Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

CatGirl

Zamieszcza historie od: 1 kwietnia 2011 - 10:34
Ostatnio: 20 sierpnia 2021 - 23:22
  • Historii na głównej: 10 z 12
  • Punktów za historie: 2089
  • Komentarzy: 1077
  • Punktów za komentarze: 9255
 
[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 10) | raportuj
26 czerwca 2017 o 19:36

Chyba jednak nie były ci pieniądze potrzebne, skoro przez tyle czasu mogłaś nie pracować.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
24 czerwca 2017 o 19:37

@Hedwiga: hahaha, teraz to mnie rozbawiłaś. I co? To jest wina tego konsultanta, który tam siedzi? On Ci przekazuje jakie są procedury w firmie. Firma sobie takie wymyśliła i tak sobie to organizuje, on nie ma na to żadnego wpływu, czy jest to tańsza czy droższa opcja. A jeśli chodzi o ten samochód zastępczy to na Twoim miejscu zastanowiłabym się czy aby na pewno zwrócą Ci koszty za całe czas użytkowania samochodu zastępczego. No cóż, bylam tylko marnym konsultantem, nie będę doradzać.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
24 czerwca 2017 o 14:13

@Hedwiga: ale nawet gdyby mógł to nic by nie zmieniło

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
24 czerwca 2017 o 7:07

@Hedwiga: poza tym nazywasz ludzi pracujących ma infolinii glupkami. W większości przypadków to studenci, którzy pracują na studiach, którzy mogą sobie ułożyć pracę pod plan zajęć i ja nawet będąc na studiach dziennych mogłam spokojnie pracować. Jak się ktoś postara, to może mieć całkiem niezłą pensję (jak na studenta) i to wyższą niż moja obecna pensja nauczycielska. Poza tym taki głupi student wie już jak postępować na infolinii, co powiedzieć, żeby jego sprawa była załatwiona, jakie ubezpieczenie opłaca się kupić i na co zwracać uwagę, gdy się ubezpieczasz. Z tego, co mi wiadomo (i zdążyłam już zaobserwować podczas tej pracy), nie wystarczy słuchać agenta ubezpieczeniowego, bo zazwyczaj niewiele wie. Więc nie wiem czy to takie polglowki jak mówisz.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
24 czerwca 2017 o 6:44

@Hedwiga: sądzę, że osoba na słuchawce ma niewiele do powiedzenia w tej sprawie. Te osoby, z którymi rozmawiacie nie są decyzyjne w żadnym wypadku, mają odgórnie przekazane warunki, przepisy i tego się muszą trzymać. A jak nie będą i będą robić samowolkę, to będzie im obcieta kasa. A taki pracownik infolinii też ma swoje życie i za coś musi się utrzymać.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
24 czerwca 2017 o 6:40

Gdzie jest ubezpieczony sprawca? Pracowalam na infolinii w pewnym towarzystwie ubezpieczeń, wiem jak to wygląd od środka, wydaje mi się, że dobrze znam tę procedurę haha.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 czerwca 2017 o 6:46

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
22 czerwca 2017 o 19:50

A może ktoś akurat będzie szukał takiego egzemplarza?

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
20 czerwca 2017 o 10:50

U mnie najpierw komputer był w pokoju ogólnodostępnym dla wszystkich i normalnie z niego korzystałam, nikt mi nie zaglądał, mogłam pisać z kim chciałam. Potem komputer wjechał do mojego pokoju i wtedy miałam non stop brata na głowie :D a po czasie rodzice doszli do wniosku, że przyda mi się laptop do nauki i miałam spokój. Współczuję takiego ojca.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 16) | raportuj
16 czerwca 2017 o 9:56

Ludzie, strach cokolwiek opisać, bo włącza się wam jakieś dziwne zachowanie...Gdyby autorka wiedziała, że kotu przyjdzie do głowy przeciskanie się przez uchylone okno, to by w życiu takiego okna nie zostawiła. Zastanówcie się trochę zanim zrownacie kogoś z błotem.

