Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Vege

Zamieszcza historie od: 18 stycznia 2014 - 11:53
Ostatnio: 4 lutego 2018 - 15:39
  • Historii na głównej: 68 z 76
  • Punktów za historie: 39835
  • Komentarzy: 360
  • Punktów za komentarze: 2408
 
[historia]
Ocena: 24 (Głosów: 28) | raportuj
6 sierpnia 2014 o 14:33

"A zza regału wyłonił się Sebastian, z może rocznym dzieckiem na rękach i około trzyletnim chłopcem obok niego" - mnie zastanawia, o czym myśli kobieta wiążąc się z facetem którego działania ograniczają się do zaspokojenia zapotrzebowania na dzienną dawkę gorzały.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
6 sierpnia 2014 o 11:56

@Drill_Sergeant: "Sperma Szatana" na radzie nadzorczej to już pewne faux pas ;)

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
5 sierpnia 2014 o 16:09

@yannika: Lepszy serek topiony - nawet rozpuszczalnikiem czy acetonem trudno usunuąć

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
3 sierpnia 2014 o 8:32

@conrad_owl: @shgetsu Kwestia polega na tym, że większości narzędzi używam hobbistycznie a nie zarobkowo. Nigdy nie kupowałem profesjonalnego sprzętu do pracy w budownictwie, co najwyżej pół-profesjonalny sprzęt z wyższej półki który stosuje m.in. w modelarstwie. Jak Ciebie conrad'e stać na kupno profesjonalnego sprzętu do jednego remontu to gratuluje, ja mam inne priorytety. Nie miałem zamiaru używać drogą wiertarkę do mieszania wylewek, klei, czy innych gipsów, z drugiej strony jak potrzebowałem wywiercić otwory w płytkach to nie robiłem tego hipermarketowym szmelcem który chyba od nowości miał bicie na uchwycie wiertarskim. "Jeśli uważasz, że wydanie kilkuset zł na jedną wiertarkę oznacza, że masz jej nie używać ..." - uważam, że jak ktoś kupuje sobie porsche cayenne i wozi nim cegły na plac budowy, zamiast za ułamek wartości kupić do tego celu używanego lublina to jest to głupota.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
1 sierpnia 2014 o 13:25

@Agent: Co do wypożyczalni to właśnie nie wychodziło taniej, dlatego zdecydowałem się na kupno, z wypożyczalni brałem bruzdownice i młotowiertarkę i coś tam jeszcze (chyba osuszacz) Wychodzę z założenia, że jak wydałem kasę na porządny sprzęt to mi bez problemowo długie lata posłuży jak będę o niego dbał, a może jeszcze będę mógł go w spadku zapisać :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
30 lipca 2014 o 8:49

@nanab: Ale wtedy policzył po odpowiedniej stawce godzinowej, to że ja mam szalony do niektórych rzeczy nie znaczy, że mam je za darmo rozdawać.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
29 lipca 2014 o 12:03

@Draco: Nie wiem czy sąd nie może nakazać sprzedaży/opuszczenia mieszkania w określonym terminie, w przeciwnym razie piekielni mogli by rzucić cenę zaporową i praktycznie śmiać się z wyroku.

[historia]
Ocena: 69 (Głosów: 71) | raportuj
29 lipca 2014 o 0:00

Trzeba było nawiedzonej grabę na wstępie uścisnąć, albo piątkę przybić, to by ją kompletnie z tropu wybiło.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
28 lipca 2014 o 15:00

@Draco: Jak zrujnują mieszkanie to po prostu mniej za nie wezmą - ich sprawa, sąd chyba nakazuje sprzedaż i opuszczenie mieszkania w określonym terminie. Co do uszkodzonych samochodów - całe osiedle jest monitorowane, ochrona w godzinach nocnych też jest.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
28 lipca 2014 o 14:55

