Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Vege

Zamieszcza historie od: 18 stycznia 2014 - 11:53
Ostatnio: 4 lutego 2018 - 15:39
  • Historii na głównej: 68 z 76
  • Punktów za historie: 39835
  • Komentarzy: 360
  • Punktów za komentarze: 2408
 
[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
4 czerwca 2014 o 10:08

@soraja: Bardzo ciekawe rzeczy piszesz tylko tak w kwestii wyjaśnienia Teraz większość bloków (nowych) ma własne kotłownie gazowe, a nie miejskie CO czy CWU. Rzeczywiste porównanie: Dom 160m^2 (z 2012) kotłownia z piecem kondensacyjnym, solary, rekuperator i kominek z płaszczem (kuchnia elektryczna) - od maja do końca września zużycie gazu prawie zerowe, w miesiącach grzewczych czyli od połowy października do kwietnia za gaz coś około 600 miesięcznie (płatne co 2 miesiące) wychodzi w graniach 3 tys + 2-3 metry drewna do kominka na rok - w 3,5-4 tys. się zamkniesz. W mieszkaniu 64 m^2 co miesiąc prawie 600 w zębach trzeba zanieść.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
3 czerwca 2014 o 12:22

@fenirgreyback: 1) Napisałem wyraźnie "firma po to inwestuje żeby zwiększać zyski,..., ale równie dobrze może poprzez zmniejszenie kosztów ..." Przestań się ślizgać i walić kocopoły w stylu "Zmiana technologii nie ma sensu w sytuacji, gdy uzyskany produkt będzie takiej samej jakości, ale droższy", jak tracisz grunt pod nogami to zaczynasz robić wycieczki osobiste, tylko odpowiedz na proste pytanie czy Twoim zdaniem ograniczenie kosztów produkcji wynikłe z zastosowania nowych technologii musi z automatu skutkować obniżką cen produktu dla finalnego odbiorcy? Od 2 tygodni forsujesz teorię, że automatyzacja produkcji służy tylko i wyłącznie zwiększaniu podaży i obniżce cen. Fenir co w sytuacji gdy inwestycja w nową technologię wymuszona jest kwestiami ochrony środowiska, zapewnienieniem bezpieczeństwa, minimalizacją ryzyka awarii itd. "Chłopie, ty naprawdę nie zastanawiałeś się, co się stanie jeżeli obniży się cenę jakiegoś produktu kilkaset razy" - przeczytaj to zdanie tak wiele razy aż zrozumiesz "Podaż towarów jest odpowiedzią producentów na wygenerowane przez rynek sygnały popytowe", jak zrozumiesz to zastanów się kiedy jest możliwa obniżka ceny kilkaset razy (o ile w ogóle), i kiedy producent będzie zwiększał podaż towaru. 2) Fenir napisałem Ci wyraźnie na ponad 250 mln. ubezpieczonych, ponad 200 to ubezpieczenia prywatne, wcześniej napisałem że ubezpieczenia państwowe/stanowe to wojsko i programy pomocowe, budżet państwa nie dokłada się do ubezpieczeń prywatnych. Której części zdania "system najbardziej zbliżony do wolno rynkowego" nie rozumiesz ? 3) Fenir litości zadałem Ci 2 banalnie proste pytania o wpływ podwyżki wynagrodzenia / obniżkę cen na popyt/konsumpcję - nawet to Cię przerasta ? "tak, rentierzy psują rynek gorzej niż maszyny" - dwa słowa na przykład "wrogie przejęcie" PS. Przywołam przytoczonych przez Ciebie Jasia i Mirka w konkretnym przykładzie: Jasiu stwierdza do Mirka, że kupił by sobie rower, ale nie ma z kim jeździć, na to Mirek stwierdza, że też by kupił ale, nie ma kasy na rower. Jasiu po zastanowieniu stwierdza, że Mirkowi da kasę na ten rower jeżeli ten będzie z nim jeździł i panowie robią taki deal i kupują dwa rowery i zaczynają jeździć. Teraz: a) Czy w związku z wyprodukowaniem/transportem 2 rowerów gospodarka dostała jakiegoś "pobudzenia" w porównaniu z tym jak by panowie się nie dogadali i Jasiu chomikował kapitał w skarpecie? b) Czy sprzedawca rowerów by zarobił w czego efekcie zwiększył swoją konsumpcję jak by panowie nie kupili rowerów? c) Jeżeli gospodarka to system naczyń połączonych to jaki efekt na działalność Mirka i Jasia ma wygenerowany przez nich popyt na rowery?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 czerwca 2014 o 12:24

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
2 czerwca 2014 o 10:35

@fenirgreyback: 2)"... no dlatego, że po to zainwestowała" - fenir - firma po to inwestuje żeby obniżać ceny ? firma po to inwestuje żeby zwiększać zyski, może to robić poprzez zwiększenie sprzedaży, ale równie dobrze może poprzez zmniejszenie kosztów - innymi słowy - wyprodukowanie towaru kosztuje x, firma sprzedaje go za 1,5x po zakupie nowych maszyn koszt produkcji spadł do 0,7x - uważasz, że firma z automatu obniży cenę czy te zaoszczędzone 0,3x trafi do kieszeni właściciela? Idąc twoim tokiem myślenia firmy powinny nieustanie zwiększać produkcję obniżając cenę, cena powinna dążyć do zera, podaż, zatrudnienie, wynagrodzenia do nieskończoności (powszechna idylla), ale tak nie jest - firmy kalkulują ryzyko - cementownia jak jest zastój na rynku budownictwa ograniczy produkcje, a nie ją zwiększy i obniży cenę - nie poniesie ryzyka zakup materiału, energii, zużycie maszyn jak może towaru nie sprzedać(w konsekwencji dalej ponieść koszty magazynowania, na koniec utylizacji). " jeżeli w fabryce przed mechanizacją jeden człowiek produkował jedną szpilkę dziennie, a po mechanizacji ten sam człowiek jest w stanie wyprodukować 10 000 szpilek, to cena szpilki się nie zmieni" - jeżeli popyt na szpilki się zwiększy 10000 razy to nie, więcej w takiej sytuacji cena szpilek może wzrosnąć bo wzrośnie zapotrzebowanie na surowiec na jej produkcje i jego cena. 1)Fenir - amerykański system opieki zdrowotnej jest najbliższy wolnemu rynkowi - nie masz obowiązkowych ubezpieczeń, firmy ubezpieczeniowe i szpitale w większości są prywatne i zgodnie z twoim światopoglądem powinny konkurować ze sobą jakością i ceną, tymczasem przy wydatkach na opiekę zdrowotną sięgających prawie 1/5 PKB (ponad 2*10^12 USD jak cię PKB tak razi) w ponad połowie idących z prywatnych kieszeni obywateli (jeszcze raz z 253 mln ubezpieczonych ponad 200 to ubezpieczenia prywatne) efekty są dużo gorsze niż przypadku pokazywanego jak przeciwieństwo systemu francuskiego. 3) Postaram najprościej jak się da Fenir Jeżeli ykowski dostanie podwyżkę od swojego pracodawcy o X PLN to można z dużym prawdopodobieństwem przyjąć, że jaką część z podwyżki przeznaczy na konsumpcję (założenie, że jest to podwyżka realna) - zgadza się ? Tak samo jeżeli ten sam ykowski w związku z obniżką cen zaoszczędzi realnie te same X PLN to cześć z zaoszczędzonej kwoty również przeznaczy na konsumpcję - w tym miejscu chyba również się zgadzasz ? Fenir napisałeś za Hazlitt'em "Pieniądze zaoszczędzone na wprowadzeniu nowych maszyn właściciel fabryki przeznaczy albo na konsumpcję, albo na rozszerzenie działalności, albo na inną gałąź przemysłu. Każda z tych decyzji przyczynia się do tworzenia nowych miejsc pracy - myślisz o oszczędzaniu tylko w kategorii kumulacji kapitału na przyszłe inwestycje, co jeśli właściciel nie będzie myślał o dalszych inwestycjach tylko, o spokojnej egzystencji rentiera ?