[historia]
Ocena: 26 (Głosów: 26) | raportuj
15 czerwca 2017 o 20:19

Biedny kot...

[historia]
Ocena: 41 (Głosów: 41) | raportuj
14 czerwca 2017 o 17:02

Były za darmo. Grzech nie wziąć.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
9 czerwca 2017 o 19:55

Piszesz jakąś historię i z góry lekceważysz czytelnika. Słabo. Sama nie wiem, po co się produkuję, skoro i tak nie będzie Ci się chciało tego przeczytać.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 czerwca 2017 o 19:55

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
8 czerwca 2017 o 21:38

Hehehe

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 15) | raportuj
8 czerwca 2017 o 7:19

@bazienka: miałam już odpuścić sobie tę dyskusję, ale jednak nie. Po pierwsze zaczęła się nie od pracy w świetlicy, a od stwierdzenia, że nauczycielom wolne jest niepotrzebne. Nauczycielom ogólnie, więc pisałam o pracy nauczycieli. A praca pan w świetlicy także nie jest tak łatwa, jak się wydaje. Przynajmniej u mnie w szkole. Może w innych jest to lepiej zorganizowane. Tu przychodzą różne dzieci z różnych klas, zdarza się, że jest ich około sto na dwie panie opiekunki. Co muszą robić? Sprawić, żeby ta setka dzieci się tam nie pozabijała. Hałas jest porównywalny do tego, który jest w szkole na przerwie. Trzeba każdemu dać jakieś zajęcie, a nie wszyscy chcą robić cos sensowniejszego od darcia się. Ja często chodzę do świetlicy pomagać im i zabieram cześć dzieci na film, itp., ale w życiu nie chciałabym się zamienić na pracę w świetlicy. Na lekcji jest dużo łatwiej. A sama się tym dzieciom nie dziwię, bo jak siedzą od rana do wieczora w szkole, to jasne jest, że będą szaleć. I nie mówię, że ktoś mnie ma całować po stopach, bo jestem nauczycielka. Ale sam fakt wiecznego najezdzania na nauczycieli i komentowania jakie to lenie i nieroby nie jest przyjemny. Nauczyciele są po to, żeby współpracować z rodzicami i pomagać w wychowaniu ich dzieci, nie są wrogami. Dopóki to nie zostanie zrozumiane, to w szkołach nie będzie dobrze.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 25) | raportuj
7 czerwca 2017 o 21:34

@maat_: pracując w korporacji wyłączalam komputer i miałam gdzieś to, co się tam dzieje. W szkole muszę być zawsze w pogotowiu i jeszcze odczytywać maile z pretensjami od roszczeniowych rodziców. Marzyłam, żeby być nauczycielem i nim będę, ale sorry, powołanie nie wystarczy do życia. Zapraszam na miesiąc do szkoły.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 25) | raportuj
7 czerwca 2017 o 20:37

Chciałabym jeszcze dodać, że na przykład tegoroczne wakacje mam całkowicie pracujące - oczywiście nie w szkole, ponieważ umowę mam dokładnie do 30 czerwca. Więc mam za sobą już ostatnią wypłatę i teraz w czerwcu muszę podwójnie pracować - w szkole i dodatkowej pracy, żeby mieć za co żyć w lipcu.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 46) | raportuj
7 czerwca 2017 o 20:25

@maat_: haha, chodź do pracy w szkole na miesiąc. Szkoda, że ludzie nie biorą pod uwagę, że wypoczety i pełen energii nauczyciel, to szczęśliwe dzieci. Walka z wiatrakami tłumaczenie tego, ale ja pracuję w szkole pół roku i nawet w weekend jest coś do zrobienia. I tak większość tego nie zrozumie, więc będę się denerwować i tłumaczyć.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 11) | raportuj
5 czerwca 2017 o 21:11

