Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Armagedon

Zamieszcza historie od: 19 listopada 2012 - 15:36
Ostatnio: 10 maja 2024 - 16:56
  • Historii na głównej: 9 z 10
  • Punktów za historie: 3129
  • Komentarzy: 8403
  • Punktów za komentarze: 68099
 
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
6 lutego 2024 o 19:18

@Italiana666: No to może byś ruszyła dupsko i posprzątała starszej pani mieszkanie, bo pewnie sama nie ma już na to siły. I fizycznie i psychicznie. Najlepiej wszystko zrzucić na czyjeś lenistwo, żeby mieć komfort psychiczny i pretekst do usprawiedliwienia własnego lenistwa. Ja swojej babci zrobiłam generalne porządki w mieszkaniu, łącznie z szorowaniem szafek kuchennych, piekarnika, odświeżaniem mebli, myciem okien, praniem i wieszaniem zasłon, wyrzucaniem dziesiątków niepotrzebnych sprzętów, ciuchów, butów, starych poduszek, zniszczonych kołder i różnych rupieci z pawlacza. Plus pastowanie podłóg i pranie dywanu. Zajęło mi to tydzień. I jakoś nie ubolewam, nie wyzywam babci od starych leni i śmierdzących brudasów, bo wiem, że sama nie byłaby w stanie tego ogarnąć, nawet gdyby się zesrała drobnym szkłem. Ciekawe jaka ty będziesz dziarska i operatywna na starość?

Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 11) | raportuj
9 stycznia 2024 o 12:26

No ale dostał w końcu ten wolny dzień, czy nie? Chłopina popełnił błąd. Trzeba było panią kadrową na ślub zaprosić.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
9 stycznia 2024 o 12:08

@SmoczycaWawelska: Ta dyskusja jest czysto akademicka, bo rozmawiamy o facecie bezpłodnym, który od razu wiedział, że dziecko nie jego, więc pewnie żadnym USG zainteresowany nie był. Poza tym, ty twierdzisz, że faceta zawsze można oszukać i wmówić mu ciążę, a on uwierzy, a ja twierdzę, że bzykając się z kochankiem należy zadbać, żeby z nim w ciążę nie zajść. Bo, bez względu na wszystko, kazać mężowi/partnerowi chować dziecko innego - to jest chwyt mocno poniżej pasa. Jeśli już babę swędzi w kroku i bardzo chce się podrapać - niechże się drapie, tylko niech nie naraża męża na upokorzenie. Bo fakt, że chowa on nie swoje dziecko, może wyleźć bardzo prędko i całkiem niespodziewanie. To działa też w drugą stronę. Mąż mający kochankę, powinien pilnować, by jej nie zapłodnić. Bo to, akurat, wylezie jeszcze szybciej. Chyba, że małżonek uciszy kochankę skutecznie i na zawsze (co się jednak od czasu do czasu zdarzało).

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 11) | raportuj
9 stycznia 2024 o 2:35

@iks: Ależ ty bredzisz. Gdzie jest powiedziane, że niewierna żona od razu zachodzi w ciążę z kochankiem? Jeśli stosuje dobrą antykoncepcję, to se może używać do woli, byle się mąż nie dowiedział. Jeśli planuje dziecko z mężem - odstawia antykoncepcję i kochanka. A może postulujesz, żeby każdej babie obligatoryjnie instalować w pochwie elektroniczny licznik, codziennie wieczorem kontrolowany przez partnera? A jak on jest niewydolny, a ona używa dildo - to co? Też pod kontrolą? "Problem (...) bezpłodnych mężów by znikł ;)" Ciekawe jak? Jeśli go żona zdradzać nie będzie, to automatycznie stanie sie on płodny?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
8 stycznia 2024 o 22:32

@Eander: "Chyba JeZySiek chodziło o to że..." Tak naprawdę, to ja nie wiem o co mu chodziło. I logiki też nie widzę tam specjalnie żadnej, tylko napastliwość i chamstwo. Podsumował autorkę, że jest NAMOLNĄ BABĄ, w dodatku tępą dzidą, z którą nie ma o czym gadać. Toteż nie dziwne, że znudzony gadką-szmatką "znajomy" przechodzi do rzeczy. I nawet nie proponuje randki, tylko od razu ssanko z połykiem. Chyba powinna się zgodzić, zamiast go blokować? Pewnie coś z nią "nie tak"?

