Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Vege

Zamieszcza historie od: 18 stycznia 2014 - 11:53
Ostatnio: 4 lutego 2018 - 15:39
  • Historii na głównej: 68 z 76
  • Punktów za historie: 39835
  • Komentarzy: 360
  • Punktów za komentarze: 2408
 
[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
21 stycznia 2014 o 14:52

To tzw. szkoła życia - w pracy będziesz miała gorzej, zależy gdzie, ale w większości korpo byt polega na jeżdżeniu na cudzym karku, a jak zawalisz to nie tylko wiadro pomyj wyląduje Ci na głowie.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
21 stycznia 2014 o 11:43

Jakieś 2300 na rękę za taką pracę to nie jest dużo, szczególnie w warunkach Warszawy - asystentka to nie sekretarka czy hostessa która odbierze/wykona telefon, wyśle fax, przeklepie jakiś tekst do outlook'a czy tylko przywita klienta. To jest praca wymagająca pełnej dyspozycyjności, często uczestniczysz w spotkaniach po normalnych godzinach pracy (dress code i ogónlnie odpowiedni poziom), w praktyce asystent realizuje sam temat z klientami czy kontrahentami tylko na podstawie założeń przekazanych przez przełożonego - naprawdę odpowiedzialna robota. Co do poziomu B2/C1 (akurat tam B2 to było minimum preferowane było C1) to jest to odpowiednik Cambridge English: Advanced czyli biegłej znajomości języka angielskiego, a nie w miarę/dość dobrej. Powiem Ci tyle że znam tzw, native speaker'a (ojciec Amerykanin, matka Polka w domu rodzeństwo tylko anglojęzyczne, po Polsku mówi z wyraźnym akcentem) który miał problem z przykładowym egzaminem na poziom C2 jak w tekście pojawiły się gatunki ryb i wszelakiej maści owoców morza, nie za bardzo wiedział co to jest.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 12) | raportuj
20 stycznia 2014 o 2:53

Witam Widzę, że pewne wyjaśnienie się należy. Piotrek Billem Gatesem nie jest, ale też do domu najniższej krajowej nie przynosi (pracuje w IT), w dodatku facet ma taką robotę która mu umożliwia wzięcia na klatę dodatkowej pracy i dorobienia i właśnie w momencie jak się okazało, że ma drugie dziecko w drodze i zdecydował się na zmianę auta to tak na nie odkładał, poza tym sprzedał swoje stare stąd miał dodatkowy grosz - zresztą tak jak napisałem nie kupował funkiel nówki tylko samochód 12 letni za jakąś 1/10 ceny nowego. Co do kredytu to po ślubie teściowa przepisała na młodych dom (podobno po perturbacjach i dopiero jak się okazało, że Piotrek bez tego nie ma zamiaru nawet złotówki w niego inwestować, a bank jest niechętny na udzielenie kredytu pod zastaw nieruchomości którego kredytobiorca nie jest właścicielem) właśnie na remont tego domu (już jest dawno po tym remoncie), Piotruś teraz grzecznie spłaca kredyt. Ela nawet nie ma prawa jazdy i w temacie utrzymania samochodu jest kompletnym laikiem, a Piotrek też jej jakoś specjalnie nie wtajemnicza - stąd pewnie jej naiwność zresztą jak pisałem, to co zostanie z samochodu mieli przeznaczyć na inne sprawunki - Mamusia jak się o tym dowiedziała bez skrupułów to wykorzystała. Pozdrawiam

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
20 stycznia 2014 o 1:43

hmm 1900 dla praktykanta piekarza albo cukiernika, nie chce mi się wierzyć ? W stosunkowo sporej firmie w Warszawie szukali osoby na stanowisko asystenta/ki departamentu z co najmniej 2 letnim doświadczeniem i angielskim na poziomie B2/C1 i oferowali coś jakby 3400 brutto (koleżanka aplikowała). A te ogłoszenia, o kucharza, barmana, fryzjerkę, manikiurzystkę, kelnerkę to w lwiej części przypadków umowa cywilno-prawna ze stawkę 5-6 PLN/h brutto i odpowiedzialnością materialną. Zresztą jak by było tak fajnie to by się żadna firma nie kompromitowała z ogłoszeniami typu z 3 letnim doświadczeniem, na umowę zlecenie za 3 PLN/h brutto

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 8) | raportuj
20 stycznia 2014 o 1:07