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
27 maja 2014 o 11:36

@fenirgreyback: 1)"...a takie chłypki jak ty nie są w stanie zrozumieć, czemu ludzie są biedni i nie wiedzą co widać, a czego nie widać" - równie dobrze mogłeś napisać "ja przynajmniej ru...am" - miało by to taką samą wartość merytoryczną "Nie, to nie jest wolny rynek, a ja nie bronię amerykańskiego systemu" - system amerykański opiera się na zasadzie, że ogólny dostęp do ochrony zdrowia w żadnym przypadku nie jest prawem obywatela (a już tym bardziej obowiązkiem państwa) - prawdopodobnie nawet nieświadomie go bronisz, bo jest to zgodne z twoim światopoglądem. Od dwóch tygodni staram się pokazać, że w realnym świecie taki system jest daleki od doskonałości (jak również to, że powszechny system ochrony zdrowia jest bardziej efektywny). 2)"Mniejszy koszt produkcji= wzrost podaży" - no większej bzdury to już wymyślić nie mogłeś fenir - mniejszy koszt produkcji to większy zysk przedsiębiorcy, podaż każdego towaru jest odpowiedzią na popyt, jeżeli producent, źle oszacuje sygnały popytowe z rynku to albo (przy przeszacowaniu) będzie stratny bo będzie musiał obniżyć cenę, albo (w sytuacji odwrotnej) wyleci z rynku bo go zastąpi konkurencja która prawidłowo oszacowała potrzeby i towar ma. Jak by sprzedawca kurtek idealnie w 100% wstrzelił się w potrzeby rynku to by nie musiał na koniec sezonu obniżki robić. 3)Fenir zadałem Ci banalnie proste pytanie - być może odpowiedź Ci się nie podoba, dlatego jej unikasz. Czy Smith wygeneruje inny popyt na dobra i usługi jak mu zostanie 200 USD w kieszeni ze względu na obniżkę cen, w porównaniu z popytem wygenerowanym przez Smith'a po otrzymaniu 200 USD podwyżki? "Pieniądze zaoszczędzone na wprowadzeniu nowych maszyn właściciel fabryki przeznaczy albo na konsumpcję, albo na rozszerzenie działalności, albo na inną gałąź przemysłu. Każda z tych decyzji przyczynia się do tworzenia nowych miejsc pracy" - fenir nie żyjemy w "wonderlandzie" - zaoszczędzone pieniądze właściciel fabryki może zainwestować w bezpieczne produkty rentierskie, albo w fundusze spekulacyjne - opcji jest nieskończenie dużo.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
23 maja 2014 o 18:39

@fenirgreyback: 1)"Nie widzisz związku między narkotykami, życiem w czarnych gettach i brakiem ubezpieczenia?" - do tych najbiedniejszych z gett jest skierowany rządowy program o nazwie Medicaid - w praktyce program który pokrywa wszystkie koszty związane z opieką zdrowotną. Problem zaczyna się z ludźmi którzy zarabiają niewiele powyżej progu kwalifikującego do tej pomocy, a za mało żeby zapłacić za ubezpieczenie (w przypadku osób zaliczających się do klasy niższej koszt podstawowego ubezpieczenia prywatnego dochodzi do 50% miesięcznych dochodów). Jak byś spojrzał do statystyk (np.CDC) to byś zobaczył, że i owszem czarnoskórzy mają umieralność niemowląt na poziomie 2x takim jak średnia, ale: a) populacja czarnych to około 13% całkowitej liczby mieszkańców (z prostego rachunku wynika, że nie ma bata, żeby 13% populacji tak podbiło średnią) b) patrząc na kryterium dochodu prawie połowa to klasa niższa, 30% to klasa wyższa i średnia, poniżej progu ubóstwa żyje około 20% czarnej populacji (to ci objęci pomocą rządową). Jeszcze biedniejsi Latynos - śmiertelność niemowląt jest niewiele wyższa od średniej (rodziny wielodzietne objęte pomocą). "sam wrzuciłeś statystyki dot cukrzycy we Francji i USA" - statystyki dotyczące umieralności na cukrzycę - "Przykładowo, nieubezpieczeni chorzy na cukrzycę mają mniejsze prawdopodo­bieństwo uzyskiwania regularnych badań przepływów kończyn dolnych czy badań siatkówki, co ma wpływ na częstsze i wcześniejsze występowanie powikłań w postaci owrzodzeń kończyn dolnych czy pogorszenia wzro­ku." - której części tekstu w cudzysłowie nie rozumiesz ? "Co do problemu narkotyków również dostałeś statystyki..." - z tego co pamiętam to dyskusja się toczy na temat systemów ubezpieczeń zdrowotnych - idea, że narkotyki wśród młodych matek jako główna przyczyna śmiertelność noworodków to Twoja linia obrony prywatnego systemu ubezpieczeń medycznych w USA (bo brak powszechnej dostępności do opieki medycznej w twoim mniemaniu nie ma na to żadnego wpływu). 2) Rzucasz tezę, o nieograniczonym globalnym popycie i pod ten dogmat podciągasz kolejną tezę o automatyzacji która pociągnie za sobą niższe koszty, szybszą produkcje i spadek cen - zgadza się? Dlaczego uważasz, że jakaś firma która zainwestuje w automatyzacje produkcji będzie chętna do obniżenia cen swoich produktów? wierzysz w altruizm przedsiębiorców? 3) Będę kontynuował jak odpowiesz na pytanie - czym się różni popyt będący wynikiem realnego wzrostu siły nabywczej spowodowanej spadkiem cen, od tego takiego samego wzrostu realnej siły nabywczej który został spowodowany wzrostem wynagrodzeń (pomijam kwestie podatkowe).

