Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Alien

Zamieszcza historie od: 12 sierpnia 2012 - 18:59
Ostatnio: 29 maja 2023 - 19:15
O sobie:

Hoduje ptaszniki. Niereformowalny socjopata.

  • Historii na głównej: 2 z 15
  • Punktów za historie: 2034
  • Komentarzy: 473
  • Punktów za komentarze: 3392
 
[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
24 sierpnia 2014 o 3:56

@nighty: Fakt, ciekawy temat. Może chodzi o to, że taki Puchatek to jest jednak w jakiśtam sposób ikona, taki symbol dzieciństwa (choć ja go osobiście nie cierpiałam), ludziom się miło kojarzy itp? Chociaż nie, plecak z Pikachu pewnie też by został uznany za dziecinny. A spróbuj się przyznać, że mimo dwóch dych na karku wciąż lubisz czasem zagrać w Pokemony... :( A nie chodziło przypadkiem o Syndrom Lavender Town? Chociaż to raczej tylko taka creepypasta...

[historia]
Ocena: 28 (Głosów: 30) | raportuj
22 sierpnia 2014 o 19:45

Wychowanie - robisz to źle. 1. Bzdurna argumentacja "nie bo nie". Ja rozumiem, że nie należy spełniać każdej zachcianki dziecka, ale jak widać, że młodemu zależy i sam się garnie do roboty...? Nie pojmuję. 2. Robienie komuś nadziei i odbieranie jej jest czystym skur*ysyństwem bez względu na to, kogo i czego dotyczy. 3. Określanie zainteresowań dziecka (oraz pracy autorki) jako "gówno". Ciekawe, co będzie jak mu się kiedyś zachce komiksy tworzyć, bo tak nieraz bywa? Albo po prostu grafikę? Mamusia będzie go na siłę kierować na prawo albo inną medycynę, bo na "bohomazach" nie można zarobić? (przyklad zaczerpnięty z własnego życia - zaczynam wkrotce trzeci rok na ASP, a mój ojciec nie traci nadziei, że jednak zostanę lekarzem...) Biedny dzieciak.

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 20) | raportuj
14 sierpnia 2014 o 12:43

@fenirgreyback: W Albanii ukrywał się Lord Voldemort :) Tak poważnie, z geografii pamiętam, że stolicą jest Tirana i domyślam się, że jest tam ciepło. Aaa, występują tam fajne pajączki i skorpiony. Tylko że, jak wspomniała autorka i ja wyżej, i kilka innych osób, nie ma co mieć żalu o niewiedzę, w końcu my też się nie uczymy historii wszystkich możliwych krajów. Może nieliczni pasjonaci to robią. Przykre jest jednak jak mają cię za jakiegoś dzikusa. To tak, jakby tłumaczyć Murzynowi, że samochody nie jedzą ludzi. Moim zdaniem jak nie wiesz/niewiele wiesz to należy się do tego przyznać niż ryzykować palnięcie jakiejś gafy czy wręcz obrażenie kogoś. Z drugiej strony... Jeżeli ktoś od kogoś słyszał jakieś głupoty (vide pani z kanałami), to chyba też nie można mieć pretensji. Kto wie, może nawet sami Polacy wkręcali innych, że ujeżdżamy misie polarne i polujemy na mamuty.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 21) | raportuj
14 sierpnia 2014 o 11:36

@Devotchka: "w dobie komputerów i smartphone'ów dostęp do informacji jest tak łatwy..." - I w tym rzecz - za łatwy. Pan profesor kiedyś nam podawał przykład studenta, który bardzo się zdziwił, że wymaga się od niego wiedzy o jakichśtam faktach, bo "przecież to jest w internecie!". Jego zdaniem mózg się przyzwyczaja, że wszelkie informacje będą na wyciągnięcie ręki, wskutek czego trudniej się je zapamiętuje. Niestety, coś w tym jest. Kiedy ostatnio widzieliście kogoś w bibliotece robiącego notatki? Poza tym, krążył swego czasu taki tekst: "Mam w kieszeni urządzenie umożliwiające dostęp do wszelkiej wiedzy ludzkości! Używam go do oglądania śmiesznych kotów" :) Ekhm... sorry za offtop, ale tak się skojarzyło... A co do historii - cóż, mi się ostatnio zdarzyło rozmawiać z pewnym Belgiem. O Belgii wiem tyle, że istnieje taki kraj i mniejwięcej gdzie leży. Nie lepiej powiedzieć uczciwie "nigdy nie byłem w twoim kraju, niewiele o nim słyszałem, opowiedz coś o nim" niż się kompromitować?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
7 sierpnia 2014 o 22:58

