Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Armageddonis

Zamieszcza historie od: 2 czerwca 2014 - 18:37
Ostatnio: 26 kwietnia 2019 - 17:06
  • Historii na głównej: 62 z 132
  • Punktów za historie: 26810
  • Komentarzy: 303
  • Punktów za komentarze: 1374
 
zarchiwizowany

#65097

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Właśnie prawie dostałem zawału. A o to nie jest łatwo na spacerze.

Rzecz się dzieje w Gdańsku Oliwie. Wracamy sobie, wraz z dziewczyną ze spaceru, jesteśmy blisko domu. Zbliżamy się do wiaduktu kolejowego. Tuż obok, oddzielona 20cm skrawkiem zieleni, ruchliwa ulica.
Chodnik wąski, nie więcej niż 2 metry. Idziemy ramię w ramię gdy nagle, tuż obok, przejeżdża z dość dużą prędkością bezmyślny szaleniec, którego niektórzy użytkownicy polskich dróg nazwaliby rowerzystą.
Muskając mnie ramieniem, mija mnie bez słowa. Zero dzwonka, zero jakiegokolwiek innego ostrzeżenia, którego można by się spodziewać po dorosłym człowieku pędzącym na rowerze po ruchliwej ulicy.
Myślałem już że ekstremalnych przeżyć na dzień dzisiejszy mam wystarczająco, ale z błędu wyprowadziła mnie towarzyszka "rowerzysty" która z równie szaleńczą prędkością minęła mnie o milimetry kilka sekund później.
I tu pozwolę sobie na apel nie tylko do rowerzystów ale i do wszystkich użytkowników dróg i chodników - Uważajcie zarówno na siebie jak i na innych. Gdyby człowiek ten nie zdołał mnie ominąć, oboje skończylibyśmy w szpitalu, a jest to wersja dość optymistyczna w porównaniu do tego co mogłoby się stać, gdyby ów szaleniec wypadł na ruchliwą ulicę.

Rowerzyści

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1 (41)
zarchiwizowany

#65080

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Kolejna historia z infolinii, tym razem piekielność ze strony konsultanta:

[J]-Ja [K]-Klient

[J]-Witam w Fioletowej Sieci, tu Armageddonis, w czym mogę pomóc?
[K]-Ja w sprawie zgłoszenia.
[J]-Dobrze, poproszę numer zgłoszenia.
[K]-(podaje numer)
[J]-Dziękuję, z tego co widzę zgłoszenie zrobiono wczoraj, w salonie, tak?
[K]-Tak, dokładnie.
[J]-Czas na rozwiązanie zgłoszenia mamy do 04.03. Jest to oczywiście ostateczny termin, z reguły w ciągu 7 do 10 dni tego typu zgłoszenia są rozwiązywane. Oczywiście będziemy się z panem w tej sprawie kontaktować telefonicznie jak i pisemnie.
[K]-Dobrze, poczekam. Do widzenia.
[J]-Do usłyszenia.

Spytacie co w tym wszystkim piekielnego. Już tłumaczę. Żałuję że nie spojrzałem na treść zgłoszenia podczas rozmowy. Oto zgłoszenie które sporządził jakiś geniusz w salonie:
"KLIENT PROSI O NATYCHMIASTOWE SPEŁNIENIE SWOJEJ PROŚBY"

Zero danych weryfikacyjnych, zero informacji na temat prośby która miała zostać "NATYCHMIAST SPEŁNIONA". Komuś by się przydało dodatkowe szkolenie.

salony operatorów komórkowych

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 46 (144)
zarchiwizowany

#65073

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia sprzed chwili, wizyta w Aptece. Wchodzę, witam się, proszę o maść na podrażnienia. Tu pozwolę sobie wspomnieć o tym, iż od jakiegoś czasu przedkładam płatność kartą nad gotówkę, aby oszczędzić sobie sytuacji typu "będę winna grosik" bądź donoszenia głupich 30 groszy jak zabraknie do czegoś. W każdym razie, pani nabija maść cena - 3,50zł, wyciągam kartę, i tu zaczyna się robić ciekawie:
[PA]-Pani z Apteki [J]-Ja

