Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

timo

Zamieszcza historie od: 23 kwietnia 2012 - 11:05
Ostatnio: 10 sierpnia 2020 - 1:03
  • Historii na głównej: 51 z 80
  • Punktów za historie: 19326
  • Komentarzy: 2185
  • Punktów za komentarze: 17242
 
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
28 maja 2019 o 17:52

@JohnDoe: to jakieś chlubne wyjątki. Dużo jeżdżę, ale nie widuję takich sytuacji. Choć faktycznie teraz, pod wpływem tego tematu, przypomniały mi się dwie. Jakoś w samych początkach mojego posiadania prawa jazdy, czyli ponad 15 lat temu, zapomniałem wyłączyć przednich przeciwmgłowych wjeżdżając do miasta (wjeżdżałem od strony doliny rzeki i rozległych bagien, gdzie mgła była masakryczna, a w mieście nic; jechałem wiekowym VW T3, w którym kontrolka świateł przeciwmgłowych była nie przy licznikach, a na włączniku, więc łatwo ją było przeoczyć). Policjanci przyjęli wytłumaczenie, kazali wyłączyć i jechać dalej. Kilka lat temu spaliła mi się żarówka świateł mijania i też zatrzymała mnie policja. Ale przyznam, że jechałem świadomie ze spaloną - w moim aucie po jednej stronie żarówki wymienia się łatwo, po drugiej fatalnie (albo trzeba sobie zrobić dostęp wyjmując przewody od intercoolera). To była właśnie ta "zła" strona, więc jechałem to zrobić do dziadków (3 km, w dzień, przy dobrej widoczności), gdzie mam pełne zaplecze warsztatowe. Tu też policjanci podeszli z wyrozumiałością i nie było problemów. Ale generalnie bardzo często widzę, że patrol stoi albo jedzie i kompletnie ignoruje kwestie oświetlenia.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
28 maja 2019 o 17:40

@mietekforce: a jednak nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi, co udowadniasz w kolejnej swojej. Ja nie napisałem, że światła przeciwmgielne tylne nie powinny być symetryczne, tylko, że - uwaga - JEŚLI JEST JEDNO, to ma być po lewej stronie. Podany przez Ciebie przykład nijak się do tego ma, bo Passat B5, podobnie jak większość aut (pomijając starsze albo najniższych klas) ma dwa światła przeciwmgłowe tylne. A jak dwa, to z natury symetryczne, bo trudno, żeby lewe było w innym miejscu niż prawe.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
27 maja 2019 o 21:23

@mietekforce: proponuję przeczytać moją wypowiedź jeszcze raz, tym razem ze zrozumieniem.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
27 maja 2019 o 20:10

Szanowni przedmówcy, poprawiacie ewidentnego idiotę, ale sami się trochę kompromitujecie, pisząc o światłach mijania Z TYŁU. Światła mijania pojazd ma tylko z przodu, z tyłu ma światła pozycyjne (podobnie jak z przodu, przy czym przednie świecą się razem ze światłami mijania oraz drogowymi - z tyłu nie zmienia się nic, niezależnie od tego, czy z przodu są włączone pozycyjne, mijania czy drogowe; tył nie świeci tylko przy włączonych światłach do jazdy dziennej).

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
27 maja 2019 o 20:05

@Grav: sęk w tym, że polskie przepisy są jednoznaczne i mówią wprost, że w samochodach rejestrowanych po raz pierwszy po 31 grudnia 2009 roku, światła pozycyjne tylne, światła obrysowe przednie, boczne i tylne oraz oświetlenie tablicy rejestracyjnej nie mogą włączać się razem ze światłami do jazdy dziennej. Aczkolwiek podejrzewam, że po raz kolejny to kwestia jakichś kruczków związanych z krajem homologacji (np. w Polsce światło przeciwmgłowe tylne, jeśli jest jedno, ma być umieszczone po lewej stronie pojazdu, nie dalej niż 600 mm od jego obrysu - a np. Peugeot 206 miał je na środku, a był dopuszczony do ruchu; podobnie Volvo V40/S40 i parę innych aut, które ma światła pozycyjne boczne, chociaż w Polsce samochód o długości poniżej 6 m nie może mieć takich świateł).

