Profil użytkownika
marcelka ♀
Zamieszcza historie od: | 25 lipca 2017 - 14:34 |
Ostatnio: | 16 kwietnia 2024 - 15:09 |
- Historii na głównej: 63 z 64
- Punktów za historie: 8530
- Komentarzy: 1069
- Punktów za komentarze: 9209
Zamieszcza historie od: | 25 lipca 2017 - 14:34 |
Ostatnio: | 16 kwietnia 2024 - 15:09 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
pijaczek czy nie pijaczek, przynajmniej stara się zarobić. a czy potem za zarobione pieniądze kupi sobie kg szynki czy czteropak piwa, to już jego sprawa. a z tego Kowalskiego kawał skurczybyka. oO.
wątpliwe. po pierwsze cena dziwna - chętnie się dowiem, gdzie można kupić ryż za 90 gr, po drugie ta pani chyba poddałaby się tak po 10 opakowaniu... btw. pracownicy sklepu/ochrona bezczynnie przyglądaliby się, jak klient niszczy 50 sztuk jakiegokolwiek produktu?!
@Allice: dzięki! dobrze ujęte to, o co mi w poście chodziło: szanujmy się.
@PreczZGlupota: podałam te szalety jako jedną z opcji, które moim zdaniem miała do wyboru ta pani, bo wiem, że akurat tamte są nowoczesne, czyste i pachnące odświeżaczem. ale przyznaję - może szalety lub zwykła łazienka w którejś restauracji to nie najlepsza opcja i nietakt z mojej strony, ok. ale wspomniałam też o innych opcjach - np. specjalnym pomieszczeniu dla matek karmiących. nie chcę zamykać matek w domach lub w szaletach lub gdziekolwiek, po prostu jestem zdania, że w przestrzeni publicznej powinniśmy się tak zachowywać, by niepotrzebnie nie nie wywoływać dyskomfortu u innych i odnosi się do do wszystkich - matek, ojców, młodzieży, starszych itd.
@oszi90: nie mówię, że "cyc to zło", ale jednak dla mnie zarówno piersi są dość intymną częścią ciała - dlatego np. na plaży ubieram dwuczęściowe bikini, a nie chodzę toples, jak i karmienie dziecka piersią jest czynnością naturalną, ale też intymną. poza tym tak, są to pewne uwarunkowania kulturowe i szczerze mówiąc moim zdaniem mężczyzna z gołą klatą w restauracji raczej też nie powinien się pojawiać. poza tym nie do końca zgodzę się z tym, że jakby zajęła wolny stolik, to całkiem ok - w zasadzie to tak jakby ktoś przyszedł do lokalu z własnym prowiantem. chociaż na pewno byłoby to lepsze od pakowania się do stolika obcym ludziom bez pytania.
@Tajemnica_17: po pierwsze - zdarzyło mi się w czasach szkolnych i potem studenckich kilka razy jeść kanapkę czy snikersa w toalecie. po drugie - akurat w tej restauracji jest naprawdę ładna i czysta łazienka, w której jest najpierw pomieszczenie z szerokim blatem i umywalkami, a dopiero za drzwiami drugie pomieszczenie z kabinami. poza tym chodzi mi bardziej o całą postawę tej pani, niż o sam fakt karmienia.
@Halasuwa: trochę się żalę... ;) zwróciłam uwagę rodzicom - matka rzuciła w stronę dzieci niezobowiązujące "bądźcie trochę ciszej", dzieci nie posłuchały ani na pół minuty, więc wzruszyła ramionami i stwierdziła, że za chwilę im się znudzi. Przede mną i po mnie też jeszcze kilka osób zwracało uwagę - ale kończyło się tak samo, lekkie napomnienie, na które dzieciaki kompletnie nie zwracały uwagi i "bezradność" rodziców. raz też padł argument, że jak będziemy chcieli im odebrać trąbki, to dopiero będzie wrzask...
@Day_Becomes_Night: też używałam słuchawek. na full. nie pomogło :S
@Kataszka: to nie jest nagonka - w drugą stronę podróżowałam z rodziną z trójką dzieci i z drugą rodziną z dwoma małymi dziewczynkami, i złego słowa nie mogę powiedzieć na ich temat.
@broneq: uważam, że zachowanie tego kierowcy było "piekielne" - powodowało zagrożenie dla niego - ok, jego sprawa - ale dla innych też. i to zarówno dla tego, kto jechał z naprzeciwka, jak i dla mnie i pozostałych samochodów wyprzedzanych - bo "piekielny", unikając czołowego zderzenia, mógł wjechać w którekolwiek z aut, mógł próbować się wbić w lukę między nami, co też mogłoby skutkować ostrym hamowaniem i stłuczką itd. a nawiązując do "czy to powód, żeby go "upiekielniać"" - tak, bo tym razem była sytuacja, że odbił do rowu i się rozbił (ha ha), ale następnym razem taki kierowca skręci odruchowo w prawo, prosto w ciebie i już tak zabawnie nie będzie
@mlodaMama23: oczywiście, że są rodziny, które sobie wszystko zaplanowały, ale coś się zdarzyło - utrata pracy, choroba, śmierć - i trzeba im pomóc. ale niestety jest mnóstwo osób, które nic nie robią i nie chcą tego zmieniać, a wyciągają rękę po nasze pieniądze (tak, nie państwa, tylko nasze - wszystkich osób pracujących i tych, które kiedyś pracowały) bo im się należy. taka postawa drażni.
@bazienka: taka sama była moja pierwsza myśl po przeczytaniu historii :D i w sumie pani "ochrona" starała się pomóc, sklep w końcu poinformował o możliwości odbioru karty... nie wiem, co zgodnie z oczekiwaniem @mart76 ta kasjerka mogłaby zrobić...
@manson1205: nie mam w zwyczaju chodzić z włączonym dyktafonem... poza tym do mnie bezpośrednio nie odezwała się żadna z nich obraźliwie/niegrzecznie...
@ZebThan: owszem, pacjenci bywają dupkami, tak ja i ludzie ogólnie bywają dupkami. ale akurat na tym oddziale jakieś 95% chorych to byli ludzie starsi, umierający i przerażeni tym faktem i własną bezradnością, czasem niekontaktujący. i ja nie wymagam, żeby przy każdym łózku stała nonstop pielęgniarka, wiem, że to niemożliwe. ale przerażał mnie totalny brak szacunku do tych ludzi połączony z lekceważeniem swoich obowiązków. i z lekceważeniem przełożonych, bo ja w swoim miejscu pracy, przy koleżankach, pacjentach i kilku członkach rodzin nie rzuciłabym na głos np. "no dobrą, idę do tej spod 3 zobaczyć co się dzieje, bo znowu ta p*zda się przychrzani" - jakieś pół godziny po zgłoszeniu czegoś w sali nr 3. p*zda było o przełożonej pielęgniarek.
@BlueRaven: dzięki, oczywiście, że "zawalidroga" użyte było ironicznie. dla mnie zachowanie prędkości przepisowej nie jest jakąś "karą boską", ale dla kierowcy, który wyprzedzał, niewątpliwie było, tak jak i wszystkie auta przed nim były dla niego zapewne "zawalidrogami".