Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

marcelka

Zamieszcza historie od: 25 lipca 2017 - 14:34
Ostatnio: 13 maja 2024 - 15:47
  • Historii na głównej: 63 z 64
  • Punktów za historie: 8546
  • Komentarzy: 1070
  • Punktów za komentarze: 9211
 
[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
22 września 2017 o 23:17

to cię prawnik w bambuko zrobił :D wziął kilka tys = ostrzygł barana. jak nie była żoną, to nie mogła żądać alimentów, brak podstawy prawnej. w zasadzie takie pismo powinno być umorzone jako bezprzedmiotowe nawet bez rozprawy...

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
22 września 2017 o 22:06

@Devotchka: a w którym miejscu podważam sens wegetarianizmu? ja prawdziwych wegetarian = takich, którzy wiedzą na co się decydują i dlaczego i są w tym konsekwentni i potrafią bez mięsa ułożyć sobie dobrą dietę itd. znam i szanuję. i tym bardziej uważam że S. i jej podobne właśnie szkodzą "ruchowi", jak określiłaś/eś wegetarian i wegan.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
22 września 2017 o 22:01

@HamaHamanska: ale o to właśnie chodzi, że to była bezsensowna agresja. to tak jakby np. muchę zamiast trzepnąć packą i zabić, to złapać i najpierw wyrywać skrzydełka. poza tym S. niedawno właśnie w kontekście jakiegoś protestu, że świnie na ubój są przewożone niehumanitarnie twierdziła, że ona wie, że i tak zginą, ale nie muszą się męczyć przed śmiercią. i z tym się zgadzam. dlatego w tym kontekście zaszokował mnie zarówno sam pomysł karmienia szkłem, jak i duma S. z siebie.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
22 września 2017 o 14:28

a koleżanka wiedziała, że szukasz tych 50 zł? bo jak widziała, no to ewidentne złodziejstwo. ale jak podeszłaś do okienka, zobaczyłaś, że nie masz kasy i wybiegłaś szukać po okolicy, nie pytając ludzi w aptece "czy ktoś nie widział może tu 50 zł", to mogła nie pokojarzyć...

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
22 września 2017 o 14:19

@nasturcja: jakiś kawałek kiełbasy pewnie w tej łapce był, nie dopytywałam. może za mały, może szczury za mądre? nie mam pojęcia. a tę ze szkłem to S. tak trochę jakby mielonkę zrobiła (przynajmniej tak tłumaczyła) i porozstawiała na pokrywkach. twierdzi, że coś zeżarło - jej zdaniem szczury, po tej "kuracji" znaleźli kilka martwych gryzoni, a żywe się nie pojawiały...

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
22 września 2017 o 13:36

@Armagedon: nie mam pojęcia od czego szczury w domu S. wyzdychały (może akurat od trutki), ale fakt jest taki, że jak jej rodzice sypali trutkę, to trutka zostawała w większości na pokrywkach i szczury też były. na łapkę nie złapał się podobno żaden. a jak przestali sypać trutkę a sypnęli kiełbasę ze szkłem - a konkretnie S. sypnęła, w ogóle była bardzo dumna z siebie, że tak to świetnie wykombinowała - to kiełbasa zniknęła, szczury też. nie pytałam, jak utylizowali martwe gryzonie, ale mają dom za miastem, obok jest działka, nawet z tego co wiem to jakieś grządki, obornik, więc pozbyć się truchła to raczej nie kłopot dla nich. zresztą, mi nie chodzi o to, od czego te szczury zdechły, tylko o postawę S.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
19 września 2017 o 13:13

@b_b: owszem, zdaję sobie z tego sprawę, ale niestety jest też sporo osób (rodziców chorych dzieci) naprawdę potrzebujących pomocy, a pozostawionych samym sobie.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
19 września 2017 o 9:30

w opisanej historii nie prędkość jest problemem. dobrze, że ciotka jechała te 60 km/h, bo przy np. 100 pewnie by się rozbiła na miazgę, a może i jeszcze kogoś przy okazji, jakby autem zarzuciło/dachowało. nie chcę bronić takich kierowców ani polemizować ze stwierdzeniem, że są zagrożeniem na drodze - bo są. ale z dwojga złego lepsi ci, co nie mają umiejętności i są tego świadomi i dlatego jadą wolno, niż ci, co też nie mają umiejętności, ale wydaje im się, że są królami szos i pędzą na złamanie karku (czasem dosłownie).

