Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

fak_dak

Zamieszcza historie od: 13 marca 2012 - 22:08
Ostatnio: 21 stycznia 2015 - 16:51
  • Historii na głównej: 63 z 65
  • Punktów za historie: 53212
  • Komentarzy: 1068
  • Punktów za komentarze: 15735
 
[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 16) | raportuj
10 grudnia 2014 o 11:21

Witam w klubie pouczanych. Ja byłem na urlopie wychowawczym by zajmować się synami. Żona w pracy, więc spacery z dzieciakami i robienie zakupów było moją działką. Ogromna liczba kobiet widząc faceta z dwójką małych dzieci, litowała się nade mną, że ja taki dzielny lub biedny i doradzała jak się nimi zajmować, co kupić, jak wychowywać. Najpierw mnie to śmieszyło, potem złościło, w końcu zacząłem olewać i zdawkowo odpowiadać, "dziękuję za troskę, radze sobie dobrze".

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 10 grudnia 2014 o 11:22

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
4 grudnia 2014 o 0:05

@zmywarkaBosch: "W dupie mam kulturę" Ja bym się tym na twoim miejscu nie szczycił, bo to raczej powód do wstydu. Tym samym kończymy wymianę zdań, bo ja z ludźmi mającymi kulturę osobistą w dupie nie mam zamiaru rozmawiać.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
3 grudnia 2014 o 22:04

@zmywarkaBosch: "To że tobie się nic nie udaje załatwić (...)" Ejże, po co te wycieczki personalne? Kulturalnie się nie da? Nie byłem przy twoim targowaniu, więc o nim nic nie napiszę. Zastanów się jednak. Skoro sklep ponosi koszta odsetek kredytu, to oznacza, że mniej zarobi na sprzedaży sprzętu. Logiczne jest więc, że da większy rabat przy zakupie gotówkowym, bo i tak sprzęt z takim rabatem będzie dla niego bardziej dochodowy niż z "ratami 0%".

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
3 grudnia 2014 o 18:51

@trahve: Tak jak ze mnie. Dlatego czekam na Pendolino i unikam 30-letnich składów.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
3 grudnia 2014 o 18:33

@Armagedon: Z wesołych rzeczy - dostało mi się od miłośników PRL. ;p http://piekielni.pl/63182#comment_732309 ostatni akapit Dziwny jest ten świat.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 14) | raportuj
3 grudnia 2014 o 18:23

Widać, że nigdy nie podróżowałeś PKP w toalecie. Nie z fetyszystycznego zamiłowania do tamtych zapachów, tylko absolutnego braku miejsc w przyjemniej pachnących częściach pociągu. ;)

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
3 grudnia 2014 o 18:19

@Adamo_s89: Możesz poprawić nawet w tej. Przycisk "edytuj".

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 14) | raportuj
3 grudnia 2014 o 17:36

@Adamo_s89: Nie wiem czy zauważyłeś, ale tu w co drugiej historii działa przywołana przeze mnie zasada. Przypadek, czy ja obracam się wśród prostaków i niemot? Bo naprawdę nikt z moich znajomych i innych spotykanych osób nie mówi w tak nienaturalnie wyszukany sposób, jak co bardziej kreatywni autorzy na Piekielnych.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 grudnia 2014 o 17:37

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 27) | raportuj
3 grudnia 2014 o 16:58

@Hidekino: Zawsze podziwiałem jacy cięci i elokwentni są w swoich historiach autorzy i jak bardzo nie potrafią sklecić zdania ich piekielni rozmówcy. Rzadko spotykam ludzi tak pięknie się wypowiadających jak Adamo_s89. Gdzie oni są?

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 7) | raportuj
3 grudnia 2014 o 15:22

@zmywarkaBosch: Nie ma niczego za darmo. Dany towar bywa sprzedawany na "raty 0%", ale gdy płacisz za całość od razu, to łatwo wytargujesz rabat, czego nie uda ci się uzyskać przy zakupie ratalnym. Koszt "raty 0%" jest wliczony w cenę towaru.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
3 grudnia 2014 o 14:01

@ZaglobaOnufry: Agresja ze strony kobiet wobec mężczyzn jest bardziej tolerowana i usprawiedliwiana, niż agresja ze strony mężczyzn wobec kobiet. Facet-ofiara agresji jest często obiektem kpin. Kobiecie się najczęściej współczuje. A feministki i inni obrończynie równego traktowania milczą wobec tej dyskryminacji taktownie. Gdyby facet rzucił parasolem w kobietę, bo ta zdradza, to na pewno byśmy coś przeczytali o damskich bokserach.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
3 grudnia 2014 o 13:15

To jak z ratami "totalne 0%".

