Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

LittleM

Zamieszcza historie od: 25 kwietnia 2016 - 12:24
Ostatnio: 31 maja 2019 - 7:20
  • Historii na głównej: 21 z 22
  • Punktów za historie: 4165
  • Komentarzy: 237
  • Punktów za komentarze: 3155
 
[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 24) | raportuj
3 listopada 2016 o 21:44

Nawet nie wiesz jak często od obcych ludzi słyszę, że powinnam ustąpić dziecku bo małe (dwólatek). Zwykle kiedy moje dziecko wszczyna lament, że coś chce kilkukrotnie powtarzam, że tego nie dostanie, a potem przestaję zwracać uwagę. Zwykle histeria szybko się kończy. No chyba, że jakaś baba zaczyna się burzyć, że mam kypić lizaka/ chrupki/samochodzik i jak mogę dziecku żałować. O ja wyrodna. Wtedy mam pewność, że awantura skończy się dopiero po wyjściu ze sklepu. Młody natychmiast wyczówa obrońcę. Także kiedy widzicie jak dzieciak drze się w niebogłosy, a matka nie reaguje to nie plujcie od razu jadem (matka wyrodna/dziecko nie wychowane). Bardzo prawdopodobne, że ona właśnie zapobiega takim sytuacjom w przyszłości.

[historia]
Ocena: 31 (Głosów: 33) | raportuj
3 listopada 2016 o 2:00

Ja usłyszałam w czasie zakupów od pani na targu, że mam nie kupować truskawek. Jak je zjem to dziecko będzie miało znamię. ;-) A Moja mama z uporem maniaka przywiązywała do wózka czerwoną kokardkę. Ale wszystko przebiła znajoma, która przelewała nad kołyską jajko, żeby odpędzić zły urok. A podobno mamy XXI wiek.

[historia]
Ocena: 30 (Głosów: 32) | raportuj
30 października 2016 o 21:31

Rzecz w tym, że osoby w podeszłym wieku ze względu na zmiany zachodzące w mózgu często nie są w stanie przewidzieć konsekwencji swoich zachowań. Trochę tak jak z dziećmi, które robią głupoty bo jeszcze nie wiedzą, że to niebezpieczne. Seniorzy już nie zdają sobie sprawy, że coś może stanowić zagrożenie nawet jeśli na pierwszy rzut oka wydają się sprawni umysłowo.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 8) | raportuj
25 października 2016 o 21:55

@Shineoff: W moim miasteczku na FB co chwilę widze ogłoszenia mamuśek chcących te nalepki odkupić/wymienić na czekoladę. Zupełnie nie rozumiem tego szału, a mam małe dziecko.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
24 października 2016 o 4:59

Byłam kiedyś na weselu bezalkoholowym, na którym rodzice bez wiedzy młodych urządzili kącik alkocholowy. Żenujące doznanie.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
18 października 2016 o 16:12

Jak leżałam z młodym, to tatusiowie korzystali z toalety dla mam i nikt nie miał z tym problemu. Śmiem twierdzić, że większość mamusiek starała się przebywającym z dziećmi tatusiom jak najbardziej ułatwiać. Także nie będzie tak źle.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
15 października 2016 o 9:17

@Fomalhaut: Sklepy Mokpol. Też sieć.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
12 października 2016 o 21:25

@Sintra: Ciekawe jakim cudem. Przedszkole publiczne w ogóle nie przyjmuje trzylatków na przyszły rok,a w prywatnych już jest problem z miejscami. A przecierz niektórzy rodzice jeszcze nie zapisali dzieci.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 17) | raportuj
12 października 2016 o 18:41

@Papa_Smerf: To było przedszkole prywatne. Na opiekunkę mnie nie stać. Panie biorą 1400, a praca oferowana w mojej okolicy to 1100-1200. Musiała bym dopłacać, do tego,że pracuję.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
7 października 2016 o 18:07

Moja mamq zawsze po kilka razy zmienia miejsce w autobusie. Jak byłam mała strasznie się tego wstydziłam. Teraz po prostu mówię,że mi to miejsce pasuje,ale jej nie trzymam. Zwykle działa.

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 19) | raportuj
7 października 2016 o 1:33

@Szarutka: Tak samo pomyślałam. Eentualnie jego była,którą szlag trafia, że nie ona jest żoną.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
4 października 2016 o 10:11

@Isegrim6: Nie mówię przecież,że jestem nieszczęśliwa w domu. Tylko w domu przy dzicku ramy czasowe wyglądają inaczej. Zdarza mi się przez trzy godziny nie móc zmyć pięciu talerzy,trzech szklanek i garnka. Bo zaczynam zmywać,ale w międzyczasie trzeba zmienić pieluchę,wyjąć ulubioną zabawkę zza szafy,umyć ręce,zabrać podebrany widelec,a potem robi się pora drugiego śniadania i trzeba wszystko rzucać... Trzy tygodnie,a nawet trzy miesiące jest super. Ale po dwóch latach, w czasie których sama wyszłam z domu może z dziesięć razy,ani razu nie obejrzałam filmu do końca,a każda rozmowa ze znajomymi jest przerywana co chwila "nie jedz piachu","nie biegaj ze szklanką" mażę o jakimkolwiek kontakem z dorosłymi. Nawet jeśli miało by to polegać tylko na pytaniu "co podać,coś jeszcze,proszę,dziękuję"

