Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

raj

Zamieszcza historie od: 25 września 2014 - 12:25
Ostatnio: 21 listopada 2022 - 0:08
  • Historii na głównej: 1 z 3
  • Punktów za historie: 218
  • Komentarzy: 191
  • Punktów za komentarze: 246
 
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
23 lipca 2016 o 17:58

@PanienkaUtena: Nie rozumiem, po co komu przykrywka do szukania geokeszy???

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
20 lipca 2016 o 21:38

Co to właściwie są te poziomy - B2, C2 itp. - o których tu mowa? Już nieraz spotkałem się z tym, że ludzie pisząc o znajomości jakiegoś języka np. angielskiego, piszą o tych poziomach. Angielskiego uczyłem sie na studiach wiele lat temu, używam na co dzień w pracy, ale nigdy nic o żadnych poziomach nikt mi nie mówił...

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
2 lipca 2016 o 17:07

Hm... u was w bloku nie ma na parterze pomieszczenia na wózki i rowery? W większości znanych mi wysokich bloków takie jest... Albo nie masz piwnicy, w której mogłabyś trzymac rower? Gdybym miał codziennie rano i wieczorem (rano - do pracy, wieczorem - z pracy) wozić rower na szóste piętro to miałbym zdecydowanie dość. Wolałbym zostawiać go przypietego (dobrym zapięciem!) gdzieś pod blokiem, nawet ryzykując to, że mogą mi go ukraść albo zniszczyć. Zresztą widzę, że wzorem krajów zachodnich coraz więcej ludzi w Polsce zaczyna tak parkowac rowery.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
3 maja 2016 o 3:03

@sawner: To chyba tylko jak się używa Windowsów, trzeba po wymianie płyty głównej reinstalować system bądź jakieś sterowniki... ;)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
5 kwietnia 2016 o 22:52

@mesing: No właśnie też mnie zastanawiało, co komunikat o braku podłączenia obiektywu może mieć wspólnego z matrycą. Owszem, obecnie w sprzęcie elektronicznym różne idiotyzmy robią, ale aż tak absurdalnie chyba ktoś tego aparatu nie skonstruował, żeby obiektyw z matrycą siedziały na jednym obwodzie i do tego jeszcze identycznie sygnalizowały uszkodzenie...

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
5 kwietnia 2016 o 22:42

@ZaglobaOnufry: To co napisałeś, to niestety tylko TEORIA. PRAKTYKA w Polsce jest taka, że w ogromnej liczbie firm panuje mentalność FOLWARKU i pracowników właśnie traktuje się jak niewolników. "Bo jak ci sie cos nie podoba, to na twoje miejsce jest dziesięciu innych" - to ciągle jest jeszcze stała odzywka takich "pracodawców". I ludzie niestety są do tego już przyzwyczajeni. Do kulenia uszu po sobie i grzecznego przyjmowania wszystkiego, co im pracodawca powie.

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 5) | raportuj
26 marca 2016 o 16:22

Trochę poza sednem tej historii - naprawdę zadziwia mnie fenomen całodobowych sklepów z alkoholem (co więcej, są one zwykle prawie wszystkie otwarte także w święta, kiedy z uwagi na zakaz handlu w te dni wszystkie "normalne" sklepy są zamknięte - jak oni obchodzą ten zakaz?). Czy naprawdę alkohol jest towarem aż tak pierwszej potrzeby, że ludzie muszą mieć możliwość kupienia go o każdej porze dnia i nocy? Jeżeli zanosi się na jakąś "zakrapianą" imprezę, nie można się zaopatrzyć wcześniej? Piszesz, że można w Twoim sklepie poza alkoholem kupić także "podstawowe środki medyczne bez recepty, coś do jedzenia, np. zupkę chińską albo gołąbki w słoiku, kawę, herbatę, bilety komunikacji miejskiej, doładowanie do telefonu itd." - to jesteś najwyraźniej wyjątkiem, bo ja całodobowego sklepu z alkoholem, który sprzedawałby takie rzeczy, jeszcze nie widziałem. Owszem, poza alkoholem bywają jakieś soki, coca-cole itp. - rzeczy, które zazwyczaj spożywa się łącznie z alkoholem, np. robiąc drinki - ale nic więcej. Poza tym istnieją przecież całodobowe "zwykłe" sklepy spożywcze, w których to wszystko można kupić (a także "przy okazji" jest w nich i alkohol, co zrozumiałe), więc tym bardziej nie rozumiem zjawiska całodobowych sklepów alkoholowych. A osobiście znielubiłem te sklepy od momentu, kiedy po otwarciu takiego sklepu tuż obok mojego bloku zaczęły się notoryczne włamania do piwnic, w jednym z takich włamań niestety skradziono mi rower :(. Wcześniej w tym bloku żadnych kradzieży nie było...