@piekielnytomaszwita: Eeej, ja z próbnych miałam 34% i cieszyłam się jak gwizdek :/

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
6 sierpnia 2014 o 14:33

@mijanou: Takie ASP by go przyjęło bez problemu, o ile zdałby w miarę przyzwoicie egzaminy wewnętrzne. Tylko mam dziwne przeczucie, że tam się nie wybiera...

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
10 lipca 2014 o 11:41

@Mon: Hehe, Armageddon praktycznie zasugerowała, że Vixen paraduje przy tym samotnym ojcu topless :P Co do karmienia publicznego, mam takie samo zdanie jak mijanou: jeśli zaskoczy gdzieś, gdzie kompletnie nie ma możliwości ukrycia się, to lepiej już piersią nakarmić, niż żeby dzieciak się darł jak opętany. Ale żeby jak najmniej tej piersi było widać, najlepiej w ogóle.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
8 lipca 2014 o 13:01

@Aiglon: Wiem, na te informacje też się natknęłam, a mój mózg tylko zawył w agonii: "To nie może być prawda!". Rozumiem internet, gdzie może się wypowiedzieć największy debil, ale jak to tak... wydawać? Za pieniądze? Znajomości. Dużo, dużo znajomości, innego sposobu nie widzę (no, właściwie widzę, ale nie powiem, bo dzieci mogą czytać). A teraz weźmie, przeczyta to "super-modne-i-jakże-głębokie" (taa, napchaj do książki tyle patologii ile wlezie, z miejsca stanie się głEMboka i powaRZna, czary normalnie, Harry się chowa) dzieuo literackie jeden z drugim (jedna z drugą?) i będą się chwalić, no bo CZYTAJĄ. Ech... Kultura, media lecą na łeb, na szyję, co poradzić... Wracam pod prysznic z lodowatą wodą pokiwać się jeszcze trochę z tepym wyrazem twarzy.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
8 lipca 2014 o 8:58

@DasUberVixen: Prawdziwy mindfuck zaczyna się, gdy uświadomisz sobie, że ta postać to Harry. Instynkt samozachowawczy nie pozwala mi w to głębiej wnikać.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
8 lipca 2014 o 5:24

@TrisMoszfajka: O Borze szumiący, dlaczego muszę zawsze czytać komentarze... A mogłam żyć w błogiej nieświadomości, że istnieje ktoś taki jak Michalak, nie natknąć się nigdy na analizę "Bezdomnej" - a tak, jak jeb*am głową w ścianę, to wyhamowałam dopiero 3 klatki schodowe dalej. Internety to jednak zue miejsce.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
7 lipca 2014 o 13:17

@zlotareneta: To samo pomyślałam, że pewnie wolą otworzyć na chwilę jedna kasę niż się użerać z kradzieżami, awanturami i kto wie, czym jeszcze. Aczkolwiek to smutne, żeby tak się podporządkowywać zamiast w przypadku ww. zachowań po prostu wziąć za fraki i won ze sklepu. A nie, chwila, toż to rasizm...

