Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

tosemja

Zamieszcza historie od: 23 listopada 2012 - 13:47
Ostatnio: 7 czerwca 2016 - 15:45
  • Historii na głównej: 23 z 28
  • Punktów za historie: 15733
  • Komentarzy: 303
  • Punktów za komentarze: 1826
 
[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
6 grudnia 2012 o 11:33

Mój mąż bardzo...ale to bardzo chce się przespacerować, ale są dwie opcje...znając mojego lubego, skończy się na zniszczeniu mienia (auta) lub sromotnym wpie...Co otwiera furtkę na: oskarżeniu nas o napaść. Druga str medalu to ta że mąż stale wyjeżdża i w tej chwili siedzi znów na walizkach, postraszy go- no ok, wyjedzie i co?Ja znów z dzieckiem zostanę sama, a typ jeżeli nienormalny to jeszcze może zacznie się na mnie mścić...i co ja wtedy zrobię?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
6 grudnia 2012 o 9:12

IsItStrange...trzymam wobec tego kciuki aby nigdy nie zabrakło Tobie serca w pracy :)

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
6 grudnia 2012 o 9:04

tak dowiadywałam się...mogę złożyć, ale nie posiadam środków dowodowych. Poza tym wykombinowałam co innego :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
6 grudnia 2012 o 8:58

jeżeli chodzi o Czechy to właściwie nie...

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
5 grudnia 2012 o 20:17

taaa.....żeby zejść na zawał chyba. Wiesz, o 6 rano, po ciemku na pustym przystanku jakoś nie szczególnie rozmowna jestem....jakby tam postawili fotoradar pewnie mandat bym dostała za przekroczenie prędkości...o...! tak szybko zapitalam do autobusu ;)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
5 grudnia 2012 o 20:15

żyję....;) choć myślę że chwilowo popadłam w małą manię prześladowczą....:) wszystko ok. Półki co mam święty spokój, po prostu siedzę w domku i jakoś mi nie prędko do sprawdzenia czy się odstosunkował ode mnie owy amant czy dalej tam sterczy. Niedługo laba się skończy, to się okaże co dalej...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
29 listopada 2012 o 14:07

trochę powyżej, opisałam różnicę między Państwową placówką a Prywatną. Chciałabym żebyś mnie zrozumiała dobrze,ja absolutnie nie chcę się "wybielić",natomiast swoją pracę traktowałam jak służbę innym,ciężko to teraz odchorowywuję ale to mój problem.Natomiast dziwi mnie Twoje podejście cyt."Za to w państwowym przybytku co petent to kłótnia. Nie rozumiałam dopóki nie nadeszła moja kolej[...]".Wiesz ja chodzę po państwowych przybytkach od 6lat co miesiąc jak nie 2x w m-cu,bo moje dziecko strasznie choruje, nikt nigdy źle mnie nie potraktował....i tak nasuwa mi się jedna myśl...a może to kwestia podejścia pacjenta do personelu?!

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
29 listopada 2012 o 13:23

yuzu,nie myl proszę poradni prywatnej z Funduszową.Na wizyty prywatne przychodzą pacjenci punktualnie i umówieni.Na wizytę w ramach NFZ pacjenci przychodzą zazwyczaj już podkurzeni, bo czekali na nią długo, bo wizyta jest nie w tej godzinie co by chcieli(bo w innych nie było miejsca) a oni do pracy,bo każe im się przedstawić dowód ubezpieczenia,bo odesłano ich ze szpitala z kwitkiem, bo on/ona jest chora i lekarz musi ją przyjąć(a na pytanie od kiedy jest chora/y odpowiada od tygodnia ale dziś akurat nie pada to przyszła/szedł).Reszta kolejki się burzy bo wszedł nieplanowy pacjent a oni przecież się śpieszą(zazwyczaj emeryci)....wrzask,krzyk i pisk...

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 19) | raportuj
29 listopada 2012 o 6:15

wiecie, tak prawdę powiedziawszy mam taką cichą nadzieję że gnom jeden czyta piekielnych i się opamięta - ot taka naiwna ze mnie istotka.Swoją drogą po wizycie u dzielnicowego nastąpił postęp...od jakiegoś czasu nie widuję adoratora (jedna jaskółka wiosny nie czyni),a i ilość patroli o 6 rano w okolicach przystanku drastycznie wzrosła,szok.Ciekawi mnie tylko fakt czy dzielnicowy dotrzymał obietnicy że pomoże,czy to czysty przypadek?!

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
28 listopada 2012 o 7:38

yuzu.....hym...wiesz,ja myślę że to nie tak jak piszesz.Mam za sobą 10lat pracy z klientami,uwierz mi to że klienci traktują obsługę jak g*** to nie tylko cecha charakterystyczna placówek medycznych.Przez te 10lat uzbierało się całe mnóstwo historii gdzie "klient nasz Pan" wdeptał mnie w ziemię tylko dla udowodnienia swojej wyższości.Oczywiście nie generalizuję, większość klientów,pacjentów jest wspaniałymi ludźmi a obsługa ich przynosi wiele satysfakcji.Natomiast sądząc po twojej wypowiedzi..ty zaliczasz się do tej pierwszej grupy.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 listopada 2012 o 7:39

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 17) | raportuj
28 listopada 2012 o 7:29

wiesz,niegroźny adorator...hymmm,na komendzie dzielnicowy też tak mówił,to go zapytałam co by zrobił jakby za jego żoną plątał się taki niegroźny adorator,który przez 4miesiące niemal codziennie pytałby czy ją podwieźć i mimo każdorazowej stanowczej odmowy próbowałby dalej...Przyznał mi rację,to nie jest normalne zachowanie.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
27 listopada 2012 o 18:14

broń odpada....prędzej wynajmę Rutkowskiego....;)swoją drogą to powiem wam że to straszne uczucie, chodzić po ulicy i rozglądać się za samochodami,chyba powoli w jakąś manię prześladowczą popadam...

