Profil użytkownika
glan
Zamieszcza historie od: | 10 marca 2012 - 0:44 |
Ostatnio: | 8 maja 2024 - 23:30 |
- Historii na głównej: 58 z 74
- Punktów za historie: 28468
- Komentarzy: 1141
- Punktów za komentarze: 12269
Zamieszcza historie od: | 10 marca 2012 - 0:44 |
Ostatnio: | 8 maja 2024 - 23:30 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Cóż, i tak dał się wydymać bo nie zobaczył kasy za swoją pracę, za to w zemście zniszczył firmę, miejsce pracy 17 osób. A wystarczyło podpisać umowę przed zabraniem się do roboty.
Gdyby bloker robił format C, już nie tak łatwo byłoby usunąć. Pierwsza zasada robienia zlecenia - ustawiasz skrypt killujący działanie oprogramowania na czas grubo po przewidzianej płatności. Jeśli ją otrzymasz, usuwasz killa i po sprawie. Prezes mógłby się nauczyć, że ludzi się nie dyma.
Nie ma pewności, czy pracownikom tak samo by nie płacił, jedynie przypuszczenie. Szef piekielny, ale za swą piekielność dostał z większego kalibru niż mu się należało a i być może 17 innym osobom (i rodzinom na ich utrzymaniu) też się dostało.
Nie jestem prawnikiem, ale za pobicie chyba dość łatwo uzyskać wyrok skazujący i odszkodowanie.
Tak więc biuro upadło i 17 osób zostało bez pracy. Brawo! Nie wystarczyło wcześniej pomyśleć i zainstalować czegoś, co zresetuje/zablokuje system po np. miesiącu?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2013 o 22:05
Ech, ja na rozmowie o pracę przegadałem z rekruterką pół godziny po angielsku. Czuję się dyskryminowany ze względu na płeć. ;)
Myślisz, że takich mało? Wystarczy poczytać piekielnych.
Też o obuwniczych... Byłem wczoraj w sklepie z butami na literę C, druga też C, i trzecia jak pierwsza. Mają aktualnie promocję p.t. Łap okazję. Pracownicy muszą nosić koszulki z takowym napisem przy czym słowo "łap" jest większe. Zastanawiam się, ilu piekielnych klientów potraktuje taki napis na biuście pracownicy dosłownie i ile nieprzyjemnych sytuacji będą z tego miały.
Firma wyrobiła się w czasie pomimo opóźnienia. Po prostu, gdy nadeszły mrozy, ustawili dwie wielkie dmuchawy grzejące. Szef wydał mi się uczciwym człowiekiem, pewnie wolał zapłacić więcej za grzanie niż dać łapówkę. Minusują pewnie urzędnicy ;)
Żaden dobry uczynek nie pozostanie bezkarny. Przynajmniej widzisz który kolega nie zasługuje na to szacowne miano.
Czekamy teraz na instrukcję jak podrywać kasjerki ;)
Kiedyś kupiłem motor na allegro, ale po wcześniejszym obejrzeniu. Sam przygotowałem umowę gdzie jeden z punktów mówił, że motocykl jest sprawny, bezwypadkowy i że sprzedawca nie zataił żadnych jego wad. Z taką umową i wydrukami z allegro można spokojnie iść do sądu. W naszym kraju sprzedawców obowiązuje rękojmia. Tak, prywatne osoby sprzedające również obowiązuje.
Czy każdemu w pewnym wieku włącza się tryb dopiekania ludziom o byle pierdołę? Mam nadzieję, że nie i że na emeryturze nie zrobię się piekielny.
Swego czasu czytałem też o aferze - linie lotnicze kazały otyłej pasażerce dokupić drugie miejsce, tyle, że oba "zajmowane przez nią" miejsca były w różnych miejscach samolotu. ;)
Widzę, że nikt nie odpowiedział autorowi na postawione pytanie więc ja to zrobię. USA posiada silne tradycje związane z bronią a Texas już wogóle. Gdyby ktoś próbował zabronić - pewnie skazałby się na śmierć polityczną przy kolejnych wyborach. Ale USA to wyjątek. Rządy bardzo nie lubią gdy obywatele posiadają broń, ponieważ mogą wtedy obronić się przed władzą. Jak wyglądałby w Polsce stan wojenny gdyby dostęp do broni był powszechny? Zupełnie inaczej. Obywatele mogliby odeprzeć siły milicji i wojska. Władza nie czułaby się bezpiecznie. Cała sprawa nie ma nic wspólnego z Twoim osobistym bezpieczeństwem przed sąsiadem z bronią. To tylko wymówka, żeby nie dawać broni ludziom. Posła, senatora itp ani ziębi ani grzeje czy jesteś bezpieczny.
A może po prostu opłata za bilet powinna się liczyć nie od osoby a od przewożonych kilogramów? Proste do policzenia i logiczne.
W ten sposób wychowałaś ich, że od Ciebie zawsze mogą dostać. Też miałem patologiczną rodzinę co od wszystkich pożyczała. Mieszkają piętro wyżej. Gdy się wprowadziłem, przyszli pożyczyć telefon (nie komórkę tylko stary aparat z tarczą). Jako, że miałem niepotrzebny w mieszkaniu, pożyczyłem. Dzień później przyszli po coś innego - a kiedy oddacie telefon? - święte oburzenie. Odtąd się nie naprzykrzali a minęło już 8 lat. Nie rozumiem jak można tak się dawać. Magiczne "pożyczę jak oddasz poprzednie" załatwia sprawę.
Nie rozumiem ludzi. Po co obrażać wykładowcę? Nawet anonimowo? Co by mu to dało? Na Twoim miejscu wydrukowałbym całą korespondencję i wywiesił w gablocie. Jego inteligencja stanie się pośmiewiskiem na uczelni. A samego studenta maglować najtrudniejszymi pytaniami.
Nie TRZCIONKE ale TSZCIONKĘ, ale chciała kiedyś zmienić u mnie pewna pani pracująca jako redaktorka w renomowanym wydawnictwie. :)
i jeszcze latające masło!
Szacun za nie obicie delikwenta na miejscu.
Głowa do góry. Są jeszcze ludzie, którzy widząc karetkę na sygnale w duchu trzymają kciuki za lekarzy w niej oraz za efekt ich pracy. Sam byłem w karetce dwa razy i stąd takie podejście.
Opdowiadam zbiorczo: Nie, nie byli rodzeństwem. Nie mieli wspólnej kasy. Nie uważam, że to obowiązek dać kwiatka ale jak już się daje prezent to powinno się go kupić i to tak, żeby obdarowana nie poznała ceny.
Może i autorka wykazała się nadpobudliwością ale są też plusy. 1. Facetowi nic się nie stało, jest zasadnicza różnica między spoliczkowaniem a faktycznym pobiciem. 2. Sprzedawca na pewno zapamięta na całe życie, że nie każda dziewczyna to komputerowa idiotka.
Znajdź czym prędzej normalnego chłopaka (albo dziewczynę) i zapomnij o wariacie. Dorosły człowiek sam jest odpowiedzialny za swoje życie. Na Tobie nie spoczywa żadna wina za jego wybryki, dałaś się jedynie wmanipulować w poczucie winy.