Profil użytkownika
Grim
Zamieszcza historie od: | 2 kwietnia 2011 - 13:46 |
Ostatnio: | 11 października 2012 - 15:47 |
- Historii na głównej: 35 z 46
- Punktów za historie: 19426
- Komentarzy: 144
- Punktów za komentarze: 1086
« poprzednia 1 2 3 4 5 6 następna »
Rzeczywiście, mogłoby to brzmieć jak małe niedogadanie. Niestety, biorąc pod uwagę, że proboszcz regularnie "nakłania" ministrantów, kandydatów do bierzmowania i ich rodziców do, np. sprzątania kościoła, grania przez muzykalnie uzdolnionych(nieodpłatnie) mini-koncertów na świątecznych nabożeństwach, przynoszenie kwiatów, ubieranie choinek itp. sądzę, że chodzi tutaj o szeroko pojętą "służbę Bogu"...
Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Krakowie jest oblężona przez niemal cały rok, z wyłączeniem miesięcy letnich.
Oj, ptaszyca, Ty się dałaś nabrać. To nie chodzi o talenty - zdolności, ale o pieniądze o takiej nazwie. I w przypowieści opieprz zebrał ten sługa, który swojej gotówki nie pomnożył i teraz nie może oddać jej na kościół. Proste.
Problem z tym, że akurat w Empikach podobne podejście jest nagminne. Albo ja mam takiego pecha, że w czterech miastach trafiam wyłącznie na te czarne owce, które akurat mają zły dzień, albo polityka kadrowa firmy jest koszmarna. A z doświadczeń znajomych wnioskuję, że raczej to drugie.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 19 lutego 2012 o 14:07
Nowo otwarty, owszem, ale działający od dwóch tygodni, nie kilku dni. Zresztą pani musiałaby się po prostu nauczyć czytać (albo zwracać uwagę, co mówi do niej klient), bo prawie żadnej innej obsługi system nie wymagał.
Naprawdę? Może to w wybranych salonach na przykład? Bo jeśli wszędzie jest wymagany, to chyba większość kandydatów ma dużo szczęścia w strzelaniu.
Zgaduję, że to Radom.
Tak, zgadza się.
Niestety Twoje gimnazjum nie jest wzorcem z Sevres.
Zamknijmy też wszystkie ośrodki leczenia uzależnień, grupy AA i oddziały detoksykacyjne - bo przecież nie można alkoholików i narkomanów traktować jak bydło, oni podejmują świadome decyzje, że tak chcą odejść z tego świata. Podobnie zbędne stają się szpitale psychiatryczne i grupy wsparcia - przecież to zamach na wolność osobistą ludzi, którzy z nich korzystają.
Miałeś obie ręce i obie nogi, samodzielnie utrzymujesz się na nogach - znaczy nadajesz się do walki!
Namów mamę na wspólne zrobienie rabanu w kuratorium. Niech rozpędzą tatałajstwo na cztery wiatry. Dziwię się, że tak długo tam wytrzymałaś - co to ma być, płacisz czesne, składki na szkołę, a ona Cię jeszcze wykorzystuje? Tak dobrze nie ma.
Widocznie sklep miał dopłaty z budżetu za zatrudnianie furiatów.
Myślę, że jakby ją postraszyć sądem za próbę wyłudzenia, to by się uspokoiła.
Najlepiej jakbym nic nie czytał i nie robił problemów, bylebym płacił czesne w terminie.
Nie mam pojęcia, bo nie interesowałem się tym wtedy (to było ponad osiem lat temu), ale zastanawiała mnie jedna rzecz - duża liczba "powrotów" absolwentów tamtejszego gimnazjum, którzy próbowali kontynuować naukę w innych miejskich liceach ("katolik" bowiem był kompleksem gimnazjalno - licealnym, mieszczącym się w jednym budynku i z jednym gronem pedagogicznym). Od połowy września do początku października wróciło chyba koło 30 osób. Dopiero później się zorientowałem, że chodziło zapewne o ich zaległości i poziom, któremu nie mogli sprostać, więc rodzice, by nie dopuścić, by ich mały prymus nagle nałapał masę jedynek, wysyłali go z powrotem do "ukochanej szkoły".
Przynajmniej może teraz triumfalnie zakrzyknąć "VENGEANCE IS MINE!" przy zmienianiu pieluch.
Nie miałem akurat chleba pod ręką, gdy rzucali kamieniami. Nie dowieźli.
Nie, skądże. My też się za każdym razem śmialiśmy jak norki z tego. Ale im dalej, tym bardziej przerażające to się robiło.
Ale nie był romansem. To wystarczy.
Nie, to jest "zwykły human", taki wyłącznie na szkolny użytek.
Znajomy ze studiów w zeszłym roku wyszedł z egzaminu wściekły, bo doktor wypuścił go z tróją na szynach - jego pierwszy błąd polegał na tym, że skupiał się na informacjach spoza wykładów, mimo tego, że egzaminator wielokrotnie podkreślał, że to jest żelazna podstawa. A drugim błędem było milczenie, gdy doktor przerywał mu i zaczynał uzupełniać jego wypowiedzi wiedzą z wykładów - wszyscy, którzy umieli przerwać i udowodnić, że to wiedzą i nie trzeba im znowu wkładać do głowy, dostawali co najmniej cztery. Profesor spojrzał na to tak: odpowiedziałeś na pierwsze pytanie, z drugim Ci się pokręciło, a trzecie to Twoja ułańska fantazja (zresztą, jak sam przyznałeś, podręczniki w większości potwierdzają poglądy profesora), więc w jego mniemaniu i tak docenił Twoją wiedzę tą tróją, zamiast Cię oblać. Trzeba cieszyć się i z tego. Morał: nie masz ładnych piersi i nie jesteś z Łodzi - na egzaminie nie dyskutuj, tylko mów to, co wymagane.
Z takim poziomem kontrolowania agresji powinien je stracić, razem z prawem jazdy.
Pewnie wyskoczyli na papieroska i uznali, że sobie łatwo statystyki poprawią, bo taka ładna okazja się napatoczyła pod sam nos.
No, chłopak był jednym słowem "full metal jacket".