Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

fak_dak

Zamieszcza historie od: 13 marca 2012 - 22:08
Ostatnio: 21 stycznia 2015 - 16:51
  • Historii na głównej: 63 z 65
  • Punktów za historie: 53212
  • Komentarzy: 1068
  • Punktów za komentarze: 15735
 
[historia]
Ocena: 32 (Głosów: 40) | raportuj
16 lipca 2012 o 15:15

Spryciula. Teraz w ramach walki i prostytutkami będzie na każdą noc zapraszał wszystkie do siebie na plebanię. Oczywiście za parafialne pieniądze. Nie zapomni też o zgubnym wpływie drogich alkoholi. Będzie musiał je systematycznie kupować i utylizować. Najlepiej razem z tymi prostytutkami.

[historia]
Ocena: 34 (Głosów: 36) | raportuj
16 lipca 2012 o 15:11

Brawa dla starszego pana. Za jaja i fantazję.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
16 lipca 2012 o 15:09

Strach wyciągnąć tablet publicznie bo zakaz cię ktoś posądzi, że nim szpanujesz. Wiadomo, tablet to rzecz jakiej należy używać w ukryciu a jak się już musi publicznie to należy głośno zapewniać, że dziadowski i tani.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 14) | raportuj
15 lipca 2012 o 16:52

Zgubiłem jedno słowo. Już poprawiłem. Miało być na końcu "śmierć mózgu".

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
15 lipca 2012 o 16:04

Gdzie są? Może w tym samym gabinecie tylko w inny dzień lub w gabinecie obok. Nie oceniaj wszystkich lekarzy na podstawie złych doświadczeń z jedną ginekolog. Skłonność do szybkich generalizacji tylko pozornie dodaje mądrości.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 15) | raportuj
15 lipca 2012 o 14:07

Czasami z miłości matki robią straszne błędy wychowawcze i uczą dzieci, że są pępkami świata.

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 26) | raportuj
15 lipca 2012 o 13:16

Jest rozwiązanie. W każdym województwie powinna być "lotna" komisja oceniająca czy można pobrać organy czy nie. Składałaby się z kilku lekarzy różnych specjalności plus odpowiedni sprzęt. W sytuacji wezwania jechaliby do danego szpitala i oceniali ewentualnego dawcę. Komisja byłaby pod ciągłym nadzorem i nie miała poza stałą pensją żadnych profitów z tego czy ktoś zastał zakwalifikowany do pobrania organu czy nie. W takiej sytuacji mamy profesjonalny zespół i żadnego pola do układów korupcjogennych.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 lipca 2012 o 13:17

[historia]
Ocena: 30 (Głosów: 36) | raportuj
15 lipca 2012 o 12:01

Widzisz, samodzielne oddychanie tak jak bicie serca nie są równoznaczne z tym, że ktoś żyje jako osoba. Oddychanie jest bardzo pierwotną, można nawet rzec prymitywną funkcją i jego ośrodek neurologiczny znajduje się nisko w czaszce. Świadomość czyli coś co decyduje o tym, że jesteśmy ludźmi, jest nowym ewolucyjnie wynalazkiem i odpowiada na nie kora mózgowa. Pręt metalowy zupełnie zniszczył półkule mózgu z korą nie naruszając starego ewolucyjnie pnia mózgu. Dlatego facet oddychał ale nie miał szans na powrót świadomości. Nikt nie pobiera organów od osoby, która ma zachowany prawidłowo mózg ale tylko nie ma świadomości bo zawsze jest nadzieja, że mózg zacznie prawidłowo działać i świadomość wróci. Do pobrania organów wymagane są skomplikowane badania potwierdzające śmierć mózgu. Śmierć a nie chwilową dysfunkcję. Nie było wątpliwości, chłopak z opowiadania jako osoba był martwy. Żyło za to jeszcze jego ciało. Śmierć nie jest punktowym zdarzeniem. Np. po zatrzymaniu krążenia najpierw bo po kilku minutach umiera kora mózgowa, później starsze ewolucyjnie ośrodki podkorowe, potem pień mózgu, potem nerwy obwodowe, potem inne organy. Chrząstka stawowa żyje jeszcze kilka-kilkanaście godzin po śmierci mózgu. Umieranie człowieka jako całości to nie jest sekunda, trwa godzinami. Dlatego dzisiaj w prawie za moment śmierci człowieka przyjmuje się śmierć mózgu.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 lipca 2012 o 16:51

