Profil użytkownika
rodzynek2
Zamieszcza historie od: | 26 lutego 2014 - 9:23 |
Ostatnio: | 17 maja 2024 - 10:02 |
- Historii na głównej: 8 z 11
- Punktów za historie: 1202
- Komentarzy: 2917
- Punktów za komentarze: 19796
Zamieszcza historie od: | 26 lutego 2014 - 9:23 |
Ostatnio: | 17 maja 2024 - 10:02 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Te kilka procent właścicieli psów (na szczęście coraz mniej, ale nie da się tego na 100% wyplenić), jest niewiele mądrzejsza od swoich podopiecznych, a niestety najwięcej rzutują na opinię o wszystkich właścicieli psów.
@trolik1: To dalej nie jest sfałszowany dokument, tylko, jak najprawdziwszy dowód, że takich strat nie mogły być. Po prostu Was wyręczyła w obalaniu ich roszczeń.
@trolik1: To dalej nie jest sfałszowany dokument, tylko, jak najprawdziwszy dowód, że takich strat nie mogły być. Po prostu Was wyręczyła w obalaniu ich roszczeń.
@honey515: Używanie dowodu osobistego sprzed 20 lat nie oznacza, że używa się fałszywego dokumentu, tylko takiego, który jest nieważny. A dokument zaświadczający z CEIDG o zakończeniu prowadzenia działalności gospodarczej x lat temu, nie tylko jest autentyczny, ale, jeżeli nie zmieniano nic w międzyczasie, to aktualny. Tylko prawnik drugiej strony chciała wyciągnąć (lub naciągnąć) sąd na nieprawidłowe wnioski. Bo a nóz ktos niedoczyta.
@honey515: Używanie dowodu osobistego sprzed 20 lat nie oznacza, że używa się fałszywego dokumentu, tylko takiego, który jest nieważny. A dokument zaświadczający z CEIDG o zakończeniu prowadzenia działalności gospodarczej x lat temu, nie tylko jest autentyczny, ale, jeżeli nie zmieniano nic w międzyczasie, to aktualny. Tylko prawnik drugiej strony chciała wyciągnąć (lub naciągnąć) sąd na nieprawidłowe wnioski. Bo a nóz ktos niedoczyta.
@trolik1: To nie jest fałszowanie dokumentu, bo jest autentyczny. Tylko co najwyżej próba naciągnięcia sądu, lub pomyłka, bo może nie ten dokument załączyli. Takie numery musiały kiedyś przechodzić, bo trudno mi jest sobie wyobrazić prawnika, który ryzykowałby jakieś poświadczenia nieprawdy, czy inne machlojki podając je wprost na piśmie sądowi.
@trolik1: To nie jest fałszowanie dokumentu, bo jest autentyczny. Tylko co najwyżej próba naciągnięcia sądu, lub pomyłka, bo może nie ten dokument załączyli. Takie numery musiały kiedyś przechodzić, bo trudno mi jest sobie wyobrazić prawnika, który ryzykowałby jakieś poświadczenia nieprawdy, czy inne machlojki podając je wprost na piśmie sądowi.
@trolik1: Moim zdaniem jedni warci drugich. Ale tak naprawdę nie ma na kogo głosować.
@trolik1: Moim zdaniem jedni warci drugich. Ale tak naprawdę nie ma na kogo głosować.
A może wyczuła, że mama jednak jest imigrantką (wbrew pozorom czasami nieświadomie może coś nas zdradzić np. akcent) i będzie można mamie wmówić, że zamawiała coś, czego jednak nie zamawiała.
A może wyczuła, że mama jednak jest imigrantką (wbrew pozorom czasami nieświadomie może coś nas zdradzić np. akcent) i będzie można mamie wmówić, że zamawiała coś, czego jednak nie zamawiała.
Niestety świadomość prawa, czy pewnych procedur prawnych jest znikoma. Podobnie jest z wiedzą, czy świadomością o ekonomii i jej procesach.
