Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

fak_dak

Zamieszcza historie od: 13 marca 2012 - 22:08
Ostatnio: 21 stycznia 2015 - 16:51
  • Historii na głównej: 63 z 65
  • Punktów za historie: 53212
  • Komentarzy: 1068
  • Punktów za komentarze: 15735
 
[historia]
Ocena: 30 (Głosów: 32) | raportuj
23 grudnia 2014 o 8:52

Taka uwaga techniczna. Mononukleozy nie leczy się antybiotykami, bo to choroba wirusowa i powinna sama minąć po kilku dniach bez leczenia przyczynowego. Jeżeli mononukleoza wyłączyła dorosłego wszak faceta z życia na miesiąc, dając tak długo trwające i ostre objawy, to należy się zastanowić czy na pewno to była mononukleoza lub czy nie ma niedoborów odporności.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
22 grudnia 2014 o 15:17

Tak między Bogiem, a prawdą, ksylitol nie jest cukrem tylko alkoholem polihydroksylowym. A że słodki przy okazji? Jakoś sacharyny czy aspartamu nikt cukrem nie nazywa, mimo, że słodkie. Sprawa jest do zgłoszenia do Inspekcji Handlowej. Niech sprawdzą na ile to jest karalne.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
22 grudnia 2014 o 15:10

@kemotekk: Ja nie jestem za litowaniem się nad alkoholikami, tylko za twardym ich traktowaniem. Nie raz o to spierałem się o to z pewną forumowiczką, która zarzucała mi bezduszność. Ale jak ktoś ma uszkodzony kręgosłup i grozi mu paraliż, to należy mu pomóc. Jeżeli się okaże, że był nieubezpieczony, można mu co najwyżej wystawić fakturę za leczenie i gdyby nie zapłacił, a miał jakiś majątek, należy wysłać do niego komornika.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
22 grudnia 2014 o 12:34

@imhotep: Jest, tylko nie ma definicji w Kodeksie Wykroczeń. Cisza nocna jest zdefiniowana zwykle w regulaminie spółdzielni. Poza tym za naruszenie spoczynku nocnego czy naruszenie spokoju publicznego grożą konsekwencje z tego samego artykułu tj. art 51 Kodeksu Wykroczeń.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 15) | raportuj
22 grudnia 2014 o 12:29

@ZaglobaOnufry: Zastanawiam się, kto i za co cię minusuje, skoro masz rację. To, że pijany jak bela, nie oznacza, że upadając nie mógł uszkodzić sobie kręgosłupa. Powinien najpierw trafić na SOR, a stamtąd do domu lub na Izbę Wytrzeźwień. Szarpanie takim delikwentem i stawianie go na nogi, to proszenie się kłopoty.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 10) | raportuj
21 grudnia 2014 o 16:27

@bazienka: Od 22:00 jest cisza nocna. Przed tą godziną hałasowanie oznacza zakłócanie spokoju i spokojnie można wzywać policję do uspokojenia balangowiczów. Nie bronię tej kobiety, ale jak by ktoś zakłócał mój święty spokój i wypoczynek w domu i nie reagował na prośby o ściszenie muzyki, bez oporów wzywałbym odpowiednie służby.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2014 o 16:32

