@FrancuzNL: Uczyłem ją ruszać i zatrzymywać się na drodze niepublicznej. Potem obserwowałem raz jak jedzie z instruktorem. Czy trzeba mieć kwalifikacje aby stwierdzić, że komuś ruszanie idzie całkiem nieźle?
Autorko, pomyliłaś dysleksję z dyslekcją. Dyslekcja to przypadłość polegająca na niemożności nauki na lekcjach (dlatego dys-lekcja) z powodu zbyt głupiego nauczyciela. Znając tą definicję zgodzisz się ze mną, że nauczycielka trafnie postawiła diagnozę? :)
Hmm... "Podajcie narzędzie w komentarzu, a ja powinienem wiedzieć jak i z czego zrobić coś takiego, albo coś czym to narzędzie można zastąpić"
No dobra, spróbujmy. Moje narzędzie - oscyloskop. :)
W skrajnej sytuacji pijany budowlaniec może zagrozić innym ludziom. Niech źle osadzi nadproże, nie zabezpieczy szczelin przed wodą itp. Potem mur może pęknąć albo woda deszczowa wsiąknąć do budynku i spotkać się z instalacją elektryczną.
Na pewno pomysł firmy jest piekielnie przebiegły ale to budowlańcy byli piekielni.
Bo system jest święty, system każe to, system każe tamto. Gdyby system kazał konsultantce zatańczyć nago przed klientem to sprawdziłaby tylko, czy jest przycisk do odtwarzania stosownej muzyki.
A prawda jest taka, że te systemy piszą zwykłe firmy IT i zatrudnieni w nich zwykli klepacze kodu, którym średnio zależy na tym kodzie. Od klienta przychodzą sprzeczne wymagania więc robią byle co byle przeszło akceptację.
Święty (dla konsultantek) system jest często bublem, bo klepacz kodu nie dopracował bo np. spieszył się na randkę z dziewczyną, która pracuje jako konsultantka. A jeśli ta dała mu kosza to przelał swą frustrację potem na jakość systemu.
@kitusiek: Tak zrobiłem. Gmail grupuje mi takie maile po 100 sztuk więc to nie jest faktyczne nie nadążanie, raczej frustracja, że to wciąż przychodzi. Chyba zamknę to konto mailowe, i tak już go prawie nie używam i niech inni się martwią.
@Taczer: ok, tak na serio to facet najwyraźniej nie wykorzystuje już mojego kodu bo już przychodzi mi go mnij niż przed laty. Musiałbym najpierw rozstrzygnąć czy kod jest mój czy firmy, której go udostępniłem robiąc projekt z tym kolesiem. Zgłosiłem to firmie ale olali sprawę więc mi też się nie chce.
@BlackAndYellow: Na szczęście nie ma tam PESELi ani bardzo szczegółowych danych osobowych. Poza tym czym jest chwilówka w obliczu późniejszego lęku że się wyda? Mój spokojny sen jest więcej wart.
@Garrett: Ten system po prostu wysyłał cały zrzut danych do celów diagnostycznych (dla znających PHP var_dump z wielu rzeczy). Jak się zorientowaliśmy, że tam są hasła to poprawiliśmy naszemu klientowi ale koleś zdążył już wtedy odejść z projektu razem z moim kodem.
@iks: Myślałem nad tym, ale wyobraziłem sobie rozmowę:
- sieć komórkowa X słucham
- chcę zgłosić, że Państwa firma wykorzystuje moją własność intelektualną
- czy lampki w modemie się świecą?
- ale jakie lampki? państwa firma wykorzystuj moj oprogramowanie
- dodatkowe oprogramowanie może Pan instalować na telefonie we własnym zakresie
- ale Panie mnie w ogóle nie słucha!
- jeśli nie słychać dźwięku może Pan oddać telefon do naprawy w dowolnym punkcie naszej sieci
...
itd.
A za telefon z zagranicy do polski zapłaciłeś Ty? Byłem w podobnej sytuacji, telefon z USA do Polski i "jesteś milionowy w kolejce do konsultanta, proszę czekać"
Jestem za.
Jeśli kierownictwo ma Cię gdzieś - czym prędzej uciekaj. Mówię to jako kierownik, który wie, że jak nie zadba o swoich ludzi to pójdą gdzie indziej.