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
23 maja 2014 o 12:55

@fenirgreyback: 1) do niedawna broniłeś tezy, że wysoka umieralność niemowląt wynika z narkomani młodych matek jak cnoty własnej córki, a teraz "może być"? Mimo licznych dowodów uparłeś się bronić tezy, że powszechne obowiązkowe ubezpieczenie jest bee "a ty nie umiesz analizować statystyk, bo takie "analizy" w stylu "cukrzyków majo, to dlatego że sie państwowo nie leczo" ..." - gdzie ja Ci wyciągnąłem takie wnioski?, szczerze powiedziawszy liczyłem na to, że we własnym zakresie poszperasz i poszukasz szczegółowych danych, ale gdzie Fenir wymyślił od razu, że główną przyczyną zgonów noworodków w USA jest narkomania matek - no bo jak to możliwe, że przy niższych kosztach publiczna opieka zdrowotna jest bardziej efektywna od prywatnej - zaoranie liberalnego dogmatu Fenira. Jeszcze raz przeczytaj to co napisałem powyżej "Badania ciężarnych dowodzą, że 15% spośród matek nieubezpieczonych nie miało wizyty u ginekologa przed urodzeniem dziecka. W porówna­niu do matek ubezpieczonych odsetek ten wynosi 4% ..., Nieubezpieczone noworodki częściej rodzą się z niską wagą urodzeniową, co jest czynnikiem ryzyka dalszego rozwoju" Postulaty WHO dotyczące sytemu opieki zdrowotnej 1. System powinien być powszechny. 2. System powinien zapewniać ciągłość ubezpieczenia. 3. Strategia ubezpieczenia powinna zapewniać ekonomiczną dostępność i przystępność. 4. Ubezpieczenie zdrowotne powinno być czynnikiem polepszającym zdrowie poprzez dostęp do wysokiej jakości, efektywnej, sprawnej, bezpiecznej, nowoczesnej, zorientowanej na pacjenta oraz równej opieki medycznej Szczególnie zwróć uwagę na kwestię powszechności. Chyba nie rozróżniasz kwestii zapadalności na cukrzycę a umieralności na cukrzycę "Przykładowo, nieubezpieczeni chorzy na cukrzycę mają mniejsze prawdopodo­bieństwo uzyskiwania regularnych badań przepływów kończyn dolnych czy badań siatkówki, co ma wpływ na częstsze i wcześniejsze występowanie powikłań w postaci owrzodzeń kończyn dolnych czy pogorszenia wzro­ku." Co do DEA - chyba sam odsyłałem Cię do dea mission statement. 2) "o tak, zdecydowanie- firma, która może zrobić cztery razy więcej towarów w takim samym czasie nie będzie konkurować ceną :D " a) pokaż mi firmę która sprzedaje swój produkt w cenie niższej niż maksymalna akceptowana przez rynek b) podaż jest odpowiedzią na popyt - jeżeli uważasz, że firma wypuści więcej towaru tylko po to żeby obniżyć cenę (bo może wyprodukować X razy więcej dzięki automatyzacji, pomijając przy tym takie kwestie jak koszt materiałów, energii, magazynowania, zużycie maszyn itd) to nie mamy o czym ze sobą dyskutować. c) dlaczego uważasz, że proces automatyzacji dotyczy tylko poprawy efektywności w funkcji czasu? Co np, jeżeli firma policzy sobie, że zamiast 100 pracowników pakujących towar którzy rocznie kosztują X będzie lepiej postawić automatyczną linie która co prawda kosztuje 3X, ale czas jej "życia" to 9 lat (po 6 latach nie dość, że się zwróci to jeszcze zarobi na nową maszynę) - tutaj jest tylko kwestia bilansu zysków i kosztów. Obniżka kosztów jest jak najbardziej w interesie producenta, obniżka cen już nie koniecznie. 3) Powtórzę pytanie - czym twoim zdaniem różni się popyt wygenerowany poprzez zwiększenie realnej siły nabywczej wynikłej z obniżki cen, od tego który wynikł ze zwiększonych dochodów?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
22 maja 2014 o 15:30

@fenirgreyback: Fenir na krótko - pojęcie norm społecznych obejmuje bardzo wiele zagadnień (powyżej uogólniłem mea culpa) do norm społecznych zalicza się normy, prawne obyczajowe, etyczne itd. Jazda bez pasów nie jest szeroko potępiana społecznie, ale już np. wsiadanie za kółko po pijaku zaczyna być. Co do Twojego pomysłu, że wysoki odsetek umieralności noworodków w USA jest spowodowany szalejącą narkomanią wśród młodych matek z nizin społecznych - proponuje poczytać statystki z np. z CDC - może Cię oświeci. W kwestii opieki medycznej na Kubie i emigracji - dostępność i poziom opieki medycznej nie jest jedynym wykładnikiem jakości życia. Znowu zaczynasz marudzić o luddystach - proponuje zagłębić się w temat, a dokładniej poczytać z jakiej grupy społecznej wywodzili się luddyści i co "ich bolało" W teorii masz racje - automatyzacja powinna obniżyć koszty w konsekwencji cenę zwiększając dostępność towaru i pozwolić poprzez zaoszczędzone przez konsumentów pieniądze wygenerować popyt na nowe/inne towary i w ten sposób stymulować rynek pracy. Problem jest w tym, że w większości przypadków automatyzacja służy tylko poprawie rentowności innymi słowy o obniżce cen nie ma mowy. Pomijam kwestię, że doczekaliśmy czasów w których maszyny tworzą maszyny. Napisz mi fenir czym twoim zdaniem różni się popyt wygenerowany poprzez zwiększenie realnej siły nabywczej wynikłej z obniżki cen, od tego który wynikł ze zwiększonych dochodów?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
20 maja 2014 o 10:50