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
27 maja 2019 o 14:17

Pierwszy raz masz ode mnie plusa, bo wreszcie dotknąłeś poważnego problemu, zamiast pluć jadem na normalnych kierowców, którzy przepisową jazdą utrudniają zapie*dalanie królowi szos w ciężarówce. Dla mnie chore jest to, że w tym kraju policja nic nie robi w kwestii nieprawidłowego stanu i sposobu używania oświetlenia. Nawet jak się schowają za krzakiem przy drodze z "suszarką", to zignorują 30 Januszy na ledach z Biedronki, 20 spalonych żarówek, 15 źle ustawionych świateł (lub odwrotnie założonych żarówek), 30 przypadków niewłaściwego doboru oświetlenia do warunków na drodze, ale za to złapią 10 "zbrodniarzy", którzy jechali 65 km/h na wylocie z zabudowanego. No ale tak jest prościej, bo z "suszarką" mało kto dyskutuje, a ze światłami to już większa zabawa. Bo przecież nawet te chińskie gówienka mają w teorii homologację, więc udowodnienie, że świecą za słabo, wymaga skierowania pojazdu na stację diagnostyczną. Tak samo nieprawidłowo ustawione światła, też niby widać gołym okiem (w przypadku drastycznego rozregulowania lub źle założonej żarówki), ale oko policjanta nie daje podstawy do ukarania. P.S. Kolejny problem ze światłami do jazdy dziennej jest taki, że bardzo często są one umieszczane zbyt nisko - nawet te mieszczące się w dolnym zakresie przepisowych wartości często są na tyle nisko, że jeśli na drodze jest nawet minimalne wzniesienie, to najpierw widać samochód jadący z przeciwka, a dopiero później zza górki "wyjeżdżają" jego światła.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 27 maja 2019 o 14:21

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 11) | raportuj
24 maja 2019 o 22:45

Mieszkaj sobie nawet na Marsie, ale Piekielni to polska strona internetowa i należy tutaj pisać po polsku, z zachowaniem zasad języka polskiego (w tym przypadku największą tragedią jest interpunkcja). Taka forma wypowiedzi to totalny brak szacunku do czytających (a zatem od mnie minus niezależnie od treści).

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 17) | raportuj
5 maja 2019 o 18:45

@timi14: nie musisz się przedstawiać, a swoim chamstwem i prymitywizmem tylko sobie wystawiasz świadectwo. A w zasadzie nie tylko, bo również całej swojej grupie zawodowej - jesteś żywym dowodem na to, że stereotyp zawodowego kierowcy ciężarówki jako niedouczonego prostaka, chama, bandyty, buraka, szeryfa, cepa i psychopaty nie wziął się znikąd. Dla mnie koniec dyskusji, bo nie będę się zniżał do poziomu rynsztoka, z którego nadajesz.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 23) | raportuj
5 maja 2019 o 18:05

Tego jeszcze nie było - bandyta chwali się publicznie, że jest bandytą. Człowieku, Ty się nadajesz do psychiatry, a nie na kierowcę (jakiegokolwiek - a szczególnie zawodowego). Psychopaci nie powinni mieć prawa jazdy. Już pomijam, że sam masz w dupie przepisy, o czym piszesz już w kolejnej swojej historyjce, a od innych oczekujesz, żeby ich przestrzegali. Mam nadzieję, że przy kolejnym takim numerze ktoś nagra Twoje zachowania i przekaże odpowiednim służbom, dzięki czemu będzie okazja zabrać Ci prawo jazdy i wyeliminować z dróg przynajmniej jednego świra i potencjalnego mordercę.

[historia]
Ocena: 31 (Głosów: 39) | raportuj
3 maja 2019 o 17:58

I co, nie ma tam właścicieli/obsługi, żeby można było zwrócić im uwagę, że ktoś robi syf i blokuje wspólne pomieszczenie? Czy pozostałe trzy rodziny to takie ciapy, że przerasta ich poradzenie sobie z jedną rodziną buraków?

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 12) | raportuj
24 kwietnia 2019 o 0:46

To działa w dwie strony. Z jednej jest pogardliwe traktowanie tych jeżdżących "byle czym", z drugiej potworna zawiść. Parę lat temu, jeszcze będąc na studiach, wyjeżdżałem na główną z uliczki stanowiącej jeden z boków kwadratu, który zajmuje kampus uniwersytetu. Zwykle na główną wjeżdża się bez problemu, przynajmniej co drugi kierowca wpuszcza jeden samochód z podporządkowanej. Ale nie tym razem. Przede mną stało Ferrari. Czas oczekiwania na kogoś, kto nie kieruje się zazdrością i wpuści: ponad 8 minut. Zwykle trwało to kilkanaście sekund, ale przecież nie można przepuścić takiego, co to go stać na takie auto. I nieważne, że stoi za nim kilkudziesięciu "przeciętniaków".