@Lynxo: Na dodatek management nie potrafi odróżnić dobrej firmy IT od kiepskiej. Przecież nie mają wiedzy żeby wypytać programistów czy leadów o stosowane narzędzia i procesy. Skoro nie widzą różnicy to sugerują się ceną.
Ten problem mają chyba wszystkie sieci komórkowe i większe firmy. Informatycy ogarnięci na tyle, żeby zrobić system z sensem pracują za grube pieniądze dla największych. Przy zamawianiu systemu liczyła się cena, dlatego dostarczyła go firma, która zatrudniała niedoświadczonych studentów do programowania. Potem problemy piętrzą się na każdym kroku.
Piekielność piąta - nie chcą wysłać umowy mailem ale mówią, że odpowiedzą na wszystkie pytania. Chodzi o wywarcie presji na kliencie.
Czasem mam ochotę powiedzieć że skoro nie chce wysłać mailem to niech przeczyta mi tą umowę. Całą, od deski do deski z załącznikami.
@krzychum4: Kolega dostał kiedyś taki mandat za niezatrzymanie na STOPie przed przejazdem. Żalił się na zły świat i jeszcze gorszą policję tak długo, że na całe życie zapamiętałem żeby pilnować zatrzymania na STOPie :)
@marcelka: To częste rozwiązanie. Pełne zielone nie oznacza bezkolizyjnego przejazdu we wszystkich kierunkach. Dopiero S-3 czyli sygnalizacja w kształcie strzałek oznacza jazdę bezkolizyjną a i to z drobnymi wyjątkami.
@FrancuzNL: Uczyłem ją ruszać i zatrzymywać się na drodze niepublicznej. Potem obserwowałem raz jak jedzie z instruktorem. Czy trzeba mieć kwalifikacje aby stwierdzić, że komuś ruszanie idzie całkiem nieźle?
Autorko, pomyliłaś dysleksję z dyslekcją. Dyslekcja to przypadłość polegająca na niemożności nauki na lekcjach (dlatego dys-lekcja) z powodu zbyt głupiego nauczyciela. Znając tą definicję zgodzisz się ze mną, że nauczycielka trafnie postawiła diagnozę? :)
@piesekpreriowy: Nie sądzę, dałem jej prowadzić i jeździ całkiem dobrze. A nawet jeżeli, to przecież jest wyraźny znak, że się uczy.
@babubabu89: Ok, to było za proste. Ciekawe jak sobie z tym poradzisz. Kolejne narzędzie: trikoder :)
Hmm... "Podajcie narzędzie w komentarzu, a ja powinienem wiedzieć jak i z czego zrobić coś takiego, albo coś czym to narzędzie można zastąpić" No dobra, spróbujmy. Moje narzędzie - oscyloskop. :)
@tvh: Wtedy robisz odwrotnie. Podnosisz ceny o 1% a klientom, którzy odbierają kontenery na czas przyznajesz 1% rabatu na usługi.
W skrajnej sytuacji pijany budowlaniec może zagrozić innym ludziom. Niech źle osadzi nadproże, nie zabezpieczy szczelin przed wodą itp. Potem mur może pęknąć albo woda deszczowa wsiąknąć do budynku i spotkać się z instalacją elektryczną. Na pewno pomysł firmy jest piekielnie przebiegły ale to budowlańcy byli piekielni.
Bo system jest święty, system każe to, system każe tamto. Gdyby system kazał konsultantce zatańczyć nago przed klientem to sprawdziłaby tylko, czy jest przycisk do odtwarzania stosownej muzyki. A prawda jest taka, że te systemy piszą zwykłe firmy IT i zatrudnieni w nich zwykli klepacze kodu, którym średnio zależy na tym kodzie. Od klienta przychodzą sprzeczne wymagania więc robią byle co byle przeszło akceptację. Święty (dla konsultantek) system jest często bublem, bo klepacz kodu nie dopracował bo np. spieszył się na randkę z dziewczyną, która pracuje jako konsultantka. A jeśli ta dała mu kosza to przelał swą frustrację potem na jakość systemu.
Skoro umowa podpisana to pytasz dla pewności czy ten SMS jest wypowiedzeniem umowy a następnie żądasz opłaty za okres wypowiedzenia.