@tvh: Witam Za długi ich pociągnąć nie można bo z tego co wiem płacą regularnie, a z tego co rozmawiałem z facetem z zarządu wspólnoty (wspomniany w historii sąsiad) to jest coś takiego jak "normy współżycia społecznego" czy jakoś tak (on tak jak ja prawnikiem nie jest). W każdym bądź razie wspólnota opłaca co miesiąc kancelarię i zarząd ma w tym tygodniu do nich się udać w sprawie Piekielnych. Na 100% pewne kwestie się łatwiej załatwia we wspólnotach, chociażby ze względu na regulamin. Pozdrawiam

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
28 lipca 2014 o 12:42

@butterice: Co jest niestosownego w tym, że chce się pozbyć uprzykrzających życie i zagrażających mojemu bezpieczeństwu sąsiadów - "pozbycie się sąsiadów" nie kojarzy mi się z fizyczną eksterminacją. Może mi się wydaję, ale autor raczej nie prosił o przepis na sarin czy gaz VX, raczej chodzi o poradę do jakiej instytucji się zgłosić w celu efektywnego rozwiązania problemu który go dotknął (tudzież jego rodzinę). "I brak informacji jak im sąsiedzi próbowali pomóc wcześniej, skoro to ludzie niezaradni, chorzy, upośledzeni." - czy sąsiedzi mają jakiś prawny obowiązek pomagania, mogę mieć moralny obowiązek pomóc osobie która nie ze swojej winy popadła w jakieś tarapaty, a do tej grupy na pewno nie zaliczają się alkoholicy (pewnie ktoś im na siłę gorzałę w gardło lał do momentu, aż się uzależnili).

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
28 lipca 2014 o 12:09

@olivka27: Mea Culpa - tak czy inaczej o etanol spożywczy idzie ;)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
28 lipca 2014 o 11:07

@butterice: A Ty dasz sobie coś uciąć, że chodzi o coś więcej niż to co autor opisał? Zarówno Ty jak i ja możemy się na chwilę obecną opierać tylko na tym co zostało w historii opisane - nie znamy dodatkowych faktów.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
28 lipca 2014 o 10:13

@mijanou: Czyli typowe zachowanie Niemców przy szwedzkim bufecie - naładuje 2 talerze z górką z czego połowy nawet nie ruszy.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
28 lipca 2014 o 10:02

@butterice: Rozumiem, że bycie na swoim usprawiedliwia, a nawet upoważnia do zatruwania komuś innemu życia? Z tego co doczytałem, to zaniedbanie którego się dopuścili zagraża nie tylko ich bezpieczeństwu, ale też sąsiadów. Na pomoc jak i na szacunek trzeba sobie zasłużyć, a osoby których cel życiowy ogranicza się do zapewnienia sobie w mniej lub bardziej legalny sposób codziennej dawki H2C5OH raczej na tą pomoc nie zasługują.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 lipca 2014 o 10:03

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
23 lipca 2014 o 21:10

@idontlove87: "jedna tylko wiertarka kosztowała kilkadziesiąt zł więc wydałeś lekką ręką kilkaset i tylko z powodu brudu chciałeś oddać" - no właśnie kilkaset za komplet (razem z tą nieszczęsną żyrafą) czyli mniej niż zapłaciłem za porządną wiertarkę (notabene sam uchwyt wiertarski do tej porządnej kosztuje więcej niż kosztowała ta hipermarketowa). Po co mi po skończonej robocie dwa komplety tych samych narzędzi (w tym jeden ufajdany po remoncie) - te po remontowe do niczego już nie były mi potrzebne.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
23 lipca 2014 o 20:18

@Sharp_one: "... chyba że znajomym/rodzinie" - poważny jesteś, to najgorszy błąd jaki popełnić można ;) A tak poważnie to wszystko zależy czy normalni znajomi/rodzina czy już nie koniecznie.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 16) | raportuj
10 lipca 2014 o 15:07

A czy zatrzymany kolega sympatyczny przypadkiem nie prezentował bliskowschodniego/arabskiego typu urody? - to by tłumaczyło pobłażliwość władz po - co im oskarżenia o nietolerancje i zamieszki.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 10 lipca 2014 o 15:08

