Profil użytkownika
Onatoja ♀
Zamieszcza historie od: | 29 października 2012 - 15:26 |
Ostatnio: | 8 listopada 2014 - 1:30 |
- Historii na głównej: 5 z 11
- Punktów za historie: 4780
- Komentarzy: 132
- Punktów za komentarze: 1092
« poprzednia 1 2 3 4 5 6 następna »
Chronoss, ktoś kto spartaczył życiowe wybory? Bo nie poszedł "na czarno" i "za darmo", tylko zażądał zapłaty i potwierdzenia na piśmie? O tym jest ta historia i o tym tu rozmawiamy. Dziewczyna ma dopiero 18 lat. Jakie życiowe wybory? Ona sobie chciała "doświadczenie" zdobyć, ale nic jej po takim doświadczeniu ( no chyba, że nauczka na przyszlość ).
Chronoss, no to życzę powodzenia ludziom tak myślącym. Jeśli pracujesz ZA DARMO i nie żądasz za to nawet dowodu, to po 10ciu latach takiej "pracy" na czarno, za psie pieniądze masz CV puściutkie, bez ani zdania o doświadczeniu, a potem płacz, że marna emeryturka, że źli ludzie nas wykorzystali. W dzisiejszych czasach, niestety, to co zapisane najbardziej się liczy. Papier jest cierpliwy i tego, co wypracowałeś nikt Ci nie zabierze. Jeśli tego nie rozumiesz i nadal popierasz takie praktyki to życzę Ci powodzenia w dalszej karierze.
Oisel, ale jak Ty chcesz to sobie jako "doświadczenie zawodowe" wpisać? Nie masz świadectwa pracy, nie masz na papierze, że odbylaś kurs/wolontariat/staż zupełnie nic. To co Ty w CV wpiszesz? " 2012 - 2013 Praca na czarno, za darmo dla naciągacza " ? NIGDY nie daj sobie wmówić, że takie coś jest z pożytkiem dla Ciebie. I nie daj się wkręcić w pracę za darmo. Szanuj siebie, swój czas oraz innych, którzy przez takich "pracujących za darmo" nie mogą znaleźć zatrudnienia nawet za 500 zł.
Nie lubię takich babiszonów. Ale dlaczego nikt nie wezwał kierownika sklepu? Dlaczego nikt nie wezwał ochrony z prośbą o spacyfikowanie piekielnej staruszki?
To ma być jakieś zabawne, czy coś? Bo nie do końca rozumiem celu i przesłania.
No właśnie- kupić, żeby mieć.
Z perspektywy 40? wolne żarty... Sala jest wybudowana TU i TERAZ, uczniowie mają prawo z niej korzystać. Za 40 lat tej szkoły może już nie być, a jaki jest sens w budowaniu nowoczesnego obiektu, jeśli ci, dla których został on wybudowany, nie mogą na nim ćwiczyć ? Totalny bezsens.
Dobry zwyczaj - nie pożyczaj!
Może się mylę, ale chyba sami sobie wybieraliście kamerzystę, czyż nie ?
Moja Babcia zwykła mawiać "widziały gały co brały". Ale teraz trzeba go kopnąć w zadek i wywalić z domu, bo się ostanie przez zasiedzenie. Albo w ogole niespodzianka po powrocie z gór - walizeczki na schodach.
Fascynująca historia.
Chociażby dlatego, że numer może być założony kilka miesięcy temu, a i tak dzwonią. Dzisiaj dzwonili z pewnej firmy organizującej pokazy garnków, telemarketer nie wiedział, że dzwoni na telefon firmowy. I skąd wiedział jaki wewnętrzny wybrać, żeby ominąć sekretarki?
Z powodu że masz racje to dostajesz plusa.
na szczęście wyjątkowe umiejętności i niebywaly refleks zdołaly zapobiec tej katastrofie. Ludzie śpiewali, ktoś rzucił kwiaty pod koła, kierowca wstał i zaczął klaskać. Oby te POTWORY już nigdy nie zaatakowały na żadnej drodze.
A co mi tam.
Ja tu nie widzę nigdzie " klienta ma krzywe stopy i źle je stawiała na drodze" . Oczywiście, słusznie się trzeba domagać zwrotu pieniędzy, ale nie oczerniajmy producenta, jakoby obrażał konsumentów komentując ich stopy.
fanpage'a .