@fenirgreyback: Nieubezpieczone noworodki częściej rodzą się z niską wagą urodzeniową, co jest czynnikiem ryzyka dalszego rozwoju. Badania dorosłych nieubezpieczonych z przewlekłymi schorzeniami wskazują na stosowanie u nich gorszych standardów leczenia. Przykładowo, nieubezpieczeni chorzy na cukrzycę mają mniejsze prawdopodo­bieństwo uzyskiwania regularnych badań przepływów kończyn dolnych czy badań siatkówki, co ma wpływ na częstsze i wcześniejsze występowanie powikłań w postaci owrzodzeń kończyn dolnych czy pogorszenia wzro­ku. Podobnie w przypadku nieubezpieczonych chorych ze schyłkową nie­wydolnością nerek, u których podejmuje się dializę w późniejszym sta­dium choroby z gorszymi klinicznymi miernikami. Nieubezpieczeni ze zdiagnozowanym nadciśnieniem i przepisaną terapią mają mniejsze prawdopodobieństwo jej stosowania niż podobni chorzy ubezpieczeni." Postulaty WHO dotyczące sytemu opieki zdrowotnej 1. System powinien być powszechny. 2. System powinien zapewniać ciągłość ubezpieczenia. 3. Strategia ubezpieczenia powinna zapewniać ekonomiczną dostępność i przystępność. 4. Ubezpieczenie zdrowotne powinno być czynnikiem polepszającym zdrowie poprzez dostęp do wysokiej jakości, efektywnej, sprawnej, bezpiecznej, nowoczesnej, zorientowanej na pacjenta oraz równej opieki medycznej. Fenir który z tych punktów (no może poza 2) jest tożsamy ze strategią komercyjnego ubezpieczyciela zorientowanego na zysk udziałowców? 2) Jedyne co udowodniłeś, to to, że nie jesteś w stanie pojąć działania podstawowych mechanizmów rynkowych, a już Twoje próby stosowania regół rewolucji przemysłowej do obecnych trendów na rynkach krajów postindustrialnych – mistrzostwo świata i okolic. 3) Jeszcze raz powtórzę – obejrzyj „Sicko” i wyciągnij wnioski „Dotowany przez państwo koncern nie będzie miał konkurencji, więc będzie mógł narzucić dowolnie wysoką cenę leków, mając do tego pewność, że tańsze zamienniki z zagranicy nie będą sprowadzane” – tak bo państwo zapewniające dotacje z pewnością nie zadba o to, żeby dotowany preparat miał przystępną cenę (szczególnie jak jest refundowany – my wyłożymy koncernowi na badania, a później niech sobie koncern zarabia na nas dyktując dowolną kwotę). Ptysiu jak są tworzone listy refundacyjne to koncerny właśnie konkurują o dostanie się na nie – klient w postaci państwowej ubezpieczalni ogłasza przetarg na zaproponowanie preparatu o klinicznie udokumentowanej skuteczności za jak najlepszą cenę, często dochodzi wręcz do szantażu – albo obniżycie cenę albo wasz produkt wypada z listy. To samo masz w przypadku dotowania badań – kto, za ile, jak szybko może opracować dany preparat, i jaka będzie jego cena finalna – wybór beneficjenta dotacji jest wypadkową. 4) W USA rynek ubezpieczeń zdrowotnych jest w pełni dobrowolny.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
20 maja 2014 o 10:34

@fenirgreyback: Tak z ciekawością przeczytałem tą waszą dyskusje z mailme3 i tak się zastanawiam Fenir do jakiego stopnia jesteś jeszcze w stanie się skompromitować zanim przyznasz komuś racje. Fenir jeżeli w społeczeństwie powszechnie uznawane normy etyczne mówią o życiu i zdrowiu ludzkim jako najwyższej wartości to naturalnym jest, że społeczeństwo wymusza przestrzeganie tych norm chociażby poprzez partycypacje w kosztach ochrony życia i zdrowia. Jeżeli masz obowiązkowe szczepienia to społeczeństwo nie będzie tolerowało ryzyka, że liberał Fenir w imię swoich poglądów nie zaszczepi dziecka i będzie hodował być może zmutowane wirusy ospy bo koszty takiej tolerancji mogą być niepoliczalne. (nota bene mylisz normy społeczne i kulturowe, poza tym gdzie masz powiedziane, że normy społeczne nie mogę podlegać ochronie prawnej) Co do naszej dyskusji 1) DEA nie działa tylko "offshore", ale jest chyba jedyną agendą podlegającą pod departament sprawiedliwości mającą takie statutowe uprawnienia. Co do wpływu ubezpieczenia na leczenie i jego jakość. Za dr. Nejno "W ostatnich latach wysokość składek ubezpieczeniowych wzrastała przy jednoczesnym coraz większym zdywersyfikowaniu zakresu pakietów świadczeń. Ten fakt również wpływa na decyzje korzystania z usług medycznych, tym bardziej, że różne programy zawierają ryzyko ponoszenia przez pacjentów części kosztów leczenia z własnej kieszeni. W sytuacji pełnej odpłatności za usługi medyczne (jak zdarza się u osób nieubezpieczonych) stawki są zazwyczaj wyższe od stawek kontraktowanych w pakietach ubezpieczeniowych. To też jest elementem demotywującym nieubezpieczonych do leczenia.” „Stan zdrowia nieubezpieczonych wykazywany jest w postaci twardych mierników zdrowia (umieralność, przedwczesne zgony), surogatów, czyli wartości ciśnienia krwi, poziomu cholesterolu, glukozy oraz samooceny zdrowia przez pacjentów. Badania dokumentacji szpitalnych pacjentów przyjętych do szpitala z powodu urazów w wypadku samochodowym wykazały większy odsetek zgonów wśród nieubezpieczonych w porównaniu do ubezpieczonych. Podobnie w przypadku hospitalizacji kobiet w ciąży z powodu przedwczesnego porodu większy odsetek zgonów niemowląt był wśród pacjentek nieubezpieczonych. Ww. zjawiska wiązane są z mniej intensywną opieką medyczną osób nieubezpieczonych. Nieubezpieczone dzieci rzadziej miewają wizyty u lekarza czy denty­sty i są statystycznie rzadziej skłonne wykupywać przepisywane leki. Rów­nież rzadziej są poddawane okresowym badaniom bilansu i szczepieniom. Połowa nieubezpieczonych dzieci nie miała wizyty u lekarza w ciągu ostat­niego roku, co w porównaniu z dziećmi ubezpieczonymi stanowi dwu­krotnie większy odsetek. Choć powyższe badania wskazują bardziej na aktywność w korzystaniu z opieki medycznej, to efektem zdrowotnym w tym przypadku może być gorszy stan zdrowia zębów i większe ryzyko przyszłych zachorowań z powodu braku szczepień. Jedną z głównych implikacji mniejszej aktywności medycznej dzieci nieubezpieczonych jest duże ryzyko niezdiagnozowania w porę i podjęcia leczenia chorób, ta­kich jak astma, anemia z obniżonym poziomem żelaza, infekcje ucha środkowego, których istnienie może zaburzać rozwój intelektualny, arty­styczny oraz językowy dziecka i prowadzi do problemów ze słuchem. Badania ciężarnych dowodzą, że 15% spośród matek nieubezpieczonych nie miało wizyty u ginekologa przed urodzeniem dziecka. W porówna­niu do matek ubezpieczonych odsetek ten wynosi 4%. Taka sytuacja może mieć wpływ na przyszłe efekty zdrowotne zarówno matek jak i dzieci.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
20 maja 2014 o 8:10

