Profil użytkownika
alatorde ♂
Zamieszcza historie od: | 4 marca 2011 - 21:08 |
Ostatnio: | 15 września 2015 - 20:50 |
- Historii na głównej: 7 z 7
- Punktów za historie: 5456
- Komentarzy: 81
- Punktów za komentarze: 557
« poprzednia 1 2 3 4 następna »
@nieboniebonie: "wielkimi" literami - jeśli już.
@Evodish: nareszcie jakiś głos rozsądku. Jak czytałem poprzednie komentarze to miałem wrażenie że do jakiegoś ciemnogrodu trafiłem. Naprawdę autor myśli, że ktoś specjalnie napisał takie pismo? A już w szczególności radca prawny? Dodatkowo - radca prawny nie naruszył etyki ani żadnego przepisu - z "wezwania" wynika, że do zapłaty nic nie ma (jest 0 PLN zaległości), więc pieniactwo na ten temat jest co najmniej żałosne. Przy historiach w których wzywa się do zapłaty na nieistniejące kwoty tutaj naprawdę nic piekielnego się nie stało.
Chciałbym tylko wtrącić, że: "A że wyrok się już uprawomocnił, o czym też mnie nie poinformowano, to żadne apelacje nie wchodzą w grę." To zwykłe pieprzenie. W momencie kiedy strona pozwana nie ma możliwości wnieść sprzeciwu i nie zostanie skutecznie poinformowana o wydanym nakazie zapłaty - ma prawo wnieść o uchylenie klauzuli wykonalności oraz nakazu zapłaty w całości oraz przywrócenie terminu na wniesienie sprzeciwu.
Zapewne tak :) Niespecjalnie wiem o co chodzi, ale napisałem bo uznałem że to istotne dla historii (żeby nie było: "trzeba było brać paragon i się nie ciskać". Paragonu by mi księgowa niestety nie przyjęła, a nawet jeśli - to ostro by się nagadała ;) )
Jednego, buduje zdania wielokrotnie złożone więc daje radę zmieścić się w jednym.
Co za bzdury, sam numer telefonu nie jest daną osobową. Zapoznaj się z ustawą o ochronie danych osobowych, z definicją danych osobowych, które muszą w sposób jednoznaczny bez konieczności dodatkowych nakładów pracy i kosztów wskazywać na łatwą do zidentyfikowania osobę fizyczną. Numer telefonu NIE JEST daną osobową. W takiej sytuacji bardziej rozsądne wydaje się zgłosić złośliwe nękanie.
Tak z czystej ciekawości - jak poznać, że dana osoba na pasach jest studentem? Czym się charakteryzuje?
Tak, był (jest?) to dług fikcyjny. Czy raczej go nie ma. Nie miałem nigdy takiego długu, nigdy o czymś takim nie słyszałem, nigdy żadnej umowy nie podpisywałem i nawet nie widziałem jej na oczy.
Hello. Pierwsze pytanie w zasadzie jakie mi przychodzi do głowy to droga - przelew czy gotówka? Jeśli nie dałeś mu pieniędzy do ręki tylko przelewem, to chociaż masz jakiekolwiek potwierdzenie że rzeczywiście te pieniądze dostał. Dodatkowo posiadasz zapisy z rozmów. Jeśli by to opakować bardzo ładnie w pismo przewodnie z wezwaniem do zapłaty z informacjami o konsekwencjach prawnych to istnieje możliwość, że się przestraszy ;) Wysyłka groźnie wyglądającego pisma za potwierdzeniem odbioru to bodajże 6 złotych, a może przynieść jakiś efekt. Jeśli nie masz osoby, która pomoże Ci zmontować to pismo - daj znać, mogę pomóc (nieodpłatnie oczywiście) :) .
Okej, przy 20 CV można się pobawić. Ja dostałem 450 w ciągu tygodnia. Na stanowisko analityka: "Filozof po konkursach literackich" "Eksela umiem troche" "Nie mam zielonego pojęcia co tu robię" Przepraszam, ale bez selekcji na początku czasem się nie da, więc jeśli ktoś pisze, że jest bardzo skrupulatny a nie potrafi poprawić swojego CV (wystarczyłoby RAZ je przeczytać) to trochę szkoda mi czasu na spotkanie z taką osobą. Przy czym hejterzy - od razu uprzedzam, mówię o skrajnych przypadkach, kiedy ktoś pisze takie pierdoły, że się nóż w kieszeni otwiera. A takich CV jest przerażająco dużo niestety...
