Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

timo

Zamieszcza historie od: 23 kwietnia 2012 - 11:05
Ostatnio: 10 sierpnia 2020 - 1:03
  • Historii na głównej: 51 z 80
  • Punktów za historie: 19337
  • Komentarzy: 2185
  • Punktów za komentarze: 17247
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
4 lutego 2013 o 19:01

@Yunne nie bywa różnie, bo nie może bywać. Przepisy są w tym zakresie precyzyjne jak w mało której dziedzinie życia. Może nie znasz szczegółów tego "przejęcia", ale jest to niemożliwe w naszym systemie prawnym. Byćmoże szkołę przeszktałcono w społeczną, ale nadal nie widzę tu roli gminy. Gdyby ktoś przekazał choćby jedną złotówkę na szkołę, której zgodnie z ustawą nie może prowadzić, to zapewniam Cię, że jego polityczni przeciwnicy nie odpuściliby takiej okazji do "udupienia" i byliby w prokuraturze, RDFP, RIO i w mediach szybciej, niż pieniądze na koncie szkoły. I już dawno nie byłby na swoim stanowisku.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
4 lutego 2013 o 18:50

A to nie jest przypadkiem tak, że do elektronicznego trafiają dane dopiero po uprawomocnieniu się decyzji o nadaniu? A decyzja staje się uprawomocniona dopiero po doręczeniu i bezskutecznym upływie terminu do wniesienia odwołania.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
4 lutego 2013 o 14:57

Wcale nie dziwne, tylko zgodne z prawem. W przypadku przesyłek "normalnych" nawet poleconych (z firm, urzędów, instytucji) można doręczyć pełnoletniemy domownikowi i analogicznie pełnoletni domownik może odebrać na poczcie. Jednak przesyłki sądowe (jakiekolwiek - czy to wezwania na rozprawę, uzasadnienia wyroków, nadania KRS i inne pierdoły) są wydawane tylko do rąk własnych, czy to w domu, czy w urzędzie. Wyjście z sytuacji jest proste: zbiera się zarząd fundacji i na piśmie upoważnia daną osobę, zamieszkałą pod danym adresem, legitymującą się określonym dokumentem, do odbioru korespondencji. Moim zdaniem takiego upoważnienia nie będzie można odeprzeć "doręczeniem do rąk własnych", bo fundacja to nie jedna osoba, tylko ciało kolegialne i trudno, żeby cały zarząd wspólnie pielgrzymował na poczte i może jeszcze składał 3, 5 albo 20 podpisów na pokwitowaniu odbioru. Na wszelki wypadek niech ma przy sobie poświadczoną za zgodność kopię albo najlepiej oryginał dokumentu, w którym będzie wymienione z imienia i nazwiska, że osoby podpisane na upoważnieniu faktycznie stanowią zarząd fundacji.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
4 lutego 2013 o 14:50

Można powiedzieć, że do dupy taka obrona ;) Jakby była taka potrzeba (tzn. babie zachciałoby się sądzić), to daj znać, podpowiem, jak się bronić.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
4 lutego 2013 o 12:56

Taki drobiazg, jak sam to określasz "logiczna sprzeczność", a mianowicie: jednym zdaniu piszesz "jestem nauczycielem w szkole ponadgimnazjalnej", a kilka zdań dalej "zarzuty zastępcy burmistrza, który w bardzo mętny sposób wypowiedział się na temat tego "egzaminu", za to groźnie opisał co zrobi z budżetem szkoły w następnych latach". Otóż w Polsce organem prowadzącym szkół ponadgimnazjalnych jest starostwo powiatowe, ergo: albo pracujesz jednak w gimnazjum, albo był to wicestarosta ;) Ale ogólnie za historię i Twoją postawę plus, bo układziki i ludzi przekonanych o swej wyjątkowości i byciu ponad prawem trzeba tępić.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
4 lutego 2013 o 12:37

Kolega/sąsiad zdaje sobie sprawę, ile może go to kosztować, jeśli kobieta wniesie sprawę do sądu? Z powództwa cywilnego o 1) publikację wizerunku bez zgody, 2) naruszenie godności osobistej (kompromitująca sytuacja); z kodeksu karnego "kto utrwala wizerunek nagiej osoby (...)", wg orzecznictwa sama dupa się pod to łapie. Żeby nie było, uważam, że taka metoda jak publikacja takich zdjęć, jak i publikacja zdjęć z monitoringu, na których widać sklepowych złodziei czy wandali, jest dobra i skuteczna i powinna zostać zalegalizowana. Ale w świetle obowiązującego prawa ten, skądinąd wykazujący się obywatelską postawą, człowiek może sobie narobić niezłych kłopotów.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
1 lutego 2013 o 19:26

Przywalił, wycofał, odjechał... choćby był kierowcą rajdowym to było przynajmniej kilkanaście sekund, a przez kolejne kilka musiał pozostawać w polu widzenia. W tym czasie przynajmniej 5 osób (wasza trójka, koleś za wami, pani w okienku; że nie wspomne o innych ewentualnych świadkach, bo przecież nie było to na pustyni) dostało zbiorowego zaniku wzroku? Sorry, ale jakoś nie wierze...