[historia]
Ocena: 42 (Głosów: 58) | raportuj
15 lipca 2012 o 9:17

Nie, marzy mi się prawo w którym gdy ty będziesz umierał na kardiomipatię to będzie można przeszczepić ci serce od takiego człowieka, który ma tak nieodwracalnie zniszczony mózg, że wiadomo, że nigdy nie odzyska przytomności. Imputowanie mi, że marzą mi się przekręty i zabijanie ludzi dla kasy jest chamstwem. Atakując mnie personalnie wystawiasz sam sobie świadectwo. Bardzo złe świadectwo. Wiem, że temat jest trudny i kontrowersyjny ale nie usprawiedliwia to zachowań i komentarzy rodem z Samosi czy innego Onetu.

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 22) | raportuj
15 lipca 2012 o 0:48

To co napisałeś jest bardzo niepopularne. Ludzie nie lubią słyszeć, że medycyna jest czasami bezsilna. Przecież jak pacjent umiera to znaczy, że lekarz popełnił błąd. Jak nie ma efektów leczenia to znaczy, że się nie starał albo jest nieukiem. Bo dr House w serialu każdego w 3 dni na nogi stawia wiec się da i już! Jeszcze bardziej nie lubią liczenia kosztów. Wszak zdrowie i życie są bezcenne a worek z pieniędzmi na leczenie nie ma dna. No i jak płacą podatki to mogą wymagać nawet gwiazdki z nieba. Trzeba jednak do tego dodać, że nawet jak dyskwalifikuje się kogoś z leczenia to można to zrobić w sposób kulturalny i taktowny. Ta lekarka na pewno taka nie była.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 15 lipca 2012 o 0:50

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
15 lipca 2012 o 0:40

Miałaś szczęście bo mogłaś zostać oskarżona o homofobię.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
15 lipca 2012 o 0:23

I to się nazywa polityka prorodzinna! Chcesz coś załatwić w urzędzie, pokaż akt urodzenia dziecka. Najlepiej jedna sprawa - jedno dziecko. Tusk niech się uczy od Angeli.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
14 lipca 2012 o 22:10

Mogłeś mieć wirusówkę, która się wtórnie nadkaziła bakteriami. Jak cię badał pierwszy lekarz to mogło jeszcze nie być wskazań do antybiotyków. Jak cię badał drugi po 2 tygodniach to już były. Ponad 90% infekcji oskrzeli to wirusówki a te nie wymagają antybiotyków.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
14 lipca 2012 o 21:54

No, proszę. Nigdy cię nie widziałem a już cię lubię. :-) Za to sprzątanie po sobie.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
14 lipca 2012 o 21:51

Historia warta dania plusa. Niepotrzebnie się tylko asekurujesz pierwszym zdaniem. Jeżeli je skasujesz to tekst na tym zyska.

[historia]
Ocena: 28 (Głosów: 34) | raportuj
12 lipca 2012 o 17:14

No, gratulacje też były nie na miejscu. Gratulować można sukcesu a ciąży w wieku szkolnym sukcesem nazwać raczej nie można. Ciąża w tym wieku jest dramatem i przyspieszonym przejściem z beztroskiego dzieciństwa w przedwczesną dorosłość. Dziewczynie nie należy dokuczać ani jej gratulować. Należy ją wspierać by poradziła sobie z problemem jakim jest ciąża w tak młodym wieku. By nie przerwała edukacji i by dała sobie radę jako matka.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 15) | raportuj
27 czerwca 2012 o 11:22

Wiem, że oni jeszcze nie do końca rozumieli co znaczy bezrobocie, brak pieniędzy. Byli przyzwyczajeni, że "im się należy". Bolesne zderzenie z rzeczywistości przyszło pewnie niedługo później bo do dzisiaj w moim rodzinnym miasteczku bezrobocie jest bardzo wysokie. Ciekawe ilu z nich dzisiaj chętnie nosiłoby deski przez 2-3 godziny za 50zł?