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
8 stycznia 2024 o 19:01

@SmoczycaWawelska: Przypuśćmy, że para NIE uprawiała seksu co miesiąc. Ona mogła mieć akurat okres, "bolała ją głowa", a on mógł mieć słaby temperament i małe potrzeby seksualne. A "sprawca", nawet jeśli płodny, może chciałby z narzeczoną iść na USG? No i tu już ciążę czterotygodniową, od ośmiotygodniowej, lub, co gorsza, dwunastotygodniowej, chyba odróżnić nie jest tak trudno? Poza tym, przypuśćmy, że z gachem spała w czwartek. W piątek, sobotę i niedzielę z narzeczonym, a w poniedziałek ponownie z gachem. Za cholerę nie wiedziałaby, od którego ta ciąża. Więc dlaczego miałaby od razu lecieć do kochanka? Planowała sobie z nim dalsze życie układać? A skoro nie wyszło - wróciła do narzeczonego? Przypuszczać można sobie wszystko. Nawet to, że kobita chciała kochanka przywiązać dzieckiem, i zaszła celowo. Ja stwierdziłam tylko jedno. Jak się chce walić po rogach partnera, o antykoncepcję powinno się zadbać przede wszystkim. Solidnie zadbać. Bo nawet jeśli uzna on cudze dziecko za swoje, prawda może wyjść na jaw po kilku/nastu nawet latach. O badania DNA nie jest tak trudno. A "przypuszczenia", że antykoncepcja hormonalna jest nieskuteczna, między bajki wkładam. Jej skuteczność wynosi 99,8%. I jeśli kobita jednak w ciążę zaszła, znaczy to, że nie dbała o antykoncepcję w sposób należyty. Względnie - odpuściła ją sobie.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
8 stycznia 2024 o 0:32

@Fahren: "Filozujesz". I to bez sensu, bo akurat na żadnym torowisku pieszy (a nawet kierowca) pierwszeństwa nie ma. Opuszczony szlaban należy traktować jak czerwone światło. A nikt tu nie twierdzi, że pieszy ma pierwszeństwo wchodząc na pasy przy czerwonym świetle. Choć ewidentnie zdradza zamiar przejścia na drugą stronę jezdni. Acha. Pisząc, że nie muszę wiedzieć niczego więcej, miałam na myśli "w tym temacie", więc się nie czepiaj.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 stycznia 2024 o 0:35

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
7 stycznia 2024 o 23:47

@gawronek: O! I ja właśnie jestem takim pieszym, który zatrzymuje się w bezpiecznej odległości od jezdni. Ale, jak widzisz, wielu kierowców właśnie to denerwuje, bo wtedy "nie znają moich zamiarów". No, nie dogodzisz, kuźwa, nie dogodzisz.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 13) | raportuj
7 stycznia 2024 o 22:51