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 29) | raportuj
1 lutego 2013 o 18:53

Bo te miastowe to gupje som ;)

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 26) | raportuj
30 stycznia 2013 o 22:23

,,,,,,,,,,,,,,,, - masz parę przecinków, weź sobie i poumieszczaj w odpowiednich miejsach, bo póki co nie da się czytać.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
29 stycznia 2013 o 20:04

Ale tytuł aukcji często brzmi nie "zdjęcia IPHONE 4GS NAJNOWSZY bez SIMLOCK", tylko "IPHONE 4GS NAJNOWSZY bez SIMLOCK zdjęcia". O ile pierwszy brzmi jednoznacznie dla osoby potrafiącej czytać ze zrozumieniem, to już drugi wprowadza pewną dwuznacznośc: zdjęcia są przedmiotem aukcji, czy też sprzedawca informuje, że oferta zawiera zdjęcia? Bo przecież wiadomo, że ze względu na oganiczoną liczbę znaków tytuły aukcji formułuje się skrótowo.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
29 stycznia 2013 o 20:01

@eskimos: nie tyle się nie da, co zwykle duże firmy mają więcej kasy na prawników i grają na przetrzymanie, wykańczając finansowo osobę prywatną, która próbuje z nimi walczyć. Z punktu widzenia prawa można ich uwalić i dla dobrego prawnika nie jest to jakieś mega trudne, choć też nie łatwe. Ale każdy prawnik (w zasadzie już każdy student III-IV roku) zna dziesiątki metod przewlekania postępowania niemalże w nieskończoność. Efekt jest taki, że firma ma "wliczone w koszty" procesowanie się przez kilka lat, a zwykły obywatel po prostu zbankrutuje albo przestanie mu się chcieć. Biorąc pod uwagę, żę 95% w ogóle nie pójdzie z tym do prawnika, a pozostałe 4% w którymś momencie odpuści, to ten 1% klientów, którzy wywalczą zwrot kosztów można potraktować jako "koszt uzyskania przychodu". Niestety, taka rzeczywistość.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2013 o 20:01

[historia]
Ocena: 24 (Głosów: 24) | raportuj
29 stycznia 2013 o 0:27

I będzie takie coś siedziało za naszą, podatników, kasę w ciepłej celi, żarło za nasze pieniądze, a potem wyjdzie jeszcze bardziej zdemoralizowane, zdegenerowane i może dodatkowo nauczone bandyckiego fachu?

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 11) | raportuj
29 stycznia 2013 o 0:24

Nie do końca masz rację ;) Owszem, nie jest to proste dowodowo, ale... da się zrobić ;)

[historia]
Ocena: 67 (Głosów: 67) | raportuj
28 stycznia 2013 o 22:33

Dziecku chyba najmniej. Może zabrzmi to brutalnie, ale chyba lepiej dla niego, że tak się stało. Miało duże "szanse" urodzić się z różnego rodzaju upośledzeniami wynikającymi ze spożywania alkoholu przez "matkę" w czasie ciąży. Zresztą nie wydaje mi się, żeby była ona w stanie wychować dziecko, raczej stałoby się ono maszynką do zarabiania pieniędzy na imprezy mamuśki - MOPS, zapomogi, samotna matka, a jakby jeszcze upośledzone, to nawet lepiej, bo dodatek pielęgnacyjny na flaszeczke się zawsze przyda, a dzieciak niech sra pod siebie, bo mamusia się bawi i przecież w gównie się babrać nie będzie. A za parę miesięcy/lat skończyłoby jak Madzia z Sosnowca albo w beczce po kapuście jak dzieci z okolic Lublina kilka lat temu. Albo pijany konkubent mamusi pobiłby na śmierć... Tak, zdecydowanie twierdzę - jakkolwiek bezdusznie to brzmi - że tak jest lepiej.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2013 o 22:33