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
21 grudnia 2014 o 14:40

@didja: ad. pkt 1. - Ty nie zapłaciłaś mi za wizytę składką, zapłaciłaś NFZowi. A Fundusz z kolei nie wykupił niczego dla konkretnej osoby. Zapłacił mi za określoną liczbę punktów, co przekłada się na ilość pacjentów danego dnia. Jeżeli wykonałem swoją zakontraktowaną pracę, to wszystko ponad limit jest wyłącznie moją dobrą wolą. I o ile nie protestuję, że czasami przyjmę kogoś bezpłatnie ponad limit z własnej woli, bo wszak to moja decyzja, to nie podoba mi się, że NFZ stawia mnie w sytuacji, gdy zgodnie z kontraktem, powinienem komuś czekającemu kilka miesięcy odmówić przyjęcia. NFZ tak robi, bo wie, że lekarz i tak się ulituje i pacjenta bezpłatnie przyjmie. Klasyczny szantaż emocjonalny. Pomysł ograniczenia protestu do nieprzyjmowania polityków i urzędników NFZ jest tak odczapny, że aż nie chce mi się go komentować. Porozumienie Zielonogórskie protestuje zwykle odmawiając podpisania na kolejny rok kontraktów na poradnie lekarza rodzinnego. A ponieważ skupia znaczną liczbę lekarzy na swoim terenie, to grozi tym, że w kolejnym roku NFZ nie będzie miał lekarzy do zapewnienia świadczeń zdrowotnych. Bo obowiązek zapewnienia takich świadczeń nie spoczywa na lekarzach, którzy nie podpisali kontraktu, tylko na NFZ. Lekarz, jak każdy człowiek, może odmówić podpisania kontraktu na kolejny rok, jeżeli nie podobają mu się warunki.

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 24) | raportuj
21 grudnia 2014 o 11:26

@ijabuba: Nie masz racji. One nie wypaliły się, bo ktoś je zamknął w domu, a one chciały robić karierę. Dom to był często ich wybór, a nierzadko łączyły obowiązki domowe z pracą zawodową. One się wypaliły, bo pośród dbania o innych kompletnie zapomniały o sobie. Wzór Matki Polki zakłada całkowite poświęcenie dla dzieci i rodziny. Jak pytam taką kobietę czy ma czas na swoje pasje, przyjemności i co robi wyłącznie dla siebie, to ona ze zdziwieniem mówi, że nigdy o tym nie myślała.

[historia]
Ocena: 72 (Głosów: 78) | raportuj
20 grudnia 2014 o 15:56

@ewilek: W zdrowej rodzinie dzieci odchodzą, a mąż zostaje. Znam takie małżeństwa, w których kobieta inwestowała w dzieci olewając męża. Dzieci odeszły na swoje a w domu zostało dwoje obcych sobie ludzi. Kobieta nie wychodzi za mąż po to by mieć dzieci. Dzieci pojawiają się bo pokochała faceta i wyszła za mąż. @the: Co jest nie tak z moim postem? Jeżeli piszę rzeczy dla ciebie oczywiste, to przepraszam za truizmy. Z mojego doświadczenia wynika jednak, że znaczna część kobiet na pierwszym miejscu stawia dzieci, na drugim rodziców, na trzecim męża, a na końcu siebie. A potem ja ich leczę, bo się wypaliły.

[historia]
Ocena: 63 (Głosów: 71) | raportuj
20 grudnia 2014 o 12:59

Niestety znam takie kobiety, które poświęcały się dla dzieci. Potem dzieci wychodziły z domu, zakładały własne rodziny, a kobiety zostawały z poczuciem pustki, bo poza dziećmi nie miały niczego. To jeszcze w miarę optymistyczna wersja, bo w pesymistycznej tak przywiązywały i uzależniały dzieci od siebie, że te nie potrafiły się separować, zakładać własnych związków i jako dorosłe osoby mieszkały nadal pod opieką troskliwej mamusi, bez żadnej potrzeby założenia własnej rodziny. Dlatego tłumaczę wszystkim moim pacjentkom. Na pierwszym miejscu powinny mieć siebie i swoje potrzeby, na drugim męża, na trzecim dzieci. Potem długo, długo nic i wreszcie potrzeby reszty świata.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 19) | raportuj
12 grudnia 2014 o 13:35

@avtandil: Ciekawy jestem, jaki dla ciebie poziom korzystania z dóbr konsumpcyjnych jest już "godnym życiem". Napisz szczegółowo, bo mam wrażenie, że każdy pod tym hasłem rozumie coś innego. Tylko bez wykrętów, konkrety proszę. Jakie dochody na miesiąc na osobę, jaki metraż mieszkania, jakie gadżety są niezbędne by móc już "żyć godnie". Tak, jestem złośliwy, bo nie cierpię tego lewackiego, populistycznego bełkotu.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
12 grudnia 2014 o 13:24

