Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

marcelka

Zamieszcza historie od: 25 lipca 2017 - 14:34
Ostatnio: 13 maja 2024 - 15:47
  • Historii na głównej: 63 z 64
  • Punktów za historie: 8546
  • Komentarzy: 1070
  • Punktów za komentarze: 9211
 
[historia]
Ocena: 43 (Głosów: 65) | raportuj
8 października 2018 o 12:37

@Jaladreips: mówi się: "nie ciesz się bratku z czyjegoś upadku". Nie wiem, jakim człowiekiem jest autor, ale wg mnie trochę dziwne jest to, że mimo upływu 15 lat (!) i jak sam twierdzi, udanego życia, losy jego dawnej "miłości" nadal budzą w nim tak duże emocje.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
4 października 2018 o 13:35

no właśnie, a co na to chłopak? relacja rodzinna czy nie, swojego warto dochodzić... a skoro to nie kwestia wydanych u mechanika 50 zł więcej, niż liczyłaś, tylko złomowanie auta = brak pojazdu i brak kasy, którą zapłaciłaś za auto, no to chyba jest o co zawalczyć

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
4 października 2018 o 13:30

może będą trochę "grammar nazi", ale student (czyli osoba po kilkunastoletniej edukacji w szkole, z maturą), który nie wie jak prawidłowo wstawiać przecinki w tekście... ja nie twierdzę, że każdy musi mieć talent na miarę literackiej Nagrody Nobla, ale ludzie... i tak, jesteś w pracy, jesteś niewyspany, bla bla - ale założę się, że nawet jakbyś był po trzech espresso ta historia, jeśli chodzi o poprawność gramatyczno-interpunkcyjną, wyglądałaby tak samo.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
28 września 2018 o 8:50

@Armagedon: koleżanka nie chciała wzywać policji/pogotowia - nie wiem w zasadzie czemu, twierdzi, że nie chciała zamieszania, wydawało jej się, że nic jej nie jest (może w szoku była). no a kierowca wiadomo, że było mu to na rękę. i było to raczej lekkie puknięcie niż potrącenie - ona miała zielone, on podobno strzałkę i ruszył. na tyle mocne, że się przewróciła, ale gdyby nie jej wcześniejsze "przygody" z nogą, pewnie skończyłoby się na siniakach. tak, nie doprecyzowałam - nie chodziło o zwykly rentgen, tylko rezonans magnetyczny i od ręki - mam na myśli w ciągu kilku dni, kwestia umówienia się, no jak dla mnie duża różnica: kilka dni a kilka miesięcy. ale na izbie rtg jej nie zrobili.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 11) | raportuj
27 września 2018 o 22:45

moja koleżanka została potrącona na pasach. lekko, ale pechowo - miała już wcześniej dwie operacje na kolano, a uderzenie poszło akurat w tę nogę. szpital (sprawca potrącenia ją zazwiózł), izba przyjęć, po 8h ktoś ją obejrzał, stwierdzili, że złamania nie ma, to może sobie iść. no, problem był tylko taki, że właśnie nie mogła... no to prześwietlenie. na NFZ terminy w listopadzie (zdarzenie miało miejsce na początku czerwca). Prywatnie 800 zł, od ręki.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 13) | raportuj
26 września 2018 o 14:49

@Nimfetamina: Kuba: nie widzieliście się przez 7 miesięcy? To gdzie on/Ty mieszkasz? Przy dzisiejszych możliwościach i dostępności komunikacji - od samochodów, przez pociągi, autobusy, samoloty - chyba nie ma takiego miejsca na świecie gdzie "nie da się" dojechać częściej. No chyba, że się nie chce... ale to po co wtedy udawać, że "mamy związek"? Wacław: na czym polega spotykanie się nieoficjalne? :>

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
25 września 2018 o 12:59

@temporarny: ok, rozumiem, że sytuacja was zaskoczyła, były wcześniej inne uzgodnienia, spodziewaliście się czegoś innego. ale... "Tak jak pisałam, weryfikowaliśmy przez podglądanie jej, co robi" - po prostu w głowie mi się nie mieści, że widząc pierwszy raz, że sięga po alkohol, zdecydowaliście się spędzić resztę imprezy na śledzeniu matki/teściowej. I to takim, że nie możecie wdać się w rozmowę, iść potańczyć czy coś = nie możecie spuścić jej z oka, bo skąd byście wiedzieli, czy ktoś jej nie dolał wina, czy to drugi kieliszek czy czwarty? a co do tego, że "dwie lampki wina na kilka godzin przed jazdą to nie tragedia" - różne organizmy różnie reagują na alkohol, czasem z opóźnieniem, czasem stan zdrowia wpływa na tę reakcję (np. mam koleżankę, której reakcje na alkohol nie odbiegają od jakiejś ogólnej normy, ale kiedy ma okres, to wystarczy pół piwa i jest wstawiona), dlatego uważam, że "piłeś - nie jedź, masz jechać - nie pij". takie to proste.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 16) | raportuj
25 września 2018 o 1:08