[historia]
Ocena: 24 (Głosów: 32) | raportuj
28 stycznia 2013 o 22:29

Trzeba cierpliwie poczekać, aż trafi na takiego "klienta", który będzie chciał, umiał i miał dość samozaparcia, żeby udowodnić przed sądem działanie w złej wierze z zamiarem dokonania oszustwa. A wtedy będzie cieniutko miauczeć ;)

[historia]
Ocena: 47 (Głosów: 55) | raportuj
28 stycznia 2013 o 21:09

Biorąc pod uwagę taki tryb życia i "rozmyte wspomnienie po tatusiu" dziecka, to można się domyślać. Jak ma 18 lat, to wypie*dolić z domu, niech sie sama stacza, a jak kasy braknie, to niech wraca, ale na jasno określonych warunkach. A przed 18-tka trzeba było raz i drugi dupę zbić solidnie. Bezstresowe wychowanie ku*wa.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
25 stycznia 2013 o 19:38

U mnie na poczcie było podobnie. Wielokrotnie specjalnie jechałem 45 km w jedną stronę (studiuję i na codzień mieszkam w innym mieście, niż posiadam stałe zameldowanie i adres korespondencyjny) tylko po to, żeby się dowiedzieć, że awizo powtórne dotyczy paczki, którą odebrałem tydzień temu. Sprawę definitywnie rozwiązała, choć dopiero za drugim razem, skarga u pani naczelnik urzędzu pocztowego z groźbą zgłoszenia do prokuratury kolejnego takiego przypadku z artykułu 271 KK - poświadczenie nieprawdy w dokumencie (w końcu wystawiając awizo stwierdzają - niezgodnie z prawdą - że posiadają tę przesyłkę, chociaż de facto już dawno jej nie mają). Od tej pory taka sytuacja się nie powtórzyła.

[historia]
Ocena: 36 (Głosów: 36) | raportuj
23 stycznia 2013 o 23:34

Ale wcześniej koniecznie ubezpiecz sklep od pożaru ;)

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
23 stycznia 2013 o 23:31

Coś o tym wiem, z autopsji niestety. Mojej dziewczynie ukradli torebkę w McDonaldzie. Na zapleczu (kuchnia): monitoring taki, że można włosy na głowie policzyć (żeby przypadkiem ktoś pseudokotleta do hamurgera nie ukradł), natomiast na sali kamerki o jakości obrazu jak BARDZO kiepska kamera internetowa z początku wieku, przy czym z czterech jedna patrzy w ścienę, druga w sufit, trzecia w drzwi od kibla (przez gęste listowie kwiatów w dodatku), a tylko jedna obejmuje kawałek sali. Kliencie, czuj się bezpiecznie!

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
23 stycznia 2013 o 23:28

Nieprawda. Jak nie podasz danych, to i tak muszą wysłać pomoc. I niech spróbują Cie na odległość zmusić, a nikt nie zaryzykuje śmierći pacjetna w wyniku niewysłania karetki do anonimowego zgłoszenia. Zresztą dane można podać dowolne... Wujka, sąsiada, kolegi albo przed chwilą wymyślone.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
22 stycznia 2013 o 14:29

Jak to są "dobre" rady, to obym takich doradcow na swojej drodze nie spotykał. Ciekawe, czy będzie zadowolona, jak gorąca woda przestanie być gorąca i zmieni się w lód, który jeszcze bardziej utrudni dostanie się do auta.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
20 stycznia 2013 o 22:14

Myślę, że komuś się nie spodobała ocena ze sprawdzianu, więc przedstawił od drugiej strony zjawisko zaniżania ocen, a reczej własne wyobrażenie tego zjawiska ;) Ja nie mówię, że zaniżanie ocen i ocenianie "po nazwisku", zamiast merytorycznie, się nie zdarza, ale tę historię odbieram jako napisane w innej osobie żale kiepsko ocenionego ucznia.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2013 o 22:14

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
20 stycznia 2013 o 22:09

"Człowiekiem jestem i nic co ludzie nie jest mi obce"

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
20 stycznia 2013 o 19:27

A "34/5 pytań", to co? Po 6,8 pytania w każdej? ;) O przecinkach nie wspomnę - i żeby nie było, nie jestem "grammarnazi", jak to ktoś kiedyś w komentarzach określił (zwykle nie komentuję ortografii i interpunkcji - nawet, jeśli jest znacznie gorsza, niż tutaj). Ale ten ułamek niewłaściwy mnie zaintrygował ;)

« poprzednia 1 278 79 80 81 82 83 84 85 86 87 następna »