Profil użytkownika
Alien
Zamieszcza historie od: | 12 sierpnia 2012 - 18:59 |
Ostatnio: | 29 maja 2023 - 19:15 |
O sobie: |
Hoduje ptaszniki. Niereformowalny socjopata. |
- Historii na głównej: 2 z 15
- Punktów za historie: 2034
- Komentarzy: 473
- Punktów za komentarze: 3392
Znajoma ma problemy psychiczne, nie jest i nie będzie asertywna. Wiem, bo mam podobne. Wy nie czaicie, że to czasami niemożliwe i żyjesz całe życie jak wycieraczka.
Radzisz osobie z problemami psychicznymi wyhodować asertywność? Brawo. Pewnie zaraz po tym jak wróci ze spaceru w lesie.
A to już wrócili? A niech to... a tak liczyłam na jakieś 2 zbłąkane kule snajpera...
A ludzie się dziwią, że marzy mi się ślub w zwykłych dżinsach i bluzie...
Nie rozumiem, jakim cudem w obliczu tego całego syfu, który robi KK w tym kraju ktoś tam nadal chodzi i dzieci jeszcze tam ciągnie... Pilnuj lepiej młodego, bo jeszcze jakiemuś księżulowi wpadnie w oko.
Ale jeśli ktoś chce więcej pracować, nawet za darmo to to jest tylko jego sprawa, nie wiem, w czym problem. Lubię swoją obecną pracę. I nadal pamiętam, jak okres bezrobocia (nie z mojej winy, była redukcja etatów, poleciało 40 osób, głównie graficy) mnie o mało co nie zniszczył, więc muszę dawać z siebie jeszcze więcej. To jedyny sposób na przetrwanie. Ja nie wymyśliłam tego systemu, więc po cholerę się mnie czepiacie.
Robię 10.30 - 18.30 jeśli musisz wiedzieć. Nie mam wpływu na to, co i kiedy się wykrzaczy, albowiem jestem zwykłym grafikiem. Jeśli jednak mogę coś naprawić, to naprawię. I nie jestem jedyna, team menadżerka też robi rzeczy w późnych godzinach wieczornych. Uroki małej firmy, jak sądzę. A szefowie to wyciągają pieniądze z magicznej skarpety czy jak? A jak wymagania są z kosmosu, to cóż, nie trzeba aplikować jeśli się nie dorasta do oczekiwań. Wolny rynek. Ten kraj przerabiał już opcję "czy się stoi czy się leży..." i źle się to skończyło.
To nie moja wina, że często po prostu coś na ostatnią chwilę "wyskakuje" i MUSZĘ się tym zająć od razu, bo inaczej i tak będę o tym ciągle myśleć. Lepiej zrobić i mieć spokój. Ale w weekendy już od dłuższego czasu nie siedziałam. I bujałam się po psychiatrach od 15-tego roku życia, ale żaden nigdy słowem nie wspomniał o ADHD. Ech, dzisiejsze dzieciaki nie zostaną nawet 5 minut dłużej w pracy bo by korona im spadła z głowy, a wymagania mają z kosmosu...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 lutego 2022 o 22:32
Kasa samoobsługowa to pikuś, najgorzej jak delikwent wdaje się w dyskusje z kasjerką "bo to chyba kosztowało złotówkę mniej" albo 10 minut wybiera sobie wódeczkę... Bo po co się zastanowić najpierw, lepiej zablokować kolejkę która przez ten czas rozciągnie się na pół sklepu. Albo ci kupujący bilety w automacie, niektórzy mają z tym taki problem jakby to była technologia z NASA. Kup u kierowcy albo w kasie, jak nie umiesz, a nie klikasz jak baran. Ogólnie mam wrażenie, że 90% ludzi nie jest w stanie patrzeć dalej niż czubek własnego nosa i nie przyjdzie im do łba, że spora część otoczenia właśnie im życzy śmierci w bolesnych męczarniach.
Nie dziwię się, że robi się nerwowa, ja też się robię nerwowa jak mi chłop truje dupę, że niby "pracuję za dużo". Jak się w coś wciągnę, to tracę poczucie czasu i siedzę dopóki nie skończę, to dla mnie oczywiste. Nikt mi nie płaci za nadgodziny, ale to nie ma znaczenia, uczę się czegoś i się rozwijam. Zostaw partnerkę w spokoju.
Obrzydliwe. Ale spróbuj go do matury odstawić, bo na egzamin z madkami nie wpuszczają.
Ostatnie zdanie jest na serio? Wnioski leżą ci dosłownie przed nosem, schyl się i je podnieś! Każda zmacana laska z kliki miała dokładnie te same obawy co ty i Anja "pewnie wypił za dużo, to tylko takie żarty, nie ma co robić afer, kwasić atmosfery i rozbijać paczki" a i widzę, że Florian potrafi się świetnie wywijać z konfrontacji (to jest klasyczny gaslighting, tak btw). Niestety, patriarchat nadal nam mocno tkwi w głowach i zwykle przekładamy wszystko i wszystkich ponad swój własny komfort. Także owocnych refleksji życzę.