@kitusiek: Tak zrobiłem. Gmail grupuje mi takie maile po 100 sztuk więc to nie jest faktyczne nie nadążanie, raczej frustracja, że to wciąż przychodzi. Chyba zamknę to konto mailowe, i tak już go prawie nie używam i niech inni się martwią.
@Taczer: ok, tak na serio to facet najwyraźniej nie wykorzystuje już mojego kodu bo już przychodzi mi go mnij niż przed laty. Musiałbym najpierw rozstrzygnąć czy kod jest mój czy firmy, której go udostępniłem robiąc projekt z tym kolesiem. Zgłosiłem to firmie ale olali sprawę więc mi też się nie chce.
@BlackAndYellow: Na szczęście nie ma tam PESELi ani bardzo szczegółowych danych osobowych. Poza tym czym jest chwilówka w obliczu późniejszego lęku że się wyda? Mój spokojny sen jest więcej wart.
@Garrett: Ten system po prostu wysyłał cały zrzut danych do celów diagnostycznych (dla znających PHP var_dump z wielu rzeczy). Jak się zorientowaliśmy, że tam są hasła to poprawiliśmy naszemu klientowi ale koleś zdążył już wtedy odejść z projektu razem z moim kodem.
@iks: Myślałem nad tym, ale wyobraziłem sobie rozmowę: - sieć komórkowa X słucham - chcę zgłosić, że Państwa firma wykorzystuje moją własność intelektualną - czy lampki w modemie się świecą? - ale jakie lampki? państwa firma wykorzystuj moj oprogramowanie - dodatkowe oprogramowanie może Pan instalować na telefonie we własnym zakresie - ale Panie mnie w ogóle nie słucha! - jeśli nie słychać dźwięku może Pan oddać telefon do naprawy w dowolnym punkcie naszej sieci ... itd.
A za telefon z zagranicy do polski zapłaciłeś Ty? Byłem w podobnej sytuacji, telefon z USA do Polski i "jesteś milionowy w kolejce do konsultanta, proszę czekać"
Wydziedziczą z czego? Z długów?
Bierz, przecież 1500 to całkiem dobra tygodniówka.
Jestem za. Jeśli kierownictwo ma Cię gdzieś - czym prędzej uciekaj. Mówię to jako kierownik, który wie, że jak nie zadba o swoich ludzi to pójdą gdzie indziej.
@Lynxo: Na dodatek management nie potrafi odróżnić dobrej firmy IT od kiepskiej. Przecież nie mają wiedzy żeby wypytać programistów czy leadów o stosowane narzędzia i procesy. Skoro nie widzą różnicy to sugerują się ceną.
Ten problem mają chyba wszystkie sieci komórkowe i większe firmy. Informatycy ogarnięci na tyle, żeby zrobić system z sensem pracują za grube pieniądze dla największych. Przy zamawianiu systemu liczyła się cena, dlatego dostarczyła go firma, która zatrudniała niedoświadczonych studentów do programowania. Potem problemy piętrzą się na każdym kroku.
Piekielność piąta - nie chcą wysłać umowy mailem ale mówią, że odpowiedzą na wszystkie pytania. Chodzi o wywarcie presji na kliencie. Czasem mam ochotę powiedzieć że skoro nie chce wysłać mailem to niech przeczyta mi tą umowę. Całą, od deski do deski z załącznikami.
@krzychum4: Kolega dostał kiedyś taki mandat za niezatrzymanie na STOPie przed przejazdem. Żalił się na zły świat i jeszcze gorszą policję tak długo, że na całe życie zapamiętałem żeby pilnować zatrzymania na STOPie :)
Zamiast mówić "pośpiesz się" mówisz "masz pięć minut na dotarcie, potem muszę jechać.". Wtedy to on musi się stresować a nie Ty.
@marcelka: To częste rozwiązanie. Pełne zielone nie oznacza bezkolizyjnego przejazdu we wszystkich kierunkach. Dopiero S-3 czyli sygnalizacja w kształcie strzałek oznacza jazdę bezkolizyjną a i to z drobnymi wyjątkami.
@Ja_Klaudiusz: Uff... to jest nas dwóch. Jeśli kiedyś zobaczymy kogoś zatrzymującego się na strzałce to będzie drugi z nas. ;)