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
22 marca 2016 o 23:40

@Darknesss: I dlatego we wszystkich takich firmach powinien obowiązywać taki system, że "zwykli" konsultanci na infolinii, tacy co mówią o resetowaniu routera, są dla takich właśnie Januszów i Grażynek, a dla osób, które RZECZYWIŚCIE znają się na rzeczy i wiedzą, o czym mówią - co łatwo poznać (jeżeli ktoś np. mówi, że nie może dostać adresu IP z DHCP, a nawet jak ustawi adres ręcznie na taki, jaki był ostatnio, to nie może spingować bramki, to chyba jest jasne że wie, o czym mówi, i nie należy mu zawracać głowy takimi oczywistościami jak resetowanie routera), powinna być "druga linia wsparcia", czyli ktos rzeczywiście kompetentny, z którym można omówic konkretne sprawy techniczne, i do kogoś takiego konsultant powinien w takiej sytuacji od razu przełączać.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
4 marca 2016 o 21:10

@the: "dowód można zmienić tylko w wypadku: -zaginięcia [...]" To najlepiej w przypadku przeprowadzenia się, kiedy masz jeszcze stary dowód z adresem, po prostu go zgubić i wyrobić sobie nowy, już bez adresu...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
4 marca 2016 o 21:06

@NiePyskuj: W nowych dowodach nie ma adresu zameldowania WŁAŚNIE dlatego, że nowy wzór dowodów osobistych uchwalano łącznie z ustawą, która miała znieść obowiązek meldunkowy. Tylko potem zniesienie obowiązku meldunkowego odroczono (zresztą już kilka razy), a zmiana dowodów osobistych została jak była - jak to w polskim prawie, kompletny brak spójności, jeden przepis sobie a drugi sobie...

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
4 marca 2016 o 20:23

A uświadomiłaś kolegę, że właśnie popełnił przestępstwo i w zasadzie kwalifikuje się to do zgłoszenia na policję?

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
4 marca 2016 o 20:08

Winda naprawdę starego typu (mieszkałem w bloku z taka windą) działa w trybie wolny-zajęty. Czyli jeżeli winda jest zajęta (albo ktoś ją wezwał na piętro, albo ktoś już w niej jest i gdzieś jedzie), to NIGDZIE się po drodze nie zatrzyma. Wtedy palą się światełka przy przyciskach wezwania windy na wszystkich piętrach i to oznacza, że winda NIE zareaguje na żadne wezwanie. Musi dojechać do celu, i dopiero kiedy będzie stała pusta, to światełka zgasną i dopiero wtedy można wezwać windę na inne piętro (swoją drogą czasami to powodowało, że czekało się na windę bardzo długo, bo np. ktoś zjeżdżał z piętra X na parter, a na parterze już czekał na windę ktoś inny, kto wsiadał, kiedy tamta osoba wysiadała, i jechał na piętro Y - a na piętrze Y czekała osoba, która wsiadała i zjeżdżała na parter itd. - a przez cały ten czas ktoś na innym piętrze Z mógł bezskutecznie czekać na windę). Tak że w najstarszym typie windy taka historia, jak opisałaś, nie mogłaby się zdarzyć. Musiałaś już trafić wbrew pozorom na windę bardziej nowoczesną ;), która zapamiętuje wezwania w czasie jazdy i zatrzymuje się po drodze.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
4 marca 2016 o 19:44