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
16 marca 2012 o 10:17

Ale ty mi nie zapłaciłeś ani mojemu szpitalowi ANI ZŁOTÓWKI. Zapłaciłeś NFZowi a ten wykupił od szpitala pewną ilość usług medycznych. Szpital zaś do ich wykonania zatrudnił lekarzy i pielęgniarki. Niestety ilość usług okazała się zbyt mała pomimo, że lekarze i szpital zrealizowali kontrakt w 100%. Jak myślisz kto jest winny? Szpital i lekarze, którzy nie wykonani 150% normy czy NFZ, który oszczędza i nagminnie niedoszacowuje zapotrzebowania na usługi medyczne? Umowa z NFZ dokładnie reguluje jaką ilość i jakiego personelu, jaki sprzęt ma się znaleźć na SOR. I za to płaci. Oczywiście Szpital może tam wysłać i 100 lekarzy ale zrobi to na własny koszt. Domaganie się by szpital zatrudniał w SOR pracowników za których NFZ w kontrakcie nie płaci przypomina sytuację jakbyś zamówił do malowania ścian jednego malarza, któremu pomalowanie zajmie 3 dni a potem dziwił się dlaczego nie przyszło za tę samą stawkę dobową dwóch? Jakby pracowało dwóch to byś nie musiał tyle czekać. Ale za drugiego nie zapłacisz bo już jednemu płaciłeś. Taka sama logika. Dodam, że NFZ za nadwykonania ponad kontrakat od lat nie płaci więc nikt się nie pali by robić więcej niż ma w umowie. Zaległości za nadwykonania NFZu wobec szpitali w skali Polski to setki milionów złotych. Nikt nie ma ochoty się z NFZem latami użerać w sądzie więc dla świętego spokoju każdy robi swoje i nic więcej. Ciągle powtarzam, NFZ cię oszukuje a ty się dajesz nabierać jak dziecko rządowej propagandzie, że to winni są źli lekarze bo tylko robią co mają w kontrakcie zamiast się poświęcać i pracować po godzinach za darmo.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 marca 2012 o 10:18

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 12) | raportuj
15 marca 2012 o 13:03

I jeszcze doprecyzuję. Praca lekarza w SOR polega na przyjmowaniu i badaniu pacjentów jacy się zgłoszą. Praca kasjerki w hipermarkecie polega na kasowaniu towarów klientów. Kasjerka jest w stanie obsłużyć X klientów na godzinę a lekarz przyjąć Y pacjentów na godzinę. Łatwo policzyć ilu potrzeba zatrudnić pracowników by nie było kolejek. Jeżeli hipermarket zatrudni tylko 1 kasjerkę i będą wiecznie wielkie kolejki to czy jest to wina kierownictwa sklepu czy kasjerki? Jak dla mnie kasjerka nie jest winna. Czy moralne jest by w ramach obrony praw konsumentów żądać by zwolniła się z pracy? A jeżeli się nie zwolni to czy każdy klient może na nią blizgać z powodu kolejki? Analogia w stosunku do lekarzy i NFZ jest 100%. Nie podoba ci się organizacja dostarczania usług to protestuj. Do hipermarketu możesz więcej już nie przyjść a w stosunku do monopolisty NFZu pozostają prostesty i demonstacje przed siedzibami. Kasjerki i lekarzy zostaw w spokoju dopóki robią to za co się im płaci.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 14) | raportuj
15 marca 2012 o 12:46