@pasia251: Autor historii nie jest ani pracownikiem ani właścicielem tylko klientem serwisu który podrzucił rower na przegląd gwarancyjny który trochę się przeciągnął i był świadkiem opisanej na górze scenki.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
16 maja 2014 o 1:01

@fenirgreyback: 1)Jak byś słoneczko wiedział w jakim celu została powołana DEA to byś nie pisał takich głupot - DEA jest agencją federalną działającą poza granicami USA poczytaj sobie "DEA Mission Statement" - w co drugim punkcie masz odniesienia do międzynarodowej współpracy czy prowadzenia działań międzynarodowych - takim popierdywaniem tylko potwierdzasz to, że swoją wiedzę czerpiesz z filmów sensacyjnych. Poczytaj sobie http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-francuski-gangster-dla-rmf-fm-imigranckie-getta-wygraly-wojn,nId,313308#utm_medium=frame&utm_campaign=wyrzucenie_z_ramki&utm_source=www.wykop.pl czy http://www.polskatimes.pl/artykul/410898,francja-mlodziezowe-gangi-narkotykowe-rzadza-na-przedmiesciach-paryza,id,t.html 2) Ktoś napisał, że "średnio mu się chce kontynuować ..." mi też się średnio chciało po twoim stwierdzeniu, że doświadczalnie udowodniony fakt to debilizm i bzdury - udowodniłeś tylko swoją indolencją intelektualną. Ze swojej strony mogę Ci zaproponować zapoznanie się z "7 śmiertelnie niewinnych oszustw polityki ekonomicznej" Moslera - może inny punkt widzenia rozszerzy Ci horyzonty (pdf tyle, że w oryginale znajdziesz w necie). 3) Naprawdę nie wiem o co Ci chodziło gdy produkowałeś te swoje pseudointelektualne ejakulaty Co du Kuby i ich poziomu opieki zdrowotnej - obejrzyj sobie "Sicko" Moore'a "Twój debilizm jest niezmierzony" - przy twoim to mój ma przedrostek atto, skoro nie rozumiesz aluzji, że coś jest nie w porządku jeśli najpotężniejszy kraj świata, wydający na opiekę zdrowotną niewiele mniej niż 1/5 PKB zapewnia swoim obywatelom ochronę zdrowia na gorszym poziomie niż zacofana objęta sankcjami wysepka. "lekarze będą pracować za darmo, dyrektorzy i sprzątaczki też, sprzęt też darmowy. Proste." - ja o instytucji ubezpieczeniowej, ten o funkcjonowaniu szpitala, chyba nie jesteś w stanie zrozumieć różnicy pomiędzy działalnością komercyjną, a non-profit - znowu obnażyłeś się z bezkresów własnej indolencji. 3/4 - nie zauważyłbyś aluzji i ironii nawet jak by ta kopnęła Cię w zad "Koncerny są zainteresowane tym, żeby państwo uniemożliwiało innym produkcję/import podobnych towarów" - no tak jakaś firma była by zainteresowana wydaniem dziesiątek/setek milionów na badania i wdrożenie do produkcji jakiegoś preparatu jakby jej nakłady nie posiadały, żadnej ochrony prawnej - Fenir litości, twoje kompromitowanie się absolutnym brakiem myślenia przestaje już być śmieszne. Odwrócę pytanie - dlaczego USA jako jedyny na świecie wysokorozwinięty kraj nie posiada powszechnego systemu opieki zdrowotnej? Skoro prywatne ubezpieczenia są takie rewelacyjne, to czemu osoby uprawnione do korzystania z opieki federalnej w większości wybierają ją, a nie ubezpieczenia prywatne (jest to jeden z najbardziej pożądanych benefitów).

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
15 maja 2014 o 14:24

@fenirgreyback: Fenir błagam przestań już bełkotać te farmazony bo Ci nie wychodzi. 2) Prywatne ubezpieczenie jest instytucją komercyjną, publiczne może (a nawet powinno) funkcjonować jako organizacja non-profit. Już tylko z tego wynika, że ubezpieczenie prywatne będzie funkcjonowało na zasadzie zapewnienia ubezpieczonym usługi na minimalnym akceptowalnym poziomie w imię zysku właścicieli. 3) Jest taka różnica, że jakieś drewniaki to każdy średnio uzdolniony manualnie człowiek sam jest w stanie sobie zapewnić, z zaawansowanym lekiem może być już problem. 4) Koncerny są najbardziej zainteresowane tym żeby inny koncern wynajdował tańszy zamiennik ich preparatu - pewnie temu służy ochrona patentowa. O ile fundacja czy publiczny ubezpieczyciel może mieć obowiązek (prawny lub statutowy) subsydiowania badań nad leczeniem chorób rzadkich, o tyle działający komercyjnie ubezpieczyciel będzie miał to w głębokim poważaniu.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
15 maja 2014 o 13:54

