crash_burn ♀

@Enchantress: Jak chcesz terapii, to idziesz do psychoterapeuty. niestety nie każdy psycholog to terapeuta.

@Pantagruel: Dokładnie tak. Pracowałam kiedyś w firmie gdzie trzeba było być na dyżurze w weekendy ale na zasadach: za gotowość do pracy kwota x, za działanie, stawka godzinowa plus x. Także, można to zrobić "po ludzku"

@LuxTorpedaWietnamStrike: nie, nie dlatego. Dlatego, że Twoja kultura jest na poziomie "płytki chodnikowej"

Wiem, że to uciążliwy plan i raczej długofalowy, ale może spróbuj składać skargi na kierowcę? Wiesz, brak punktualności, chamstwo itp. Może to pomoże?

A Ty naprawdę nie potrafisz przeczytać, że Autor napisał konkretnie o niedzieli?

@digi51: Dziękuję, napisałaś już wszystko, co powinno być napisane w tym temacie.

@digi51: Szkoda "strzępić" klawiatury. Nie przetłumaczysz. Pod tamtą historią bardzo dobrze to widać. A ten wpis mnie utwierdził w tym przekonaniu, że po prostu nie trafia do niektórych, iż przedszkolanka, która chora przychodzi do pracy jest tak samo piekielna jak rodzic, którzy przyprowadza chore dziecko.

Tu jest jeszcze większy problem... w parkach narodowych nie wolno palić papierosów, poza wyznaczonymi do tego miejscami. W dolinie Kościeliskiej zapalić można przy schronisku, gdzie jest popielniczka...

@voodoodoll: tego się nie da odzobaczyć.

No nie wiem, może np wejść bezpośrednio na stronę fundacji/schroniska? Albo umówić się i podjechać? Takie tam pomysły pierwsze z brzegu...

@szembor: ale taki zapis jest. tzn jeśli przebywasz na terenie Polski powyżej 6 miesięcy musisz zarejestrować auto w Polsce, a co za tym idzie przestrzegać wszystkich norm dopuszczenia do ruchu obowiązujących na terenie danego kraju. Do 6 miesięcy nie musisz tego zgłaszać.

Jeśli chodzi o urlop, wiesz, że większość ludzi pracujących jak chce mieć wolne między świętami to muszą wykorzystać pulę urlopową przysługującą na dany rok? Co do reszty, już przedmówcy napisali Ci wszystko dosadnie.

@szembor: Nie masz racji. Jeśli mieszkasz w PL powyżej sześciu miesięcy powinieneś auto zarejestrować w polskim urzędzie.

Nie uważam żebyś mieszał kijem w mrowisku. Nie chcesz wspierać fundacji finansowo - Twoje święte prawo. Ba, nie chcesz w ogóle pomagać, też masz takie prawo. Poruszyłeś natomiast bardzo ważny problem, czyli wiarygodność fundacji. Niestety coraz więcej pojawia się pseudofundacji, które niewielki procent przekazują na realną pomoc, a większość darowizn idzie na "koszty utrzymania fundacji".

@Yksisarvinen: No nie, mokry ręcznik też idzie do zmieszanych...

@Michail: Autor napisał, że żona zauważyła niepokojące zachowania, które mogą świadczyć o jakimś zaburzeniu ze spektrum autyzmu, ale nie stwierdziła od razu, że to Asperger.

Bardzo Ci współczuję tej sytuacji. Niestety, ale tutaj powinieneś postawić sprawę na ostrzu noża. Podjąłeś próbę cywilizowanego załatwienia sprawy, druga strona nie skorzystała. Dla swojego dobra, spakuj jej walizki, wystaw za drzwi i wymień zamki. Powodzenia i dużo siły!

Ominął mnie moment transformacji piekielnych z portalu rozrywkowego na miejsca agitacji politycznych?

Pamiętaj, jeszcze się taki nie narodził, co by wszystkim dogodził. Wiem, że to jest przykre, jak traci się dobrych znajomych, ale ta sytuacja pokazuje, że ewidentnie musisz zrewidować Wasze relacje.

AD3. Mnie tylko ciekawi, czy ta rozprawa to taka sama jak tutaj na piekielnych pozwy wysyłasz czy naprawdę?

@szembor: ja kiedyś jechałam pół Polski, żeby usłyszeć jak sędzia czyta co już powiedziałam na etapie przygotowania i powiedzieć, że potwierdzam...

@czolgista1990: zależy na jakim etapie. Jeśli jest to rozprawa sądowa to nie, albo jedziesz albo piszesz prośbę o przesłuchanie w sądzie najbliższym. Jeśli jest to na etapie składania zeznań/wyjaśnień na komendzie to zazwyczaj wysyłają pismo do miejsca zameldowania

@timi14: dlatego co chwilę wrzycasz historyjki ze swojego szeryfowania i starasz się udowodnić wyższość swoją nad kierowcami osobówek? Chyba mamy zupełnie inne definicje słowa "wywalone"...

@timi14: halo? Policja? Proszę przyjechać na piekielnych

@Konradek: prosz: "Czytaj także: Zabrał rodzinę na wakacje na Alaskę. Nie żyje amerykański naukowiec"