To samo odczuwamy ;D
w niektórych sklepach jeszcze podchodzą i pytają o imię, potem zapisują na tabliczce obok przymierzalni. Nie wiem po co, bo potem żadna z nich nie wraca zapytać. O ile to jeszcze można jakoś zrozumieć, bo z założenia powinny wrócic i zapytać, czy wszysko pasuje, czy podać inny rozmiar. Ale wkurza mnie, że nie mówią " czy mogę prosić o pani imię?" tylko "to jeszcze mi imię podaj". ZAWSZE w tym tonie, niezależnie jaki sklep.
ja dodam pary okazujące sobie uczucia... Jeden lot miałam nieprzyjemność przesiedzieć koło pary Rosjan, ktorzy doslownie lizali się wzajemnie. Zasłanialam się gazetą, próbowalam odwrócić glowę w drugą stronę, prosiłam stewardessę o pomoc. Finalnie strzeliłam face-palm i zapytałam, czy mogę nagrywać. Ja rozumiem, że ktoś może własnie lecieć w podróż poślubną czy tak bardzo kochać, że aż mu język sam do ust partnerki wskakuje, ale nie przez bite 3 godziny, kiedy obok ktoś siedzi i musi tych mlasków wysluchiwać... Najgorszy lot mojego życia.
uwielbiamy panie typu "Pracuję tu za karę". Jeszcze większy młyn był jakiś czas temu, jak te nowe znaczki weszły.. nowe weszły, a stare jeszcze są, to trzeba wykorzystać. Potem usłyszalam, że odmowili przyjęcia korespondencji ( 30 listów poleconych ), bo do nowego znaczka wartego 4,50 doklejono stary za 5 gr ( bo 4,55 kosztuje priorytet za granicę ). Na pytanie jaki znaczek w takim razie mamy przykleić pani powiedziała "nie wiem, bo nie ma jeszcze nowych na takie listy". Po małej wymianie zdań, że ma przyjąć, bo znaczki zakupiono na fakturę w urzędzie pocztowym, a jak nie, to pisemnie odmowę przyjęcia przesyłek poprosimy. No to przyjęła z fochem i "ostatni raz to pani przyjmuję". Potem zasięgnęliśmy języka na głównym urzędzie pocztowym. Nie ma żadnego przepisu, ktory zakazuje łączenia znaczków. Ot, fanaberia Pani Z Poczty.
Jakie trepy uczą WFu to szok... Dla porównania, kiedy miałam 15 lat uczył mnie koles, którego obiecująca kariera lekkoatlety zakończyła się wypadkiem samochodowym i rehabilitacją. Miał cierpliwość i potrafił dobierać ćwiczenia do możliwości i kondycji uczennic. Kiedy miałam 17 lat uczyła mnie niespełniona sportowczyni, której nie bardzo kariera szła, więc wybrała szkołę. Na jej zajęciach koleżance pękł krwiak na śledzionie. Osobiście wypierniczyłam się na plecy podczas przeskakiwania tzw. "kozła", który runął na mnie. Pani jednak nie widziała potrzeby obniżenia go, skutecznie zniechęcając nas do ćwiczeń. A przecież po to oni są! Po to kończą te studia, żeby przyjść i pokazać, że sport jest przyjemny, że może pomóc z wszelkimi bólami; może być świetną zabawą i sposobem na zdrowie i sprawność na dlugie lata. Ale po co. Lepiej kazać grać w "siatkę" lub upupiać za nie zrobienie skłonu...
no chyba, że ma się kompleksy. Ale zgadzam się. Co piekielnego w tym, że ktoś nam daje zniżkę? 0.o
o nieee... wcale nie. Można trzymać BARDZO długo, aż brzuch robi się twardy, zatwardzenie i wtedy to już Matka Natura będzie potrzebowała pomocy. Jak ktoś się, mówiąc krótko, zaprze, to i dwa tygodnie wytrzyma. No a zestresowane dziecko to już w szczególności.
zawsze można kupić najtańszy starter na "przeczekanie", żeby mieć JAKIKOLWIEK telefon pod ręką.