"Że sie bardziej wyniszczasz siedząc w ciepłym zakątku czy biurku z kawka w rece ..." Panie Tyzyfone widać, że nie miał Pan nigdy do czynienia z odpowiedzialną pracą umysłową, niech Pan sobie wyobrazi, że mnie w pracy rozliczają nie z minut, a z sekund (wyciągają log z systemu i patrzą stan awaryjny wystąpił o 17:23:32, a ja się zalogowałem o 17:23:49 - to co Pan robił przez te 17 sekund - te 17 sekund muszę opisać w sprawozdaniu z awarii, tak samo muszę się tłumaczyć czemu o 2:30 w nocy odebrałem telefon dopiero za drugim razem, zgodnie z procedurą nawet do kibelka nie mogę iść jak nie ma kolegi na stanowisku), na urlopie ktoś z firmy lubi sobie zadzwonić w służbowej sprawie - fajnie nie. Co do urlopów i wolnego przez dwa lata pracowałem fizycznie i praktycznie po 3 dniach wolnego organizm już był wypoczęty, przy pracy umysłowej tydzień urlopu to mało. Poza tym nikt w obecnych czasach nie płaci za siedzenie za biureczkiem z kawkę w ręce. "Każdy kto wykonywał prace fizyczną przez dłuższy okres czasu, a potem przeniósł sie do wykonywania prac biurowych powie ci, że praca biurowa przy tym to bajka" Bzdury totalne to Pan opowiada - akurat przy pracy fizycznej określenie zagrożeń, a dzięki temu norm pracy, środków ochrony osobistej, BHP dla danego typu pracy jest relatywnie proste, za to proste nie jest określenie jaki wpływ na organizm ma praca pod długotrwałym obciążeniem umysłowym (skupienie, stres, świadomość odpowiedzialności), bo każdy organizm reaguje inaczej - od wrzodów na żołądku, poprzez nadciśnienie, problemy ze snem na zawałach, udarach i wylewach kończąc (mój były kierownik jest wrakiem człowieka na rencie w wieku 47 lat po rozległym zawale, mimo że nie palił, pił okazyjnie i czynnie uprawiał sport) P.S Za komuny pracownicy umysłowi mieli więcej urlopu niż fizyczni, bo na odreagowanie zmęczenia umysłowego trzeba więcej czasu niż na wypoczęciu po zmęczeniu fizycznym.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 13) | raportuj
19 stycznia 2014 o 22:58

Za darmo chyba nie wynajmuje tego pokoju, a dokwaterowanie komuś do pokoju obok osoby z problemami psychicznymi to nie jest do końca fair. Jak mamusia chce być taka opiekuńcza to niech wypowie autorce najem i sama się wprowadzi, żeby ją pilnować, a nie wrzuca komuś problem na głowę i wyjeżdża za granicę. Zresztą sam fakt, że kobieta nie poinformowała wynajmującej, że współlokator ma problemy świadczy dobrze o jej zamiarach ...

[historia]
Ocena: 25 (Głosów: 27) | raportuj
18 stycznia 2014 o 18:25

Sorry ale jak gówniarz ma takie odchyły, że atakuje nauczyciela krzesłem i ma stwierdzone ADHD to chyba powinien być farmakologicznie leczony, jeżeli się leczy farmakologicznie i ma takie odchyły od normy w dalszym ciągu to kolejny raz sorry, ale szkoła specjalna, albo indywidualny tryb nauczania w domu bo stwarza zagrożenie dla otoczenia, jeżeli te całe ADHD jest tylko na podstawie oświadczenia matki to dyscyplinarka ze szkoły z wilczym biletem.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 21) | raportuj
18 stycznia 2014 o 18:06

On też żałuje, że zamiast w ten remont to mógł za ten kredyt pomyśleć o jakimś 2 pokojowym mieszkaniu - teraz to już tylko podnieś rękę i opuść. Ale chłopak nauczył się na błędach, żona na swojej karcie ma limit dziennych transakcji, a każdą on ma raportowaną sms'em. Ponieważ po ostatniej akcji (opisanej powyżej) nasze relacje się zacieśniły wiem np. że w związku z tym, że teściowa ma niezłą emeryturę po mężu to nawet jak coś nawywija (jakieś kredyty czy coś w tym stylu), to alimenty na mamusię im nie grożą, tak podobno powiedział mu prawnik. Pozdrawiam

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 8) | raportuj
18 stycznia 2014 o 17:19

Przeoczanie chodzi o 3 tys. Pozdrawiam

« poprzednia 1 26 7 8 9 10 11 12 13 14 15 następna »