@fenirgreyback: "ile dzieci rodzi się w USA na bandyckich przedmieściach, gdzie twarde narkotyki wśród młodych matek to nic dziwnego?" - jakieś dane oprócz obrazu amerykańskich przedmieść wyciągniętych z hollywoodzkich produkcji? Ptysiu drogi - problem jest to, że od groma ludzi nie stać na ubezpieczania medyczne - są stany gdzie ten problem dotyczy 1/4 populacji, a Wisconsin które szczyci się jednym z najniższych odsetków mieszkańców bez ubezpieczenia medycznego mowa jest 9-10%. Nie ma ubezpieczenia - nie ma porady lekarskiej, nie ma leków, nie ma szczepień. Właśnie Ci biedni z bandyckich dzielnic mają programy typu Medicaid czy Medicare (ten drugi dla ludzi powyżej 65 roku życia). Teraz jak to wygląda w praktyce - za 2 osobowy niezły pakiet rodzinny płacisz ca. 800-1000 USD/mies (1/4 średnich rocznych dochodów 2 osobowej rodziny), shit happens i trafiasz do szpitala z zapaleniem wyrostka robaczkowego, za tak prostą procedurę dostajesz rachunek na 50-55 tys. USD z czego ubezpieczyciel zgodnie ze swoimi procedurami pokrywa 35 tys. - mimo ubezpieczenia zostajesz z rachunkiem na 15-20 tys. USD do zapłacenia z własnej kieszeni - fajnie nie. Do tego musisz zdawać sobie sprawę, że jak chcesz się ubezpieczyć indywidualnie to cię sprawdzą wzdłuż i wszerz na 7 pokoleń wstecz i bez podawania przyczyny odmówią ubezpieczenia, albo dowalą stawkę zaporową. Wyobraź sobie, że na Kubie odsetek zgonów niemowląt jest niższy niż w USA. Co do cukrzycy - mowa jest o umieralności, nie o zapadalności - z wcześnie zdiagnozowaną i prawidłowo leczoną cukrzycą można w miarę normalnie żyć i funkcjonować - tylko do tego potrzebny jest dostęp do diagnostyki i leków o które trudno w przypadku braku ubezpieczenia. Jak zwykle brak argumentów zaczynasz nadrabiać wycieczkami osobistymi i jakimiś wymyślonymi teoriami. Jak widzisz twoja teoria o cudownym remedium na bolączki służby zdrowia w postaci prywatnych ubezpieczeń została zaorana. Jak chcesz mogę Ci jeszcze popisać więcej jak skutecznie dla pacjenta działają komercyjne ubezpieczenia zdrowotne.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 8) | raportuj
15 maja 2014 o 11:24

@fenirgreyback: Tak samo leczy się ze składek ludzi zdrowych i dbających o siebie osoby które mają schorzenia wrodzone, choroby genetyczne itd. - na tym polegają ubezpieczenie. Co do grup ryzyka - to znowu np. nie sprawiedliwe jest podciąganie statecznego Pana po 50 który sobie na chromowanej rututni jeździ rekreacyjnie 2 razy w miesiącu pod tą samą grupę co 19 latka który przed kolegami szpanuje jeżdżąc na 180 konnym ścigaczu na tylnym kole. Natomiast co do zasady, że stawki powinny być różnicowane, nawet w celu zmobilizowania ludzi do dbania o siebie to pełna zgoda. Co do drugiej kwestii - trochę sztywnych danych z 2005 roku USA - na 253 mln. ubezpieczonych 202 mln. to ubezpieczenia prywatne, średnie wydatki na ochronę zdrowia per capita ponad 6000 USD Umieralność noworodków 6,9/1000 (w Polsce gdzie per capita wydaje się na 7 razy mniej 6,4/1000) Teraz porównajmy to z Francją gdzie na głowę wydaje nieco ponad 3100 USD rocznie (80% pieniędzy publicznych w USA około 40% - głównie programy pomocowe i wojskowa opieka medyczna) Francja umieralność noworodków - 3,8/1000 Francja długość życia - kobiety 83,7, mężczyźni 76,7 (USA to 80,4 i 75,2) Umieralność na cukrzycę - USA 20,6/1000 Francja 11,5/1000 Choroby układu oddechowego - USA 63,4/1000 Francja 33,7/1000 Udary mózgu - USA 43,7/1000 Francja 37/1000 Wnioski są jednoznaczne

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
15 maja 2014 o 10:29

@TakaFrancuska: Za te 30 to masz pełną diagnostykę, rehabilitację, opiekę szpitalną, refundowane leki itd ? taki sarkazm

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 11) | raportuj
14 maja 2014 o 15:50

@toomex: Napiszę Ci jak wyglądały prywatne ubezpieczenia medyczne w kraju gdzie do 2010 roku praktycznie tylko takie funkcjonowało. Firma gdzie pracowałem w ramach "benefitów" zapewniała całkiem niezłe ubezpieczenie w tym pakiet rodzinny, stomatologiczny, farmaceutyczny itd - no normalnie cud, miód, malina - no tylko małe ale. Ja dopłacałem ze swoich za grupę podwyższonego ryzyka urazowego (motocykl i szybownictwo) i były to jakieś śmieszne pieniądze, za to kolega z pokoju w związku z tym, że teściowa zeszła na nowotwór, a córka chorowała na astmę dopłacał ca. 1/5 pensji (sporo wyższej niż średnia krajowa). Jak ktoś myśli, że wizyty specjalistów były na machnięcie różdżki to się grubo myli , bo ubezpieczenia to nie instytucja charytatywna i nie podpisywała umów ze wszystkimi placówkami jak leci, tylko z tymi które dały najlepszą ofertę, to samo z tzw. planem farmakologicznym - nie wszystkie apteki miały podpisaną umowę na "refundacje" z ubezpieczeniem. Plan stomatologiczny - wszytko pięknie tylko za leczenie kanałowe stomatolog który miał podpisaną umowę z ubezpieczycielem wystawił rachunek na X USD, a wg. cennika ubezpieczyciela za ten zabieg należy się 0,7 X resztę pacjent pokrywa w własnej kieszeni.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
14 maja 2014 o 15:15

