Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Mon

Zamieszcza historie od: 28 lutego 2011 - 19:07
Ostatnio: 13 stycznia 2019 - 13:52
  • Historii na głównej: 10 z 18
  • Punktów za historie: 3207
  • Komentarzy: 62
  • Punktów za komentarze: 423
 
[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
18 czerwca 2015 o 0:20

Ja od niedawna mam dziecko i też postaram się odpowiedzieć. Moja córka za nic nie nauczyła się pić z butelki ze smoczkiem. A słowo daję, próbowałam ją tego nauczyć. Kupiłam podgrzewacz, dziesiątki butelek, anatomicznych skoczków przeciwkolkowych i imitujących pierś, do tego kilka rodzajów mleka w proszku, laktator, sterylizator, no wszystko panie. Wszystko by móc czasem wyjść wieczorem z domu na dłużej niż dwie godziny i wypić choć małe piwo. I co? Nic, młoda za nic nie skumała jak jeść z tych ustrojstw, tylko mój "dozownik" wchodził w grę. Do dzisiaj tak jest, pomimo że co jakiś czas próbuję ją przekonać, żeby choć procent zakupów mi się opłacił. Tak więc odpowiadając na pytanie: nie wszystkie mamy mogą ze sobą wziąć mleko w butelce, nie każda może uchronić świat od widoku skrawka cycka. Niektórym jest z tego powodu cholernie głupio, że muszą się po kiblach chować albo czuć na sobie dziesiątki krytycznych spojrzeń, bo ośmieliły się spełnić podstawową, najważniejszą potrzebę swojego dziecka. Serio, karmiąc publicznie nie robię tego bo mam jakąś chorą podnietę z obnażania swojego ciała i propaguję "szczucie cycem". Ja po prostu karmię dziecko. Tylko tyle, tylko to mam na celu. Dajcie żyć, oburzeni i obrzydzeni.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 14) | raportuj
9 kwietnia 2015 o 16:31

I tak to jest: młoda bezdzietna-zaraz zajdzie; młoda z dzieckiem-będzie chorować i zaraz znowu zajdzie; stara z dziećmi-za stara i pewnie będzie chorować; stara bezdzietna-za stara i czemu dzieci nie ma? pewnie jakaś dziwna. Ja właśnie szykuję się do powrotu z macierzyńskiego i boru dziękować że mam dokąd wracać, tj. stałą pracę z normalnym szefem, który nie boi się że zaraz zajdę w ciążę albo wezmę pierdylion dni wolnych na chore dziecko. Współczuję wszystkim kobietom, które tego komfortu nie mają i pytam: jak ma być normalnie, kiedy pracodawcy zrozumieją, że doceniona, pracowita kobieta, choćby i piątkę dzieci miała urodzić, może być równie dobrym pracownikiem? Proszę tylko nie odpowiadać mi historiami o cwaniarach, które brały L4 w pierwszych tygodniach ciąży. Wypaczenia będą zawsze. Ale nie można z ich powodu skreślać wszystkich kobiet.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
2 kwietnia 2015 o 20:52

Jak już mówimy o irytujących manierach użytkowników piekielni.pl, to ja jeszcze dorzucę "sklep z owadem w nazwie", "pomarańczową sieć" i "market z zielonym płazem". Bo jak ktoś napisze że był w Biedronce to bankowo zostanie zdemaskowany.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
17 marca 2015 o 22:56

Trochę pracowałam w turystyce i zawsze sprawdzam pościel w hotelu pod kątem czystości, nigdy nie siadam/leżę na narzucie (najlepiej od razu ją zwinąć i rzucić w kąt), nie chodzę boso po wykładzinie i nie korzystam ze szklanek w pokoju. Kilka prostych zasad a jakoś bezpieczniej się człowiek czuje ;)

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 11) | raportuj
8 marca 2015 o 0:40

Świetna historia :)

[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 22) | raportuj
6 marca 2015 o 8:16