No cóż. Kobieta z dużym temperamentem postanowiła wreszcie zmądrzeć i związała się (bardziej z rozsądku, niż z miłości) z facetem zupełnie nie w jej typie. Spokojnym, grzecznym, pracowitym i pewnie też trochę nudnawym. Dla dobra dzieci i dla własnego komfortu ekonomicznego. Uznała, że najmłodsza nie jest i pewnie nikt lepszy już jej się w życiu nie przytrafi. Miała pecha, bo narzeczony, po niezbyt długiej znajomości, opuścił ją na pół roku. Poczuła się chwilowo wolna, a zobowiązanie jakby trochę mniej ciążyło. Spotkała kolejnego, przystojnego "ruchacza" i wsiąkła. Ale przecież chyba ślubu odwoływać nie miała zamiaru? Dlatego bardzo mnie dziwi, że nie zadbała o antykoncepcję dostatecznie skrupulatnie. I nie chodzi o to, że nie wiedziała o bezpłodności narzeczonego, tylko o to, że niektórzy faceci potrafią liczyć. A on bywał przecież w Polsce tylko raz w miesiącu. Zatem powinna antykoncepcję traktować rygorystycznie. Zwłaszcza, że kolejnych dzieci nie planowała, a już na pewno nie z innym facetem. I tu budzi się we mnie taka refleksja. Przecież babka miała prawie czterdziestkę, a jej partner raczej nie mniej. Jeśli ona deklaruje przed ślubem (co zrozumiałe) niechęć do posiadania kolejnego potomstwa, on powinien się tylko ucieszyć i zapewnić ją, że może spać spokojnie, bo z jego strony w tej kwestii nic jej nie grozi. Dlaczego tę sprawę zataił, trudno dociec. Bo się wstydził? No, jakoś nie wierzę. Się jeszcze zastanawiam, co by było, gdyby po ślubie ona zmieniła zdanie i jednak chciała mieć z nim dziecko? Dopiero wtedy by się przyznał, czy nadal ją oszukiwał i kombinował jak wybrnąć z sytuacji? Ciekawią mnie jeszcze dwie rzeczy. Co by kobita zrobiła, gdyby jej "ruchacz" nie pogonił i chciał "wziąć odpowiedzialność"? Zostawiłaby narzeczonego? A może już w momencie "zakochania" postanowiła narzeczeństwo zakończyć? Albo też planowała ciągnąć romans także po ślubie? Jedno jest wszakże dla mnie jasne. Natury nie oszukasz. Prawdziwa osobowość prędzej-później wylezie. Bardzo trudno udawać kogoś kim się nie jest, zwłaszcza przez czas dłuższy, nawet dla własnych, bardzo wymiernych korzyści.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
7 stycznia 2024 o 19:04

@Fahren: Nie zamierzam wertować Dzienników Ustaw interpretując nowelizację przepisów tak czy siak. Opieram się na tym, co od dawna (podobno, jak się okazuje) ma obowiązywać. Poniżej kilka cytatów z różnych publikatorów. Więcej mi się szukać nie chce. "...obowiązują przepisy, dotyczące pieszych na przejściu, które weszły w życie od 1 czerwca 2021 r. Przepisy dotyczące przejścia dla pieszych mówią, że pierwszeństwo ma pieszy. Wyjątkiem jest przejście przez torowisko. Pieszy ma pierwszeństwo zarówno, kiedy jest na pasach, jak i wtedy, gdy chce dopiero na nie wejść. -27 paź 2023" "Kierowca, który zbliża się do przejścia ma obowiązek ustąpienia pierwszeństwa pieszemu stojącemu lub wchodzącemu na przejście z wysepki. Natomiast nie musi zatrzymywać się przed przejściem, jeśli pieszy wkracza na nie po drugiej stronie wysepki. -25 lip 2023" "Przepisy na przejściach dla pieszych zmieniły się dokładnie 1 czerwca 2021 roku. Na mocy nowelizacji, pieszy uzyskał pierwszeństwo nie w momencie wejścia na pasy, a wyrażając już chęć przejścia przez jezdnię w oznakowanym miejscu. Co do takiego znaczenia przepisów, chyba nikt nie ma wątpliwości. Ani policja, ani sądy, ani inicjujące zmiany ministerstwo." "...przed dniem 1 czerwca 2021r. kierowca pojazdu musiał ustąpić pierwszeństwa pieszemu dopiero, gdy pieszy znajdował się już na przejściu dla pieszych. Gdy pieszy dopiero zbliżał się do krawędzi jezdni, a nawet przy niej stał, chcąc wejść na pasy, miał obowiązek przepuścić wszystkie samochody. Zatrzymywanie się kierowców przed tzw. „zebrą” celem umożliwienia osobie pieszej przejścia przez jezdnię, było wyłącznie efektem zwyczajowej uprzejmości. Od dnia 1 czerwca 2021r. pieszy ma pierwszeństwo przed pojazdami już w momencie wchodzenia na przejście dla pieszych." No i tyle w temacie. A ja, jako pieszy, nie muszę wiedzieć niczego więcej.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
7 stycznia 2024 o 15:43