@bloodcarver: Akurat w tym przypadku to starasz się usprawiedliwić zwykłe ordynarne wyłudzenie usługi - facet od początku sprawiał wrażenie, że przyszedł nie po poradę tylko po zakup sprzętu, do tego stopnia , że padł tekst "że jak u was czegoś nie znajdę to pójdę do konkurencji", kazał sobie odkładać towar itp. Po chamsku wymusił na sprzedawcach zaangażowanie i poświecenie czasu mamiąc ich potencjalnym zarobkiem. To jest tak samo jak ktoś ogłasza się, że przyjmie kogoś na bezpłatny staż z opcją "zatrudnienia po dla najlepszych" z góry widząc, że nikogo nie ma zamiaru zatrudniać, tylko potrzebuje ludzi którzy za frajer, ale za to z zaangażowaniem wykonają jakoś robotę.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 6) | raportuj
13 maja 2014 o 23:28

@kasiunda: wystarczy "przejść za miedzę" i można już przeprowadzić zabieg legalnie, zresztą ilość ofert nielegalnej aborcji świadczy tylko o tym jak martwy jest to przepis.

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 23) | raportuj
8 maja 2014 o 18:53

@sapphire101: Niestety są ludzie którzy uważają, że praca "informatyka" to biureczko, kawusia, internecik i w ogóle jak można być zmęczonym po takiej pracy, toż to wczasy

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
29 kwietnia 2014 o 0:03

@fenirgreyback: 4) Błagam człowieku określenie inteligencji zbiorowej istnieje w socjologi od 30 lat i zostało poparte badaniami procesu osiągania konsensusu przez grupy społeczne. Jeżeli komuś tak osiągnięta zgoda i jej zasady nie podobają nie musi być członkiem grupy. Nawet zwierzęta stadne stawiają dobro stada ponad dobro poszczególnych osobników, raczej zwierząt o posiadanie świadomej moralności nie podejrzewam. "Dalszego pierdzenia o "osadnikach" po prostu nie rozumiem" - tak jak się spodziewałem, otóż kolego miły wczesny okres zasiedlania dzikiego zachodu jest uważany za praktyczny przykład an-kap. Co do Roosevelta też pewnie nie wiesz o jakim wydarzeniu historycznym napisałem. 2) A czy ja gdzieś napisałem że prawo pozytywne musi być zgodne z naturalnym, zresztą jeśli chodzi o prawo naturalne to w którym ujęciu bo prawem naturalnym zajmowano się od starożytności. "zgodne ... z sprawiedliwością " - znowu w jakim ujęciu prawnym, moralnym czy etycznym - uprawiasz jakąś durną demagogię 1) Obejrzyj sobie bajkę o dwóch misiach i pomyśl http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=o-PXRkJxV3A 3) "Swoim pustosłowiem próbujesz uciec od odpowiedzi na proste pytanie ..." - a prosiłem jak kogo dobrego skup się to zrozumiesz Bastiat miał racje - chuligan wybijający szybę nie spowodował nakręcenia gospodarki tylko przesunięcie z jednego sektora do drugiego, w rzeczywistości jest to strata bo piekarz szybę miał, a być może szewc w związku z zamówieniem od piekarza rozbudował by warsztat i szklarz też by zarobił. "i jak rzeźnik może zarobić na tym, że będzie dawał więcej swoim pracownikom?" - po pierwsze nie dawał tylko płacił za pracę, a chodzi o zrównoważony podział "tortu", a to ma na celu zachowanie realnej siły nabywczej sporej części konsumentów i rozwój rynku - w perspektywie czasu zwiększone obroty rzeźnika. Naprawdę nie chce mi się komentować tych prezentowanych przez Ciebie populizmu i demagogii - jedna kwestia, jak decydujesz się mieszkać w miejscu gdzie obowiązuje dane normy prawne, moralne, etyczne, społeczne to dobrowolnie zgadzasz się je respektować - nie chcesz płacić podatków - Monako jest miejscem dla Ciebie, nie lubisz ograniczeń prędkości - Welcome to the Isle of Man, chyba każdy znajdzie coś dla siebie.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
23 kwietnia 2014 o 14:25

@mahisna: "Nie wiem skąd takie generalizowanie, że to przedsiębiorcy są 'tymi złymi'" - generalizowanie w każdym przypadku jest złe, ale ilość pracodawców którzy delikatnie rzecz ujmując mają bardzo luźne podejście do obowiązującego prawa jest przerażająca, a cierpią na tym ci uczciwi - jak sama napisałaś(eś) za wszystko płaci klient a ten wybierze opcje najtańszą, nie ma możliwości uczciwej konkurencji z firmą która chachmęci. Nie wiem ile jeszcze wody w Wiśle musi upłynąć zanim zniknie przyzwolenie społeczne na taki proceder, zanim ludzie pojmą, że gość oszukujący na podatkach nie jest przedsiębiorczy tylko ordynarnie okrada wszystkich uczciwie płacących.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
23 kwietnia 2014 o 12:53

@fenirgreyback: W efekcie mamy wzrost rozwarstwienia dochodów co doprowadzi w końcu do znacznego obniżenia siły nabywczej klasy pracowniczej i niższej średniej, co ograniczy popyt ze strony tych grup do absolutnego minimum. Spadek popytu nieuchronnie doprowadzi do zamrożenia inwestycji, w bardziej ekstremalnych przypadkach do wycofania kapitału i złożenia go na instrumentach zorientowanych na uzyskiwanie bezpiecznej renty. Jak widzisz jest to samo nakręcająca się spirala, a końcowym jej efektem może być dojście do głosu „kryterium ulicznego” w momencie w którym zostanie przekroczona wytrzymałości materii społecznej. Co do sieci komórkowej w Kenii - http://www.wireless.att.com/travelguide/coverage/coverage_details.jsp?CIDL=404&MNC=CING - zarąbisty zasięg, a już w miarę nowoczesna transmisja danych to w ogóle. P.S „kto się nazywa Vege, ten rucha kolegę"- beka, prawda?” – niezłe, co myślisz o tym - „ten kto fenirgreyback zwie pałę za jabola ssie”