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
7 lipca 2014 o 11:37

@lynxx: ... i z dwoma szefami: dobrym szefem i złym szefem :D

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
1 lipca 2014 o 1:49

@justangela: Nic mi nie mów... Raz wychodziłam z osiedlowego monopolowego, pod nim siedział przywiązany ogromny owczarek niemiecki (może mieszaniec, bo naprawdę był wielki) i zaczął na mnie szczekać, wyrywać się. Oddalam się na bezpieczny dystans, on za mną... tak, smycz się rozwiązała. Na szczęście właścicielka usłyszała jak się drę :D i jakoś go spacyfikowała. Ale w momencie, gdy to bydlę (z całym szacunkiem dla psów) położyło mi łapy na klacie, byłam pewna, że to moje ostatnie minuty na tej planecie o.O

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
24 czerwca 2014 o 17:45

@Draco: Amen.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
20 czerwca 2014 o 1:19

Obecne prawo aborcyjne to kpina. Niby w pewnych warunkach można - aaale jednak nie, bo zanim znajdziesz lekarza poza podziemiem, to zdążysz urodzić dzieciaka i do przedszkola posłać - zakładając, że dzieciak aż tyle przeżyje. Ludzie, podobno żyjemy w państwie świeckim, a nie wyznaniowym. Zalegalizowaliby aborcje na życzenie, jak w każdym innym cywilizowanym kraju i byłby spokój. Nie podoba się - nie pchaj się na ginekologa. Proste.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
20 czerwca 2014 o 0:58

Mnie spotkało coś podobnego. Sobota wieczór (właściwie późna noc), jutro nie dość, że niedziela, to jeszcze święto... Najpierw trafiliśmy chyba na całodobową opiekę medyczną do bardzo miłej internistki (mówiłam facetowi, że to raczej nic nie da, ale co tam, może akurat...), ona z przykrością powiedziała, że pomóc nie może. Wypisała jakiś papier (skierowanie?) i poradziła się udać do szpitala, mówiąc, że ten papier i tak nic nie da i możemy go równie dobrze wywalić. Na szczęście tego nie zrobiliśmy. W szpitalu, po rejestrowaniu się i poszukiwaniu gabinetu trafiliśmy na niezbyt miłą pielęgniarkę, mówimy, z czym przychodzimy, a ona każe nam się wynosić, tu nikt mi takiego czegoś nie wypisze. Czemu? Bo TO SZPITAL PRZYJAZNY DZIECKU!!! Cyrk. Pokazaliśmy jej ten papier od internistki, obejrzała go, zawołała panią doktor. Pani doktor najwyraźniej uznała, że dziecko nie miałoby zbyt dobrze z biedną studentką i w końcu dostałam receptę. Może nie brzmi to zbyt strasznie, ale ja już miałam w głowie niezłe wizje nadchodzącej apokalipsy...

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
19 czerwca 2014 o 23:23

@bloodcarver: A mnie się zwyczajnie nie podobają ubrania z sieciówek. Właściwie żadne. Nie, nie jestem hipsterem, a nawet jeśli, to nim już byłam zanim to było modne :P @Mikaz Musiałabym być chora, żeby wydać 60 zł na t-shirt.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
14 czerwca 2014 o 22:01

@Etincelle: Poza przypadkami, że pająk sam na mnie wbiegnie to nie. To je stresuje i diabli wiedzą, co może zestresowany pająk zrobić (wbrew pozorom, nawet nie ukąszenie mnie martwi najbardziej, tylko ewentualna ucieczka...). w hodowli nie ma tak naprawdę sensownego powodu, żeby wziąć ptasznika na rękę.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
11 czerwca 2014 o 1:22

@elda24: No nie wiem, ja bardzo szybko się nauczyłam, że obcych zwierzaków nie należy głaskać, bo mogą ugryźć, być wściekłe itd. A jeśli mają właściciela - to mogę tylko, jak on się zgodzi. I w zasadzie, ja rozumiem, że fakt wzięcia takiego dużego pająka na ręce to byłby szpan w klasie i w ogóle, że taki dzieciak może nie zdawać sobie sprawy z niebezpieczeństwa. Ale wydawało mi się do tej pory, że dorosły człowiek wie, że ukąszenie przez jadowitego robala boli i każdy może zareagować na jad inaczej. Trudno, na przyszłość chyba nie będę zagłębiać się w szczegóły i będę po prostu mówić: tak, są jadowite, tak, są groźne. Mimo, że nie lubię demonizowania ptaszników. Ale widocznie inaczej nie dotrze...