@Liort - ale co ja mam odkręcać? Chyba masz jakieś problemy z czytaniem ze zrozumieniem. W przypadku EPU można wnieść skutecznie sprzeciw nawet na etapie egzekucji - jeśli wykażesz, że z powodu niedoręczenia nakazu nie miałeś możliwości wnieść go w terminie 14 dni. Można w takim przypadku wnieść sprzeciw nawet rok po nadaniu klauzuli. No ale cóz, jak ktoś próbuje przyjhejcić to nie potrzebuje tego wiedzieć :) @fanalegwana a jeśli korzystałaś z pomocy radcy prawnego to można też ładne KZP zgarnąć :)
Widzę nick zobowiązuje? :) Nigdzie nie potwierdziłem, że jestem komukolwiek coś winny, to że ktoś do mnie pisze, że jestem mu winny nie oznacza że tak rzeczywiście jest.
Umowa, której zawarcie wymagało pełnej zdolności do czynności prawnych.
Właśnie to nie jest dobry pomysł. Żaden prokurator nie weźmie tego za nękanie, bo jednak częstotliwość i natarczywość nie jest taka, żeby wzbudzić mój niepokój lub spowodować targnięcie się na życie (dalszy ciąg tego przepisu). Za to GIODO - o, to jest idealne. 10 zł opłaty skarbowej, a znając upierdliwość tego urzędu - sprawa zostanie załatwiona sto razy lepiej.
Ale ja bym chciał! Ja właśnie chciałbym, żeby mnie pozwali! Wtedy proszę koleżankę, która jest radcą prawnym o napisanie sprzeciwu, wniesienie o zasądzenie KZP i mamy kasę za darmo :) W przypadku EPU można skutecznie wnieść sprzeciw w każdej sprawie NAWET na etapie egzekucji. Wtedy prawomocny nakaz zapłaty z klauzulą wykonalności traci swoją moc i sprawa zostaje przekazana do rozpatrzenia przez sąd właściwości ogólnej dla pozwanego. To jest specyficzna sytuacja, bo w teorii prawomocny nakaz zapłaty to taki, którego nie można zaskarżyć, ale taka jest specyfika EPU. W przypadku EPU jeśli dłuznik nie odbierze nakazu i zostanie zwrócony z przyczyną "Nie podjęto w terminie" - na przykład pojadę na rok za granicę - to traktuje się taki nakaz jako doręczony. W takim przypadku uprawomocnia się i zostaje mu nadana klauzula. W przypadku kiedy ja jednak wrócę i okaże się, że trwa egzekucja - mam prawo skutecznie wnieść sprzeciw i w rezultacie działa to identycznie jak wtedy kiedy nakaz byłby mi doręczony i wniósłbym go w ustawowym terminie 14 dni (mimo że robię to po roku) :)
Nie przerywają. Żaden sąd nie przyjmie tego jako przerwania biegu przedawnienia, nawet niektóre interpretacje mówią, że dokonanie częściowej wpłaty nie jest uznaniem całego roszczenia, a jedynie tej części, która została zapłacona. Więc enigmatyczne stwierdzenie: "taa, wiem że mam dług" biegu przedawnienia nie przerwie.
@elda24 - mi się zdarzyło w terminalu krajowym w Krakowie. Taka mała buda. Generalnie w takich bardzo małych portach w Polsce, gdzie dziennie 2-3 samoloty są po prostu nie opłaca się zatrudniać więcej osób, bo ta jedna zdąży wszystkich odprawić, zamknąć odprawę i pójść do bramki obsłużyć tych samych ludzi.