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 16) | raportuj
3 grudnia 2014 o 11:57

@admAnderson: Oddzielnym kierunkiem studiów jest psychologia i tu o prace jest różnie, ale generalnie trudno. Dużo łatwiej o pracę jest psychologom, którzy ukończą po studiach dodatkowo specjalizację, np. psychologii klinicznej, neuropsychologii lub zrobią szkolenie z psychoterapii. Psychiatrą zostaje się po ukończeniu wydziału lekarskiego i kilku latach specjalizacji. Raczej nie ma problemów z pracą.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 18) | raportuj
3 grudnia 2014 o 11:43

@Devotchka: @osvinoswald: Ejże, ja nie jestem przeciwko pedagogom czy przedstawicielom innych zawodów. Na każdy zawód jest jakieś zapotrzebowanie. Mnie tylko dziwi, że słabi uczniowie idą na kiepskie uczelnie, studiować podejrzenia łatwe kierunki, o których już dzisiaj wiadomo, że o pracę będzie bardzo trudno. Dawniej ten, który miał trudności z nauką kończył edukację na poziomie szkoły zawodowej czy technikum, nie walczył by mieć mało wartościowy tytuł magistra z kiepskiej prywatnej uczelni. "Żeby ze swojego tytułu "magistra" rzeczywiście skorzystać to trzeba było być niezłą świnią. " Jasne. Na przykład jak się chciało zostać kierownikiem apteki, nauczycielem, asystentem na uczelni, lekarzem czy architektem. Uczciwi zostawali nimi po szkole zawodowej, "niezłe świnie" używały do tego faktu ukończenia studiów. Weź się puknij w głowę.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 22) | raportuj
1 grudnia 2014 o 23:55

@Armagedon: Nie bardzo wiem co cię tak bulwersuje we wspólnym uzgadnianiu zakupu drogiej sukienki. Razem z żoną zarabiamy naprawdę przyzwoicie, jednak od początku małżeństwa przyjęliśmy zasadę, że nie mamy żadnych "prywatnych" pieniędzy. Wszelkie zakupy, poza zwyczajowymi, zwłaszcza te bardziej kosztowne, omawiamy wspólnie i każde z nas ma prawo weta. Jeżeli żona chce sobie kupić biżuterię, to mnie o to pyta. Jeżeli ja chcę jakiś gadżet do aparatu fotograficznego to również pytam ją o zgodę i nie czuję się tym faktem poniżony. Rzucanie się na szyję w opowieści było takim rodzajem zabawy, w końcu się droczyli. Nie wiem dlaczego zakładasz, że w tamtym małżeństwie facet decydował o pieniądzach. Tak czy inaczej, każde małżeństwo ma swoje zasady i feministkom nic do tego. Ja "kobietom wyzwolonym" i ich życiowym partnerom/partnerkom do portfela nie zaglądam. Apeluję do ciebie o więcej tolerancji.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
30 listopada 2014 o 16:38

@Armagedon: Wspaniale, że twoja koleżanka się opamiętała i walczy z nałogiem. Ty mówisz, że to dzięki wsparciu rodziny. Ja powiedziałbym, że pomimo wspieraniu przez męża jej alkoholizmu i sprzeciwu matki co do leczenia. Sama piszesz, że mąż nie mógł się odnaleźć jako partner niepijącej kobiety. Ona wygrała POMIMO tego, że wszystko pchało ją w dół. Wspaniały przykład silnej woli. Jednak takie zachowanie jak męża koleżanki prawie zawsze powoduje dalsze brnięcie alkoholika w uzależnienie. Źle oceniasz tu związki przyczynowo-skutkowe. Ja uważam, że przez to, że on ją chronił przed skonfrontowaniem się ze skutkami picia, jej refleksja co do swojego życia przyszła tak późno. Moje doświadczenie z pracy z dziesiątkami (a może już setkami) alkoholików jest takie, że wspieranie ich i dawanie im komfortu picia powoduje, że nie znajdują w sobie motywacji do zmiany. Alkoholik MUSI zobaczyć, że alkohol rozwalił mu pracę zawodową, rodzinę, życie towarzyskie, zdrowie i zepchnął w nędzę. Dopiero jak zobaczy jaką katastrofę sam sobie zgotował ma szansę podjąć decyzję o ograniczeniu picia i podjęciu leczenia, a najlepiej o całkowitej abstynencji. Jeżeli rodzina alkoholika chroni go przed konsekwencjami picia, to w rozmowie ze mną będzie mnie przekonywał, że wcale nie potrzebuje leczenia, bo wszak pije mało i alkohol na nic mu nie szkodzi.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
30 listopada 2014 o 14:56