Dlatego uważam, że "przyjaźń" bezdzietnego z dzietnym nie ma racji bytu. To są dwa światy. Jeden w kupach, zupach, słoiczkach i bóg wie z czym jeszcze, drugi wolny, ze spaniem do południa i godzinami na seriale, pasje czy prace. Ja urwałam kontakt ze wszystkimi, którzy się rozmnożyli i nie żałuję.
Tylko się cieszyć, że te dzieci mają więcej oleju w głowie niż dorośli. A nie, że jak tylko poluzowali obostrzenia = hulaj dusza, piekła nie ma, tłoczą się w sklepach czy transporcie bez masek, dystans społeczny nie istnieje, a jeszcze przysięgam że złośliwie za mną łażą i dyszą w kark. Poziom wyszczepienia dramatycznie niski. Już słyszę te płacze na jesieni "ale jaaaak to czwarta falaaaa, znowu wszystko zamykajoooo" -.-
Internety są toksyczne, owszem, ale pandemia to nie jest kur*a święty Mikołaj żeby w nią "wierzyć"!
Przeciez nawet bez pandemii to jest jakiś absurd. Strażacy nie mają naprawdę nic lepszego do roboty niż wystawanie przy jakiejś... rzeczy w kościele (nie znam się na religijnych obrządkach za bardzo)? Co to znaczy, że ktoś koniecznie musi tam stać? POOOO COOOOO???
@Daro7777: z domu wychodzę ze 2x w tygodniu, nosa zza maseczki nie wystawiam, dezynfekuję ręce przy wejściu i wyjściu, dystans staram się trzymać jaki tylko się da... To smutne, że takie podstawy są najwyraźniej dla ciebie nie do objęcia rozumem, ale na szczęście nie wszyscy są tak upośledzeni.
@HelikopterAugusto: Ja tam nie widzę wielkiej różnicy pomiędzy katolicyzmem a islamem jeśli chodzi o podejście do kobiet XD
Ludzie są wkoorwieni i skłonni wyzywać od patologii z jednego powodu: Dlaczego JA mam tyrać na TWOJE bachory? Nic nie dostałam od rządu, ba, nawet ostatnio okazało się, że mam tyrać na TWOJE wakacje. W czym twoje wakacje są lepsze? Kiedy ty rodziłaś dzieci, ja ciężko pracowałam. I nigdzie nie wyjeżdżałam. Te wszystkie plusy są jak policzek w twarz, więc nie dziw się, że ludzie są wkoorwieni.
"Wytłumaczyłem, że pracodawca widząc jej fanatyczną postawę i niewolnicze oddanie, nie doceni jej i nie nagrodzi, tylko wyciśnie z niej ile się da, a jak zacznie być zbyt wymagająca (np. żądać podwyżki) to się jej pozbędzie, a i tak będzie na tym do przodu." - to jest najbardziej piekielne w tej historii... Bo tak nie powinno być. Co się stało z tymi sloganami, że "ciężka praca popłaca" i tak dalej, którymi karmiono nas od dzieciństwa? Dlaczego kogoś to dziwi, że niektórzy biorą to sobie mocno do serca...?
A co, jak kobieta to od razu musi gotować?
Ze mnie też się śmiali, że pracoholiczka, a w 3-4 miesiące na bezrobociu depresja omal nie zeżarła mnie żywcem. Pod koniec praktycznie nie wstawałam z łóżka, bo bez pracy nie widziałam sensu żeby w ogóle żyć... także uważam to za BARDZO zły pomysł.
Co w tym piekielnego? Wnioskuję z tekstu, że to dość młoda osoba, a taka rzeczywiście może mieć problem z uzyskaniem jakiejś konkretnej diagnozy, bo jak młody to przecież nie ma prawa być chory. I się dowie, że wymyśla, że musi się lepiej odżywiać, więcej sportu, blabla bla... Także mnie też by się nie chciało. Poza tym, na co komu żyć sto lat...
Zbok będzie miał to serdecznie gdzieś, a większość osób stwierdzi, że ofiara przesadza, bo przecież nic się nie stało, przecież nie zgwałcił, no chłop se pomacał, bo to chłop, he he... No i dlaczego ciągle wymaga się od kobiet brania odpowiedzialności za chu*owe akcje facetów, a nie można wymagać od facetów, żeby się ku*wa ogarnęli i przestali macać obce kobiety?
@miyu123: Chyba żyjesz w jakiejś alternatywnej rzeczywistości. Sprawca się zacznie wypierać, że on nic, że przypadek a ty wyjdziesz na przewrażliwioną histeryczkę.