[PA]-Boże, a drobnych nie ma?
[J]-Niestety, tylko karta.
[PA]-O Jezu, naprawdę, te 3,50zł nie znajdzie?
[J]-Drobne mam tylko na bilet, 1,50zł, nic więcej.
[PA]-To te 2,00zł to pan doniesie później...
[J]-Niestety, nie mam na to czasu. Zresztą, co to za problem, terminal ma pani pod nosem.
[PA]-No tak, ale to opłaty pobierają jakieś, a ja z tego tylko 0,15zł mam...
[J]-Nie mam gotówki, tylko karta.(podaję kartę przez okienko)
[PA]-No dobrze, ale żeby chociaż 10zł nie mieć przy sobie... Ja za to płacić muszę dla operatora, Boże, żeby drobnych nie mieć...(w trakcie tego monologu przystawia kartę do terminala, czeka sekundę na zaakceptowanie zapłaty i oddaje kartę) Następnym razem proszę drobne przynieść bo karty nie przyjmę...
[J]-Taaa... do widzenia.
[PA]-...

Może i piekielny byłem ja, ale dzięki kasjerce wizyta która powinna trwać 30 sekund, trwała 3 minuty.

PS: 2 minuty później w sieciówce kupowałem wodę i bułki na zawrotną kwotę 2zł. Nie było problemu z płatnością kartą.

apteka

Skomentuj (29) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 27 (289)
zarchiwizowany

#65051

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dzień dzisiejszy będzie jednym z najbardziej pamiętnych dni od dłuższego czasu:

Dzwoni pan w sprawie faktury na zawrotną kwotę... 0,28zł.

[J]-Ja [K]-Klient

[J]-Witam, tu Armageddonis, w czym mogę pomóc?
[K]-No ja chciałem zapytać co to za faktura bzdurna co mi przyszła dzisiaj.
[J]-Na tym numerze z którego pan dzwoni?
[K]-Tak, dokładnie.
[J]-(weryfikuję klienta) Dobrze, jestem na koncie, rozumiem że chodzi o wystawioną wczoraj notę odsetkową na kwotę 0,28zł?
[K]-No tak, co to w ogóle za kwota śmieszna, za co?
[J]-Za fakturę po terminie, wystawioną 01.02 i opłaconą 8 dni po terminie.
[K]-Ale panie, skąd to, przecież jak nigdy po terminie nie płacę! Zawsze się mieszczę!
[J]-Proszę pana, stąd że faktury nigdy nie były w terminie płacone. A zgodnie z regulaminem świadczenia usług telekomunikacyjnych którego odpowiedni fragment na umowie jest zamieszczony, operator ma możliwość naliczenia odsetek za opóźnioną fakturę.
[K]-No dobra, ale co to, to fakturę wysyłacie?! Na taką kwotę?!
[J]-Proszę pana, kwota, jaka by nie była, faktura na nią musi być wystawiona. Zadowolony by pan raczej nie był gdyby konto zostało zablokowane za głupie 0,28zł miesiąc po terminie.
[K]-Toż to absurd, 0,28zł, no jaja pan sobie robi, ku*wa mać..
BIP BIP BIP

I tu pytanie - sieć piekielna, że zgodnie z regulaminem nalicza odsetki, czy Szanowny Klient, który o dwadzieścia osiem groszy robi raban.

call_center

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -1 (121)
zarchiwizowany

#64930

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia z dnia dzisiejszego. Kto tu był piekielny określcie sami:

[J]-Ja [K]-Klient

[J]-Witam, tu Armageddonis, w czym mogę pomóc?
[K]-Do jakiego działu się dodzwoniłem?
[J]-(Szybko zerkam na telefon i widzę "tech") Wybrał pan dział techniczny, w czym mogę pomóc?
[K]-A skąd pan wie?
[J]-Widzę w systemie jaką opcję pan wybrał.
[K]-Czyli gdzie w końcu się dodzwoniłem?
[J]-Do działu technicznego obsługi klienta, proszę pana.
[K]-Czyli co, niezależnie od tego co wybiorę to do technicznego się dodzwonię?
[J]-A jaki przycisk pan wybrał?
[K]-No nie wiem, ja się pana pytam!
[J]-Dzwoni pan do działu technicznego więc musiał pan wybrać przycisk odpowiadający za ten dział.
[K]-Więc jak wybiorę obojętnie jaki przycisk to do jakiego działu się dodzwonię?!
[J]-(Mając gościa dość)-Nie mam pewności proszę pana, ale podejrzewam że do obojętnie jakiego, jeżeli taki będzie pana wybór.
[K]-Jak się pan nazywał jeszcze raz poproszę?
[J]-Armageddonis proszę pana.
[K]-To jest skandal żeby nie potrafić takiej informacji udzielić, ja na pana skargę złożę!
TRZASK!!!

