Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

LittleM

Zamieszcza historie od: 25 kwietnia 2016 - 12:24
Ostatnio: 31 maja 2019 - 7:20
  • Historii na głównej: 21 z 22
  • Punktów za historie: 4165
  • Komentarzy: 237
  • Punktów za komentarze: 3155
 
[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
8 października 2017 o 20:41

Wybacz, ale w powszechnym rozumieniu przyjęło się, że "pani do towarzystwa" to kulturalne określenie na wyższej klasy prostytutkę. Ot, osoba z którą Pan najpierw pójdzie na spotkanie biznesowe, żeby kontrahenci mieli się na co popatrzeć i mieli choć trochę gorszą koncentrację, a potem w zaciszu pokoju hotelowego ulży jego napięciu w wiadomy sposób. Podejrzewam, że przynajmniej część opisanych przez Ciebie klientów uważa twoją odmowę za negocjacje cenowe.

[historia]
Ocena: 28 (Głosów: 32) | raportuj
8 października 2017 o 17:08

Nie dziwię się , że ciężko Ci było znaleźć pracownika. Bo oferta mimo, że bardzo korzystna, jest też bardzo specyficzna. Po pierwsze tylko dla samotnego ( zakwaterowanie) mężczyzny ( ciężka praca fizyczna). A po drugie nie każdy nadaje się do pracy przy zwierzętach.Natomiast ludzie dzwoniący, mimo że nie spełniają wymagań, albo nie są zainteresowani taką pracą zdecydowanie piekielni.

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 18) | raportuj
8 października 2017 o 11:12

Od niedawna szukam pracy, po długiej przerwie. Nie wiem jak jest gdzie indziej, ale w mojej j okolicy tragedia. Niby ogłoszeń dużo, ale w rzeczywistości: - a no bo my właściwie mamy już kogoś na to stanowisko, a ogłoszenie jest po to, żeby nikt się nie czepiał - no tak, w ogłoszeniu była praca biurowa, ale my potrzebujemy do zbioru pieczarek, ale jak byśmy powiedzieli od razu to nikt by się nie zgłosił - ale Pani nie jest studentką, nasze kelnerki to studentki, nie będzie Pani pasować do zespołu - praca jest, taka jak podana w ogłoszeniu, no ale "na początku 5 zł, a jak się Pani sprawdzi to nawet do 6 podniosę!" i " umowa? Jaką umowa? Ja prowadzę jednoosobową działalność!"

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
6 października 2017 o 19:45

@bazienka: Też odpływałam w świat książek.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
6 października 2017 o 18:51

@pasjonatpl: Bo tak. Moi rodzice też byli niewierzący i antyklerykalni, a mnie zmuszali do chodzenia do kościoła. Również przemocą, choć nie tak drastyczną jak w historii.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
6 października 2017 o 11:47

I bardzo dobrze. Dzieci uzdolnione muzycznie da się wyłapać nawet na flecie, czy cymbałkach i pokierować dalej. A te które zdolności nie mają i tak te gitary potem cisną w kąt. Lepiej żeby te pieniądze zostały wydane na rozwój dziecka w kierunku jego rzeczywistych zdolności i zainteresowań.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
5 października 2017 o 17:17

@aaa7: Ja niestety nie dysponuję odpowiednią ilością miejsca w domu.

[historia]
Ocena: 28 (Głosów: 28) | raportuj
5 października 2017 o 10:14

Prywatnie znam dwoje psychologów. Oboje mają naprawdę poważne problemy ze sobą. Coś w tym jest, że zawód wybierają ludzie, którzy sami powinni być diagnozowani.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
4 października 2017 o 20:56

Nie mam nadwagi. W sumie mogła bym zrzucić ze 3 kg, ale nie koniecznie. Za to jestem kompletną łamagą. Potrafię przewrócić się o własne nogi na prostej drodze. Kilka razy dochodziłam do wniosku, że fajnie było by trochę poprawić koordynację, a przy okazji kondycję i zapisywałam się na zajęcia sportowe. Za każdym razem prędzej, bądź później kończyło się na zetknięciu z jakimiś śmieszkami. Jak w innych dziedzinach życia nic sobie nie robię z głupich uwag, tak w tym przypadku jestem mocno nadwrażliwa.. Ostatnio moja przygoda z fitnessem skończyła się na tym, że instruktorka stanęła przy mnie i przez kilka minut złośliwie komentowała każdy mój ruch, a reszta grupy miała polewkę. Minęło już kilka lat, a ja dalej nie czuję się gotowa na ponowną próbę. A powinnam coś zrobić, bo wejście po schodach na trzecie piętro kończy się potężną zadyszką.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 12) | raportuj
4 października 2017 o 10:05

@nursetka: Mojej koleżance z liceum takie spotkania polecił ksiądz prowadzący oazę. Znajomy ksiądz już w czasie nauki w seminarium też brał w takich udział i nawet kilkukrotnie próbował nas na nie namawiać. Więc chyba to jednak jest akceptowane.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
3 października 2017 o 10:02

@Rammsteinowa: Większość moich znajomych ma dzieci w przedszkolach. Różnych, prywatnych i państwowych. W żadnym z nich nie ma legitymacji.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
3 października 2017 o 8:03

Jako rodzic wolała bym, żeby moi krewni i znajomi byli legitymowani po kilka razy w ciągu jednego spaceru z dzieckiem, niż żeby nikt nie zwrócił uwagi na rzeczywiście niebezpieczną sytuację. A to, że dziecko mówi " to mój wujek" o niczym nie świadczy. Znam całkiem sporo dzieci dla których " wujkiem" jest każdy znajomy mężczyzna, a znajomym staje się po minucie rozmowy.