@soraja: Mój mąż też był u mnie dłużej i to nie mężem jestem, jak napisałaś, zbulwersowana. Pobytu męża nie traktuję jako odwiedziny. Ale rodziców, teściów, kuzynów, ciotki brata Haliny męża siostry już tak. I o ile proszę bardzo, niech przyjdą na chwilę zobaczyć malucha, to już kilkugodzinne nasiadówy, gdy kobieta obok próbuje karmić lub np. spać, uważam za lekki nietakt. A obecność dzieci na takim oddziale to kompletne nieporozumienie moim zdaniem.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 11) | raportuj
1 lutego 2015 o 21:52

Moja ciocia to dopiero jest faszystka, ma Mein Kampf i to dwa egzemplarze! :O Wzięła je ze swojej księgarni kiedy zakazano sprzedaży i musiała wycofać, hurtownia nie przyjęła i tak leżą... Swoją drogą, zaczęłam czytać to "dzieło" i takiego bełkotu dawno nie widziałam. Serio, nie ma się czym jarać, tego się nie da czytać i to nie ze względu na jakieś drastyczne czy niebezpieczne treści, ta książka jest po prostu pierońsko nudna!

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 27) | raportuj
13 stycznia 2015 o 21:17

Ileż jadu i frustracji cieknie z tego wpisu. Spokojnie, weź może jakieś meliski, bo to niezdrowe tak się przejmować. Na pewno bardziej szkodliwe niż te oślizgłe bułki ;)

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
8 stycznia 2015 o 0:16

U mnie najlepszy sprzęt ma księgowa ;)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
16 grudnia 2014 o 21:28

Dostałaś termin u neurologa na styczeń 2015? Szczęściara. Mój szwagier ze skierowaniem ostatnio miał propozycję terminu w drugiej połowie 2016 roku, a prywatnie w kwietniu ;)

[historia]
Ocena: 35 (Głosów: 41) | raportuj
8 listopada 2014 o 1:38

Powiedzenie "nie jestem feministką/feministą" to tak jakby powiedzieć "nie jestem za równouprawnieniem czarnych". Feminizm nie polega na tym żeby nie przypuszczać kobiet w drzwiach, feminizm walczy o równe prawa dla kobiet i mężczyzn. Równe, a nie takie same! Kobieta ma prawo zarabiać tyle samo co mężczyzna na tym samym stanowisku, jeżeli jest równie dobra jak on. Kobieta, jeżeli chce i jest wystarczająco silna i wytrzymała powinna móc pracować w kopalni. Tak jak facet może być fryzjerem czy opiekunem w przedszkolu. Kobieta nie jest gorsza, ale nie czarujmy się - jest inna, grunt żeby jej przez tą inność nie dyskryminować. To jest feminizm. A nie żadne tam owłosione nogi i staniki na stosie.

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 5) | raportuj
1 listopada 2014 o 1:22

Miałam dokładnie tak samo! Poprosiłam o "druczek na paczkę", dostałam ten biało-czerwony i pomyślałam że pewnie coś zmienili. Dopiero w okienku, gdy chciałam nadać paczkę zostałam poproszona o bodajże 24zł. Zapytałam czemu nie, jak zwykle, 11zł i usłyszałam, że mam druczek na turbo-paczkę-48h :-/ Wyczuwam jakiś ogólnopolski spisek pań z poczty, ewidentnie chcą nas naciągnąć!

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 10) | raportuj
23 sierpnia 2014 o 11:05

@elda24: O tym właśnie był mój komentarz. Odpowiadając na Twoje pytanie: a co Cię to interesuje? Widocznie potrzebuję takich bajerów, a Tobie chyba niczego nie ubędzie z tego powodu? Strasznie wścibska ta społeczność piekielnych, a do tego w komentarzach widać, że niektórzy czują się w obowiązku mówić innym jak żyć.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 12) | raportuj
22 sierpnia 2014 o 19:51

Abstrachując od tego czy historia jest reklamą czy nie. Też używam monitora oddechu a do tego elektronicznej niani z kamerką. Wiele osób się dziwi, że po co mi to, że oni wychowali dzieci bez tego i żyją, że bez sensu włączam to co noc. A po to mi to, że mnie stać, chciałam, to kupiłam i wolę "bez sensu wydać kasę" niż być w tym procencie rodziców którym umarło dziecko i żałować. No kurde, kogo obchodzi co kupuję i po co? Autorko, jeżeli nie jesteś kiepskim pijarowcem firmy AC czy innej, to choćbyś miała elektroniczne urządzenie do badania poziomu gili w nosie dziecka, nikomu nic do tego.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
16 sierpnia 2014 o 21:17

jak chcesz namiar miało być*

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
16 sierpnia 2014 o 21:13

Jeśli chodzi o odszkodowanie, to znam w Szczecinie człowieka, który pomaga w tej nierównej nieraz walce. Jak chcesz to wyślij mi pw.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 19) | raportuj
12 lipca 2014 o 1:40