@Armagedon: Jakoś nie potrafię wzbudzić w sobie do niego współczucia. Pił, odmawiał leczenia, żerował na pomocy innych? Jego wybór, jego życie. Są zamknięte ośrodki dla mający trudność z zachowaniem trzeźwości, są poradnie leczenia uzależnień, grupy AA dla tych co już potrafią się kontrolować. On zamiast leczenia i życia wybrał alkohol i śmierć. Miał do tego prawo. I to również wasz wybór, skoro zamiast próbować wszelkimi środkami (np. głodem) zmusić go do leczenia, sponsorowaliście mu dalsze picie. Mogliście postawić warunek jedzenie za leczenie, ale woleliście dać na odczepne pieniądze, jedzenie, czy piwo. Tak było prościej, a sumienie zagłuszone pozorną pomocą. Facet umarł na własne życzenie, a wy spokojnie się temu przyglądaliście. Doprawdy wspaniała była z ciebie kumpela. No i sąsiedzi też na medal. Owszem rodzina i przyjaciele są bardzo przydatni w leczeniu alkoholizmu. Jednak ich rola nie polega na sponsoringu tylko na nieustannym przekonywaniu alkoholika do leczenia, ciosaniu kołków na głowie, szantażowaniu, składaniu wniosków o leczeni bez zgody. Jak trzeba to i wzywanie na niego policję, wytoczenie sprawy o znęcania się nad rodziną, wyrzucenie z domu. Wszystko co tylko ma szansę zadziałać. Swoją drogą, skąd wiesz, że miał nieodwracalne miany w mózgu? Miał robione badania obrazowe, czy ty diagnozujesz organikę jednym spojrzeniem?

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 18) | raportuj
29 listopada 2014 o 23:39

Też się przyłączę do a apelu. Nawet jeżeli są liczne minusy, to moderator nie powinien zbyt szybko usuwać historii, niech da jej chociaż 24 godziny. Po pierwsze będzie co czytać, poza tym może ktoś czytając słabą historię przypomni sobie (lub wymyśli ;p ) coś fajniejszego.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
29 listopada 2014 o 23:26

@fak_dak: A co do afery mięsne to 27 lipca 2004 roku Sąd Najwyższy uchylił wyroki w aferze mięsnej z 1964r uzasadniając, że zapadły one z rażącym naruszeniem prawa. Taki to był raj z tego PRL. Proces był pokazówką, mającą na celu wskazanie, że to nie państwo jest odpowiedzialne za brak mięsa na rynku. Proces procesem, a korupcja, kradzież i bumelanctwo nadal miały się w kraju dobrze. Chciałabyś żyć w państwie, w którym można by cię było powiesić bez uczciwego procesu, jeżeli taka byłaby potrzeba propagandowa rządu?

