Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

LittleM

Zamieszcza historie od: 25 kwietnia 2016 - 12:24
Ostatnio: 31 maja 2019 - 7:20
  • Historii na głównej: 21 z 22
  • Punktów za historie: 4165
  • Komentarzy: 237
  • Punktów za komentarze: 3155
 
[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 19) | raportuj
17 września 2017 o 18:34

Nie, k***a, nie przesadzasz. Mam trzylatka wymagającego pomocy w czynnościach toaletowych. W życiu nie przyszło mi do głowy, że ktoś poza mną, moim mężem i przedszkolanką mógłby to robić. Nawet jak jestem super zajęta, a w domu jest babcia, to proszę ją o przypilnowanie tego, co akurat robię i zajmuję się dzieckiem. To obowiązek rodzica. To o czym piszesz jest niewyobrażalne.

[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 26) | raportuj
17 września 2017 o 10:40

@Tranquility: Weszłam w komentarze, żeby napisać dokładnie to samo.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
16 września 2017 o 21:09

@Balbina: Jeśli z 10 razy w miesiącu powstrzymam się od wydania tych 5 złotych to mam 50 zł. A taką sumę mogę wydać na coś konkretnego, albo odłożyć i za kilka miesięcy mieć na coś naprawdę fajnego. Jak coś potrzebuję, bo np. stary portfel mi się zepsuł, to też po prostu idę i kupuję bez większych przemyśleń. Ale jeśli mój portfel jest w świetnym stanie, tylko kolor mi się znudził, to dwa razy się zastanowię, czy kupno nowego ma sens.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
16 września 2017 o 19:37

@Balbina: Tak, ja rozmyślam w domu o ściereczce. Skoro poprosiłam o jej pokazanie, to na pewno bardzo mi się spodobała. W domu sprawdzam, czy na pewno jest mi potrzebna, czy mi pasuje ( wymiary, kolorystyka itp. ), czy budżet pozwala na zakup w tym miesiącu, czy lepiej poczekać do następnego. Zawsze robię listę zakupów, jeśli spodoba mi się coś z poza niej, to staram się taki zakup dobrze przemyśleć na spokojnie. Nawet nie wiesz ile w ten sposób się oszczędza. Polecam.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
15 września 2017 o 12:30

@PaniPatrzalska: Masz rację, mi chodzi o coś troszkę innego. O złamanie pewnej umowy. Coś na zasadzie, że w pracy masz termin na zrobienie czegoś do piątku, a w środę okazuje się, że masz mieć gotowe już. Nawet jeśli masz skończone, to będziesz się stresować, bo nie zdążyłaś jeszcze raz sprawdzić, czy aby na pewno gdzieś nie wkradł się błąd.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
15 września 2017 o 9:07

Zanim zrozumiałam o co chodzi musiałam dwa razy przeczytać. Może najpierw popracuj nad językiem przodków? A co do samej historii, to nauczycielka była piekielna od samego początku. Umowa była na konkretny dzień i test powinien się odbyć tego dnia. Zmiana terminu, " bo tak" nie jest uczciwa wobec wszystkich. W czasach szkolnych uczyłam się raczej systematycznie, ale przed każdym większym sprawdzianem i tak musiałam przejrzeć notatki, inaczej czułam się bardzo niepewnie. W sytuacji przesunięcia egzaminu na dzień wcześniej, bez zapowiedzi, choćbym materiał znała doskonale, to i tak nic bym nie napisała. Stres by mnie zjadł. Skoro nauczycielka sama nie gra zgodnie z regułami, to nic dziwnego, że nie wymaga tego od uczniów.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
14 września 2017 o 15:56

@Day_Becomes_Night: Sprawdzałam na ich stronie. Między cenami w Polsce i na wyspach jest przepaść. Aż przykro się robi.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
13 września 2017 o 18:14

@Day_Becomes_Night: Taki zestaw jak w historii w sklepie ze średniej półki (H&M) to ok. 270 zł. U mnie wyszło by razem z materiałami podobna cena ( 120 za sam materiał). Da się kupić i za mniej więcej 120 zł, ale trzeba się przygotować, że po dwóch praniach to będą szmaty. Natomiast górnej granicy chyba nie ma, młody dostał bluzę ze Smyka (nic nadzwyczajnego moim zdaniem) za 90 zł.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 14) | raportuj
10 września 2017 o 8:44

@Armagedon: Pewnie dla marketu budowlanego były osobne wózki, bardziej wytrzymałe. Ten był ogólnomarketowy przeznaczony do wożenia dziecka i ewentualnie jakichś drobiazgów. Z takim rozwiązaniem zwykle się spotykam.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
4 września 2017 o 17:41

@bazienka: Oczywiście, że zgłosiłam. Co dalej się działo nie wiem.

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 25) | raportuj
4 września 2017 o 12:21

@bloodcarver: Tylko pozostałe dzieci też muszą jeść. A w tym celu ich rodzice muszą pracować. Jedno dziecko z infekcją powoduje, że zaraz połowa grupy jest chora i nie może chodzić do przedszkola.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 25) | raportuj
3 września 2017 o 10:07

@Bevmel: Częściej niż obrońcy, znajdują się tacy, którzy twierdzą, że jestem suką bo mu odmawiam. A przecież on tak się o mnie stara.