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 20) | raportuj
19 września 2017 o 9:22

@dyndns: w skali państwa 200,000 zł to kropla. wystarczy porównać, ile pieniędzy jest przeznaczane na "atrakcje" typu prywatne przejazdy pani X do swojego domu czy ochronę wydarzeń i kontrwydarzeń urządzanych regularnie 10. każdego miesiąca. a poza tym, mimo, że kropla, to i tej kropli nie ma - cały czas się widzi jakieś zbiórki prowadzone na leczenie na fb itp. więc skoro na takie drogie leczenie pieniędzy nfz nie ma, na normalne leczenie i wizyty nfz pieniędzy też nie ma, to na co ma??

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
19 września 2017 o 9:19

i Ty sobie tak siedziałeś i obserwowałeś wszy z krocza pana żula lecące beztrosko w Twoim kierunku?? wow :D

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
18 września 2017 o 13:40

@vezdohan: dobre :D chociaż czasem jak człowieka z zaskoczenia weźmie... do mnie kiedyś pewna pani urzędniczka też się zwróciła "niech siada". a ja z wrażenia ...(nigdy wcześniej na żywo takiej formy nie słyszałam, zwłaszcza w urzędzie)... usiadłam potulnie jak owieczka. ale poza tym sprawa została załatwiona szybko i bez komplikacji.

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 19) | raportuj
18 września 2017 o 13:20

dużą rolę odgrywa wychowanie. miałam na studiach koleżankę, która co weeekend wracała do domu. Bo musiała posprzatać braciom w pokojach. Ona miała 21 lat, a jej bracia 18 i 16... i to nie chodziło o jakieś generalne porządki tylko standard sobotni - starcie kurzu z półek, odkurzanie, pozbieranie rzeczy do prania itp. A jak zapytałam, czy bracia sami nie mogą tego zrobić, to mnie wyśmiała, że jak? że oni? posprzatąć?! przecież to chłopaki... autentycznie nie widziała takiej opcji.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
17 września 2017 o 22:39

@bazienka: @bazienka: no ja serio nie wiem, co Ty z tym plecakiem... sama często noszę plecak. często też bywa, że idę do sklepu nr 1, kupuję coś, wsadzam do plecaka, idę do sklepu nr 2 i na zakupy potrzebuję reklamówki, bo plecak jest zajęty zakupami ze sklepu nr 1. a co do reszty - ja np. mam przyzwyczajenie do pakowania wszystkiego najpierw do reklamówki - nie tylko rzeczy "wylewalnych/potencjalnie brudzących" - tak, też pojedynczego lakieru do paznokci, jednego batona itd. i nieważne, czy to logiczne czy nie - tak po prostu mam. i skąd taki kasjer na pierwszy rzut oka ma rozpoznać, czy ma do czynienia z Tobą "nie chcę reklamówek" czy ze mną "rekalmówkę-chcę" ?

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 16) | raportuj
17 września 2017 o 13:00

@bazienka: dla takiego kasjera jesteś pewnie setną - x-setną klientką tego dnia. on zapewne ledwo rejestruje twoją obecność, a nie ma czasu, ani ochoty, ani obowiązku (!) analizować twojego ubioru czy faktu, czy masz plecak, czy nie, czy jest wypchany, czy nie itd. poza tym, o czym ta dyskusja? kasjer ma obowiązek zaproponować reklamówkę/produkt z promocji, i powtórzenie po raz setny formułki np "mam w promocji szampony marki x, czy zechce pani skorzystać" pewnie nie powoduje u nich entuzjazmu. wystarczy powiedzieć "nie, dziękuję". Kolejne pytanie? "nie, dziękuję". Tylko tyle. i aż tyle.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
14 września 2017 o 14:16

@no_serious: koleżanka robi wesele w lokalu, który jest tylko salą weselną = jest tam zaplecze kuchenne i zaplecze minihotelowe (kilka pokojów na noclegi), ale ten obiekt nie funkcjonuje jako normalny hotel czy restauracja, tylko jest wynajmowyany pod wesela itp. imprezy (coś jak remiza na wsi, tylko zrobione bardziej "ę, ą", może lepiej przystosowane do wesel). i za samo udsotępnienie tego obiektu płacą 4,000 zł. do tego dochodzi normalny "koszt gościa" - z tym, że catering zapewnia albo obiekt, albo można sobie wynając całkiem z zewnątrz, jak chcą, no ale zapłacić tak czy siak muszą, cena cateringu w tym obiekcie to chyba 180 zł od osoby (za samo jedzenie), to też jest zależne jak bogate menu chcą, ile dań gorących itd. Dodatkowe atrakcje - typu fotobudka, wiejski stół, słodki stół, otwarty bar, pokaz baristy są płatne osobno, chyba w graniachach 1,000 - 2,000 za każde. no i do tych 50,000 kosztu wesela oni wliczają też koszty niezależne od liczby gości, typu suknia, fryzjer itp. - ale, podkreślam, oni się liczą z takim wydatkiem, chcą takiego wesela, stać ich na to, i nie oczekują, że im goście zwrócą, zwłaszcza, że połowa z gości będzie raczej młoda = na dorobku, więc wiedzą, że koperty grube nie będą

