Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

fak_dak

Zamieszcza historie od: 13 marca 2012 - 22:08
Ostatnio: 21 stycznia 2015 - 16:51
  • Historii na głównej: 63 z 65
  • Punktów za historie: 53212
  • Komentarzy: 1068
  • Punktów za komentarze: 15735
 
[historia]
Ocena: 73 (Głosów: 77) | raportuj
1 stycznia 2015 o 8:34

Może starszej pani przypomina się młodość?

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 23) | raportuj
31 grudnia 2014 o 23:28

@Rak77: Mieszają ci się różne sprawy. 1) Nie tylko lekarze studiują bezpłatnie. Spróbuj zażądać od architekta bezpłatnego projektu domu lub od informatyka napisania programu za darmo, bo "studiował za twoje podatki" to zobaczysz ja się tarza ze śmiechu. 2) Lekarz w czasie robienia specjalizacji pracuje w danym ośrodku, bada, diagnozuje i leczy pacjentów, więc nie jest to nauka w sensie studiów, tylko rodzaj pracy. W jaki sposób dokładasz do jego specjalizacji? Otrzymuje pensję za leczenie ludzi, czyli za pracę. 3) Lekarze nie odpowiadają za organizację służby zdrowia w Polsce. To zadanie polityków. Oni rękoma NFZ ustalają limity, długości kolejek, refundacje. Do nich miej żale. 4) Premier i spółka ustalają wysokość składki zdrowotnej. Mnie jeszcze nie zapłaciłeś ani grosza, bo płacisz NFZowi. On wykupuje dla ciebie usługi u lekarzy, a ponieważ wykupuje za mało, to masz kolejki i limity. Nie masz prawa wymagać od lekarza publicznej opieki zdrowotnej nic ponad to za co zapłacił mu NFZ. 5) Recepty są konieczne, bo w Polsce mamy 38 mln lekarzy. Polski nie stać na leczenie powikłań jakie powstaną po terapii zaordynowanej przez domorosłych specjalistów od medycyny. Gdyby nie było składek zdrowotnych i każdy płacił z leczenia ze swojej kieszeni, w tym za swoje głupo brane leki, to jak dla mnie mogłoby nie być recept. Prawo Darwina szybko wyeliminowałoby najgłupszych, reszta chodziłaby po poradę do dobrych i sprawdzonych lekarzy. 6) Szpitale buduje się za państwowe pieniądze, ale nie są one własnością lekarzy. Oni tam tylko pracują. O budowie szpitali nie decydują lekarze tylko politycy. 7) Lekarz nie grożą w strajku zamknięciem szpitala, tylko odejściem z niego. Zapewnienie obsady jest problemem dyrekcji. Skoro nie płaci wystarczająco, to traci pracowników. Lekarz nie jest przywiązany do danego szpitala jak chłop pańszczyźniany do ziemi i może odejść, jeżeli warunki mu nie odpowiadają. Na przykład obecnie Porozumienie Zielonogórskie nie chce podpisać nowych kontraktów na zaproponowanych zasadach. Uważasz, że mają obowiązek podpisać? 8) O jakim bronieniu lekarzy przez swoich kolegów piszesz? Biegli orzekający w sprawie o błędy są niezwiązani z danym lekarzem. Nie ma czegoś takiego jak solidarność zawodowa lekarzy, żaden biegły się nie podłoży i nie zaryzykuje kariery dla nieznanego sobie lekarza. Złudzenie solidarności bierze się stąd, że często rodziny po śmierci pacjenta pozywają lekarza w przekonaniu, że ten popełnił błąd, ale biegli wykazują, że postępował prawidłowo, a rozżalona rodzina opowiada, że nie uzyskała sprawiedliwości, bo "mafia lekarska ich wykończyła".

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 31 grudnia 2014 o 23:30

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
31 grudnia 2014 o 22:57

Próba wymuszenia Władka II od "sprawcy" w zamian za milczenie, a potem, w razie niepowodzenia tego pierwszego, próba uzyskania nagrody od "poszkodowanego" za ujęcie "sprawcy" na gorącym uczynku?

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
31 grudnia 2014 o 18:36

@Ender27: Jeżeli mowa o zgodności z naturą, to biologia każe facetom zapłodnić jak największą ilość kobiet. Podoba ci się wizja facetów działających zgodnie z naturą, czyli zdradzających żony na potęgę i wymigujących się z obowiązku wychowywania swoich poczętych z różnymi kobietami dzieci?