@Armagedon: Czym generalne nielubienie lekarzy różni się od nielubienia wszystkich Żydów, Murzynów, Cyganów, homoseksualistów? Nielubiących z góry tych ostatnich nazwałabyś antysemitami, rasistami, homofobami i wzywała ich do nieoceniania człowieka bez poznania go i większej tolerancji. Jakoś postawa tolerancyjna nie przeszkadza ci z góry być nastawioną źle do wszystkich lekarzy. Hipokryzja pełną gębą.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 grudnia 2014 o 13:24

[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 28) | raportuj
12 grudnia 2014 o 12:21

@Armagedon: Ja na temat twojego intelektu bezpłatnie wypowiadał się nie będę. Taka przyjemność zajmuje nieco czasu, wymaga badań i kosztuje. Skoro jednak sama masz wrażenie, że jesteś odbierana jak idiotka, to jest to dla ciebie pole do autorefleksji.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
12 grudnia 2014 o 12:15

@bloodcarver: Masz 100% racji, że należałoby walczyć o swoje. Jednak w pojedynkę nic się nie ugra, bo NFZ jest monopolistą. Należałoby się zorganizować, wystosować petycje, w razie odmowy zorganizować strajki jak było w latach 2005-2007. Tylko wtedy na pewno media będą nastawiać opinię publiczną przeciwko lekarzom. Będzie o tym, że bogacze znowu się domagają pieniędzy, będzie o zwracaniu za wykształcenie, "pokaż lekarzu co masz w garażu" i o kamaszach. Będzie o doktorze Judymie, o przysiędze Hipokratesa i powołaniu lekarskim. Przypomnij sobie jak odbierane są coroczne protesty Porozumienia Zielonogórskiego jako odpowiedź na różne bandyckie pomysły NFZ?

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
12 grudnia 2014 o 10:44

@glan: Zasłużeni honorowi dawcy wchodzą poza kolejnością. Za nich NFZ płaci tak samo jak za pilnych.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
12 grudnia 2014 o 9:59

@TakaFrancuska: Jak się lekarze buntują, np. Porozumienie Zielonogórskie, to jest powszechne oburzenie, że śmią nie spełniać swojej misji zawodowej, tyko się czegoś domagają. @Armagedon: Skoro nie zrozumiałaś, to spróbuje jeszcze raz, tylko prościej. 1. Jeżeli pacjent nie przyjdzie, to NFZ za niego nie zapłaci. Dlatego lekarze w miejsce niezgłoszonych pacjentów przyjmują dodatkowe osoby. 2. Jeżeli zdarzy się, że lekarz przyjmie wszystkich pacjentów z limitu (bo wszyscy się zgłosili lub w miejsce nieobecnych przyjął dodatkowych), a zgłosi się pod koniec dodatkowy pilny pacjent, to lekarz będzie pracowała społecznie, bo NFZ za nadlimity nie płaci. Prościej ci wytłumaczyć nie potrafię.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 14) | raportuj
12 grudnia 2014 o 9:51

@Armagedon: Chcesz coś jeszcze napisać poza tym, że mnie nie lubisz? Rozmowy z tobą przestają być merytoryczne, bo zaczynasz sobie pozwalać co raz bardziej na wycieczki personalne.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 20) | raportuj
11 grudnia 2014 o 23:28

W moim mieście bezrobocie jest jednocyfrowe i raczej da się znaleźć pracę. A znam takich co "nie mogą" jej znaleźć od wielu lat. Nie mogą, bo im się nie chce nawet zejść i zerwać kartki z numerem z ogłoszenia, o wysyłaniu CV nawet nie wspominam. A MOPS troszczy się o tych biednych, wykluczonych społecznie i ekonomicznie ludzi by mieli co jeść i za co pić piwko.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 20) | raportuj
11 grudnia 2014 o 23:15

@Toyota_Hilux: Może ciupał w World of Tanks? A na serio, to jest on raczej w mniejszości. Lekarzom nie opłaca się siedzieć bezczynnie, bo za nieobecnych pacjentów NFZ nie płaci. Lepiej przyjąć późniejszego pacjenta wcześniej, a potem kogoś dodatkowo spoza listy lub iść do domu.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
11 grudnia 2014 o 22:23