coś mi tu nie gra - P. całkiem wymyśliła A. czy podszyła się pod faktycznie istniejącą dziewczynę? Bo jeśli całkiem wymyśliła, to nie wiem jak naiwny musiałby być T., żeby się nie zorientować przez 8 lat - przecież wwystarczyłoby wrzucić w google Anię, właścicielke agencji modelek - zero wyników? zero, null, nic? no trochę podejrzane... A jeśli P. podszyła się pod realną osobę, to też dziwne, że np. w okresie braku wiadomości meilowych nie szukał innych sposobów kontaktu - przez fb, inne profile społecznościowe, nawet oficjalny telefon/meil podany na stronie agencji modelek - a gdyby to zrobił,szybko by sie wszystko wydało. 8 lat - strasznie długo jak na taką mistyfikację.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
24 września 2018 o 21:31

@temporarny: wiem, że są ludzie, którym "nie przegada", oni wiedzą najlepiej, a racja jest zawsze po ich stronie. i nie ma sensu dyskutować, bo "tak i już". ale ukrywanie poglądów dla świetego spokoju to nie jest najlepszy pomysł. nie radzę, żeby wdawać się w dyskusje, kłótnie, obrażać się - nie, po prostu robić swoje, mówić swoje, a jak T. się zacznie włączać opcja "armagedon" to wyciszyć ją, uciąć temat czymś w stylu "mamy inne zdanie na ten temat, porozmawiajmy o czymś innym". bo teraz może wydaje ci się, że ukrywanie poglądów jest łatwiejsze, ale z biegiem czasu, gdy będziecie mieć coraz więcej wspólnych spraw (kwestie ślubu, wesela, dzieci, domu itd.) będzie to coraz trudniejsze. więc nawet jak teraz zyskasz opinię upartej czy "trudnej", to przynajmniej T. będzie cię szanować.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
24 września 2018 o 21:23

@temporarny: "piła wino" - no może jestem nadmiernie ostrożna, ale jednak głęboko wierzę w zasadę: "piłeś -nie jedź". I byłam ostatnio na kilku weselach, gdzie tak się złożyło, że korzystałam z uprzejmości/miejsca w aucie znajomych lub kogoś z rodziny. I zawsze osoba, która miała kierować, poza pół lampki szampana na toast na początku nic nie piła. Gdybym zauważyła, że "mój" kierowca pije alkohol - jakikolwiek - to byłby dla mnie od razu sygnał "hej, nie mogę już liczyć na tę osobę". Bo skoro ktoś pije jeden kieliszek, to może wypić i 3 lub 5 lub 8. I jak później zweryfikować, czy i o której godzinie jest na tyle trzeźwy, żeby jechać? No chyba, że mieliście alkomat, ale to i tak ryzyko i "zabawa" w czekanie, aż procenty spadną. Więc w momencie, gdy T. sięgnęła po pierwszy kieliszek wina, wam się powinna zapalić czerwona lampka.

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 21) | raportuj
24 września 2018 o 17:06

Piszesz, że jako kierowcy w grę wchodzili narzeczony i teściowa. Byliście na jednym i tym samym weselu = zaczynaliście się bawić o tej samej porze. Dlaczego więc, jak narzeczony zobaczył, że mimo wcześniejszych ustaleń T. sięga po drinki i nie reaguje na sugestie, żeby przestała, sam nie stwierdził, że nie będzie w takim razie pił? Skoro wcześniej twierdził, że to nie problem? Nawet jakby już był po kieliszku czy dwóch, do do 2 czy 3 w nocy zeszło by z niego...

[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 24) | raportuj
20 września 2018 o 9:16

Pkt 3.: tylko, że te cenówki często wprowadzają w błąd. np wielkie litery krzyczą o promocji, drobnym druczkiem dopisane że w dniach X-Y - a kartka wisi długo przed/po promocji. Albo cena jak wół, tylko że promocyjny produkt stoi trzy rzędy dalej. Bo w promocji jest tylko dżem o smaku porzeczkowym, a że kartka jest akurat przy brzoskwiniowym, to a nuż ktoś kupi, a robiąc większe zakupy ceny nie sprawdzi? Pkt 4.: Ale to nie wina klientów, że może pracodawca zatrudnia za mało pracowników, albo że mają za dużo innych obowiązków i się nie wyrabiają. jednak obsługa kas powinna mieć priorytet przed wystawianiem czy przestawianiem towaru - bo czym innym są pracownicy "bardzo zajęci na sklepie"?

