Profil użytkownika
unitral ♂
Zamieszcza historie od: | 14 marca 2012 - 22:14 |
Ostatnio: | 7 kwietnia 2024 - 9:20 |
O sobie: |
Po ukończeniu studiów opuściłem ojczysty kraj. |
- Historii na głównej: 6 z 31
- Punktów za historie: 5083
- Komentarzy: 644
- Punktów za komentarze: 3047
« poprzednia 1 2 … 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 … 25 26 następna »
Z doświadczenia wiem, że najlepiej otworzyć drzwi z jakimś ciężkim narzędziem w ręku - młotek, łom, siekiera, kawał deski pręta czy nawet szyny doskonale się nadają. Do tego wyraz twarzy jak u psychopaty i delikwenta mamy z głowy. Przynajmniej na kilkanaście dni...
Obrzuć pozostałe auta, może ktoś będzie wiedział komu za to podziękować...
A już myślałem, że to u mnie we Wiedniu :) Tylko te wszystkie miłe panie mi nie pasują, bo tu jest pół na pół..
@cracoff: "Mogłaś" to pisała ponoć kobieta...
@mrkjad: Chyba szyję i powieki masz ? Więc nie pisz, że wyboru nie miałaś :) Może realizuje, może znajdziesz go na YT np. :)
@mrkjad: To po co się przyglądasz "sikającym facetom" ? Dla takich fetyszystów są inne strony :D
A co jeśli mieli chore pęcherze? W dodatku durne przepisy o czasie pracy i postoju komplikują im życie i nawet czynności fizjologiczne. Zjazd na parking może nie pozostać niezauważony przez szefa... A chwilowe zatrzymanie "na ulicy" to zwyczajnie korek... Nie żebym bronił takiego zachowania, ale nic poza durnymi przepisami w tym nie widzę. No, poza tym obok maca... Ale z drugiej strony, może nie zdążył, albo bał się kradzieży...
"Jestem opiekunką sznaucera mini, dziewczynka, na dzień dzisiejszy liczy sobie 12 wiosen. " Piszesz o psie czy człowieku?
@PiekielnyDiablik: nie :)
"Mieszkam w Jukej" Masz minusa !
A nie można założyć zamka z klamką tylko od środka?
@Sinistra: opiszę Ci w punktach jak to zrobić ;) 1 znajdujesz aptekę lub sklep z art. medycznymi. 2 kupujesz najsilniejsze tabletki od bólu głowy i czopki ob bólu dupy. 3 kupujesz stetoskop 4 uzbrojona w powyższe idziesz na rynek 5 zakładasz stetoskop i badasz... 6 po skończeniu zarzywasz tabletki, ew. czopki 7 po spokojnie przespanej nocy opisujesz co zrobiłaś 8 idziesz do up 9 idziesz na piwko dumna z dobrze wykonanego badania.
"pies dostał kopniaka solidnego ode mnie (dzięki temu i drugi się od razu uspokoił) a gościowi wyrwałem telefon i rzuciłem w liście na ziemię. Facet stanął jak zamurowany, a ja powiedziałem tylko :może to nauczy Cię trochę szacunku do innych. Odwróciłem się i" popatajałem dalej....
@alijana: tu jest bardziej anonimowy. Idąc na policję czy do skarbowej ryzykuje przekazaniem swoich danych oprawcy i poważnymi uszkodzeniam ciała swojego i bliskich. Nie wie jak to jest, ten kto u polaka za granicą nie pracował.
@Azja: Tylko, że to podchodzi pod paragraf o blokowaniu ruchu...
@monikamaria: Ja też @krzychum4: Jeżdżę busem w wersji long :)
Jak mi ktoś wjeżdża na zderzak i mruga nachalnie światłami lub nie daj Boże trąbi, to po heblach. Ja mam ful Casco i bez utraty zniżek. Do tego kamera pokładowa. Zwykle wystarczy dotknąć pedał, żeby debil odpuścił.
Do mnie wydzwaniali na stacjonarny. Sygnał faxu skutecznie blokuje dalsze ich próby. Teraz mam ustawione po 2 cichych sygnałach fax, potem 6 normalnie. Telefony ustał po kilku dniach i od roku cisza.
@kanarinho: Listy do mieszkania przynosi od lat ten sam listonosz, przynosi także rentę mężowi zmarłej - nie można powiedzieć, że nie wiedział o rodzinie zmarłej. Z tego wynika, że bez wątpienia miał pewność że adresat nie żyje. Tak to już jest ze starymi listonoszami, że wiedzą "wszystko" co się dzieje na ich rejonie.
@kanarinho: czy ty nadal nie rozumiesz jak działa prawo? Listonosz nie może dostarczyć i koniec. Wierzyciele muszą was znaleźć a nie wy ich. Firmy i tak prześlą dokumenty tam gdzie muszą. A to że nie wiecie gdzie pracowała zmarła, świadczy tylko o was...
Nic nie zrobisz. Jeśli zmarła jest adresatem, to listonosz postąpił prawidłowo i zgodnie z przepisami. Możesz co najwyżej pisać do w/w instytucji o przesłanie dokumentów na męża zmarłej.
Kto w latach 2000-2006 musiał dojeżdżać do Gliwic, ten wie jak uciążliwy potrafił być dojazd niezależnie od środka transportu. Szczególne problemy sprawiała właśnie kolej...
@Mornigstar: ja miałem mieć specjalizację z robotyki a mam z biomateriałów, więc spora różnica. Dyplomy dostaliśmy po ponad pół roku od obrony, a odpis po angielsku nie był gotowy po 3 latach. Więcej tam nie pojechałem i nie pojadę. Studia ukończyłem w 2005, dziekan to Stawiarski Leszek... Ps.nie pracuję w swoim fachu. Ale czasem coś z zawodu się robi:) Hobby jednak pozostało...
Nie jesteś jedyna z takimi problemami. Wielu miało podobnie albo nawet gorzej. Mi w Gliwicach na polibudzie zmienili promotora i temat pracy bez naszej wiedzy i na kilka tygodni przed obroną. A najlepsze jest to że mam na dyplomie inną specjalizację niż kierunek studiów. Do tego jeszcze pomieszanie listy kierunków na magisterkę, czego nie udało się odkręcić, bo dziekan miał poważny wypadek, a jak wrócił to było już za późno. Przez co zrezygnowałem wraz z kilkoma kumplami z robienia magisterki. Dziś tego nie żałuję, tylko się z tego śmieję.
@InuKimi: no ja szacunek też mam do jedzenia, ale tylko do tego co jedzą ludzie a nie trzoda. Dlaczego veganie zżerają żarcie mojemu żarciu?