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
14 września 2017 o 10:48

@Armagedon: i dlatego nie dostaniesz pitcyzafri! :D

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 18) | raportuj
14 września 2017 o 10:45

nie ważne czy zła cena na półce to efekt braku pracowników, braku czasu, niedbalstwa, huraganu, <wstaw cokolwiek> - klient ma prawo kupić dany artykuł za cenę, która jest na metce/półce. więc pani w biurze obsługi faktycznie piekielna. przy okazji warto zwracać uwagę na drobny druk - często w marketach spotykam się z tym, że jest ogromna cena promocyjna, a pod spodem, naprawdę drobnym druczkiem dopisane, że promocja obowiązuje w dniach x-y. a ceny sobie wiszą kilka dni wcześniej i kilka dni póxniej...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
14 września 2017 o 10:39

@imhotep: zgadza się, w przypadku wesel większych niż 30-50 osób i robionych nie w restauracji jako impreza, tylko w wynajetej sali w "satropolskim stylu" trudno oczekiwać zwrotu kosztów. moja koleżanka szykuje wesele i koszty jak wyżej + 4000 wynajęcie sali + ok. 1000 kwiaty + 2000 fotobudka + 700 dla księdza + 800 zaproszenia + chyba 2000 suknia + 400 fryzjer makijaż + tort ... szacują, że ich wesele na 150 osób będzie kosztowało ok. 50,000 zł... no ale sami sobie tę kasę zarobili, chcą ją wydać w ten sposób - ich sprawa. z góry zakładają, że to nie do końca zwrotna inwestycja i raczej do gości pretensji o koperty mieć nie będą...

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 11) | raportuj
13 września 2017 o 17:42

chcesz mnie za żonę? <leci-na-kasę> :D będziesz mógł przyjść na nasze wesele nawet bez koperty! jako dodatkową korzyść mogę zaoferować wstawienie przecinków w twojej historii ;) <żarty-sobie-stroję> ;)

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 24) | raportuj
13 września 2017 o 14:45

no i czemu się żalisz? on przeciez nie gryzie, on tylko lekko chapie :D <żart-ironia/sarkazm> :D

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
13 września 2017 o 14:35

@singri: w takim razie gratulacje dla Ciebie, że mimo wszystko dałaś radę i powodzenia!

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
13 września 2017 o 9:29

cała historia faktycznie mocno piekielna i współczuję "rodzinki", ale dziwi mnie, że skoro sama oceniasz ich zachowanie jako piekielne, to wiesz, że ich komentarze nie mają nic wspólnego z rzeczywistością i stać cię na więcej, niż oni sądzą. więc po co, u diaska, bierzesz "najgorszą, najmniej płatną robotę w okolicy..." ?żeby im udowodnić, że się nie mylili?

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 9) | raportuj
13 września 2017 o 9:24

widać, że po prostu uwielbiasz tego dzieciaka :) btw. te obróżki na szyi to popularne teraz chokery. mam znajome, które też to noszą. i mi też się to kojarzy z psem (bez pejoratywnego kontekstu - po prostu czysty mechanizm skojarzeniowy: obroża-> pies)

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
12 września 2017 o 20:56

1500 zł pensji miesięcznej podczas wakacji za opiekę nad siostrą? no ja bym powiedziała, że to całkiem miło ze strony ojca, że ci płaci i to aż tyle...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
12 września 2017 o 20:46

@falcion: ale wiesz, że na obrzeżach też mieszkają ludzie? i o ile w centrum miasta zawsze jest jakaś możliwość żeby obejść/objechać utrudnienia (może nie jest to jakaś super fajna możliwość, ale jednak jest), o tyle na obrzeżach często jest jedna droga dojazdowa i tyle. świetny pomysł, żeby ją zamknąć na x godzin... poza tym rozumiem pretensje do organizatorów/miasta/komunikacji miejskiej za brak informacji, za złą organizację, za nieprzemyślane trasy. ale co Wam zawinili biegacze? chyba ból, że w ogóle ośmielają się istnieć...

« poprzednia 1 234 35 36 37 38 39 40 41 42 43 następna »