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
11 czerwca 2014 o 0:54

@Tiramisu: Inny mój okaz ma na imię Puszek :P

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 10) | raportuj
11 czerwca 2014 o 0:51

@Drill_Sergeant: A nie mogłeś napisać nic o hipsterskich laskach? Wiesz, takich, które są grube, nie mają przyjaciół, a pająki służą im do podbudowania swego marnego ego (i kto wie do czego jeszcze... tyle odnóży, tyle opcji), bo to takie oryginalne? Bo kotki i pieski to mainstream i komercha. A niedługo zacznie się wskrzeszanie dinozaurów, żeby być fajnym... czy coś w ten deseń... Jestem zawiedziona :(

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
11 czerwca 2014 o 0:35

@Ignus: Genowefie :P nic się nie stało, w jej przypadku ataki na szybę to standard -wystarczy nawet głębiej odetchnąć przy otworach wentylacyjnych terra - ot, żarłok i/lub agresor. Ja sama nie miałam jej na ręce nigdy - z szacunku :)

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 5) | raportuj
7 czerwca 2014 o 19:31

A minusy to za co? o.O

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
7 czerwca 2014 o 17:06

@mijanou: Niby tak, ale właściwie to zawsze możesz mieć do czynienia z takim przypadkiem. I powinnaś chyba rozumieć, jak działa "mózg" takiej osoby, cały ten mechanizm powstawania toksyny. Zmroziło mnie zdanie "jakoś nie jest mi ich żal". Mnie jest, a uważam się za wybitnie mało empatyczną jednostkę :P Albo komentarz wyżej, "szkoda fajnych facetów na takie idiotki!!!" Przecież takiej dziewczynie (nieważne, w jakim wieku itp) rzadko kiedy przyjdzie do głowy "Ale burak, rzucam go i znajdę lepszego". Nie, ona myśli, że to jej wina, że jest głupia, brzydka i do niczego (a oprawca to wykorzystuje i podsyca). Nie ma to nic wspólnego z głupotą, to jest poważny problem psychiczny i nie jest jej winą. Żadni znajomi krzyczący "rzuć go!" nie pomogą, bo ona mniej lub bardziej świadomie uważa, że bez niego jest niczym. Widziałam podobny przypadek na własne oczy i naprawdę ciężko jest przemówić takiej osobie do rozumu, zwłaszcza jak się wścieka i obraża, że "ktoś się wpie*dala w jej życie". Przerażające. Ale nigdy nie pomyślałam, że jest głupia i żeby dać jej spokój, bo sama się prosi... Ja i inni rozmawialiśmy z nią wiele, wiele razy, dopóki nie uwierzyła, że JEST warta lepszego życia. Nie wiem, czy sama by do tego dojrzała. Przepraszam, jeśli to wygląda jak pouczanie, czy coś... Po prostu uważam, że te dziewczyny jak najbardziej zasługują na współczucie i fachową pomoc. Nie są idiotkami, najczęściej są właściwie cholernie inteligentne. Tylko, że akurat nie emocjonalnie. Osobie postronnej ciężko jest uwierzyć, że "taka ładna i mądra, a naiwna", i że w zasadzie większych przeszkód, by odeszła od gada nie ma (dzieci itp.) Niestety, są. Tkwią w pułapce własnego umysłu.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2014 o 17:11

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 24) | raportuj
7 czerwca 2014 o 15:43

Ale dlaczego ani suczka ani jej Romeo nie są wysterylizowani? Bo jakoś średnio chce mi się wierzyć, że przypadkiem i Ty i sąsiedzi macie hodowlę. Sterylizacja psów i kotów nie jest żadnym okrucieństwem, zwierzakowi i właścicielowi żyje się zwykle lepiej.

« poprzednia 1 25 6 7 8 9 10 11 12 13 14 1518 19 następna »