Rozmowa miała miejsce 4 godziny temu. Do tej pory się zastanawiam z czym uprzejmy pan miał problem.

EDIT: Widzę po komentarzach że nie wszyscy potrafią czytać ze zrozumieniem a więc wyłuszczam sprawę najprościej jak się da: Klient zapytał do jakiego działu się dodzwonił, dostał odpowiedź, drążył dalej jakby jej nie usłyszał. Nie było wzmianki o innym problemie, dzwonił tylko po to by zapytać do jakiego działu się dodzwonił.

call_center

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 93 (355)
zarchiwizowany

#64848

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia Hanci http://piekielni.pl/64813 o sklepie z białym kwiatkiem w logo, przypomniała mi historię z zeszłorocznego Bożego Narodzenia.

Rzecz działa się jakieś 2 dni przed świętami. Wiadomo jak to jest - każdy bierze ile uniesie, co by nie musieć w monopolowym chleba kupować po podwojonej cenie jak się skończy i pędzi do kasy. I z kasami właśnie był problem. W sklepie było ich 6. W zwyczajne dni otwarta jest jedna, czasami drugą się otwiera na kilka minut, co by kolejkę zmniejszyć. Ale identyczna sytuacja w okresie przedświątecznym w każdym, szanującym klientów markecie byłaby nie do pomyślenia. Tak więc stoję w połowie kolejki z kilkoma rzeczami w koszyku, oglądam się za siebie a tam... kolejka dochodzi do działu mięsnego na końcu sklepu i zakręca w lewo. Zapytacie pewnie ile kas było otwartych? Oczywiście dwie. A co bardziej piekielne, po sklepie krzątało się przynajmniej 4 pracowników którzy nie robili nic oprócz przestawiania rzeczy z tyłu regałów na przód.

osiedlowa stokrotka

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 44 (216)
zarchiwizowany

#64807

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Ktoś tu zdecydowanie powinien wypić meliskę. Godzina 18.30, dzwoni pan którego zapamiętam na długo:

[J]-Ja [K]-Klient

[J]-Witam, w czym mogę...
[K]-CH*JA MOŻESZ MI OBROBIĆ, KU*WA WASZA JE**NA MAĆ! NIE WYDZWANIAJCIE DO MNIE KU*WY JE**NE BO JAK WAS ZNAJDĘ TO WAM ŁBY POURYWAM, KU*WA MAĆ! NIE NAGABYWUJCIE MNIE KU*WA! JAK WAS ZNAJDĘ TO WAS KU*WA POZABIJAM, PIER***Ę WAS JAK PSY, KU*WA!
[K]-A w czym tak właściwie mogę pomóc?
[J]-W NICZYM KU*WA NIE POTRZEBUJE TWOJEJ POMOCY CH*JU JE**NY, JAK CIĘ ZNAJDĘ TO CIĘ ZAJ**IĘ, SŁYSZYSZ? ZAJ**IE!
BIP BIP BIP.

PS: Wspomniałem że przemiły pan był rocznika 38? Aż się zdziwiłem że w trakcie na zawał nie zszedł.

call_center

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -1 (77)
zarchiwizowany

#64762

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
W nawiązaniu do historii Biały_Lis o filmie "50 Twarzy Greya":

Chciałbym wyrazić swą głęboką frustrację faktem że film ten, nakręcony na podstawie książki, która napisana jest na poziomie scenariuszu do kiepskiego, niemieckiego pornola, jest tak natrętnie reklamowany w telewizji.
Podaję przykład:
Program dokumentalny na Discovery Channel - Sam program to mniej więcej 40 minut materiału, ale wiadomo - trzeba dopełnić do pełnej godziny reklamami. W czasie nadawania programu są zazwyczaj 3-4 przerwy reklamowe. Trwają po około 5 minut.
Od jakiegoś tygodnia w każdym takim bloku reklamowym chłam ten promowany jest ze 2 razy - Na początku i na końcu bloku reklamowego. Moje pytanie brzmi - Ile można?
Ok, dotarło, w walentynki wyjdzie film opowiadający historię, która, gdyby zdarzyła się w prawdziwym życiu doprowadziłaby do zamknięcia g(ł)ównego bohatera w więzieniu pod zarzutem gwałtu.
Dlaczego?
Dla niewtajemniczonych w tematy BDSM, o których podobno traktuje ten "film" - słowo bezpieczeństwa jest słowem świętym. Zignorowanie go oznacza gwałt, a to właśnie robi główny bohater tej literackiej i kinowej porażki.