Niestety świadomość prawa, czy pewnych procedur prawnych jest znikoma. Podobnie jest z wiedzą, czy świadomością o ekonomii i jej procesach.
@Armagedon: Co zasady masz rację, ale w Polsce są przepisy, które skutecznie to utrudniają, bo miejsce na placu, chodniku, czy gdzie tam trzeba, to trzeba od gminy uzyskać pozwolenie i słono je opłacić, wynająć sobie to miejsce o lokalnej dyrekcji dróg i autostrad i znowu słono opłacić. Bez tego straż miejska może wyganiać takich ludzi. A żeby to wszystko uzyskać trzeba mieć zarejestrowaną działalność nawet na te kilka dni w okresie 1 listopada.
@Armagedon: Co zasady masz rację, ale w Polsce są przepisy, które skutecznie to utrudniają, bo miejsce na placu, chodniku, czy gdzie tam trzeba, to trzeba od gminy uzyskać pozwolenie i słono je opłacić, wynająć sobie to miejsce o lokalnej dyrekcji dróg i autostrad i znowu słono opłacić. Bez tego straż miejska może wyganiać takich ludzi. A żeby to wszystko uzyskać trzeba mieć zarejestrowaną działalność nawet na te kilka dni w okresie 1 listopada.
@ICwiklinska: Ja bym też nie mylił szacunku ze zwykłą uprzejmością. Uprzejmym można i powinno się być dla wszystkich (no chyba, że ktoś jest bucem, czy coś w tym stylu), a na szacunek, osoba oczekująca szacunku powinna sobie czymś zapracować.
@ICwiklinska: Ja bym też nie mylił szacunku ze zwykłą uprzejmością. Uprzejmym można i powinno się być dla wszystkich (no chyba, że ktoś jest bucem, czy coś w tym stylu), a na szacunek, osoba oczekująca szacunku powinna sobie czymś zapracować.
@jass: Może nie aż tak dużo. Przez całe życie spotkałem z pięciu, w tym jedną parę. którym bawiące się dzieci przeszkadzały, a kolejny zmienił front o kupnie całkiem fajnego pieska.
@jass: Może nie aż tak dużo. Przez całe życie spotkałem z pięciu, w tym jedną parę. którym bawiące się dzieci przeszkadzały, a kolejny zmienił front o kupnie całkiem fajnego pieska.
@Ksilaqui: Żebyś się nie zdziwił(a). Pod cmentarzem, na którym pochowane są moje babcie, straż miejska co roku przegania "nielegalnych" handlarzy z placu pomiędzy cmentarzem, a kościołem. Mimo, że nie na placu kościelnym nie samochody parkować nie mogą i nie parkują.
@Ksilaqui: Żebyś się nie zdziwił(a). Pod cmentarzem, na którym pochowane są moje babcie, straż miejska co roku przegania "nielegalnych" handlarzy z placu pomiędzy cmentarzem, a kościołem. Mimo, że nie na placu kościelnym nie samochody parkować nie mogą i nie parkują.
Znam ludzi, którzy bez kozery grozili znajomościami z pewnym ministrem sprawiedliwości, który najprawdopodobniej jest już na wylocie ze zajmowanego stanowiska.
Znam ludzi, którzy bez kozery grozili znajomościami z pewnym ministrem sprawiedliwości, który najprawdopodobniej jest już na wylocie ze zajmowanego stanowiska.
To chyba jakaś plaga tego typu zdarzeń. Niemal codziennie widuje pieszych wchodzących na pasy bez patrzenia (nie tylko ci z nosem w telefonie), czy nadjeżdża jakiś samochód. Pewnie uważają, że, w razie czego, samochód zatrzyma się w miejscu.
To chyba jakaś plaga tego typu zdarzeń. Niemal codziennie widuje pieszych wchodzących na pasy bez patrzenia (nie tylko ci z nosem w telefonie), czy nadjeżdża jakiś samochód. Pewnie uważają, że, w razie czego, samochód zatrzyma się w miejscu.