Profil użytkownika
timo
Zamieszcza historie od: | 23 kwietnia 2012 - 11:05 |
Ostatnio: | 10 sierpnia 2020 - 1:03 |
- Historii na głównej: 51 z 80
- Punktów za historie: 19337
- Komentarzy: 2185
- Punktów za komentarze: 17247
Zamieszcza historie od: | 23 kwietnia 2012 - 11:05 |
Ostatnio: | 10 sierpnia 2020 - 1:03 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Do wszystkich krytykantów: szklankę herbaty czy nawet wiadro wody wylewa sie raz na jakiś czas. Psy szczają tam regularnie, codziennie, a nawet może kilka razy dziennie, od dłuższego czasu. Technologia budowy z wielkiej płyty ma to do siebie, w przeciwieństwie do współczesnych techologii monolitycznych, że między poszczególnymi płytami stropowymi i ściennymi są szczeliny, przez które ciecz przesiąka. Do autorki: jak administracja i straż miejska sobie nie radzi, to polecam sanepid. Mocz zwierząt i rozwijające się w nim drobnoustroje stanowią zagrożenie sanitarno-epidemilogiczne dla ludzi i interwencja musi zostać podjęta. Poza tym dość skuteczne są organizacje "psiarskie" typu TONZ czy SDZ - między innymi dlatego, że mają dobre układy z szukającymi sensacji mediami, których urzędnicy boją się bardziej, niż kar.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2013 o 16:11
@DziewczynaWinnetou - szczególnie odległość schodzi na drugi plan, jak jedynym własnym pojazdem jest rower, do pracy 40 km zimą po nieodśnieżonych drogach, a ostatni autobus PKSu widziano we wsi za czasów PGRu. Żeby nie było, nie bronię kolekcjonerów pieczątek, też uważam, że 90% z nich to albo nieroby, którym lepiej na rozmaitych świadczeniach socjalnych, albo ludzie pracujący na czarno i potrzebujący tylko ubezpieczenia.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2013 o 12:37
W tym tylko problem, że denaturat nie szkodzi bardziej, niż spirytus. Jest normalnym alkoholem etylowym, wbrew obiegowej opinii. Jego kolor, zapach i smak wynikają z domieszki substancji, które mają zniechęcać do spożycia, ale nie są szkodliwe dla zdrowia.
"Uporczywe nękanie" jest karalne.
Następnym razem przy bezpodstawnej interwencji policji czy straży miejskiej należy poprosić funkcjonariuszy o nałożenie mandatu na autorów bezpodstawnego wezwania. Dostanie każdy choćby i po 200 zł, to się może odechce. Tylko parkować trzeba daleko ;)
Spoko, przecież nie mam do Ciebie pretensji :P Chyba mało która kobieta zna się na takich rzeczach ;) Tak tylko informacyjnie napisałem, zresztą myślę, że taka wiedza przyda się każdemu, kto przechodzi lub przejeżdża przez tory. Jak ktoś sobie uświadomi, że taki pociąg (pełny towarowy) waży tyle, co wszyscy mieszkańcy 35-tysięcznego miasta albo tyle, co 2000 samochodów osobowych (licząc wagę przeciętnego kompakta), to może będzie miał trochę więcej respektu i - zamiast przechodzić/przejeżdżać w ostatniej chwili - poczeka i pozwoli pociągowi przejechać.
@Sarah: "Kilkunasto (kilkudziesięcio) tonowego"? Sam elektrowóz ET22 ma masę służbową ~120 ton, puste węglarki ważą po ~20 ton każda, a jest ich zwykle około 40, więc pociąg towarowy na pusto to prawie 1000 ton, a z ładunkiem ~2500 ton. Z tego co wiem, niech mnie bardziej zorientowani (których jak widzę nie brakuje) poprawią jeśli się mylę, maksymalna masa składu w Polsce to 3200 ton.