@pasjonatpl: No jednak to ty sobie wkręciłeś jakąś durną teorię, że KAŻDA kobieta ma nieograniczoną możliwość WYBORU wśród tylu różnych facetów, oni zaś tylko siedzą i czekają na wybór. Zatem, nie jesteś w stanie pojąć, czemu niektóre wybierają toksyków. Jednocześnie deklarujesz, że sam nie wybierzesz (a właściwie to chyba nie dasz się wybrać) kobiety, która ma złe zdanie o facetach, lub wygląda na ździrę. To jest jakiś żelazny brak logiki. Bo skoro ty takich nie chcesz, to chyba oczywiste, że pójdą one do kogoś, kto je zechce. Na przykład - do twojego kolegi, którego ździry kręcą. Schemat - ona, całkiem normalna, zadbana, zamożna, pewna siebie, bierze sobie dupka-lawiranta, krętacza i chama - jest mało prawdopodobny. Nawet jeśli do takiego związku dojdzie, ona szybciutko zorientuje się z kim ma do czynienia i pośle go na drzewo. A niedowartościowana, niezbyt urodziwa, zakompleksiona panna - nie pośle. Nawet jeśli zorientuje się z kim ma do czynienia. Po pierwsze dlatego, że ma nadzieję (i ambicję) go zmienić, a po drugie dlatego, że sądzi, iż na nikogo lepszego nie zasługuje. Acha, dam ci jeszcze inny przykład. Bardzo zamożny facet powinien wiązać się tylko z zamożną kobietą. Jeśli "weźmie" sobie bidulinkę z "nizin społecznych", nigdy nie będzie miał pewności, czy ona go naprawdę kocha, czy jest z nim dla kasy. A takie podejrzenia rozwalą każdy związek. Więc NORMALNA, rozsądna, niezasobna pana (ta, co nie leci na kasę) powinna takiego gościa z punktu odstawić. Tak to działa i nic na to nie poradzisz.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
7 stycznia 2024 o 10:45

@Menhaalltesh: No rozumiem. Pieszy ma na przejściu (przed przejściem?) zachować szczególną ostrożność. Dlaczego sądzisz, że kierowca tej szczególnej ostrożności zachować przed przejściem nie musi? Bo "silniejszy"? Kierowcy się śpieszy. Może mieć wywalone na to, że pieszemu też się śpieszy, w dodatku moknie, dźwiga siatki, więc brakuje mu trzeciej ręki na parasol. Niech czeka se grzecznie na krawężniku, aż jakiś kierowca PRZYPADKIEM go zauważy (bo przecież rozglądać się po okolicy nie ma obowiązku) i "wyczyta mu w myślach", że chce przejść na drugą stronę. No bo, może sobie tak stoi czekając na Godota, lub zmiłowania bożego?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 6) | raportuj
7 stycznia 2024 o 9:56

@Fahren: Zajebiście! Panowie kierowcy nadal górą! Zatem wytłumacz mi, Fahren, po kiego wuja wprowadza się "nowy" przepis, który wcale nowy nie jest, bo niczego nie zmienia. Dla śmichu? Żeby było o co się spierać? A może z nudów, bo nie ma ważniejszych spraw, a robić coś trzeba?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
7 stycznia 2024 o 9:30