Ale chwileczkę, dlaczego ja niby ma walczyć o wasz prawa z NFZem? Jestem lekarzem a nie adwokatem. Ja jestem podwykonawcą uług medycznych. Dostaję propozycję kontraktu i go podpisuję lub nie. Jednynym kryterium podjęcia kontaktu jest MÓJ interes. Moim zadaniem jest by kontrakt wykonać sumiennie i zgodnie z warunkami umowy. Niby dlaczego mam go nie podpisywać tylko dlatego, że NFZ nie zatrudnia odpowiednio dużej ilości specjalistów? To jest wasz a nie mój probem. To wy, pacjenci protestujcie przed NFZem jeżeli wam się nie podoba, że lekarzy jest za mało lub są zbyt długie kolejki. Twoje żądania w stosunku do lekarzy prypominają domaganie się by firmy budujące drogi ogłosiły strajk dlatego, że rząd się nie wyrobi z budową autostrad przed Euro 2012r. bo ma na to zbyt mało kasy i urzędnicy są nieudolni. Pójdź do jakiejś firmy z takim żądaniem to zobaczysz jak się ludzie turlają ze śmiechu. Albo próbuj na nich nawrzeszczeć to cię ochrona z budynku wyrzuci. Powtórzę jeszcze raz, za organizację ochrony zdrowia w Polsce odpowiada rząd i NFZ. Do nich z pretensjami. Do lekarza możesz mieć pretensje jeżeli nie realizuje podpisanego kontaktu lub robi to źle. Ale jeżeli robi wszystko OK a ma zbyt mały kontrakt to daj sobie na wstrzymanie albo pokrzycz sobie na żonę/męża. Są tak samo winni tego stanu rzeczy jak lekarze czy pielęgniarki.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
14 marca 2012 o 20:38

A czy to uprawnia kogokolwiek by wydzierać się na lekarzy i pielęgniarki, którzy to nie są odpowiedzialni za organizację służby zdrowia w Polsce? A takie wydzieranie się jest na porządku dziennym. Ciągłe pretensje za to, że kolejki za długie czy terminy zbyt odległe jakbym to ja ustalał limity przyjęć.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
14 marca 2012 o 16:20

"Czyli powinniście mieć taką przepustowość tego wstępnego badania, żeby szło płynnie i żeby odsyłać ich sprawnie." Prawo mówi, że każdy pacjent, który zgłosi się do SOR musi być zbadany przez lekarza. Nikt nie może być odesłany stamtąd do innego oddziału lub do domu zanim nie zostanie gruntownie zbadany, nieważne czy ma obrzęk płuc, zawał serca czy lekką infekcję gardła. Lekarz i cały SOR ma określoną "przepustowość" i na życzenie się jej nie zwiększy. Badanie wymaga czasu. Jak niby personel ma ten czas skrócić? Masz jakiś pomysł jak ma to zrobić? Osłuchiwać tylko połowę płuc? Badać tylko jedną nogę? EKG robić o połowę krótsze? Pobierać połowę probówki krwi? Mieć limit jednej minuty na zbieranie wywiadu od pacjenta? Reanimację prowadzić tylko do 10 minut? Wypisywać pacjenta z łóżka obserwacyjnego po 15 minutach? Czekam na propozycje.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
14 marca 2012 o 13:40

W Polsce ciągle wstyd. Na szczęście powoli się to zmienia. Nasi celebryci zaczynają się przyznawać, że leczą się np. z powodu depresji.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
14 marca 2012 o 13:38

Może i masz częściowo rację ale w SOR sprawdza się zasada, że im ktoś bardziej się awanturuje to z tym większą pierdołą do SOR przyszedł. Naprawdę chorzy pacjenci nie mają siły wrzeszczeć przez godzinę. Na krzyczących nikt z personelu nie zwraca uwagi. Zainteresowanie zawsze budzą ci siedzący cicho bo mogą mieć niewydolność serca, oddechową lub zaburzenia świadomości. Kolejki na SORze robią ci co powinni zgłosić się najpierw do lekarza rodzinnego a nie od razu uderzać do SOR. Ale żeby potwierdzić, że ktoś nie jest poważnie chory to najpierw trzeba go zbadać. A to trwa. Badania laboratoryjne też w 10 minut się nie zrobią. Poza tym skąd pomysł, że to personel dyżurny odpowiada za organizowanie opieki zdrowotnej w Polsce? Pretensje należy mieć do NFZ a nie krzyczeć na pielęgniarki i lekarza. To tak jakbyś krzyczał na ekspedientkę w hipermarkecie, że skończyła się twoja ulubiona szynka.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
13 marca 2012 o 22:57

Nawet nie życzenie matki jest tu ważne a to, że ciąża była prawidłowa i nie zagrażała życiu matki. W takim wypadku nie ma prawa do aborcji a za wykonanie jej grozi 3 lata więzienia. No i pozbawienie prawa wykonywania zawodu. Jak dla mnie historia jest mało wiarygodna.

« poprzednia 1 233 34 35 36 37 38 39 40 41 42 następna »