Literówek czepiamy się raczej rzadko, ale jak ktoś sadzi tyle błędów, co na przykład Ty w tej historii (choć w Twoim przypadku są to błędy interpunkcyjne), to już owszem. Słowo "poczytanie" to cytat? Pytasz sam siebie czy masz takie pytanie, czy też jest to pytanie retoryczne? A może inni użytkownicy mają wiedzieć, czy masz takie pytanie? Ustosunkować można się DO czegoś, a nie odnośnie czegoś. Dwukropek po słowie "typu" nie jest uzasdadniony zasadami interpunkcji polskiej. W cudzysłowie nie zawieramy kolejnego cudzysłowu.
W wielu historiach brakuje znaków interpunkcyjnych. Jednak dzięki autorce tej historii równowaga w przyrodzie została przywrócona. Oh, dzięki Ci pani za ustabilizowanie ekosystemu!
Becherowki jakoś w domu nie było. Rekomendowałem koleżance swojską czystą z pieprzem, ale jakoś nie chciała ;) My z dziewczyną profilaktycznie - w końcu oboje mieliśmy styczność z koleżanką - walnęliśmy po dawce (stosownie do wagi: pięćdziesiątkę i setkę) i póki co trzymamy się nieźle ;)
Wojewódzkie Centrum Medyczne, mają wszystkie oddziały. A to nie była gruźlica ani cholera, tylko tzw. grypa żołądkowa (wg. lekarza ze wspomnianej przychodni, do której nas odesłano, jakiś rodzaj rotawirusa - koleżanka miała przez kilka dni styczność z małymi dziećmi, które takie coś roznoszą, nawet same nie chorując).
Lwia część ciężarówek na naszych drogach to zestawy naczepowe, przy takiej prędkości lód wpadnie między naczepę, a kabinę. Solówką można to zrobić na wstecznym. Zresztą nawet przy solówce nic nie powinno się stać, bo ze względu na praktycznie pionową szybę lód przeleci nad nią i spadnie przed autem.
@bloodcarver: przeczytałem dokładnie, zresztą w mojej wypowiedzi masz cytat nie przepisany, a skopiowany z historii, więc nie wiem, o co Ci chodzi. A czy historia była edytowana to już nie do mnie pytanie. I zastanawiam się skąd te minusy - pewnie od tych "współcześnie wyedukowanych", czyli ofiar systemu gimnazjalnego - w końcu teraz nie trzeba znać podstawowych praw fizyki, żeby przechodzić z klasy do klasy ;)
@bloodcarver: właśnie tak jak napisałeś: "na odśnieżonej drodze". A jeśli chodziło Ci o ośnieżoną, to zauważ, że nigdzie o takiej nie napisałem, a zawsze znajdzie się gdzieś kawałek porządnie utrzymanej nawierzchni. Poza tym nie mówiłem o hamowaniu z 90 km/h, tylko np. z 10-20 - jeśli na dachu nie leży sypki lub mokry śnieg (taki krzywdy nie zrobi), tylko bryła lodu, to taka prędkość wystarczy, żeby ją zrzucić. Co do zamkniętej kabiny to zwracam honor co do tej wysokości. Ale już chodzenie po podłodze naczepy się łapie - mało która, poze niskopodwoziówkami, ma podłogę poniżej metra. Oczywiście chodzi mi o platformy lub burtowe, choć firanka lub burtofiranka po odsłonięciu boków też przestaje mieć ściany i łapie się na pracę na wysokości. Czyli kierowca nie może wejść na naczepę w celu np. zabezpieczenia ładunku albo pozamiatania podłogi? Tak nawiasem mówiąc wiem co piszę o tym hamowaniu, też jeżdżę ciężarówkami, choć nie zawodowo. Mało tego w ciężarówce, którą najczęściej jeżdżę nie mam ABSu ani innych elektronicznych "pomocników" i też się jakoś da.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 11 lutego 2013 o 19:53
Jakaś nowa fizyka? "Chłopak jechał gdzieś w trasie, przed nim jakiś tir. Nagle gwałtownie zahamował, a na przednią szybę tego chłopaka spadła ogromna tafla lodu" - w czasie hamowania lód poleciałby do przodu, a nie do tyłu.
