Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

olinka8899

Zamieszcza historie od: 10 listopada 2012 - 18:26
Ostatnio: 29 kwietnia 2016 - 8:20
  • Historii na głównej: 3 z 4
  • Punktów za historie: 1420
  • Komentarzy: 23
  • Punktów za komentarze: 154
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
10 lutego 2016 o 7:59

@sharpy: tc - tydzień ciąży :)

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
2 lutego 2016 o 4:02

Super... A obrywa się potem tym uczciwym... Mój przykład: od 4 miesiąca jestem na L4, źle znoszę ciążę. W grudniu po kilku tygodniach kolek nerkowych w szpitalu urologicznym założono mi sondę DJ. Z tego też miejsca dostałam L4. Czego dowiaduję się 2 tygodnie temu? ZUS wstrzymał mi zasiłek bo twierdzi, że ciąża to ściema, prześwietlił też moją kartotekę u ginekologa. Dlaczego? Bo zwolnienie miałam ze szpitala urologicznego, a nie z oddziału ginekologicznego. Czekam teraz na wezwanie na komisję. Oby się pośpieszyli bo 17.02 rodzę ;)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
2 lutego 2016 o 3:48

Przecież to stary dowcip ;)

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
2 lutego 2016 o 3:46

Mój ś.p. dziadek też wychodził z założenia, że na pasach jest królem. Trzy razy go potrącili i niczego się nie nauczył... Za pierwszym razem miał złamaną rękę. Za drugim i trzecim był tylko potłuczony. Nic sobie z tego nie robił. A mnie zawsze żal było tych kierowców, bo musieli się bardzo stresować zaistniałą sytuacją...

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 20) | raportuj
2 lutego 2016 o 3:34

Moja teściowa także nie pracuje, bo pracy dla niej nie ma. Przynajmniej 2 razy w tygodniu dzwoni do mnie, albo mojej mamy żaląc się ile to ona by chciała wnusiowi kupić, ale nie ma za co. I bezczelnie dogryza mojej mamie, że wnusia będzie rozpieszczać drogimi prezentami. Chyba czas porozmawiać o tym z mężem, bo to się już niesmaczne robi. Mąż nie żyje z nią dobrze. Zapomniałam wspomnieć! 2 razy wpadla do mnie w odwiedziny o 6:30 rano. 3 razem została wyproszona. Skończyło się awanturą męża z nią.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
31 stycznia 2016 o 20:59

Bo ludziom się w dupach poprzewracało! Do mnie ma kilka "koleżanek" pretensje, że od kiedy jestem w ciąży nie wstawiłam na fb ani jednego zdjęcia mnie z rosnącym brzuchem, czy zdjęć USG... Gdzie zmierza ten świat?

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
31 stycznia 2016 o 20:51

Semafory na skrzyżowaniu? Dziewczyno, dla własnego dobra przesiądź się do komunikacji miejskiej jak nie odróżniasz sygnalizacji świetlnej od semaforu...

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
31 stycznia 2016 o 1:07

Autorko, podpowiem ci, że tym pracownikom nie zależy czy ty towar kupisz czy nie. Wynagrodzenie i tak dostaną. I nie bądź przekonana o tym, że to TY im dajesz pracę. Nie, nie ty, tylko ich pracodawca. A jak mają mieć klienta twojego pokroju, to bądź pewna, iż wolą abyś w ogóle nie wchodziła do tego sklepu, a już broń Boże coś kupowała. Będą zdrowsze o nie użeranie się z tobą.

[historia]
Ocena: 24 (Głosów: 24) | raportuj
31 stycznia 2016 o 0:56

Trzeba było dzwonić od razu bez słownych przepychanek. Prawo było po twojej stronie ponieważ kasjerka nie miała prawa zabrać twojego dowodu osobistego, a już tym bardziej go zatrzymać.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 17) | raportuj
30 stycznia 2016 o 0:14

Jak jesteś nie ogarnięta życiowo to co się dziwisz? Dla przypomnienia pod kasami są siateczki, a jak poprosisz panią kasjerkę to też może ci taką dać...

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
28 stycznia 2016 o 19:27

Nie ma czegoś takiego jak kwota minimalna od której można płacić kartą. Jest to chory wymysł sklepików czy aptek ponieważ od każdej transakcji kartą jest pobierana opłata i w ten sposób chcą wyeliminować koszty związane z obsługą terminali. Zaś w miejscu w którym pracuję do niedawna można było płacić kartą od 1 gr, teraz od 1 zł. Tylko, że jest to wymysł firmy obsługującej nasze terminale. Zresztą poniżej złotówki można było u nas nabyć tylko reklamówki, a to się sporadycznie zdarzało ;)

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
24 stycznia 2016 o 21:57

@grajwto: Lata temu też miałam przyjemność taką ramkę zamawiać i również nie pasowała ;) Trzeba ją było przyciąć aby weszła. Co z tymi ramkami? ;)

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 14) | raportuj
21 stycznia 2016 o 6:31