Jak mój nick wskazuje - koty uwielbiam. Ale...ten styl pisania...niepotrzebnie się siliłaś. A poza tym to nie jest forum z poradami dla kociarzy, żadnej piekielnej osoby tu nie dostrzegłam.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
5 czerwca 2017 o 19:48

Booże, nigdy nie miałam 6 z polskiego, a teraz uczę tego w szkole. Chyba się zwolnię. :D :D :D

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 19) | raportuj
31 maja 2017 o 20:28

Jestem młodym nauczycielem. Sama kiedyś byłam osobą, której się dokuczało, nie byłam jakoś bardzo prześladowana, ale czasem zdarzało się, że co ja powiedziałam, ktoś podchwytywał i sobie robili żarty. Nieśmieszne zresztą. Dziś uczę w szkole pół roku. I widzę takie istotki, które siedzą same, które boją się odezwać, bo zaraz ktoś to komentuje. I idę do wychowawcy i zgłaszam sytuację i słyszę "Ale on wcale nie lepszy". Nie lepszy...ciekawe co ma zrobić, gdy trzy, cztery osoby się z niego wyśmiewają publicznie. Przy całej klasie. Najlepszą obroną jest atak. Co najgorsze wpisywanie uwag, rozmowy z rodzicami, z pedagogiem nic nie dają. To dopiero podstawówka, a zawiść jest okropna. I czasem bym podeszła, i pacnęła tak w głowę te durne istoty. W wakacje będę miała czas na edukowanie się. Polecacie jakieś książki na ten temat?

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
30 maja 2017 o 20:41

Hahahaha. Jak rozumiem związek jest wyznacznikiem znajomości życia? Ach, szkoda moich palców na komentowanie tego, ale jest to tak zabawna wypowiedź, że nie mogę się powstrzymać. Ps. Pozwoliłam sobie skomentować, ponieważ jestem w związku i nie pracuję w sklepie. :D

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
28 maja 2017 o 21:04

Ja ostatnio znalazłam kotkę i pięć małych kociąt. Nie mam ani kasy, ani czasu, żeby się zajmować kolejnymi zwierzakami, chociaż bardzo bym chciała, więc zadzwoniłam do TOZ-u z mojego miasta. Było to akurat w niedzielę. Najpierw bardzo długo panie do mnie jechały, a potem były obrażone, że w ogóle je wezwałam, nawet powiedziały, że "one nie są zadowolone z tych kotów". Niepotrzebnie im głowę zawracałam. :)

[historia]
Ocena: 30 (Głosów: 30) | raportuj
28 maja 2017 o 20:46

W dzisiejszym świecie straszne jest to, że nikomu nie można zaufać w żadnej sytuacji. Zawsze trzeba zakładać, że ktoś chce nas oszukać, a jeśli ktoś okazuje się uczciwy to jesteśmy zaskoczeni. Trochę to przerażające. Na piekielnych jestem od wielu lat i nigdy nie sądziłam, że tylu rzeczy się tu nauczę.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
28 maja 2017 o 20:42

@Etincelle: Dla mojej pierwsze spacery były koszmarem - była przerażona, kiedyś skrzywdzona przez jakiegoś człowieka i bardzo nieufna. A jakaś staruszeczka podchodzi i "ja tylko pogłaszczę". A kot już prawie wypięty z szelek z atakiem serca. No, ale ona przecież tylko pogłaszcze.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
27 maja 2017 o 22:47

Ja mam kota i mieszkam na zamkniętym osiedlu. Wychodzę z nim na smyczy na spacery i ciągle jesteśmy zaczepiane. W dodatku mieszkamy na parterze i co chwilę, gdy tylko kotka siedzi w oknie (zamkniętym), ustawiają się dzieciaki pod oknem i piszczą jaki słodki kotek...Trochę to krępujące.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1042 43 następna »