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 24) | raportuj
31 grudnia 2014 o 17:25

@brzoza: Musisz się zdecydować, czy zawód lekarza jest powołaniem, misją społeczną i służbą, wtedy lekarzom przynależą się specjale przywileje, ja np. nietykalność, czy też raczej zawód lekarza jest wysoko wykwalifikowanym rzemiosłem, wtedy nie można od lekarza wymagać niczego bezpłatnie, ale można wyciągać pełne konsekwencje karne i cywilne, jak od innych przedsiębiorców. Nie da się mieć równocześnie tego i tego. Ja jestem za tym drugim. Jak ktoś próbuje mi słodzić, że jestem lekarzem z powołania, to mu mówię, że nie z powołania, tylko z zawodu. Zamiast misji i powołania, lekarza, jak każdego, powinna cechować sumienność, uczciwość i profesjonalizm. I jak każdy powinien mieć pełne prawo domagać się adekwatnego wynagrodzenia za swoją pracę.

[historia]
Ocena: 29 (Głosów: 31) | raportuj
31 grudnia 2014 o 15:59

Nie potraktuje tego personalnie, ale duża część studentów zgłaszających się do mnie spodziewa się właśnie takiego zaświadczenia o leczeniu, jako podkładkę pod dziekankę. Niefajne to i nieprofesjonalne, że psychiatra cię nie słuchał i wrzucił z automatu do szufladki z napisem "kombinator", ale widocznie miał też takie złe doświadczenia.

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 26) | raportuj
31 grudnia 2014 o 15:55

@Draco: Argument o płonących rzeczach na korytarzu do mnie przemawia.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 24) | raportuj
31 grudnia 2014 o 15:52

@Draco: Zdecydowanie nie mieszkam w małej kawalerce. Wózek był trzymany na klatce dla wygody i zachowania czystości, bo w okresie jesienno-zimowym musiałbym po każdym spacerze myć kółka. Próba takiego rozwiązania nie sprawdziła się już przy pierwszym dziecku. Nie blokowałem drogi pożarowej. Piętra i półpiętra są u nas bardzo duże, tak, że pomimo wózka, spokojnie zmieszczą na szerokość się koło siebie 3-4 osoby. Blok jest z lat '90. O ile standard ma lepszy niż wielka płyta z PRL, to o wygodnej wózkowni czy rowerowni nikt nie pomyślał.

[historia]
Ocena: 35 (Głosów: 53) | raportuj
31 grudnia 2014 o 13:58

Kaucja jest dobra, ale za mała. Mamy przecież wszelkie dane pacjenta. Powinno być prawo jak w Szwecji, że niezgłoszenie się na wizytę o wyznaczonej godzinie lub nie odwołanie jej przynajmniej dzień wcześniej będzie skutkowało, że pacjent dostanie do zapłaty fakturę o wartości takiej, jak NFZ zapłaciłby poradni gdyby wizyta doszła do skutku. W końcu lekarz traci czas i nie zarabia, bo komuś nie chciało się zadzwonić.

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 29) | raportuj
31 grudnia 2014 o 13:35

@Draco: Zwykle jak widzę bezdomnego w bloku, to dzwonię po straż miejską. Nie mogę jednak patrolować klatki całodobowo, zwłaszcza w nocy. Sąsiadów mam kulturalnych i nikt nikomu niczego nie kradnie, ani nie przestawia. Powszechną praktyką u nas jest trzymanie na obszernej klatce takich rzeczy jak wózki dziecięce. Jednym, jak na razie, wyjątkiem zakłócającym spokój są takie bezdomne patole.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
31 grudnia 2014 o 13:07

Komu ustąpiłyście, skoro starszy pan siedział? Dla kogo te miejsca były przeznaczone?

[historia]
Ocena: 40 (Głosów: 40) | raportuj
31 grudnia 2014 o 12:50

@Grav: Na razie jestem tak wkurzony, że czekam, aż trochę ochłonę. Poważna rozmowa sąsiadki nie ominie.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 15) | raportuj
30 grudnia 2014 o 23:20

To tak jak coś waniliowego albo "o smaku waniliowym". Różnica jest istotna, bo w tym drugim nie ma wanilii.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
30 grudnia 2014 o 15:32

@asmok: To spadek mentalny, po wychwalanej przez niektórych PRL. Ludzie przez komunę zostali nauczeni, że jak publiczne, to można kraść. Niestety zaraza złodziejstwa przechodzi na kolejne pokolenia. Teraz kradną nawet z prywatnych wszak poradni, przyjmujących na kontrakcie z NFZ. Ciekawe czy z cudzego domu w którym są gośćmi też wynieśliby papier toaletowy?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
30 grudnia 2014 o 15:25

@nanab: Nie powielaj bzdur. Lekarze w specjalistyce nie pracują na etatach tylko na kontraktach lub umowach-zleceniach i mają płacone za WYKONANĄ pracę, czyli jak lekarz nie przyjmuje pacjentów, to nie zarabia. Nie wiem skąd mit, że płacą mi samo za istnienie. Chciałbym, żeby tak było.