@Bushineko: Ja w ogóle trochę nie rozumiem tej historii. Bezpieczniki na klatce topikowe??? I to jeszcze oplombowane??? U mnie na klatce są zwykłe wyłączniki nadprądowe, tak samo było w poprzednim mieszkaniu w którym mieszkałem. Do skrzynki z nimi mają zasadniczo dostęp wszyscy lokatorzy, plomb nijakich nie ma. Oczywiście, są jeszcze bezpieczniki główne na wejściu do klatki, do których dostęp ma chyba tylko zakład energetyczny, i te są chyba faktycznie topikowe, ale to trzeci stopień zabezpieczenia i nigdy jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby one się przepaliły i elektryk musiał je wymieniać - zawsze zadziałał albo wyłącznik w mieszkaniu, albo ten na klatce...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
21 lutego 2016 o 14:05

@GuideOfLondon: "podała ona świadomie twojemu koledze substancję, która miała świadomość, że może spowodować u niego utratę zdrowia" Naprawdę? Substancja miała świadomość, że może spowodować utratę zdrowia? Chyba jednak nie... A co do meritum, to oczywiście postępowanie sprawczyni to jakaś głupota wręcz niewyobrażalna...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
21 lutego 2016 o 13:48

No niestety - "kurierzy temat rzeka", dlatego zawsze staram się unikać zamawiania czegokolwiek, gdzie przesyłka byłaby dostarczana kurierem. Tradycyjna poczta jest mimo wszystko najpewniejsza i najwygodniejsza - zamiast kombinować, co zrobić, żeby być w domu w godzinach pracy, kiedy przyjedzie kurier, po pracy można sobie spokojnie podjechać na pocztę po paczkę. Wygodna jest również dostawa przez paczkomaty. Ale kurierów unikam jak tylko mogę...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
7 lutego 2016 o 14:10

Cóż, to widzę że mój przypadek nie jest odosobniony, i że nie tylko u mnie w taki "grzeczny" sposób "pukają" do drzwi: http://piekielni.pl/71104

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
7 lutego 2016 o 12:47

@Mignonne9: Tabletki "po" są legalne od bardzo dawna, tylko że wcześniej były na receptę, dopiero od niedawna są dostępne bez recepty. A co do oddawania dziecka - jak kobieta się boi "co ludzie powiedzą" to może zanieść dziecko do okna życia, całkowicie anonimowo - te okna są właśnie dokładnie dla takich przypadków... A na użytek wścibskich sąsiadek itp. można zmyślić jakąś bajeczkę, że dziecko zawiozła do babci, która mieszka na drugim końcu Polski, albo cos w tym rodzaju...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
7 lutego 2016 o 12:27

@SzalonaJu: To nieprawda, że "to twoja sprawa i musisz sobie z tym radzić sama". Nie nalezy mysleć w ten sposób. Jesteśmy ludźmi i choćby tylko dlatego powinniśmy sobie pomagać. Człowiek jest istotą stadną i nie jest w stanie przeżyc sam. Zobacz, od ilu ludzi jest chociażby zależna ta "twoja sprawa, z którą musisz sobie radzić sama". Ktoś zdiagnozował Twoją chorobę i zapisał ci leki, ktoś te leki wyprodukował, ktoś Ci je sprzedał. A żebyś mogła je kupić, musiałaś znaleźć jakąś pracę, którą również wykonujesz dla kogoś. Zobacz, jak wszyscy jesteśmy od siebie nawzajem zależni. Nie możesz WYMAGAĆ od ludzi, żeby Ci pomagali, to jasne. Ale możesz - i MASZ PRAWO - tego od nich OCZEKIWAĆ. Niestety, licząc się z tym, że Ci nie pomogą :(, dlatego też niegłupio jest przygotować się jakoś na taką ewentualność, chociażby np. przez zakup tego telefonu z przyciskiem alarmowym, który tu już pare osób Ci radziło. Podobnie, możesz ZROZUMIEĆ, dlaczego ta kobieta nie chciała od ciebie wziąc telefonu, ale nie masz obowiązku, aby jej zachowanie ZAAKCEPTOWAĆ. A nawet akceptowac go nie powinnaś. Nie wycofuj się, nie przepraszaj nieomal za to, że żyjesz. Tak jak napisałem - masz prawo oczekiwać od ludzi, że Ci w takiej sytuacji pomogą, a jeżeli Ci nie pomogą, to ONI są nie w porządku, a nie Ty. Powodzenia!