@Izura: Pracuję i prywatnie, i na kontrakcie z NFZ. Szczęśliwie tej ostatniej działalności jest co raz mniej.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 23) | raportuj
11 grudnia 2014 o 22:20

@Armagedon: I tu kolejny raz wychodzi twoje niewiedza i przekonanie, że opieka zdrowotna działa na zasadach jak w PRL, gdzie wszyscy odwalali etat i urywali się wcześniej do domu jak tylko się dało. O jakim obecnym wcześniejszym wyjściu do domu czy okienku mówisz? Lekarze w poradniach specjalistycznych nie pracują na etatach tylko na kontraktach. Lekarz ma wyrobić punkty, lub wykazać, że nie wyrobił ich z winy pacjenta, który nie przyszedł. Jak wyrobi punkty, to idzie do domu, bo zrealizował kontrakt. Za czas pracy nikt mu nie płaci. Jeżeli pacjent nie przyjdzie, to nie da się rozliczyć za niego punktów i lekarz nie zarabia. Dlatego też większość lekarzy chętnie przyjmuje pacjentów dodatkowych w miejsce tych co nie przyszli. Luka między pacjentami to strata dla lekarza.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 16) | raportuj
11 grudnia 2014 o 22:12

@Morfeusz: Ze znajomości środowiska. Większość znanych mi lekarzy nie cierpi siedzieć bezczynnie w gabinecie i zgadza się na przyjęcia dodatkowe w miarę wolnego czasu.

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 19) | raportuj
11 grudnia 2014 o 21:45

@Shineoff: Powiem ci, jaki jest sprytny trick. Do danego specjalisty masz terminy na pół roku? Nie zapisuj się, szkoda zdrowia na czekanie. W najbliższy dzień, w który będzie przyjmował podejdź i zapytaj, czy by cię  nie przyjął, jeżeli ktoś nie przyjdzie na swój termin. Większość lekarzy się zgodzi, a na 100% ktoś nie przyjdzie. Jedyny minus to czas oczekiwania na poczekalni wynoszący czasami kilka godzin.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
11 grudnia 2014 o 20:55

@archeoziele: Przeznaczamy na leczenie jakieś zdaje się 5% PKB. Sąsiednie Niemcy przeznaczają 9%. I to 9% wielkiego niemieckiego PKB. A ceny leków w hurtowniach, ceny sprzętu i odczynników są w Polsce i Niemczech takie same. U nas tańsza jest tylko praca medyków. Dlatego Niemcy mają lepszą opiekę zdrowotną. Mamy jedne z najniższych wśród krajów nowej Unii nakłady na leczenie na mieszkańca. Do starej Unii nie ma się nawet co porównywać. Nie da się za pieniądze jak w Albanii zapewnić opieki zdrowotnej jak na Florydzie. Będzie jedno z dwóch, albo dobrze, albo tanio.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 22) | raportuj
11 grudnia 2014 o 19:22

Nie chcę psuć nikomu dobrego samopoczucia, ale wszystko rozbija się jak zawsze o pieniądze. Brak kolejek wymaga większej ilości personelu niż jest w Polsce, a to z kolei przekłada się na pieniądze na nowe etaty czy punkty rozliczeniowe. Poza tym skąd wziąć nowych lekarzy skoro mamy ich 2,1/1000 mieszkańców, a średnia unijna jest w okolicach 4/1000? Wyspiarze importują ich z Polski, Pakistanu i Indii. A my? Do nas nikt przy tych pensjach nie przyjedzie, bo dla lekarza spoza UE prawo do pracy w Polsce oznacza równocześnie prawo do pracy w całej Unii. Czyli należałoby podnieść pensje by były atrakcyjne dla lekarzy z zagranicy. Przy tak niskim poziomie składek zdrowotnych i tak licznej grupie niepłacących, a korzystających, zawsze będzie występował efekt za krótkiej kołdry.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1041 42 następna »