Kilka dni temu na stronie pewnej fundacji pojawiła się prośba mojej koleżanki o zbiórkę pieniędzy na protezy. Historia którą ona tam opowiada jest tragiczna i w ludziach którzy ją nie znają na pewno wzbudza litość... Szkoda tylko, że znam ją osobiście i wcale nie jest tak jak ona mówi. Na filmiku żali się, że nie może prowadzić normalnego trybu życia, że praktycznie tylko dom i krótkie spacery z psem. Yhy, jasne... Ale chyba w to nie wlicza aktywnego udziału na siłowni, co tydzień pieszych wycieczek po górach, wyprawach na rower, czy spacerkach po galeriach handlowych. Wiele razy mówiłam jej "idź do pracy". No gdzie? Ona nie może. No jak? Autobusem? Nie da rady. Ale, żeby na zakupy jechać, latać cały dzień po sklepach i jechać tam autobusem to da radę... Zapomniała jeszcze dodać, że chce robić prawo jazdy, potem kupić samochód i przerobić go dla jej potrzeb. To kolejne kilka tys które mogła by odłożyć na te upragnione protezy. Ale nie, lepiej wyciągać rękę po pomoc... Właśnie przez takie ściemy część ludzi jest sceptycznie nastawionych do pomocy. Szkoda tylko, że wtedy cierpią ci którzy na prawdę pomocy oczekują :(

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
20 stycznia 2016 o 13:05

Na szczęście jest to szpital tylko urologiczny :) Rodzę gdzie indziej.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
18 stycznia 2016 o 7:46

Moja sąsiadka miała manię stawiania wózka przed moimi drzwiami. A że drzwi otwierają się na zewnątrz wiele razy musiałam trochę się nagimnastykować, żeby wyjść. Potem już tylko patrzałam czy w wózku nie ma dziecka i łup z całej siły drzwiami. Nie pomogło, więc zaczęłam wózek przestawiać pod jej drzwi. Problem skończył się dopiero kiedy dziecko przesiadło się na spacerówke. Bo ta wjeżdżała już do mieszkania.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
8 stycznia 2016 o 17:34

@nursetka: Tak, tak, ja to rozumiem, że pewnie każdy podaje tą 10, ale odniosłam się akurat do mojej sytuacji. Na prawdę nie wiedziałam, co mam zrobić z ciałem z bólu, a wywiad miałam przeprowadzany z głową reklamówce, a tyłkiem na toalecie ;) Chodziło mi o to, że lekarz w swojej praktyce powinien ocenić kiedy pacjent kłamie, a kiedy czuje się ma prawdę źle. No chyba, że są też takie gwiazdy które na zawołanie potrafią wymiotować i wydalać kał, bądź co innego, tylko po to, aby pokazać jak to oni cierpią. Wtedy cofam co mówiłam. Ja akurat tak reaguję na kolkę... Później jeszcze dwa razy odwiedziłsm izbę, z kolką i bólami porodowymi, spokojnie podałam 5 i 3, bo ból był, ale dało się z nim funkcjonować.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
8 stycznia 2016 o 11:18

@acccid: Z powodu ciąży i uciskania płodu na moczowody miałam silne i częste kolki nerkowe. Wiele ich przeszłam, ale dwa razy musiałam z bólu udać się na szpital. Kto miał kolki ten wie jak boli, nie będę wdawała się w szczegóły. Na izbie poproszono mnie właśnie o podanie skali bólu od 1 do 10. Między jednym wymiotem, a drugim powiedziałam 10. Zostałam wyśmiana, że przesadzam... Dopiero, kiedy leki zaczęły działać, poczułam się lepiej i nie byłam zamroczona z powodu bólu zrozumiałam jak lekarz mnie potraktował. Może dla nich 10 poziom bólu to jak ktoś jest w stanie agonalnym i nie jest już świadomy co się z nim dzieje...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
5 stycznia 2016 o 10:18

Sprzedawałam samochód po stłuczce. Gdzie było to opisane w aukcji, były zdjęcia uszkodzeń, był wystawiony w kategorii "uszkodzone" i cena też oczywiście była mniejsza o kilka tysięcy od sprawnych egzemplarzy. 10 minut po wystawieniu samochodu zadzwonił pan, że już wyjeżdża a jest z daleka, będzie za 2 godziny i mamy mu trzymać ten samochód bo on go na pewno kupi. Przyjechał i na dzień dobry załamał się, że po kolizji, że jemu taki samochód nie jest potrzebny, że on chce jeżdżący pojazd, a nie wrak. Oczywiście nie kupił i pojechał. Brawa dla pana :)

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
8 grudnia 2015 o 18:14

Znieczulica ludzi nie zna granic. Ty z bólem wyśmiana przez ludzi w kolejce. Ja w ciąży zwyzywana od puszczalskich bo "krzywe cukrowe" idą bez kolejki. Z tą różnicą, że ja słownictwo bogate mam w takich sprawach. Tobie też radzę się tego nauczyć, wiele razy ci to ułatwi życie :)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
14 listopada 2015 o 18:35

Dokładnie. Ludzie, serio, my odpłacamy tym czym częstuje nas klient. Jeżeli jesteś miły, kulturalny i uśmiechnięty to zawsze odpłacimy ci tym samym. Polecimy co lepiej kupić, jak zbierasz jakieś punkty za paragony to jakieś odłożone zawsze dostaniesz itp. Jeżeli jesteś chamem to nie licz, że będziemy ci w dupę wchodzić. Więc albo zostaniesz zignorowany, albo obsłużony na miarę tego co sam dałeś... Zreszta, wy klienci też robicie nam na złość, to czemu my nie możemy odpłacić tym samym...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
16 grudnia 2012 o 20:05

Transport niestety rządzi się swoimi prawami. Pracowałam w tej branży 2 lata - więcej do niej nie wrócę.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
23 listopada 2012 o 11:15

Ojjj, tego to już nie pamiętam.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
11 listopada 2012 o 0:21

Samenta - niestety praca z ludźmi nauczyła mnie tego, że najlepiej czasem odpuścić niż szarpać sobie nerwy. Z kobietą nie dało się ewidentnie dogadać. Ja nie straciłam nic, ona koszty na paliwo ;)

« poprzednia 1 następna »