@Fahren: Edit: Właśnie przeczytałam komentarz Pasjonata powyżej. Wcześniej (gdy pisałam odpowiedź dla ciebie) jeszcze mi się nie wyświetlał. Jak widzisz - nadal twierdzi, że baby są głupie, bo zamiast wybierać jego, normalnego faceta, wybierają toksyków, pijaków, albo obiboków. I nadal nie pojmuje dlaczego. I nadal zdaje się nie zauważać, że jednak "normalna" kobieta od takich facetów stroni.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
7 stycznia 2024 o 3:07

@mesing: Czyli właśnie robisz to, co powinni robić wszyscy inni. I piesi, i kierowcy. Tylko spróbuj ich do tego przekonać.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
7 stycznia 2024 o 3:04

@Fahren: Nie znam się na prawie i nie wiem czym skutkuje glosa. Ale jej powstanie właśnie potwierdza to, co napisałam wcześniej. Że przepisy nie powinny zostawiać miejsca na dowolną interpretację. Czyli na - "jeden rabin powie TAK, drugi rabin powie NIE".

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
7 stycznia 2024 o 2:45

@Fahren: Czyli, jak zrozumiałam, w przepisach - de facto - nic się nie zmieniło. Jaka jest bowiem konkretna różnica pomiędzy wcześniejszymi, a obecnymi?

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
7 stycznia 2024 o 2:36

@Fahren: No - nie. Ta wypowiedź jest formą pytania retorycznego, na które odpowiedź wydaje się oczywista. Miała więc podkreślić wcześniejszą moją opinię, że konkretny typ kobiet przyciąga konkretnych mężczyzn (i odwrotnie), więc żadnego faceta w typie Pasjonata nie przyciągnie, wręcz przeciwnie. A czemu? Ponieważ Pasjonat nie zwiąże się z babą mającą złe zdanie o mężczyznach, podobnie jak ja nie zwiążę się z facetem mającym złe zdanie o kobietach. Dlatego napisałam "ja TEŻ nie chciałabym wiązać się z...".

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
6 stycznia 2024 o 14:48

@pasjonatpl: Dobra, spróbuję jeszcze raz. "Już dawno się nauczyłem trzymać z dala od kobiet, które mówią, że wszyscy faceci są tacy sami." Już dawno większość kobiet nauczyła się trzymać z dala od facetów, którzy mają złe zdanie o płci przeciwnej. Jednakowoż, nadal pozostaje pewien procent mężczyzn i kobiet, który się tego nie nauczył. I nie nauczy. Będą lgnąć do siebie, bo nie mają wyboru, i poważne problemy z osobowością. Będą lekceważyć sygnały ostrzegawcze, bo jednak chcą z kimś być. Kogoś "mieć". A "swój ciągnie do swego". W związku są chwile gorsze, ale też lepsze. I właśnie dla tych lepszych chwil ludzie tkwią w toksycznych układach. A często też z innych powodów. Może to być rewelacyjny seks, pieniądze, zalety intelektualne, lub jeszcze coś innego. I niech ci się nie wydaje, że "wykorzystują i kopią w dupę" wyłącznie faceci. Określenia "femme fatale" i "kobieta modliszka" nie wzięły się znikąd. "Złe kobiety" to niekoniecznie "puszczalskie", co "dupy dają na prawo o lewo", choć, znając facetów, dla nich to sprawa priorytetowa. Ciekawe, czemu twój kumpel wybiera laski w typie "plastikowa Karyna"? Czy dlatego, że taką łatwo przelecieć, a potem "kopnąć w dupę i zostawić", czy dlatego, że wie, iż u innych nie ma szans? Lub obawia się, że te inne same go kopną w zad i zostawią? A pracować nad sobą powinno wiele osób obu płci. W zasadzie - przejść gruntowną psychoterapię. Nawet na tym portalu wskazałabym ci kilka nicków. Szczególnie jeden, któremu z kobietami jakoś, urwał, nigdy nie wychodzi.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
6 stycznia 2024 o 2:36

