczyna się od słów "Matka piekielna", więc odpowiedz sobie na pytanie. Ja uważam, że skoro dziecko powiedziało "proszę się przesunąć" zamiast "przesuń się" lub zamiast po prostu się przepchnąć, to jakieś zasady ma wpojone i sformułowało prośbę jak umiało (mówimy o przedszkolaku!). A to, że na zwrócenie uwagi przez obcą dorosłą osobę (zapewne niemiłym tonem) zareagowało milczeniem, uważam za przejaw zawstydzenia i zakłopotania. Mój trzylatek wobec znanych osób używa całego zestawu zwrotów grzecznościowych, a wobec obcych milczy jak zaklęty, bo się wstydzi. I nie uważam za właściwe, żeby obca baba, która notabene zablokowała przejście, złośliwie przy innych obcych wytykała dziecku jego błędy, dodając chamskie komentarze w stylu "mama cię nie nauczyła".
@Toyota_Hilux: "moje wnuki nie są rozwydrzone i nie wszystko im wolno" (przypominam, że tekst dotyczy WYBORU BUŁKI); "5-6 lat to nie jest wiek na podejmowanie decyzji (WYBÓR BUŁKI!!!). Niezmiernie współczuję tak wychowywanym dzieciom szoku, który ich czeka, kiedy pewnego dnia okaże się, że muszą podejmować decyzje i brać za nie odpowiedzialność.
Matka piekielna, ale dlaczego na obcym człowieku wymuszasz podziękowanie? Powinien podziękować, ale to nie ty jesteś od uczenia go tego. I niewłaściwe są w obecności dziecka wycieczki wobec jego matki, typu "mama nie nauczyła". Małe, nieśmiałe dzieci zazwyczaj nie użyją odpowiednich zwrotów z zakłopotania, nie z braku manier. A dziecko należy traktować z szacunkiem, jak dorosłego, żeby także okazało nam szacunek. Domyślam się, że do dorosłego nie powiedziałabyś "to teraz podziękuj" i "mama nie nauczyła". I nie dziwię się, że w tej sytuacji nie podziękowało, ja też bym tego nie zrobiła po tak gburowatym napomnieniu.
@Kudlik: Tak, tylko u nas mało kto by się tego podjął. Po co, skoro renta jest, a i "kierownik" coś dorzuci.
@misiafaraona: Ooo, mogliby jeszcze dodawać obrazki z tym, co kto obiecuje :) Przy jednej partii kiełbasa, przy drugiej kasa, przy trzeciej - tłum wyłącznie białych twarzy. Tak to wyborca musi sie wysilić i przypomnieć sobie, które logo z czym mu się kojarzy.
@GoshC: Właśnie o tym miałam napisać. Renty dla alkoholików są piekielne, ale "komentarz" nędzny.
@Izura: pierwsze słyszę.
@hanka_bez_pudla: Dawniej się o wiele więcej dało. Trudno mi sobie wyobrazić, jak sobie nasze mamy radziły - bez pampersów, gotowych słoiczków w razie potrzeby, niektóre bez pralek, bez wind, i bez tysiąca innych rzeczy, które teraz wydają się niezbędne. A jednak ludzkość przetrwała :D
@ewilek: Nie mądrz się tak. U niektórych zęby psują się tak, że z zewnątrz praktycznie nic nie widać, a w środku dramat, dopiero jak boli, to widać że coś się dzieje, a na ratowanie może być za późno.
@fak_dak: Tacy też mają status kombatanta? Myślałam, że tylko ci, co faktycznie brali udział w walce.
Nie rozumiem sytuacji, dopóki się uczysz - jesteś ubezpieczona i nie mogli odmówić ci leczenia.