[historia]
Ocena: 31 (Głosów: 39) | raportuj
2 października 2017 o 11:58

@maat_: Ja bym się bardzo źle czuła publicznie deklarując wiarę poprzez bierzmowanie, a jednocześnie uważając całą sytuację za folklor.

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 21) | raportuj
1 października 2017 o 18:04

@Pattwor: Nie wiesz? W komunikacji to trzeba jechać i się rozglądać. Jak się jest młodym, to żeby pilnować, czy nie trzeba ustąpić (nawet jak prawie wszystkie miejsca wolne), a jak starszym, żeby mieć temat do gadania. Takie zajmowanie się swoimi sprawami jest niedopuszczalne! ;-)

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 14) | raportuj
30 września 2017 o 10:10

@Meliana: Byłam niejadkiem. Moja mam też słyszała, że jak mnie przegłodzi to się sama upomnę. Wytrzymała 40 godzin, po czym się poddała i kazała mi zjeść kanapkę. Usłyszała " Nie jestem głodna". Lekarze twierdzili, że jestem zdrowa. Tak do 16 roku życia nie odczuwałam głodu. Bez względu na ilość jedzenia i długość przerw między nimi. Ale tak ogólnie to się z wami zgadzam. Zmuszanie do jedzenia, albo przekupywanie słodyczami mogą co najwyżej jeszcze bardziej zniechęcić do jedzenia.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
29 września 2017 o 10:45

@ZjemTwojeCiastko: Przekłuwałam uszy na swoją osiemnastkę. U kosmetyczki jak wszystkie koleżanki. Teraz mam 30 i dziury nadal mi się paprzą i co jakiś czas leci z nich ropa.

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 23) | raportuj
27 września 2017 o 19:58

@mrkjad: Co nie znaczy, że nie prawdziwe. Moja mama kiedyś wracała od weterynarza ze zwłokami kota w woreczku, z zamiarem zakopania ich w ogródku (lata temu, wtedy jeszcze było to dozwolone). Ktoś wyrwał jej woreczek z rąk, chyba sądził, że tak ostrożnie na pewno niesie coś cennego.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
27 września 2017 o 18:04

@thebill: Przeczytaj jeszcze raz. Ze zrozumieniem.

[historia]
Ocena: 23 (Głosów: 25) | raportuj
26 września 2017 o 8:49

Nigdy nie zrozumiem, co siedzi w głowach ludzi, którzy wyprawiają na komunię imprezę niemal weselną. Ostatnio moja teściowa była na takiej. Dziewczynka do kościoła poszła w albie, bo takie były wymagania, ale natychmiast po mszy została przebrana w kieckę za kilka tysięcy. Przyjechała po nią limuzyna. Na przyjęcie wynajęto sale weselną i weselną orkiestrę. A rodzice dziecka do bogatych nie należą, zarabiają raczej przeciętnie, bez kredytu się nie obyło (nie ukrywali tego przed gośćmi). Ja się pytam Po co???

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 36) | raportuj
25 września 2017 o 19:37

Nie wiem jak inni, ale ja w ogóle nie jestem w stanie ocenić treści historii, przez to w jaki sposób jest napisana.

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 25) | raportuj
21 września 2017 o 15:50

@Grejfrutowa: Jestem pewna, że była byś zachwycona, gdyby jakaś obca baba podeszła do Ciebie, zaczęła Cię klepać po policzkach, macać po włosach, szarpać za ubranie i próbować przytulić. Wyobraź sobie, że dzieci też nie przepadają za naruszaniem przestrzeni osobistej przez obce osoby. Nawet te bardzo małe dzieci.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
19 września 2017 o 18:09

@chybanie: A po co w ogóle na te jazdy szłaś? Jak byś konsekwentnie odmawiała uczestniczenia w nich to postawiła byś na swoim, a ciotka straciła by o wiele mniej pieniędzy.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
19 września 2017 o 17:23

Mimo, że rozumiem co czujesz uważam, że najbardziej piekielna jesteś ty. Też jestem fatalnym materiałem na kierowcę i też nikt tego nie rozumie. Nie pomaga tłumaczenie, że za każdym razem jak na sąsiednim pasie widzę coś choć trochę większego od typowej osobówki zamykam oczy. Świetna reakcja, kiedy jest się kierowcą. Tylko, że ja jak usłyszałam, że dostanę kurs prawa jazdy w prezencie od razu zapowiedziałam, że nie mam zamiaru pojawić się na zajęciach. Poskutkowało. To co zrobiłaś Ty było mocno chamskie. Chodząc na kurs, a nawet na kolejne egzaminy dałaś do zrozumienia, że jednak prezent akceptujesz.

[historia]
Ocena: 62 (Głosów: 62) | raportuj
17 września 2017 o 21:43

Świetne! Czyli jak idę z młodym do kina na bajkę to mogę nie płacić za siebie? Genialne. Nobel w kategorii Janusz roku.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 16) | raportuj
17 września 2017 o 21:24

@bazienka: Jeśli to chłopiec, to należy przy sikaniu przytrzymać przyrodzenie w pozycji "w dół", bo inaczej może obsikać pół ściany ( z własnego doświadczenia). Po kupie należy podetrzeć pupę. Trzylatek dopiero zaczyna opanowywać te umiejętności i nawet jeśli robi to sam, trzeba sprawdzić, czy jest zrobione dokładnie.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 następna »