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
29 listopada 2014 o 23:00

@Armagedon: Widzisz, Armagedon, różni nas kilka rzeczy. Pierwsza to ta, że ja jestem psychiatrą, zawodowo zajmuję się pracą z alkoholikami w Poradni Leczenia Uzależnień, uczyłem się tego długo i chwilę już praktykuję. Na mechanizmach uzależnieniowych i psychiatrii znam się bardzo dobrze. Ty jesteś laikiem. To co opowiadasz o uzależnionych jest klasyką mechanizmów współuzależnieniowych. Tak wypowiadają się niektóre córki alkoholików - te które bohatersko i z poświęceniem chronią pijących członków rodziny przed konsekwencjami ich picia, za nic nie dopuszczają do siebie tego, że alkoholik ma za siebie jakąś odpowiedzialność. Inne osoby myślące tak ja ty, to ludzie nie mający z alkoholizmem żadnej bezpośredniej styczności - ci żyją jakimiś wyobrażeniami z książek i opowiadań. Znam kilkadziesiąt osób zajmujących się zawodowo pracą z alkoholikami i żadna nie ma tak "miłosiernego" podejścia jak twoje. Stawiają alkoholikom twarde warunki. Podstawą leczenia uzależnienia jest uzmysłowienie sobie przez alkoholika, że ma problem z alkoholem, a następnie uznania, że za ten problem odpowiada on sam i to on powinien coś z tym zrobić. Wspieranie bezkrytycznego alkoholika, zwłaszcza finansowo, tylko nakręca problem uzależnienia. Ja od ludzi dorosłych wymagam dorosłego zachowania. Nie mam żalu do alkoholika za to, że jest alkoholikiem, bo choroba nie wybiera. Mam pretensje, jeżeli nie chce tego leczyć i w dodatku uważa, że to ja jestem odpowiedzialny za to, by miał co jeść i gdzie spać, a często również za co pić. Chętnie pomagam alkoholikom, ale warunkiem sine qua non jest ich walka o trzeźwość i podjęcie terapii uzależnień. Ilość alkoholików jest w Polsce szacowana na 800tys, więc nie 3 na 10, a 1 na 50 Polaków jest alkoholikami. Leczy się w miarę systematycznie około 1% alkoholików. Drugą różniącą nas rzeczą jest to, że ty czytasz o PRL, a ja w nim żyłem. KAŻDY socjalistyczny system gospodarczy w bloku komunistycznym upadł pod ciężarem niewydolności ekonomicznej. KAŻDY zachodni kraj kapitalistyczny w tym samym czasie znacznie podniósł poziom życia obywateli. Pięknie to było widać przy porównaniu NRD do RFN. Przypadek? Do dzisiaj utrzymały się dwa kraje komunistyczne, Korea Północna i Kuba. Obydwa żyją zasadami solidaryzmu społecznego, państwa opiekuńczego i 100% zatrudnienia obywateli w sektorach państwowych. Obydwa są dalekie od określenia ich oazami dobrobytu. Z obydwu ludzie uciekają z narażeniem życia, zaś do tych krajów nikt nie ucieka. Ponownie przypadek? W PRL korupcja i kradzież dobra państwowego były na porządku dziennym. Wtedy nazywało się to "załatwieniem" czegoś i w powszechnej ocenie nie było czymś nagannym. Ludzie kradli towary, bo nie dało się ich dostać w sklepach. Państwo oczywiście walczyło z tym, głównie w pokazowych procesach, ale skala patologii była nieporównywalnie większa niż dzisiaj. Również w wielkiej polityce. Dzisiaj o złodzieju Hofmanie piszą media. Jak pierwsi sekretarze czy inni działacze komunistyczni kradli miliony (a kradli, aż furczało), to nikt nie miał prawa się o tym dowiedzieć. Media w PRL były w 100% kontrolowane przez partię. Twojego rzekomego altruizmu będę się czepiał. Twoje podatki to kropla w morzu innych podatków. Domagasz się utrzymywania meneli w ogromnej większości z pieniędzy innych podatników, czyli chcesz ratować świat cudzym kosztem. Czy robisz dla meneli coś ponadto, że chcesz i dawać pieniądze z m. inn. z moich podatków? Odpowiedz, dlaczego nie chcesz przygarnąć do domu tych 3 meneli? Gardzisz nimi? Pogorszyłby cię się standard życia? (napij się też meliski, bo ci puszczają nerwy i zaczynasz bluzgać, a to kulturalnym ludziom nie uchodzi)