Wiem że me wypociny pewnie nawet nie wyjdą z poczekalni, ale nie oto chodzi - chodzi o przekazanie tego, że nie wszystko co jest promowane na upór jest z automatu dobre.

dzisiejsze "kino"

Skomentuj (69) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 293 (549)
zarchiwizowany

#64737

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Krótka rozprawa o czytaniu ze zrozumieniem:

[J]-Ja [K]-Klient

[K]-Witam, ja dzwonię bo mi przyszedł sms że mi się pakiet aktywuje w ciągu 24 godzin.
[J]-Tak, taki jest maksymalny czas włączenia pakietu.
[K]-No właśnie, a 2 godziny już minęły i ja jeszcze nie mam go włączonego.
[J]-...

BA DUM TSS..

call_center

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -8 (36)
zarchiwizowany

#64697

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia z dnia wczorajszego, ostrzegam że będzie dość długo.

Dzwoni pan w sprawie składanego wypowiedzenia umowy. Wypowiedzenie złożone 22.01, okres rozliczeniowy to pierwszy dzień każdego miesiąca, a umowa do 31.01. W odpowiedzi na wypowiedzenie informacja, iż umowa zostanie rozwiązana z dniem 28.02, czyli z końcem następnego, pełnego okresu rozliczeniowego. I z tym właśnie pan miał problem:

[J]-Ja [K]-Klient

[K]-Ale jak to, przecież ja mam umowę do 31 Stycznia!
[J]-Tak, ale wypowiedzenie umowy wchodzi w życie po 30 dniowym okresie wypowiedzenia.
[K]-Ale czy pan nie rozumie? Ja mam umowę do 31 Stycznia!
[J]-Gdyby wypowiedzenie złożył pan 31 Grudnia, nie byłoby z tym problemu, ale w przypadku gdy składa pan wypowiedzenie w środku okresu rozliczeniowego, miesięczny okres wypowiedzenia obowiązuje od początku następnego okresu rozliczeniowego.
[K]-Ale to bzdury co pan opowiada, ja mam umowę do 31 Stycznia, mnie to nie obowiązuje! To tylko dla tych co mają umowę na czas nieokreślony, a ja mam określony!
[J]-I tu się pan myli, w umowie napisano iż "Zarówno Abonent, jak i Operator są uprawnieni do rozwiązania Umowy z zachowaniem okresu wypowiedzenia. Okres wypowiedzenia wynosi 30 dni i liczony jest od pierwszego dnia Okresu Rozliczeniowego następującego po Okresie Rozliczeniowym, w którym złożono oświadczenie o rozwiązaniu Umowy.", czyli mówiąc prościej, jeżeli wypowiedzenie złożył pan 22 Stycznia, czyli w trakcie bieżącego okresu rozliczeniowego, 30 dniowy okres jest naliczany od pierwszego dnia następnego okresu...
[K]-PAN MNIE ROZUMIE W OGÓLE?! JA MAM UMOWĘ NA OKREŚLONY CZAS! TO JEST OSZUSTWO, WYCH**AĆ MNIE CHCECIE!
[J]-Proszę pana, w regulaminie, po słowach "Okres wypowiedzenia wynosi 30 dni" nie ma dopisku "w przypadku klientów z umową na czas nieokreślony." A to oznacza że stosuje się to zarówno do klientów z umową na czas określony, jak i nieeokreślony.
[K]-To jest oszustwo, złodzieje, złodziejami jesteście, ja mam OKREŚLONY czas umowy, mnie to nie obowiązuje.
[J]- Proszę pana. TRZYDZIESTODNIOWY. OKRES. WYPOWIEDZENIA. Niezależnie od rodzaju umowy. Prościej nie umiem tego panu przekazać
[K]-BO ZŁODZIEJE JESTEŚCIE! JA WAS POZWĘ KU**A WASZA MAĆ!
[J]-Do usłyszenia.

Czekamy z niecierpliwością na pozew.

call_center

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -17 (35)