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
23 kwietnia 2014 o 12:50

@fenirgreyback: Trochę nie po kolei 4) „Solidaryzm i tzw "dobry uczynek" jest możliwy tylko wtedy, gdy jest dobrowolność” – tu to żeś mnie rozwalił po maksach – solidaryzm opiera się na zasadzie wyższości interesów grupy nad interesami jednostek. Kolejna kwestia na której bazuje solidaryzm – inteligencja grupowa – założenie, że decyzja ogółu w kwestiach dotyczących grupy będzie lepsza niż decyzja jednostki. Zanim zaczniesz popierdywać swoje dyrdymały proponuje zapoznać się z teoriami Durkheima „W obecnej sytuacji geopolitycznej nie jest to możliwe rozwiązanie, ale w perspektywie następnych kilkuset lat/ przy kolonizacji kosmosu an-kap sprawdzi się w 100%” – tia „szli na zachód osadnicy”, a na koniec co poniektórym tak odbije, że będzie kolejny Roosevelt który wyprowadzi wojsko na ulice żeby chronić obywateli przed efektami tego sprawdzającego się w 100% anarchokapitalizmu. 1) Bodajże w 2012 był spory program w CNBC na temat standardu złota i między innymi o tym była mowa – bardzo konkretny przykład (dokładnych danych nie pamiętam) – wydobycie złota nie pokrywało 80% zapotrzebowania rynku (z którego ponad 60% to zapotrzebowanie przemysłu jubilerskiego i wysokich technologii). Całe światowe zasoby złota przy obecnej cenie nie pokrywają PKB samego USA. Za Robertem Samuelsonem „A good current example of what happens when you can’t revalue your currency according to the exigencies of the economic climate is offered by Greece. For all intents and purposes, Greece is on the gold standard, aka the euro. It has no executive power to change the value at which its goods and services are sold on the common market. If the drachma still existed, Greece could go through a devaluation that would make Greek products cheaper and more attractive to the outside world, which would in turn boost exports and jobs and allow the economy to grow. Without that option, Greece is stuck with high unemployment and a shrinking economy. Nobody wants to be Greece. Adherence to the gold standard without regard to global economic conditions makes us all Greece” 2) A w USA do połowy lat 60 obowiązywała segregacja rasowa – jak widzisz wszystko ewoluuje 3) Tak, tak „The Curse of Machinery” – na wyprodukowanie sprzętu potrzeba czyjeś pracy, jak konkurencja zobaczy że dzięki technologii zarabia się więcej to też poczyni inwestycje i ludzie znajdą zatrudnienie w fabryce sprzętu, poza tym wzrost produktywności powoduje inwestycje, spadek cen, konsumpcje w innych działach gospodarki … Teraz trochę podstaw. Feniś skup się to może zrozumiesz Każdy rynek, w danym okresie, generuje pewien popyt. Sygnały popytowe poprzez mechanizmy rynkowe generują podaż – przedsiębiorcy szacują możliwości sprzedaży wytwarzanych dóbr czy usług. Tak estymowany wolumen, jest wdrażany do produkcji. Celem przedsiębiorcy jest uzyskanie możliwie jak najwyższych przychodów przy jednoczesnej minimalizacji kosztów.Istotnym składnikiem kosztów są płace, naturalnym jest dążenie przedsiębiorców do ich redukcji. Najczęściej odbywa się to przez zmniejszenie ilości osób zatrudnionych - w warunkach stabilnego popytu w taki sposób, żeby możliwości produkcyjne pozostały na niezmienionym poziomie. Przedsiębiorca będzie dążył do wzrostu wydajności np. przez systemy wynagradzania premiujące wyniki, czy automatyzację procesów produkcji. Każde przedsiębiorstwo stale polepsza efektywność (albo się stara) – wydajność procesu pracy – załóżmy o x % rocznie, stąd każdego roku , przy założeniu niezmiennej sprzedaży, zapotrzebowanie na pracowników maleje o te kilka % - pracowników jest dużo, pracy mało – „cena pracownika” spada. Przedsiębiorca poszukując pracownika zaproponuje minimalne akceptowalne wynagrodzenie. Na poziomie pojedynczego przedsiębiorstwa początkowo nie ma znaczenia fakt, że wynagrodzenia utrzymywane na minimalnym poziomie w skali całej gospodarki będzie skutkowało niskim zagregowanym popytem.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
15 kwietnia 2014 o 21:07

@fenirgreyback: "Tak samo "ekonomicznego uzasadnienia" nie ma ustalanie płacy minimalnej ..." - zależy z czyjego punktu widzenia i w jakiej perspektywie - rząd sobie zapewnia wpływy podatkowe i poniekąd przerzuca na przedsiębiorców pewne kwestie które w żaden sposób nie powinny do nich należeć (a są dużo lepsze metody motywowania przedsiębiorców do zwiększania zatrudnienia i płac). Co do umów o prace - jeżeli odejść by od płacy minimalnej to poza kwestią płatnych urlopów (system gdzie ubezpieczenie zdrowotne płaci się od 1 dnia pracy, a ubezpieczyciel wypłaca należne pieniądze dopiero po 30 kilku dniach choroby jest delikatnie mówiąc średnio uczciwy) jest bardziej kwestią społeczną, nie ekonomiczną.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
15 kwietnia 2014 o 13:15

@fenirgreyback: w kraju gdzie 95 % ludzi żyje za mniej niż 1 dolar dziennie nikt nie zainwestuje w nowoczesną sieć komórkową bo by nie było na nią chętnych. 4) "Jeżeli 1000 osób zagłosuje za tym, żeby zabrać ci pieniądze na najszczytniejszy nawet cel, to ciągle będzie to kradzież" - a co z pacyfistami którym nie podoba się płacenie podatków na obronność? - Feniś mały anarchista z Ciebie wychodzi. "jeżeli nie oddasz swojej własności, to przyjdzie do ciebie list, potem drugi, potem uzbrojeni agenci z bronią i albo przemocą wsadzą cię do więzienia, albo cię zgodnie z prawem zastrzelą, o ile będziesz bronił przed agresorami swojej legalnie nabytej własności" - no a jak będziesz za...lał 250km/h swoją sportową furą, to raz pomachają czerwoną latareczką, drugi, a jak się nie zatrzymasz to w końcu rozłożą kolczatkę, albo zastrzelą - wstrętni agresorzy nie pozwalają na dowolne użytkowanie legalnie nabytej własności - w jednym i drugim przypadku masz zamach na porządek prawny - w przypadku niechęci do płacenia podatków masz zagrożenie destabilizacją, w drugim zagrożenie bezpieczeństwa ruchu drogowego - ustalając pewien porządek prawny państwo poniekąd taki powinno gwarantować.

« poprzednia 1 26 7 8 9 10 11 12 13 14 15 następna »