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2014 o 23:06

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
28 listopada 2014 o 22:47

@Armagedon: O jakim cudownym kraju piszesz w przedostatnim akapicie? O PRL, jak przypuszczam? Zastanów się zatem, dlaczego ludzie chcieli powszechnie uciekać z tego "raju na ziemi" do zepsutego zachodu, w którym ludzie umierali na śmietnikach, a w drugą stronę jakoś się to nie zdarzało? Dlatego, że PRL i wszelkie systemy socjalne są rajem, ale wyłącznie dla kombinatorów, nierobów, alkoholików i innej patologii społecznej. Tacy jak ty chcą zabrać pieniądze pracującym, by utrzymywać tych, którym się nie chciało uczyć, a teraz unikają pracy. A ja z kolei uważam, że każdy dorosły jest odpowiedzialny sam za siebie i jeżeli woli pić oraz nie chce się leczyć, to jest to wyłącznie jego sprawa. Może umrzeć na śmietniku, jeżeli taka jest jego wola. Pomagać należy wyłącznie tym alkoholikom, którzy sami chcą sobie pomóc przez walkę o trzeźwość i terapię uzależnień. Skoro uważasz, że każdy człowiek stanowi wartość, to przygarnij do swojego mieszkania z 3 meneli. Daj im swoje łóżko, wykarm, daj na alkohol. Dziwne, że jeszcze tego nie zrobiłaś przy takim poziomie altruizmu. Nie stać cię, powiesz? Przecież oni mają jeszcze mniej niż ty, na pewno będą zadowoleni nawet z niewielkiej pomocy. Wiem, że nigdy tego nie zrobisz, bo altruistą najwygodniej być za nie swoje pieniądze i cudzym kosztem.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
28 listopada 2014 o 16:22

@JablkoAntonuffka: Jeżeli ktoś sprzedaje towary z MOPS, to znaczy, że ich nie potrzebuje. Tym samym daje dowód, że ocena pracowników socjalnych w sprawie przyznania mu pomocy była błędna. Czyli nie będzie już na garnuszku MOPS. Tak samo nabywca - skoro musi kupować pokątnie takie towary, to znaczy, że sam by się to takiej pomocy nie zakwalifikował. Czyli płaci ze swojego majątku, albo ma zasądzane w ramach kary prace przymusowe. Handlu towarami z pomocy społecznej nie wyeliminujemy w 100%, ale możemy go znacznie ograniczyć. Wystarczy by ryzyko było o wiele większe od potencjalnego zysku.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
28 listopada 2014 o 10:10

@fak_dak: * Należy pomagać rodzinom alkoholików oddzielać się od pijących i odmawiających leczenia żon, mężów, ojców, matek, synów, córek (...)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 listopada 2014 o 10:11

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
28 listopada 2014 o 9:35

@Armagedon: Jak poradzić sobie z patologią żyjącą z socjalu i żebractwa? Najlepiej jest przestać ich wspierać. Alkoholik nic nie zrobi ze swoim uzależnieniem dopóki ma komfort picia. A ten zapewniają mu ci, który go wspierają finansowo. Należy pomagać rodzinom alkoholików oddzielać się od pijących na odmawiających leczenia żon, matek, synów, córek, poprzez skuteczne eksmitowanie ich na ulicę. Chcą pić i nie chcą się leczyć? Nie ma sprawy, byle nie cudzym kosztem. Pomoc socjalna nie powinna być dawana w postaci pieniędzy tylko imiennych bonów towarowych. Towary z pomocy społecznej powinny być dobrze oznakowane. Za próbę sprzedaży/kupna takich towarów powinny być horrendalne kary. Pomoc społeczna dla osób bez orzeczonej niezdolności do pracy czy obiektywnych życiowych przeciwwskazań (np. wdowa z małymi dziećmi) powinna być wyłącznie za prace społeczne. Nawet najmniej obciążająca praca odsieje leni i kombinatorów. Jeżeli ktoś jest leniem i nie chce mu się iść do pracy, to jak dla mnie może sobie głodować. Jego dzieci powinny mieć za to w szkole intensywne wsparcie psychologa, zajęcia socjoterapeutyczne (czyli wychowywać je), MOPS za pośrednictwem szkoły powinien zapewniać im posiłki w stołówce, książki i ubrania. Należy pilnować i starać się by patologia nie przeszła na kolejne pokolenie. Należy szybko i skutecznie odbierać dzieci niewydolnym wychowawczo rodzicom i oddawać je do adopcji, rodzinnych domów dziecka. Zamiast zasiłków rodzinnych na dzieci powinny być duże odliczenia od podatków, tak by promować rodziny wielodzietne pracujących rodziców, a nie rodziny leni-dzieciorobów. Żebrakom nie wolno dawać ani złotówki. Nie ważne jak biednie i żałośnie wyglądają. Zawodowi żebracy są świetnymi aktorami i umieją grać na emocjach. Dzisiejszy MOPS woli dać pieniądze bo tak jest prościej. Nieważne, że zasiłki są przepijane. To tak zarysie .

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1041 42 następna »