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 15) | raportuj
20 kwietnia 2019 o 0:36

A wpadłeś na to, że mogła wyjść za mąż po waszym rozstaniu, a dzieci nie są jej, tylko tego gościa - np. z poprzedniego związku?

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 15) | raportuj
14 kwietnia 2019 o 19:55

W dzisiejszych czasach trzeba się bardzo postarać, żeby nie znaleźć pracy w ciągu kilku dni, maksymalnie tygodni. Można na przykład: - nie mieć żadnych kwalifikacji i umiejętności - mieć wygórowane mniemanie o sobie i takież wymagania (np. płacowe) - mieć dwie lewe ręce do roboty, być leniem itp. - spowodować, że już na etapie czytania CV pracodawca się zniechęci (np. narobić błędów językowych w aplikacji) - uniemożliwić kontakt (np. zrobić błąd w numerze telefonu) - mieć spieprzoną opinię (np. przez kradzieże w poprzedniej pracy lub nieróbstwo, ewentualnie wyrok albo jakieś sprawy obyczajowe, szczególnie w małym środowisku).

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 28) | raportuj
14 kwietnia 2019 o 19:47

Pomyliłeś adresatów. To piekielni, a nie prokuratura (też na "P", więc trzeba troszkę rozumu, żeby wybrać właściwe).

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
9 kwietnia 2019 o 20:41

@ziomalek: nie jestem specjalistą od terminologii z zakresu moto/paralotniarstwa (bardziej ogarniam samoloty i śmigłowce), ale w takim razie to raczej była paralotnia - nie takie coś z wózkiem i sztywnym skrzydłem, tylko skrzydło typu spadochron (taki płaski banan) z "plecakowym" napędem i z lądowaniem na nogach.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
9 kwietnia 2019 o 20:38

@Michail: czy tylko swoim? Dyskusyjna kwestia... Nie chciałbym zebrać na szybę takiego delikwenta (i to niezależnie, czy jechałby osobówką, czy ciężarówką), który nagle pod wpływem podmuchu stracił równowagę w locie. Równie dobrze kierowca osobówki mógłby odruchowo wykonać nagły manewr w celu uniknięcia zderzenia ze spadającym "lotnikiem" - takie sytuacje nieraz kończą się np. złapaniem pobocza i dachowaniem, uderzeniem w przepust, wjechaniem pod ciężarówkę jadącą z przeciwka itp.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
9 kwietnia 2019 o 20:36

@Iceman1973: bo jestem w tej OSP i wiem, do czego wyjechaliśmy.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
6 kwietnia 2019 o 19:36

No patrz... A wiesz, jak to wygląda z drugiej strony? Moja mama jest nauczycielką, mam też sporo nauczycieli wśród bliskich znajomych. U mojej mamy w szkole (ok. 90 osób załogi) za strajkiem byli wszyscy OPRÓCZ SPRZĄTACZEK!!! W innym znanych mi szkołach podobnie - nauczyciele w 100% za (czasem jakaś jedna osoba się wyłamała), personel administracyjny za, a personel "pomocniczy" przeciw. Ale pewnie i tak o tym zapomnicie - jak już wywalczą te podwyżki, to wyciągniecie łapy jak po swoje. P.S. Nie mam nic do sprzątaczek, woźnych itp. - uważam te zawody za bardzo potrzebne i mocno niedoceniane. Bez tych ludzi, czasem prostych i niezbyt wykształconych, ale sumiennie pracujących, cała "elita" i "wykształciuchy" utonęliby w syfie. Ta praca służy wszystkim i wykonującym ją osobom należy się szacunek, ale z ich strony można też oczekiwać choć trochę solidarności z innymi.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 6 kwietnia 2019 o 19:37

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 21) | raportuj
27 marca 2019 o 20:35

Po pierwsze: duży plus, że jako jeden z nielicznych nie boisz się prosto z mostu napisać nazwy nierzetelnej firmy, a nie jak inni "firma X" albo "trzyliterowa sieć fastfoodów z K na początku i C na końcu" ;) Jeśli masz dowody, to nie ma powodu ukrywania nazwy. Po drugie: skoro przy zwrocie auta po zakończeniu wynajmu nie mieli zastrzeżeń, to niby z jakiej racji później przypisali uszkodzenia Tobie?