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
7 lutego 2016 o 12:19

@Clostridium: Tak, wymagaj od człowieka w ataku paniki, żeby zachowywał sie racjonalnie...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
7 lutego 2016 o 12:16

@Devotchka: W Polsce się nam WYDAJE, że cieszymy się względnie dobrym zdrowiem psychicznym. Z prostej obserwacji ludzkich zachowań i porównania wynika, że wcale nie jest u nas lepiej niż na Zachodzie, a wręcz jest GORZEJ. Natomiast to, ze u nas ludzie nie chodzą do psychologów i psychiatrów, wynika z dwóch prostych rzeczy: po pierwsze, ludzie wciąż boją sie społecznego "napiętnowania", ze są "wariatami", w związku z czym pójście do psychologa czy psychiatry jest uważane za "wstyd". "Nienormalny", "psychiczny" to dla przeciętnego człowieka ktoś gorszej kategorii, więc nikt nie chce być tak traktowany. Po drugie, wizyty u psychologów i psychiatrów zwyczajnie są dosyć drogie (a na leczenie państwowe można liczyć w zasadzie tylko w ciężkich przypadkach i często jest to leczenie właśnie nie do końca odpowiednie) i większości ludzi na to nie stać, gdy zwyczajnie nie mają na przeżycie. Ale to wszystko wcale nie znaczy, że ze zdrowiem psychicznym Polaków jest dobrze. NIE JEST.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
7 lutego 2016 o 12:10

@bloodcarver: Dlaczego być z założenia nieufnym i z góry zakładać, że druga osoba ma złe zamiary? To jest właśnie podstawowy polski problem, ta nieufność. W innych krajach - nie tylko tych rozwiniętych zachodnich, ale nawet w krajach tzw. Trzeciego Świata, ludzie ufają sobie o wiele bardziej. Czytałem ostatnio reportaż z Birmy, gdzie np. po wylądowaniu na lotnisku jacyś nieznajomi ludzie, zupełni cywile, nie z obsługi lotniska, proszą pasażerów o oddanie im pokwitowań na bagaż, z którymi gdzieś znikają na pewien czas, po czym wracają przynosząc każdemu pasażerowi jego bagaż, kłaniają się i znikają - nawet nie chcą za to kasy... A recepcjonistka w hotelu, w którym akurat zepsuł się terminal do kart kredytowych i autor reportażu nie mógł zapłacić, poprosiła o zapisanie numeru karty, to ona później sama dokona płatności - i nie oszukała go i nie użyła tego numeru karty do złych celów... A Polak o Polaku od razu myśli, że ten drugi chce go oszukać. I bardzo często rzeczywiście chce go oszukać, i nawet już nie wiadomo, co jest skutkiem, co przyczyną - czy oszukujemy się, bo sobie nie ufamy, czy sobie nie ufamy, bo się oszukujemy? Błędne koło. To jest właśnie największy przekręt, w jaki daliśmy sie wkręcić...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
7 lutego 2016 o 12:00