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 11) | raportuj
2 września 2017 o 20:39

@Day_Becomes_Night: Ja najbardziej działam na Azjatów. Bazar pełen Włochów, przejdę bez jednej zaczepki, ale po przejściu przez taki pełen Chińczyków mam co najmniej kilka niedwuznacznych propozycji i parę oświadczyn (obrączka im nie przeszkadza). W sumie nie wiem czemu.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 31) | raportuj
2 września 2017 o 19:52

Wszystko ładnie pięknie, ale i ja i moje koleżanki spotykałyśmy się z podobnym zachowaniem ze strony polaków. Ten obleśny typ, który słowo "nie" uważa za najlepszą zachętę występuje we wszystkich nacjach.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
2 września 2017 o 10:16

W mojej podstawówce powstała super wypasiona sala komputerowa (oczywiście jak na tamte czasy). W związku z tym w planie zajęć pojawiły się lekcje informatyki. Na pierwszej z wielką pompą weszliśmy do wspomnianej sali. Nauczyciel pokazał nam gdzie jest monitor, gdzie klawiatura, gdzie się włącza i... zabrał z powrotem do zwykłej sali, gdzie całą wiedzę zapisywaliśmy w zeszycie. I to był ostatni raz kiedy szkolne komputery widzieliśmy na oczy. Sprawy miały się tak we wszystkich klasach przez następne kilka lat, aż te cuda techniki zostały skradzione.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 23) | raportuj
1 września 2017 o 19:43

@bazienka: U mnie z maszynką też był cyrk. Według mamy tylko panie lekkich obyczajów usuwają owłosienie. Pozwoliła mi na to dopiero, kiedy nauczycielka po zebraniu zwróciła jej uwagę, że powinna zwrócić uwagę na moją higienę, bo wuefistka zgłasza, że chodzę nie ogolona. To było już na początku liceum. A podpaski musiałam kupować sobie sama, według załączonej instrukcji. Prośba, żeby mi kupiła, bo bardzo źle się czuję skończyła się wielką awanturą, i oburzeniem, że śmiem prosić o coś tak obrzydliwego.

[historia]
Ocena: 43 (Głosów: 43) | raportuj
1 września 2017 o 19:08

Wy się śmiejecie, a ja miałam tak w domu. Procedura kupowania podpasek według mojej mamy: -idź do sklepu i najpierw weź gazetę, lub coś podobnego -weź podpaski - podpaski owiń w gazetę - upewnij się, że na kasie jest kobieta - upewnij się, że nikt nie stanie za tobą w kolejce - w żadnym wypadku nie wolno dopuścić, żeby to co kupujesz zobaczył ktoś poza kasjerką, a tym bardziej jakikolwiek mężczyzna Z zewnątrz to wydaje się śmieszne, ale kiedy żyje się w środku tego to jest naprawdę paskudnie. Dużo czasu zajęło mi dojście do stanu w którym kupuję podpaski, albo tampony bez poczucia winy.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 16) | raportuj
10 sierpnia 2017 o 10:46

@Rollem: Miałam mieć cesarkę ze wskazań medycznych. Niestety trafiłam nie do tego szpitala w którym miałam rodzić (temat na osobną historię). Tam zdecydowano, że jednak sn. Bo tak! Skończyło się tak, że owszem urodziłam, szkoda tylko, że zaraz potem zaczęłam się wykrwawiać...

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 19) | raportuj
10 sierpnia 2017 o 9:38

U mnie golenia w ogóle nie było, a że trafiłam na oddział w nieplanowanym momencie to byłam owłosiona. Nikomu to nie przeszkadzało. Natomiast wielkie zdziwienie wywołało moje pytanie, o to co właśnie chcą mi wstrzyknąć. Padło "Nie cuduje" i baba wbiła mi igłę. Nie zareagowałam, bo byłam zbyt skołowana. Potem okazało się że to była oksytocyna, której absolutnie sobie nie życzyłam. Cóż...

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
6 sierpnia 2017 o 9:56

@mijanou: Interwencja, może i będzie... Np. po 12 godzinach i zadzwonią do zgłaszającego z pretensjami, że nic się nie dzieje i następnym razem będzie mandat. Z własnego doświadczenia.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
4 sierpnia 2017 o 9:10

Daleko mi do mohera, ale trzymanie nóg na siedzeniach w miejscu publicznym denerwuje mnie jak mało co.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
31 lipca 2017 o 21:22

@MyCha: Szczerze mówiąc nie mam pojęcia. Załatwiła sobie usunięcie macicy przy okazji cesarskiego cięcia, więc za mojego życia już ich nie miała.

[historia]
Ocena: 28 (Głosów: 30) | raportuj
31 lipca 2017 o 15:09

@delia007: Według mojej mamy kupowanie podpasek jest obrzydliwe. Tak, czystych, hermetycznie zapakowanych podpasek. Jak już trzeba to robić to należy to robić w ukryciu, tak żeby oprócz kasjerki się nie zorientował. Średniowiecze. Teraz nie mam z tym problemów, ale długo mi zajęło przetłumaczenie sobie, że w takim zakupie nie ma nic niewłaściwego.

[historia]
Ocena: 40 (Głosów: 44) | raportuj
31 lipca 2017 o 12:52

Mam taki sam okres. Do 18 nie wolno mi było łykać nawet nospy. Raz, kiedy bardzo źle się czułam i poprosiłam mamę, żeby kupiła mi podpaski, nawrzeszczała na mnie, że jak mogę prosić ją o coś tak obrzydliwego. Także, bardzo dobrze Cię rozumiem.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 8) | raportuj
25 lipca 2017 o 13:21

@CatGirl: Niemiłosiernie. To jedyny plac na dość dużym obszarze wyposażony odpowiednio dla najmłodszych dzieciaków. My akurat mamy tam jakieś 10 minut wolnym spacerkiem, ale przyjeżdżają tam też ludzie którzy mają 20 minut samochodem. Na prawdę cieszyłam się z próby ucywilizowania sytuacji.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 następna »