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 13) | raportuj
19 września 2018 o 14:56

@falcion: ha ha, formujący się przez tydzień foch to nie foch, ale foszydło tudzież foszyszko! Już widzę to w programie E. Drzyzgi,temat: fochy, foszki, foszęta, na krzesełku siedzi Rudy (30 l.) i podpis: Z obawy przed fochem rozwiódł się z żoną :D

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
19 września 2018 o 9:50

bankowe procedury :D nie tak dawno wymieniłam dowód. w placówce banku pani najpierw stwierdziła, że musi uaktualnić dane (wklepać, że mam nowy dowód). Po czym powiedziała, że w placówce banku, w której zakładałam konto, mają ksero mojego starego dowodu. i że muszę się udać tam osobiście, wybrać to ksero i dostarczyć im. i że wtedy się da. przez chwilę myślałam, że jestem w jakiejś ukrytej kamerze (taak, już biorę z dzień czy dwa urlopu, jadę w te pędy ponad 200 km w jedną stronę do miasta, gdzie dekadę temu zakładałam konto... po kserokopię...). Ale użyłam magicznego zaklęcia i dało się bez wycieczki. PS. tym zaklęciem było słowo: skaner :D

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
19 września 2018 o 9:42

dobrze radzą wcześniej komentujący - odpuść. moja dobra koleżanka była w podobnej sytuacji. też xp, też się wieszał, mulił, a zepsuć całkiem się nie chciał. ona stawała na głowie, żeby robić to, co do niej należało, zdarzało jej się po godzinach robić niektóre rzeczy z domu, zaczęła przynosić swojego prywatnego laptopa do pracy (nie wszystko, ale pewne rzeczy mogła zrobić na innym komputerze). aż ją szlag trafił i odpuściła. komputer się zawiesił- to trwał sobie takie zawieszony. trzeba coś na już? "już" będzie za godzinkę, może dwie. klienci czekają? poczekają, kwadransik, pół godzinki... nie poczekali? smuteczek :( męczyła się ze starym komputerem z rok czasu. po "odpuszczeniu" w dwa tygodnie wymienili jej na nowy.

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 25) | raportuj
18 września 2018 o 21:38

Po lądowaniu przypomniał, że kocha i tęskni - skoro w tym samym dniu był już u adwokata, szykując pozew, to może na dwubiegunówkę cierpi? Ale jeśli nie odzywał się przez tydzień (zero smsów, telefonu, skype itd.), a Ty uważałaś, że to norma, spoko, to to jest jednak dziwne. Nie twierdzę, żeby wisieć na telefonie 24/7, ale jednak ja bym chyba napisała do męża nawet coś w stylu "jak tam" i jakbym nie otrzymała nawet zdawkowej odpowiedzi w stylu "ok, spoko jest", no to bym sie martwiła. Co nie zmienia faktu, że chłop bez cojones totalnie.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 21) | raportuj
17 września 2018 o 15:56

Z jednej strony przedstawienia są wpisane w program szkolny i mają cel: zaznajomić dziecko z występowaniem przed publicznością, nauczyć je radzić sobie z tremą itd. ale nauczycielka powinna zaproponować rózne formy tej aktywności. ja np. nie miałam problemów z mówieniem do publiczności, nie stresowałam się, ale nie znosiłam przebieranek, śpiewania, odgrywania kogoś - dlatego zawsze mnie obsadzano w "roli" tego, kto zapowiada przedstawienie/dziękuje widzom za udział, zapowiada poszczególne etapy programu, jeśli takowe były. i wilk syty, i owca cała. a jeśli córka ma ogólnie problem z publicznymi występami, to może warto nad tym popracować. może nie akurat na "aktorskiej" drodze, ale w jakiś inny sposób.

[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 22) | raportuj
17 września 2018 o 15:50

Z basenem sprawa prosta - nie płacić. Skoro zajęcia obowiązkowe, to szkoła/gmina ma obowiązek dostarczyć dziecko na basen. ale jak rodzice pozwalają się "doić", to czemu nie. nie twierdzę, żeby wszystkich rodziców przekonać do niepłacenia, bo zapewne się nie da, ale wystarczy samemu powiedzieć: nie płacę. prace domowe - piekielne. ja się dziwię jedynie, że dorosłym ludziom się chce. za moich lat szkolnych gdybym poprosiła mamę o zrobienie za mnie zadania z czegokolwiek, to by mnie chyba śmiechem zabiła, a pewnie i jeszcze pogadanka o uczciwości byłaby gratis.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
15 września 2018 o 11:14

zapisz dziecko do prywatnej szkoły katolickiej, dziw się, że jest tam religia. nie czytaj wcześniej regulaminu placówki ani nie zasiegaj przypadkiem żadnych informacji o szkole, do której posyłasz dziecko, żeby zdziwienie było stuprocentowe, w pakiecie z oburzeniem. to już nawet nie sama piekielność, to jest piekielna głupota...