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
4 października 2016 o 6:31

Siedząc w domu nie masz nawet piętnastu minut na zebranie własnych myśli. Nawet jeśli w danym momencie nie ma nic konkretnego do roboty,to przy małym dziecku nie możesz pozwolić sobie na odpłynięcie myšlami. Idąc do pracy zawsze znajdzie się parę minut na pomyślenie "o nicsym" Nie ma až tak stałego skupienia uwagi. Na dodatek są zawsze jacyś inni dorośkli ludzie,z którymi zamieniasz choćby zdawkowe uprzejmości. Niewiele osób zdaje sobie sprawę jak dużo to daje. Pod tamtą chistorią pisałam, że tata w domu długo by nie wytrzymał. Podtrzymuję to zdanie. W pracy zajęcie jest "od do",ma ograniczone ramy. Nawet w ciężkie dni wiadomo kiedy jest koniec. W domu zawsze jest jeszcze coś co trzeba zrobić. Wszystkie moje znajome które wróciły do pracy twierdzą że odżyły. Też chciała bym iść, ale musieli byśmy do tego dopłacać. I nie siedzę na dupie. Zawsze jest coś co jeszcze muszę zrobić,a wymyślenie ciekawej zabawy dla nadaktywnego dwólatka wcale nie jest proste. Wiem,że gdybym posadziła go prrzed telewizorem i włączyła bajki pewnie wszystko zrobiła bym szybciej i miała czas,tylko że to nie jest wychowywanie.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 15) | raportuj
3 października 2016 o 7:16

@Alicja012: Nie wszędzie łatwo jest posłać dziecko do przedszkola. W wielu miejscowościach miejsc jest o wiele mniej niż dzieci.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 15) | raportuj
3 października 2016 o 7:13

@elda24: No albo twoje dzieci są jakieś mega spokojne, albo moje jest jakieś nadaktywne. Owszem mam czas dla siebie. Raz w tygodniu,w sobotę. Wtedy mąż idzie z młodym na spacer,a ja zajmuje się sobą,nawet jeśli brudne gary wychodzą ze zlewu. Może gdybym niee gotowała,miała zmywarkę, olewała odkurzanie po karzdym posiłku ( młody uczy się sam jeść,a na miejscu nie usiedzi),a mąż wracał przed 18...

[historia]
Ocena: 24 (Głosów: 40) | raportuj
2 października 2016 o 19:06

Ciekawe jak szybko ten pan miał by dość,gdyby musiał zamienić się z żoną. Stawiam,że raczej szybko.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 15) | raportuj
30 września 2016 o 13:32

Ja to dopiero jestem wyrodna. Jak wracam z zakupami to mój dwólatek też zawsze dostaje jakąś paczkę do niesienia (niewielką oczywiście. Idę o zakład, że rodzice opisani w tej historii za jakiś czas, będą lamentować nad tym czemu dzieć ma lat 30 i nie umie sobie zrobić śniadania.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
29 września 2016 o 7:50

Szlag by mnie trafił. U nas było tak,że kiedy ktoś z rodziny chciał kupić nam coś większego jechaliśmy razem do sklepu. My wybieraliśmy, a oni płacili. Dla mnie te zakupy były bardzo ważne. Musisz wyraźnie postawić granice,bo jak nie to po porodzie będzie tylko gorzej. Ja bym się szykowała na akcje w stylu "dam czteromiesięcznemu dziecku bigos,moje jadły i nic się nie stało".

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
20 września 2016 o 9:35

@Nieniecierpliwa: Dokładnie. Mundurówka to zupełnie inna rzeczywistość. Ktoś kto nie miał z nią styczności nie zrozumie. Znam to z tej samej strony co Ty i też miała bym sporo do opowiedzenia, ale nie wystarczająco wierzę w anonimowość w internecie.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
19 września 2016 o 21:42

W mundurówce to norma. A zgłoszenie tego gdzieś wyżej nie przyniesie innych efektów niż szykany wobec zgłaszającego. Wszyscy wiedzą, że lepiej tego nie robić.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
15 września 2016 o 10:46

@doubleD: Tam jeden z prowadzących ma dokładnie tak samo.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
15 września 2016 o 7:19

PW Cemia, lub Biotechnologia?

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
14 września 2016 o 21:26

@Morog: Tak. Dwa tygodnie przed ślubem nakryła go na zdradzie. Kiedy chciała odwołać imprezę jej rodzice powiedzieli, że jeśli to zrobi to przestaną mieć córkę. Uległa. Nadal są razem bo "w tej rodzinie nie było i nie będzie rozwodów"

[historia]
Ocena: 31 (Głosów: 31) | raportuj
13 września 2016 o 7:22

@Armagedon: Krewetki się patroszy.Mają taką cienką ciemną żyłkę, którą trzeba usunąć przed gotowaniem. To jest ich jelito.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 następna »