Niedawno otwarto w moim mieście nowy hipernowoczesny budynek. Cały opleciony klimą z wyjątkiem... recepcji, która mieści się w przeszklonym hallu, w którym latem jest gorąco jak na pustyni, a zimą można sobie gile odłamywać spod nosa. Muszę dodać, że w recepcji pracownicy siedzą 24/7, a w pozoste części są użytkowane przez 4-5 godzin dziennie :) Wiwat logika!

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 11) | raportuj
27 czerwca 2014 o 2:18

Podziwiam Cię. Sama mam teraz małego ssaka i nie wiem czy potrafiłabym karmić drugiego, a już pewna jestem, że nie ogarnęłabym trzech. Jesteś wielka i piszę to naprawdę bardzo serio. Odnosząc się do bardzo dziwnej sugestii kol. Armageddon, że karmienie przy kimś jest nie stosowne: kiedyś też tego nie rozumiałam, też wydawało mi się to dziwne. Ale odkąd sama karmię, wkurza mnie takie podejście. Bo przecież gdy dziecko jest głodne, ja je MUSZĘ nakarmić i to nie jest kwestia gustu, wstydu czy wyboru. Ono po prostu inaczej nie zaspokoi głodu, to o czym tu mówimy? W miejscach publicznych staram się zasłaniać i nie epatować sutkami, ale na miłość boską, czy widok cycka jest aż tak straszny? Polecam zapoznanie się z akcją "Free the nipple" i przemyślenie jeszcze raz sprawy. W końcu podstawowe potrzeby dziecka i całkowita naturalność sytuacji karmienia są ważniejsze niż średniowieczne, zdewociałe uprzedzenia?

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 27) | raportuj
5 czerwca 2014 o 9:21

Paliłam paczkę dziennie przez kilka lat. Kiedy dowiedziałam się, że jestem w piątym tygodniu ciąży, odstawiłam papierosy natychmiast. Dzisiaj moja córka ma dwa miesiące? a ja nie zapaliłam ani jednego papierosa. Tyle. Żadne tam "trzeba stopniowo". Chcesz mieć zdrowe dziecko, nie bądź jęczącą, egoistyczną pokraką, po prostu nie pal. Tak, to takie proste.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
14 kwietnia 2014 o 1:30

Niepotrzebne się tłumaczysz. Masz pełne prawo, jak każdy dorosły człowiek, wyjść do klubu. Nikomu nic do tego, czy masz dzieci, ile pijesz i gdzie pracujesz. Przecież to nie grzech ani przestępstwo iść w sobotę "w miasto". A że internet to wylęgarnia trolli i sfrustrowanych debili? Olej to.

[historia]
Ocena: 44 (Głosów: 48) | raportuj
7 marca 2014 o 0:52

Badanie na obecność wirusa HIV jest standardowym badaniem np. w czasie ciąży. Ja niedawno robiłam na to plus kiła, żółtaczka, toksoplazmoza i inne cholery i nie wiem co w tym wstydliwego... To już chyba nie te czasy, że "hifa" miały tylko ćpuny i dziwki? Czasem piekielne są nasze własne uprzedzenia i stereotypy, i to z nich bierze się część historii na tej stronie.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
27 lutego 2014 o 16:09

countcount, jesteś chyba moim bliźniakiem genetycznym, bo ja też po każdym innym niż cytrus owocu rzygam jak kot. Nic z winogron, śliwek, bananów czy jabłek nie przejdzie mi przez gardło.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
24 lutego 2014 o 23:47

Odkąd nabawiłam się choroby dermatologicznej poporzez nową sukienkę, zawsze piorę nowe ciuchy. Zawsze :]

« poprzednia 1 2 3 następna »