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
15 września 2018 o 11:09

Balbina szczecińska? Widziałam nagrania z tą panią na YT, ona powinna w psychiatryku się znaleźć, a nie po ulicach jeździć...

[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 22) | raportuj
15 września 2018 o 11:06

no sorry, ale jakby mi ktoś zniszczył telefon warty 3 koła, nawet nieumyślnie, i nie chciał oddać kasy, to sprawa skończyłaby się na policji (i na piekielnych być może też, ale jednak ta druga instytucja na "p" byłaby zaangażowana jako pierwsza;) )

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
12 września 2018 o 15:19

trudna sprawa, podobna była kilka lat temu w Rzeszowie - wygoogluj sobie - cała klasa, ba! cała szkoła nie mogła sobie poradzić z jednym (!) chłopaczkiem, który terroryzował innych. W efekcie utworzono w normalnej szkole osobną klasę dla jednego ucznia, ale jego rodzice biadolili, że oni posyłają dziecko do szkoły, żeby się socjalizowało, a w pojedynczej klasie to raczej ciężko... a to, że 30 innych dzieciaków miało traumę, to się przecież nie liczy...

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
11 września 2018 o 18:51

Z jednej strony to dobrze, że schroniska/fundacje nie dają zwierząt jak leci każdemu, kto chce, tylko starają się sprawdzić, czy faktycznie to będzie dobry dom, żeby psa/kota znów nie spotkało porzucenie albo coś gorszego. Ale trzeba w tym zachować zdrowy rozsądek. Kiedy szukałam psa, w rozmowie przedadopcyjnej padły pytania o budę. Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że tak, pies będzie miał budę - drewnianą, samodzielnie przez nas budowaną, ocieplaną, z zadaszonym ganeczkiem, o powierzchni kilku m2 oraz do wyboru drugie pomieszczenie, około 6m2, pod tarasem. Chciuałam dodać, że chyba wiadomo, że w razie jakichś siarczystych mrozów, innych złych warunków pogodowych weźmie się go do domu, no ale pani przeszła do pytania o łańcuch. Nie chciałam kłamać, a biorąc pod uwagę, że spodziewałam się wizyty domowej, to nie miałoby też większego sensu, odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że jest. Używany przeważnie na jakieś 10 minut dziennie, gdy otwiera się bramę, żeby wyjechać autem - dla bezpieczeństwa psa, bo mieszkamy przy ruchliwej drodze wojewódzkiej. Kolejny minus, bo "olaboga, łańcuch!". Kolejne pytania dotyczyły mojego szczegółowego rozkładu dnia. Pani była oburzona, że pracuję, zatem - uwaga, zaskoczenie - przez około 8 godzin dziennie nie ma mnie w domu, bo... jestem w pracy. I nic to, że pies w tym czasie ma wielki ogród do hulania, i że praktycznie cały czas w domu jest moja mama. I takie podejście jest bardzo zniechęcające, a biedne zwierzaki w schroniskach jak cierpiały, tak cierpią...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
25 sierpnia 2018 o 13:49

Starsi ludzie (z niezrozumiałych dla mnie powodów) lubię dokarmiać ptaki. Ten dziadek pewnie nie robi nikomu na złość, zostaje mu może chleb czy kawałek bułki, to co się ma zmarnować, ptaszkom wysypie. Samochodu zapewne nie ma, to i problemu z odchodami też nie. Może na osiedlu jest jakiś odleglejszy od aut kącik, ławeczka, cokolwiek, gdzie by dziadek mógł się przenieść? Żeby i gołębie były nażarte i auta "całe"?

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
21 sierpnia 2018 o 11:52

sortowanie śmieci... w mieście, w którym mieszkam, jest sortowanie na odpadki suche, mokre i szkło. W sumie proste, dwa kubełki na śmieci, od czasu do czasu jakieś szkło się zdarzy. Ale u moich rodziców... szkło, plastik, papier+metal, inne, a od niedawana papier i metal osobno. W dodatku niby te śmieci mają trafiać do pojemników czyste. I w instrukcjach pisało, że np. jak się kupi śmietaną w woreczku, to przed wyrzuceniem trzeba ten woreczek umyć. i wysuszyć. i że papier po margarynie to nie papier, tylko plastik. Więc wychodzi na to, że trzeba w domu jeden pokój przeznaczyć na odpadki (5 koszy?!), a potem jeszcze myć śmieci (strata czasu+koszt wody) i przeprowadzać dogłębną analizę, czy papier to papier... a potem i tak to trafia na jedno wysypisko, bo gmina nie ma umowy z sortownią.

« poprzednia 1 234 35 36 37 38 39 40 41 42 43 następna »