@bazienka: Zdaje mi się, że wiele osób właśnie myli to, o czym piszesz (czyli epatowanie wszechobecnym seksem, grubiańskie żarty na ten temat czy wulgarne traktowanie tematu) z otwartym mówieniem o seksie... Nie chcę powiedzieć że InessaMaximova również, bo nie znam żadnych szczegółów, ale wiele razy spotkałem się z taką sytuacją, że osoby argumentujące tak jak ona - czyli że nie widzą tego, żeby seks był jakimkolwiek tematem tabu - popełniają właśnie dokładnie tę pomyłkę...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
7 lutego 2016 o 11:55

@Grejfrutowa: "Z twojego punktu widzenia" nic jej się nie dzieje? Serio??? Uważasz, ze każdą chorobę widać na zewnątrz? Wyobraź sobie, że to ty siedzisz na tej ławce, i nagle strasznie, ale to strasznie zaczyna cie boleć brzuch - tak ze nie możesz wytrzymać. Albo czujesz ból w klatce piersiowej i masz trudności ze złapaniem powietrza, nie możesz oddychać. Tego nie widać na zewnątrz i "z punktu widzenia" osób przechodzących obok ciebie nic ci nie jest. Uważasz zatem, ze to zupełnie normalne, że żadna z nich nie zainteresuje się tobą i ci nie pomoże, bo możesz ich "uderzyć, opluć, podrapać itp."??? Ja nie mogę, co za sposób myślenia... To już bardziej przemawia do mnie takie tłumaczenie, że ktoś mógł zwyczajnie się nie zorientować czy nie uświadomić sobie, że taka osoba może potrzebować pomocy. Samemu mi się to zdarza, zdarzało mi się np. minąć kogoś leżącego np. na dworcu kolejowym i dopiero w jakiś czas potem naszła mnie refleksja - a może ten ktos potrzebował pomocy? Czy jestem naprawdę pewny, że wszystko z nim było w porządku i tylko spał? Ale żeby zauważyć, że ktos prosi o pomoc, i zastanawiać się, że "z twojego punktu widzenia" nic sie jej nie dzieje??? WTF???

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 7) | raportuj
7 lutego 2016 o 11:00

@evangelina: Tak, jeżeli łomoczesz komuś w drzwi, to jest to zachowanie AROGANCKIE. Czyli OKAZUJESZ w ten sposób brak szacunku. Nie odnoszę się do tego, czy faktycznie masz "w głowie" szacunek do tej osoby, czy nie, bo tego ocenić w żaden sposób nie można - ocenić można tylko to, co ROBISZ. A zrobiły to, co zrobiły. Jednak myślę, że gdyby rzeczywiście miały w głowie elementarną wrażliwość na drugiego człowieka, to by tak nie zrobiły. To jest kwestia właśnie wrażliwości i empatii, ot co. Przy okazji zdaj sobie sprawę, że twój pierwszy złośliwy komentarz, ten o kuratorium itd. był podobnie AROGANCKI w tonie, a skoro nie dziwi cię, że "dziewczynki totalnie zlały ten wykład", to prawdopodobnie masz podobną postawę wobec innych ludzi jak one, tzn. też nie jesteś na nich zbyt wrażliwa i uważna... Przykre. :(

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
10 grudnia 2015 o 21:24

@grruby80: Widzę, że prezentujesz chyba podobny sposób myślenia jak panienka, o której piszę - olewanie wszystkiego i "manie" wszystkich w dupie, bo nikt się nie liczy, tylko ja. Nie, mój drogi, do PiS-u mi jak najbardziej daleko, ale są po prostu pewne elementarne zasady współżycia w społeczeństwie, chodzi o to, żebyśmy się nawzajem szanowali i brali pod uwagę to, że nie jesteśmy sami na ulicy czy w ogóle gdziekolwiek. W końcu o czym innym, jak nie o tym, jest cały ten serwis Piekielni - o ludziach, którzy mają innych w dupie i nie biorą ich w ogóle pod uwagę w swoim postępowaniu? Dokładnie tak zrobiła ta panienka.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 następna »