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
27 listopada 2012 o 18:09

tak,mam go w kieszeni,również poinstruowano mnie jak go używać,bo to jakiś żelowy,co nie straszny mu wiatr jak wieje nie w tą stronę co potrzeba.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 15) | raportuj
27 listopada 2012 o 15:53

wiele rzeczy trzymam w torebce....ale jakoś siebie nie widzę na przystanku jak ładuję prochem replikę broni...wystarczy że stwarzam zagrożenie na drogach jeżdżąc ELKĄ ;) nie będę dokładać kolejnych ;)

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 23) | raportuj
27 listopada 2012 o 14:59

Dzięki, kochani jesteście od wielu miesięcy nie spotkałam się z takim wsparciem.Każdy na mnie patrzył z niedowierzaniem,a po wizycie na policji witki mi opadły, a jeszcze te głupie komentarze na komendzie....ach...szkoda gadać. Dziękję wam, będę dalej działać i się nie dam tak łatwo zbyć.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
27 listopada 2012 o 14:40

nie...to jedyna trasa na przystanek autobusowy. Mogłabym iść na około, ale przez ciemny park....a on i tak czeka na jedynym przystanku autobusowym w okolicy....

[historia]
Ocena: 24 (Głosów: 24) | raportuj
27 listopada 2012 o 14:37

Czyli faktycznie mnie spławili....w chwili obecnej mąż powrócił do domu,on biega z małym,a ja zaopatrzona jestem w gaz.Robię też prawko.Odbyłam też rozmowę z dzielnicowym, który przysiągł mi pomóc.

[historia]
Ocena: 28 (Głosów: 28) | raportuj
27 listopada 2012 o 14:24

wiesz, prawdę powiedziawszy to chyba faktycznie nie mogą, mam kuzyna w policji, zadzwoniłam do niego żeby się poradzić, powiedział mi to samo co usłyszałam na komendzie. Dodatkowo dowiedziałam się że ewentualnie jak znów będzie na mnie czekać to mam zadzwonić na policję i powiedzieć że czuję się zagrożona i się boję - co na pewno adekwatne było do mojej sytuacji, a oni muszą przyjechać i wtedy mogą go spisać....i tylko to, bo nie pisze do mnie, nie wysuwa gróźb karalnych, tylko siedzi w aucie i się na mnie lampi i bóg wie co jeszcze tam se robi

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
27 listopada 2012 o 12:57

Wiesz, chyba masz rację. Skoro taka Placówka to i tacy pacjenci. A najbardziej mnie boli że za czyjeś błędy, czy systemu, czy też głupich przepisów obrywa się na pierwszym froncie Boga Ducha winnej osobie stojacej za lada rejestracji.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
27 listopada 2012 o 12:37

próbowaliśmy metody zapisywania w granicach miesiąca...ach, ale wiesz to osobna, piekielna historia :D Ale tak sobie moi drodzy wyobraźcie placówkę, w której wszystkiego brakuje, gdzie samemu naprawia się komputer, drukarkę a o zestaw nożyczek prosi miesiącami...Wasze opinie i "pomysły" są zasadne i logiczne,ale w placówce medycznej nie ma miejsca na logikę i innowację, może dlatego po 5 latach uciekłam :)

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 15) | raportuj
27 listopada 2012 o 12:29

pewnie masz rację...nie będę się sprzeczać polonistką nie jestem :) Nie miałam zamiaru się wywyższać jeżeli do tego "pijesz", dziś studia mało znaczą, a i w większości przypadków wcale nie są oznaką posiadania inteligencji. Ale dziękuję krytykę przyjęłam. Życzę miłego dnia i czekam na dalsze wskazówki :)

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
27 listopada 2012 o 11:59

Quazar...tak, zgadza się jest taki program, placówka nawet go ma (ale drogo im to wychodzi) swoją drogą ponad 60% pacjentów to babcie, dziadkowie...oni smsa ani maila nie odbiorą :D

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
27 listopada 2012 o 11:56

nie wiem nie pamiętam krew do oczu mi napłynęła ;)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 18) | raportuj
27 listopada 2012 o 11:54

wiesz zapewne masz rację ale niewykonalne jest dzwonienie do 60 osób dziennie, bo tyle mniej więcej pacjentów przez placówkę osób się przewija, a ja mam dwie rączki, dwa uszka i zwykle brak mi czasu na wszystko...wiesz placówka oszczędzać musi....na pracownikach, pacjentach....i tak se cierpimy wspólnie :/

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
23 listopada 2012 o 21:08

ale dzięki za krytykę, postaram się pisać jaśniej, to moja pierwsza historia więc faktycznie może chaotyczna, konstruktywne uwagi mile widziane

« poprzednia 1 24 5 6 7 8 9 10 11 12 13 następna »