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
10 lipca 2014 o 10:08

"Po kilku dniach skontaktowała się ze mną sprzedawczyni, czy mogę oddać jej (tzn. firmie, dla której pracuje oryginały dokumentów – potwierdzenie zakupu pierścionka, przeprowadzone badanie z urzędu, że pierścionek jest z metali nieszlachetnych), bo chcą jej wartość pierścionka z pensji potrącić. Shit… No, tu już przegięli. Oczywiście się nie zgodziłam, ponieważ są to moje dokumenty, za które bądź, co bądź sama zleciłam i zapłaciłam z własnej kieszeni. " Cwane gapy - jak by się do Ciebie centrala zgłosiła po te papiery (żeby Ci przypadkiem nie przyszło do głowy szumu robić), to byś ich posłała do wszystkich diabłów, a tak sobie wykombinowali, że Ci się żal zrobi biednej dziewczynki. Nie ma szans, żeby potrącili jej z wypłaty za coś takiego, nawet w umowie cywilno-prawnej musi być zawarte za co mogą zleceniobiorcy potrącić, a raczej zapis, że za zwrot wadliwego towaru przez konsumenta nie jest zgodny z prawem.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 16) | raportuj
7 lipca 2014 o 13:45

Ze "śmietnikowych historii" z największym rozczuleniem wspominam walkę osiedla z właścicielami miejscowych domów o ... podrzucanie śmieci. Początkowy konflikt podjazdowy (pan nam przywiózł kilka worków swoich śmieci to nasz nad wyraz zacięty sąsiad mu je odwiózł), zmienił się w wojnę totalną (rozwalone drzwi od śmietnika, przerzucanie worków przez płot osiedla, pan nam raz przywiózł śmieci to jak wrócił do samochodu to miał powietrze spuszczone ze wszystkich 4 kół). Pokój i spokój powrócił po zamontowaniu monitoringu i jak na Policję trafiło kilka zgłoszeń udokumentowanych nagraniami.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
7 lipca 2014 o 12:11

@Przemek77: Ze względu na poprawność polityczną nic z tym nie zrobią, a jak byś próbował drążyć, czy nagłaśniać temat to Cię Ci poprawni, mainstreamowi, tolerancyjni przylepią łatkę rasisty/homofoba/"zaściankowca" (niepotrzebne skreślić) i zaszczują. BTW. Wszyscy doskonale wiedzą, że rasizm działa w każdą stronę, tylko rasizm i dyskryminacja większości - ta takie passe i nie medialne.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 18) | raportuj
7 lipca 2014 o 11:47

@Przemek77: Przemku drogi rasizm jest wtedy jak biały bije kolorowego, w sytuacji odwrotnej masz sprawiedliwość dziejową. Kiedyś antysemitą był ten który nie pałał miłością do Żydów, w chwili obecnej antysemitą jest ten który nie podoba się starszym braciom w wierze. Pomaganie prześladowanej mniejszości to Twoim zdaniem rasizm - jesteś taki niepoprawny politycznie ... Starczy tej ironii ;)

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 7 lipca 2014 o 11:49

[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 24) | raportuj
7 lipca 2014 o 10:09

Kierownictwo się boi, że szybko się znudzą i wyjdą bez płacenia, w przypadku Słowian ryzyko takiego zajścia jest widocznie mniejsze ;)

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 15) | raportuj
7 lipca 2014 o 9:07

@fenirgreyback: Kilka potknięć ... "Mnich Bertold Szwarz wynalazł proch" - a Chińczycy przypadkiem nie używali go już w IX wieku ? Do Europy dotarł albo razem z mongołami, albo poprzez jedwabny szlak.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
4 lipca 2014 o 14:21

@bloodcarver: Zależy gdzie i jak - ja w obecnej firmie mam oficjalnie powiedziane, że jak się nie zgadzam z przełożonym to notatka służbowa do jego przełożonego i do wiadomości osoby "na którą" notatkę piszę. Pisanie tylko do przełożonego swojego bezpośredniego przełożonego jest traktowane jak donos i bardzo źle widziane

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1014 15 następna »