Kiepskiej baletnicy... A w dodatku bzdura. Prace na wysokościach zgodnie z prawem to wszystkie prace powyżej 1 metra nad poziomem gruntu. Podłogę w ciężarówce masz na ponad 1,5 metra i co, kierowca ma mieć uprawnienia do prac na wysokości? A każdy kierowca ciężarówki wozi ze sobą drabinę (jest standardowym wyposażeniem naczep), która przydaje się nie tylko do odśnieżania (np. zapięcia pasów na górze ładunku, odblokowanie w razie zacięcia prowadnicy "firanki" itp.) - a jak już się nie da inaczej, to pomoże choćby ostre zahamowanie na pustym placu lub drodze w momencie, kiedy nie ma ruchu - przynajmniej część spadnie.
Posiadasz maszynę do przenoszenia w czasie? "Trzy dni przed terminem koleżanka wysyła błagalne smsy, że musi mieć na już. Siedzę po nocach. Gotowe trzy dni przed terminem". Skoro trzy dni przed terminem napisała, a siedziałaś po nocach (liczba mnoga, czyli przynajmniej 2 noce) to został najwyżej 1 dzień. Wtedy jak rozumiem weszłaś do wehikułu czasu i o brakujące dwa dni przeniosłaś się w przeszłość?
@lapidynka": firmy kurierskie to nie poczta i WSZYSTKIE przesyłki są ubezpieczone, zależnie od firmy, na kwoty od 500 do 5000 zł w standardzie, dopiero jeśli wysyłasz coś droższego, to warto zapłacić parę groszy za dodatkowe ubezpieczenie (np. zwiększenie do kwoty 10 tysięcy kosztuje bodajże około 10 zł). Więc zaginięcie przesyłki to jeszcze nie koniec świata.
Tego "inteligenta", który dał minusa informuję, że taki "pacjent" okrada Ciebie (jeśli płacisz podatki), mnie (bo płacę podatki), Twoich rodziców (jeśli płacą podatki), a nawet moich rodziców i dziadków (bo płacą podatki) oraz autora opowieści (bo płaci podatki) i kilkanaście milionów Polaków, którzy też płacą podatki. Następnym razem weź to pod uwagę minusując. I uświadom sobie, że za równowartość renty trzech takich oszustów w Twoim szpitalu może pracować jedna pielęgniarka więcej albo jeden policjant więcej będzie patrolował miasto, żeby Ci auta nie ukradli.
W takim razie te ciężarówki z UPS, które wielokrotnie widzę przekraczające granicę polsko-niemiecką (w obie strony) jeżdżą sobie w tę i nazad tak po prostu, dla zabawy i zabicia czasu kierowców, wożąc powietrze?
Art. 284 par. 2 KK i tyle na temat.
@yeezpl niekoniecznie, lotniczy masz tylko express, normalne przesyłki kurierskie są wożone ciężarówkami. Oczywiście jes drożej, niż w kraju, ale bez przegięć.
Rozumiem, że mając dane pacjenta zgłosiłeś odpowiednim organom próbę wyłudzenia nienależnego świadczenia?
Stan chorego może być wegetatywny, wegatacjny to jest okres w ciągu roku, kiedy warunki pogodowe (temperatura, wilgotność) umożliwiają rozwój roślin.
Poproszę. Z chęcią przyjrzę się temu kuriozum, może to mi coś nasunie i poszperam w przepisach. A poza tym nikomu nie zarzucałem kłamstwa, a jedynie pomyłkę lub nieścisłość.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 lutego 2013 o 20:21