Profil użytkownika
crash_burn ♀
Zamieszcza historie od: | 19 października 2012 - 22:29 |
Ostatnio: | 13 lutego 2024 - 7:47 |
- Historii na głównej: 3 z 4
- Punktów za historie: 1084
- Komentarzy: 366
- Punktów za komentarze: 3003
Zamieszcza historie od: | 19 października 2012 - 22:29 |
Ostatnio: | 13 lutego 2024 - 7:47 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
po skrócie nr nie stawia się kropki...
oczywiście, że się nie równa automatycznie pedofilii, pod warunkiem że osoba taka ma ukończone 15 lat... w innym przypadku jest to pedofilia.
@ Sharp_one twoja wypowiedz jest tak głupia, że nawet szkoda słów. Prezentujesz sposób rozumowania podobny do Michalika. Nawet gdyby dziecko wyglądało jak dorosła osoba, posiadało wykształcone cechy płciowe (swoją drogą co przez to masz na myśli, pierwszy okres? duże cycki?) do pewnego wieku jest NIETYKALNA. Każdy zdrowy, dorosły osobnik powinien sobie z tego zdawać sprawę. I uważam, że nie ważne czy to ksiądz, reżyser, hydraulik, czy Bóg wie kto jeszcze, powinien być surowo ukarany.
Tu nawet nie chodzi o rozleniwianie się, ale jak można utrzymać się za 0 PLN? a i takie wnioski się pojawiają. Chodzi też o tzw samodzielność finansową, trzeba osiągnąć jakiś poziom dochodów, albo pracować na umowę o pracę, przez chyba rok, żeby nie były wliczane dochody rodziców, w przeciwnym razie sumuje się dochody studenta i rodziców.
Stary jak świat numer. Swojego czasu, gdy jeszcze wędlinę pakowano w papier a nie woreczki, na panie tam pracujące mówiono mistrzynie małego paluszka... tak idealnie dociskały wagę, że człowiek nie zawsze się orientował;)
historia była o zaświadczeniach do stypendiów, więc trzymajmy się jednej wersji..
no nie do końca... uczelnia nie jest miejscem pracy więc nie ma obowiązku ubezpieczać studentów z urzędu. Nie spotkałam się z sytuacją, żeby uczelnia pokrywała zdrowotne, nawet w sytuacji małżeństwa z dzieckiem ubezpieczenie było pokrywane albo z zakładu pracy współmałżonka, albo z rodziców... ale to są już wewnętrzne ustalenia uczelni, które mogą się różnić.
bzdura. w urzędzie skarbowym składając wniosek podaje się dane osoby która będzie odbierała w takiej rubryce na końcu i nie ma problemu. Mówię tu o zaświadczeniach potrzebnych do stypendiów...
ubezpieczenie studentom przysługuje owszem, ale NNW a nie zdrowotne. To jak wspominał timo jest opłacane przez rodziców.
wyobraź sobie samochód jadący ok 40 na godzinę, który znajduje się w odległości 20m od przejścia. NIE DA SIĘ zatrzymać bez gwałtownego hamowania. Z drugiej strony NIE MA przepisów mówiących o tym, że kierowca ma się zatrzymywać przed przejściem jeśli stoją piesi. Gdyby nawet był jest idiotyczny bo co 100m trzeba by było stawać.. trochę wyobraźni...
jak samoŻąd działa to nie ma mocnych
podoba mi się taki tok rozumowania, jeśli zeszły z rowerów i przechodzą przez przejście to już są święte. Otóż nie, pieszy przed wejściem na pasy powinien upewnić się, że nic nie jedzie, żeby nie spowodować zagrożenia dla ruchu...ale przede wszystkim dla samego siebie...
a z jakiej racji jeśli można zapytać?
Miałyście naprawdę dużo szczęścia, moja znajoma właśnie w taki sposób wylądowała na wózku inwalidzkim...
Mnie ta historia trochę wydaje się jednak podejrzanie mało prawdopodobna... ludzie zachowują się jak święte krowy, zarówno piesi jak i rowerzyści, ale żeby aż tak? Ciut za dużo dramatyzmu...
mimo wszystko nic nie upoważnia go do ferowania takich ostrych sądów i dzwonienia na policję. Przecież gdyby trafił na mniej ogarniętych stróżów prawa miałby nieźle nasrane w kartotece... ;/
nie pow że wiele.. tylko takie głupie pocieszanie się.. Polska jest na tym 114 miejscu a przecież kraj X czy Y na 120 czy 140...
@ Trollita, założenia bardzo piękne, ale rzeczywistość bywa niestety inna
śmiać się z tego czy płakać? ile można się pocieszać że są kraje pod nami w rankingach?
@BlueBellee A forma bezosobowa "przypomniało mi się" nie jest poprawna? Robiłam coś i przypomniało mi się... jest jak najbardziej poprawną formą gramatycznie...
umiejętność czytania chyba poszła na kawę...
@ Madoka, współczuję Ci serdecznie. W tym wszystkim najbardziej nie rozumiem rodziny, która naciskała żebyś zapraszała "bo wypada". To jest TWÓJ dzień i powinnaś decydować o gościach sama...
@ross13, w pełni się z Tobą zgadzam!! Wykładowca nie ma obowiązku dzielić się swoją pracą, a jeśli ona była żywcem przepisana z książek tudzież stron, to studenci mogą włożyć choćby odrobinę wysiłku żeby to odnaleźć na własną rękę... nie popieram dawania skryptów, prezentacji itd... Studia to nie podstawówka, żeby dzieciom notatki dyktować...
Ok, ale czy niewywiązanie się z wcześniejszych zleceń, niewiarygodność firmu itd nie jest podstawą wykluczenia? Poza tym, piekielny dla mnie jest przepis, który mówi, że wygrywa najtańsza oferta... jeśli ktoś robi coś po kosztach, to albo to jest przekręt albo fuszerka...
Pod tym szkoda prezesów kryje się najczęściej bo prezes to jakiś stryjek mojej żony siostry szwagra od strony matki w 10 pokoleniu. Wiem i rozumiem, i naprawdę zdaje sobie sprawę z tego, ale to już lekkie przegięcie, żeby drogę rowerową robić ok 9 miesięcy. Na odcinku, który mierzy nie więcej niż kilkaset metrów. Jeszcze większym absurdem jest, ze firmy które robią takie wpadki wygrywają kolejne przetargi... Są jednak jakieś granice absurdu i przyzwoitości.