Profil użytkownika
marchewka
Zamieszcza historie od: | 18 maja 2011 - 14:27 |
Ostatnio: | 16 września 2018 - 20:30 |
O sobie: |
W trzech słowach: rude, wredne, wkurzające. Aktualnie Wrocławianka. |
- Historii na głównej: 21 z 36
- Punktów za historie: 14882
- Komentarzy: 681
- Punktów za komentarze: 4136
« poprzednia 1 2 … 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 … 26 27 następna »
Historia pięknie pokazuje prostolinijną i szczerą logikę dzieci. Czyli coś, czego nie posiadają dorośli, a co czasem stanowczo by się przydało.
Cios poniżej pasa :)
owoli zaczynam się bać na samą myśl o moim przyszłym weselu.
A mnie nie ma. W sumie, to chyba jestem połączeniem Strusia Pędziwiatra, bo ciężko się ze mną umówić i Babuleńki, bo jak już się znajdzie godzina przystępna, to czekam grzecznie i ciastkami częstuję :)
Właśnie, powiedz, to Cię odwiedzimy! :)
Soldier, tęskniłam! :D
Zaczerwieniłam się, aż po czubki... glanów ;) Łap buźkę ;*
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 20 października 2011 o 9:32
Nie wiem, czemu, ale określenie "ząb nie był połączony z psem" wydało mi się takie... Urocze :)
Ale pisząc na forum publicznym, warto byłoby pomyśleć też o Czytelnikach, którzy Twoje błędy muszą oglądać.
MoHery, komentaRZe, w ogóle, pisane rozdzielnie. Najpierw ortografia, później występy publiczne w internecie.
Nie wiem, jaki jest sens dopisków w kwadratowym nawiasie.
Mrrrrau, kiciu :D
Ja zazwyczaj strzelam standardowym, starym, dobrym: "Panie, trzeba się myć, a nie pryskać", Nawet nie wiesz, jak celnie trafia.
Umarł z głodu.
Ja mam dentystkę jedną od lat i chociaż muszę do niej dojeżdżać 70 km, nie zmienię jej na żadną inną.
"SytuŁacja" na scenariusz do "Dlaczego ja?".
Dlatego, jeśli chodzi o zęby, ZAWSZE chodzę do lekarzy prywatnie.
Rude jest... Rude. Ale jakby droga pani na mnie trafiła, przekonałaby się, że ma rację i rude JEST wredne. Tak wredne, że by jej w pięty ta wredota poszła.
Po co w ogóle wdawać się w rozmowy na takie tematy? "Nie pani interes" i tyle. Poza tym: INTERPUNKCJA.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 października 2011 o 9:46
Uau, cios ponizej pasa :D Jednak nadal Ty pozostajesz szeroko rozumianym Mistrzem Ciętej Riposty :) Nawet ja tutaj swoim skromnym doświadczeniem w odgryzaniu się, cynizmie i ironii mogę Ci co najwyżej buty czyścić :)
A pudełko po piance do uszczelniania wrzucone w ognisko robi niezłe BUM :D
My za czasów podstawówki w ten sam sposób wywaliliśmy korki w całej szkole: ja "naprawiałam" jedne lampki, koleżanki sprawdzały drugie. Z tym, że te sprawdzane nie miały wtyczki, więc inteligentna dziatwa w wieku lat 10 włożyła po prostu kabelki do gniazdka :D
Umarłam xD
Dobre :) Ja i tak nadal uwielbiam tekst z poprzedniej historii, odnośnie pończoch :D
Ja w tamtym roku zawsze łapałam się wieczorami na tramwaje jadące na zajezdnię przy Słowiańskiej, bo mieszkałam naprzeciwko. Ale zawsze znalazł się jakiś idiota, wydzierający się na pół Wrocławia "czemu nie jedzie prosto, tylko skręca?".