@cakeboss a ja nie zgodzę się z Tobą. Przykładowo w Katowicach jest stoisko lotu i lufthansy. Zgodnie z Twoją logiką - jak stoisko ma to pracownik Jej, co jest totalną bzdurą, bo ta sama osoba odprawia na samolot lufy a potem na lot. I nie jest pracownikiem ani jednej ani drugiej linii tylko agenta handlingowego, z którym ma podpisaną umowę przewoźnik. Na lotniskach operuje agent handlingowy, któremu płaci przewoźnik, sam zaś zajmuje się bezpośrednio pasażerem gdy ten wsiądzie do samolotu (panie przy bramkach też są "z lotniska", czyli od agenta handlingowego).
Och, play, cudowna sieć. Mam w domu kolekcje dokumentacji w której play przeczy sam sobie w kilku różnych pismach. Dom wariatów i burdel na kółkach. Na obecną chwilę mój "dług" wykupiła firma Navi Lex i chciała mnie już pozywać, ale jak dostali kupkę papierów z playa obrazującą z jak wielkim szambem mają do czynienia - stracili rezon... Cóż, ja i mój radca prawny czekamy na pozew, zwykle na takich sprawach zarabiamy wnosząc o zasądzenie KZP.
U mnie listonosz notorycznie zostawia awizo w skrzynce, bez względu na to czy jestem w domu czy nie. W końcu nie wejdzie na 4. piętro bo mu się najzwyczajniej w świecie nie chce. Jest do tego stopnia bezczelny, że dzwoni do mnie (ostatni numer w bloku), otwieram mu, a ten $#^#$@ zostawia w skrzynce awizo ("mieszkanie zamknięte"). Skarga na listonosza skończyła się odpowiedzią: "nikogo nie było w domu". Siedzę w domu, dzwoni do mnie taki ch^%$^%$, zostawia awizo a potem jakaś tępa baba pisze mi, że nie było mnie w domu. No szlag człowieka może trafić. Reklamacje to jedna sprawa, podrzucanie paczek to druga. Ja bym się nie pieprzył tylko stwierdził, że nie doszła. U mnie niestety jest awizomania i nikt nie jest na tyle głupi, żeby mi paczkę pod drzwiami zostawić i podpisać samodzielnie :( A szkoda...
Nie wiem czemu, ale to "sb" + "umuwieni" + cały styl pisania średnio pasuje mi do dorosłego faceta posiadającego syna w wieku gimnazjalnym... Szedłbym w kierunku przekonania, że to rzeczony syn jest autorem historii, zaś całość nawet jeśli nie jest fejkiem to została ładnie ubarwiona...
Pozwolę sobie to skomentować pewnym boskim komiksem, który idealnie oddaje klimat tej historii ;) http://panihalinka.pl/comic/comic/58-0038/
@Naamah13: Nie analizowałem tego aż tak ;) Prawdę mówiąc to... już po wstępnym przejrzeniu trafiło na stosik "do odrzucenia", potem tylko czytałem tak z ciekawości "co będzie dalej" :D No ja też uwielbiam podróże, przy czym dla mnie sam fakt przemieszczenia się z miejsca na miejsce samolotem sprawia niesamowitą radość. Znajomi mówią, że lubię zwiedzać... lotniska :D
@Naamah13: Wow! :D Wprawdzie nie przeczytałem całego, ale liczba stron mi utkwiła w pamięci. Może wyciął jakieś fragmenty, albo ostatnio robił update. A tak poważnie - czytałem to CV, może nie w całości ale wiele fragmentów przeczytałem. Facet jest ewidentnie bardzo inteligentny, ale jednocześnie... Niesamowicie ekscentryczny. No i z całą pewnością ze swoim doświadczeniem (zakładając nawet, że 1/4 z tego jest prawdziwa) raczej nie chciałby podjąć pracy na tym stanowisku, które chciałem obsadzić. BTW - jedna pozycja w jego CV mi się strasznie podobała - tajemniczy klient. Jakiś czas temu Finnair poszukiwał tajemniczych klientów. Oni opłacają Ci loty i hotele, a Ty latasz i po prostu oglądasz wszystko od środka. Dla mnie jako pasjonata latania - bomba.
@Naamah13: Tak, to ten ;x Widzę, że spora (jeśli nie cała) część CV jest tu dostępna :D Jakoś tak strach samemu w pokoju z nim zostać... Zanim ochrona dotrze z parteru na 6 piętro...