[historia]
Ocena: 41 (Głosów: 43) | raportuj
28 grudnia 2014 o 21:59

Nic nowego, niestety. Na studiach razem z kolegami popełniliśmy pracę naukową. Przy jej publikacji w czasopiśmie naukowym okazało się, że jej autorem jest profesor z kliniki, my jedynie mu pomagaliśmy. Nie muszę dodawać, że profesor przy pracy nawet palcem nie kiwnął.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
27 grudnia 2014 o 20:28

Uważam, że ten facet/kobieta to troll, prowokujący ludzi do pouczania go. Fajnie się bawisz SzaryCzłowieku?

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
27 grudnia 2014 o 20:26

Jak dla mnie, ta opowieść to 100% trolling.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
27 grudnia 2014 o 10:16

@PiotrDolony: Jeżeli chodzi o "w międzyczasie", to zaczyna tu powoli wygrywać usus. Zwrot jeszcze z 20 lat temu był uważany za całkowicie niepoprawny, dzisiaj językoznawcy zaczynają się łamać.

[historia]
Ocena: 26 (Głosów: 30) | raportuj
27 grudnia 2014 o 9:58

@bazienka: Autorka mogła zrobić korektę ewidentnego błędu i zamknąć temat, ale jak widać jej się nie chciało.

[historia]
Ocena: 27 (Głosów: 33) | raportuj
27 grudnia 2014 o 6:32

@Hancia: Nie wiem o co ci tak naprawdę chodzi. Ja też popełniam błędy i chętnie słucham uwag, jeżeli ktoś je u mnie znajdzie. Czy popełnianie samemu błędów automatycznie zabiera prawo do znajdowania ich u innych forumowiczów? Z ciekawości przejrzałem pobieżnie twoje historie i stwierdzam, że interpunkcja też nie jest twoją mocną stroną. Przyznasz, że jednak czymś innym jest literówka czy błąd interpunkcyjny, a czymś innym zastosowanie wyszukanego słowa zupełnie niezgodnie z jego prawdziwym znaczeniem.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 27 grudnia 2014 o 6:37

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 14) | raportuj
27 grudnia 2014 o 0:18

@ZaglobaOnufry: Masz rację, że celowe uciekanie na drzemkę do WC i zostawianie ludzi bez przyjęcia przed gabinetem jest chamstwem. Nie wiem dlaczego, ale jakoś przyjąłem na początku, że on siada za potrzebą na kibelku i zasypia ze zmęczenia.

[historia]
Ocena: 38 (Głosów: 52) | raportuj
26 grudnia 2014 o 23:53

@ejcia: Niestety dla ciebie, zasady języka polskiego nie podlegają swobodnej interpretacji. Wielu ludzi mówi "bynajmniej" w znaczeniu "przynajmniej", "włancza" telewizor i kupuje "tą" książkę. Ale nie oznacza to, że ich przyzwyczajenia językowe są poprawne. Nawet jeżeli w twoim środowisku używa się potocznie słowa "perfidnie" niepoprawnie, w piśmie powinnaś dbać o zgodność ze słownikiem. Słowo pisane jest zawsze bardziej formalne.

[historia]
Ocena: 25 (Głosów: 39) | raportuj
26 grudnia 2014 o 23:34

"Stoję sobie grzecznie na czerwonym świetle, aż tu podchodzi starsza pani o kuli i perfidnie, bez większego rozglądania się wchodzi na pasy." Słowo "perfidnie", chyba nie jest najwłaściwsze. Chyba, że miałaś na myśli, że wtargnięcie na pasy i zaryzykowanie życiem było złośliwe i podstępne.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
26 grudnia 2014 o 21:07

Mogę z uwagą techniczną? Trzymaj się jednego czasu. Albo opowiadasz w teraźniejszym, albo w przeszłym. Mieszanie czasów daje fatalny efekt.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1041 42 następna »