@mesing: "Sąd ukarał kierującą, która nie przepuściła czekającej przed pasami pieszej. - Każde zachowanie pieszego zdradzające zamiar wejścia na przejście dla pieszych kierujący pojazdem musi odebrać, jako sytuację "wchodzenia na przejście" – podkreślono." Całość: https://www.rp.pl/prawo-drogowe/art37336501-wazny-wyrok-ws-nowej-zasady-ruchu-drogowego-chodzi-o-pierwszenstwo-pieszych Jednak przepisy mówią również o zachowaniu przez pieszych szczególnej ostrożności podczas przechodzenia przez przejście. Obecnie wiele osób jej nie zachowuje, więc (okazało się) ilość potrąceń (w tym śmiertelnych) na pasach wzrosła. Wygląda na to, że żaden przepis (nie tylko drogowy) pozostawiający choćby najwęższy margines na dowolną interpretację, u nas się nie sprawdzi. Choć w przypadku omawianego przepisu - sprawa jest bardzo prosta. 1. Pieszy. Rozejrzyj się. Widzisz rozpędzony pojazd tuż przed przejściem - nie właź mu pod koła. Zatrzymaj się, niech jedzie w cholerę. 2. Kierowca. Nie przekraczaj prędkości. Przed pasami zwalniaj. Pieszy ma pierwszeństwo, więc jeśli widzisz, że zbliża się do przejścia - wyhamuj i przepuść go. Nie musisz czekać do ostatniej chwili, aż postawi stopę na jezdni. Takie trudne?

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
6 stycznia 2024 o 0:56

@pasjonatpl: "Już dawno się nauczyłem trzymać z dala od kobiet, które mówią, że wszyscy faceci są tacy sami." A dlaczego? Nie miałbyś ochoty udowodnić pannie, że się myli, bo ty właśnie jesteś "nie taki sam"? Czemu, właściwie, miałoby ci przeszkadzać, że laska, jak dotąd, nie miała szczęścia w miłości? A może jednak uznałbyś, że widocznie "coś z nią nie tak", a ty wolałbyś partnerkę "normalną"? Ja też nie chciałabym wiązać się z facetem, który twierdzi, że "wszystkie baby to urwy", bo to by znaczyło, że mnie również za taką uważa. Pytanie zatem, czego ode mnie chce? Mam mu udowadniać, że jest inaczej? Niech spada! Ale, uwierz mi, pewien typ kobiet bardzo chętnie i namiętnie będzie to chciał udowodnić. I ten facet właśnie taką kobietę wybierze. Nie będzie jej jednak ufał, zacznie się podejrzliwość, zazdrość, kontrola. Im bardziej ona będzie "udowadniać", tym bardziej on będzie opresyjny - i toksyczny związek gotowy.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 29) | raportuj
5 stycznia 2024 o 23:46

"...weszły w życie przepisy o pierwszeństwie dla pieszych przed przejściami (pomijam ich sens i logikę, bo mam na to swoje zdanie)..." Nie musisz mówić jakie zdanie masz, bo dokładnie wiadomo. Pieszy to nie osoba, tylko "toto", w ruchu drogowym całkiem zbędne. Prawa powinno mieć takie, jakie PAN kierowca zechce mu dać. Ma chęć - to przepuści na pasach, nie ma ochoty - niech se "toto" czeka na przejściu ile będzie trzeba. Po co się szwenda po ulicach, zamiast kupić sobie furę i jeździć jak człowiek? No, a jeśli go nie stać i musi się szwendać, niech przyjmie do wiadomości, że jest uczestnikiem ruchu ostatniej kategorii. Więc niech nie wydziwia, tylko grzecznie schodzi z drogi, by królowie szos nie musieli mitrężyć czasu. W końcu fura od tego jest, żeby przemieszczać się szybko, a nie stawać co chwila przed przejściem. Zgadłam?

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10331 332 następna »