Profil użytkownika
marchewka
Zamieszcza historie od: | 18 maja 2011 - 14:27 |
Ostatnio: | 16 września 2018 - 20:30 |
O sobie: |
W trzech słowach: rude, wredne, wkurzające. Aktualnie Wrocławianka. |
- Historii na głównej: 21 z 36
- Punktów za historie: 14882
- Komentarzy: 681
- Punktów za komentarze: 4136
Wątpię w wiarygodność historii, co jednak nie przeszkadza mi w uśmiechnięciu się po przeczytaniu. Nie zarzucam kłamstwa, ale za dużo tutaj braków realności - choćby fakt, że jakby ktoś się dowiedział o Twoim procederze, to - brzydko mówiąc - wyleciałbyś na pysk z pracy. Niemniej, twórz dalej, kiedyś zrzucimy się i wydamy tomik Twoich opowieści :)
Ok, nie widziałam "Zapachu..." - czemu nie łapie się niewidomych pod ramię? Aż mnie to zainteresowało :)
Nie zamordowali Cię jeszcze? Ja wyniosłam się z domu na studia i mieszkam z narzeczonym, co jeszcze pogarsza moją sytuację bezbożnicy. Jak wracam do domu, to się niestworzone rzeczy dzieją.
Auć ^^ Spróbuj żyć we wsi mającej ok. 1000 mieszkańców (z czego 90% to mohery) i być ateistą o.O
Uwieeelbiam tę polską mentalność - inne rysy twarzy, inna karnacja, inne wyznanie nawet - już jest się linczowanym, już zawsze ktoś ma cię na oku :)
Stanowczo plus :) Za piekielną sąsiadkę i za pomysł na spinaczową torebkę :)
Nawet sposób pisania zgadza się z tymi historyjkami, które czytałam. Brzmi bardziej jak Ctrl+C, Ctrl+V, a nie ja własne odczucia, przeżycia, opisanie. Historyjki tak stare, że o własną brodę się potykają, nie widzę sensu wrzucania ich na tę stronę. I, po raz drugi napiszę, NIE jestem katoliczką. To, że niektóre katolickie przykazania są uniwersalne (nie kradnij, nie zabijaj), nie znaczy, że masz mi wszystkie przykazania wypisywać.
1. Nie jestem katoliczką, co nie zmienia faktu, że złodziejstwo nie popłaca. A że katolicy mają to jako siódme przykazanie... Całkiem przydatne. 2. Czytała wstęp do historii. Nadal: historia jest podprowadzona z innej strony, nie znalazła się TUTAJ wcześniej.
Obydwie historie czytałam albo na kwejku, albo na jakimś innym facebooku. Siódme: nie kradnij.
Jedno rozwiązanie na przyszłość: rejestracja i sprawa do Zielonych. Są na tyle nawiedzeni, że na pewno by pomogli :)
MiSZCZ podrywu. W takiej ortografii, bo tylko taka do takiego poziomu pasuje.
Nawet jeśli będę zakochana w małych smrodkach bez pamięci, ograniczę się do jednej sztuki :)
Zanim zdecyduję się na dziecko, muszę do tego dorosnąć. Mam dwadzieścia lat, sama jeszcze w pewnym sensie mam zachowania dzieciakowate, więc nie powinnam brać odpowiedzialności za wychowanie kogoś. Do tego trzeba dojrzeć, a mi tej dojrzałości brakuje.
Nie rozumiem Twojego "z takim podejściem". Że nie lubię dzieci? Owszem, w takim razie nie powinnam ich mieć, ale to może z czasem mi przejść, mam dopiero dwadzieścia lat.
A co ja, maszynka do produkcji Wojska Polskiego? o.O
Om nom nom nom nom.
Ja bym się obawiała, że nieszczęsnego królika żywcem wpier... zjedzą, znaczy. Nie lubię dzieci i własnych mieć nie będę, przysięgam ;)
Nie martw się, mi najlepiej podać narkozę zanim w ogóle się mnie wyprowadzi z domu, bo potrafię nawet ewakuować się z poczekalni, jak nikt nie ma na mnie oka :)
Jakbym miała dentystę, który śpiewa podczas wiercenia, to chyba bym przestała się bać każdej wizyty :D
Znam i kojarzę. I tym bardziej jestem załamana :)
Czemu jak kok, to staromodny? Właśnie poczułam się, jakbym miała już brać namiary na trumnę :( ^^
Na litość, to nie jest nawet potoczne użycie tego słowa. To tak, jakbyś napisał, że byłeś załamany, zamiast na przykład wkurzony. I to ma duże znaczenie, bo jak nikt nie będzie na to zwracał uwagi, to w końcu nie będziemy rozumieć, o co w historiach chodzi.
W dalszym ciągu, to nie ironia.
Ja raczej nie rozumiem, gdzie w tekście "no, umarła" jest ironia. Nie używajcie pojęć, których nie rozumiecie, na litość.
Odsyłam do mojej wypowiedzi "piętro" wyżej. Nawet jeżeli stwierdzili, że taka operacja jest za duzym zagrozeniem, powinni to powiedzieć i wytłumaczyć.