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 8) | raportuj
26 marca 2019 o 23:11

@iks: "bredzisz" może Ty - najwyraźniej Twój rozwój zatrzymał się gdzieś w zamierzchłych czasach, kiedy nie było wszechobecnych kamer w samochodach (z czujnikami ruchu), autoalarmów (także z czujnikami ruchu i GPS-em, dla którego takie przesunięcie to już powód do wzbudzenia alarmu), aparatów w telefonach itp. Zresztą paleciak też jakieś ślady zostawia i policjant musiałby być debilem (wbrew opinii Tobie podobnych policjanci debile to margines), żeby nie pokojarzyć faktów.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 9) | raportuj
26 marca 2019 o 20:25

@Garrett: to wystarczyło, żeby ktoś z tych przesuniętych stwierdził, że ma uszkodzone auto i gość miałby ciepło. A podnosząc za spód bardzo łatwo np. uszkodzić fabryczną konserwację podwozia, zgiąć wydech (a katalizatory tanie nie są) czy złamać jakiś plastik.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 17) | raportuj
26 marca 2019 o 17:57

W świetle prawa mieli rację. Blokował przejazd? Blokował. W przepisie nie ma wyłączenia, że właściciel może sam sobie blokować wjazd. Mało tego, historia trąci fejkiem, bo jeśli wjazd jest terenem prywatnym, to straż miejska nie mogła tam założyć blokady. A jeśli nie jest (ktoś sobie go wybrukował, ale formalnie jest np. w pasie drogowym), to SM tym bardziej słusznie założyła blokadę. Kto mieczem wojuje, od miecza ginie. P.S. Żeby nie było - nie popieram idiotów parkujących tak, żeby komuś zastawić bramę albo zniszczyć trawnik. Uważam, że art. 157 KW powinien być rozszerzony o zabranie przedmiotów (np. pojazdu). Czyli nie tylko "kto wbrew wezwaniu osoby uprawnionej nie opuszcza (...)" terenu prywatnego, ale też "lub na takie żądanie nie usuwa należących do niego przedmiotów" i dalej tak jak jest: "podlega karze (...)". Wg orzecznictwa tabliczka na płocie jest takim wezwaniem, więc na płocie wieszamy "teren prywatny, zakaz wstępu i parkowania" i każdemu robimy zdjęcie. Najlepiej z kierowcą w aucie, bo wtedy się nie wyprze, że to nie on kierował, ale jeśli się nie uda, to nic straconego - na podst. art. 96 par. 3 KW właściciel pojazdu ma na żądanie uprawnionych organów wskazać, kto wówczas pojazdem kierował. Za niewskazanie również jest kara.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
25 marca 2019 o 12:43

@papioczek112: z tego co wiem (wnioskując na podstawie historii i komentarzy), to jest co najmniej kilka takich osób - obstawiam między 5 a 10, ale może ktoś się jeszcze "ukrywa". Ale historii z OSP w roli głównej pojawia się mało - podejrzewam, że powód może być podobny jak w moim przypadku: czasem trudno coś napisać tak, żeby przedstawić piekielność sytuacji, jednocześnie podając na tyle mało szczegółów, żeby dane zdarzenie i osoba je opisująca nie zostały rozpoznane w środowisku (bo po co później wysłuchiwać pretensji i zarzutów, że się upublicznia pewne sprawy). A szkoda, bo niektóre interwencje u swych podstaw mają naprawdę piekielne zachowania i postawy ludzi.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
24 marca 2019 o 1:22

@timi14: myślę, że więcej osób wie, co to jest Prawo o ruchu drogowym (wszak każdy miał to wskazane jako podstawę prawną na kursie) niż "KRD" czy kodeks drogowy, więc stanowczo się nie zgodzę, że więcej osób rozpoznaje skrót "KRD". Tzw. "tir" to inna sprawa, ale tego się już pewnie nie wypleni ze społeczeństwa. Co do poszanowania przepisów, to chodziło mi tylko o to, że hipokryzją jest wytykanie tego innym i przyznawanie się do podobnego zachowania w jednym poście. A jeśli chodzi o skutki, to każde złamanie przepisu może być tragiczne. Skoro wolno Ci jechać 70, a jedziesz 90 km/h, to dla pieszego - nawet tego, który wtargnął na jezdnię w miejscu do tego nieprzewidzianym - może to być różnica między życiem a śmiercią. Bo np. z 70 km/h zatrzymasz się na długości znacznie poniżej 40 m, ale już z 90 spokojnie przekroczysz 45 m. A teraz spójrz z perspektywy pieszego: wolisz ciężarówkę, która zatrzymuje się tuż przed Tobą, czy taką, która Cię uderza i dopiero po 5 metrach się zatrzymuje?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 marca 2019 o 1:25

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1086 87 następna »