Profil użytkownika
mlodaMama23
Zamieszcza historie od: | 17 czerwca 2015 - 8:16 |
Ostatnio: | 1 lutego 2024 - 20:42 |
- Historii na głównej: 46 z 75
- Punktów za historie: 12817
- Komentarzy: 1089
- Punktów za komentarze: 5880
Zamieszcza historie od: | 17 czerwca 2015 - 8:16 |
Ostatnio: | 1 lutego 2024 - 20:42 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Faktycznie, przykro że małe dzieci i ich matki są postrzegane jako zło konieczne. Dlatego ja 10 razy sprawdzam pieluche, i karmię do syta przed wyjściem żeby nie mieć ekscesów. Dzisiaj miałam pierwszy raz sytuację że mały strasznie marudził na spacerze, chciał nie chciał jeszcze na cycu, więc musiałam znaleźć jak najbardziej dyskretne miejsce żeby dzieciaka dostawić. Szukałam ławki w takim miejscu jakbym miała się co najmniej masturbować.. Niestety, ludzie są jacy są i trzeba się z tym pogodzić i nie zwracać na to uwagi bo to jedyna rozrywka innych, dowalać ludziom.
@malgo: Jest jeszcze kwestia spółdzielni. Zanim coś sprzedasz, pobierasz ze spółdzielni odpowiednie zaświadczenia, o tym kto jest właścicielem, czy nie ma praw osoba trzecia, oraz czy nie ma zadłużeń na wodzie i czynszu. Wiem, sprzedawałam mieszkanie, nie musisz mnie uczyć. Tak właśnie udowodnię. Poza tym zaraz po nabyciu nieruchomości, do spółdzielni wpływa zaświadczenie o zmianie właściciela. Nie wiem na jakim świecie żyjesz. Notariusz ani nabywca nie wymagali ode mnie wpisu z KW. Tylko wyżej wymienione zaświadczenia. Swojego aktu też nie musiałam mieć. A, z urzędu miasta zaświadczenie o wymeldowaniu i że obecnie nikt nie jest zameldowany. To co mówisz trochę śmieszne jest. Kredyt ma właśnie bardzo dużo. Spróbuj zaciągnąć kredyt na nieruchomość bez KW, powodzenia życzę.
Ze spółdzielnią też miałam przeboje. Nie mogłam spuszczać wody z wanny bez przytykania odpływu korkiem, w przeciwnym razie woda zalewała łazienkę. Sąsiadka z góry robiła remont, więc myśleliśmy że to rury zapchane gruzem. Fundusz remontowy się płaci więc dzwonimy po speców do spółdzielni. Przyszli, owszem. Sprzętu niet, w czystych ciuchach, weszli do łazienki, zapytali czy mamy sprężyne. Cóż, daliśmy, panowie przepchali odpływ (nie ważne że parę dni wcześniej robiłyśmy to samo i dodatkowo potraktowałyśmy odpływ sodą kaustyczną). Po sprawie panowie się zebrali a na odchodne zamiast do widzenia usłyszałyśmy "rachunek przyjdzie pocztą". Na 100 zł sobie usługę wycenili, za co? Nie wiem.
@skell: Przeczytałam cały akt o KW i jest jak byk w pierwszym akcie napisane, że prowadzi się Księgi dla określenia stanu prawnego. Nigdzie nie jest napisane o obowiązku zakładania. Czytanie ze zrozumieniem się kłania.
@skell: No to od 2008 roku nikt nie wyciągnął wobec mnie żadnych konsekwencji. mieszkanie sprzedałam jakiś czas temu i dalej o KW nikt się nie upomina. KW bank wymagał, kiedy chciałam wziąć kredyt hipoteczny, ale poza tym, akt notarialny zawsze mi wystarczał. Nie wiem, nie znam się, ale nikt z osób które znam a maja swoje mieszkania ad kilkudziesięciu lat nie mają KW i nikt tego nigdzie nie wymaga. O czym więc mówicie.
@Jorn: Akurat byłam w NL. I zgodzę się, Polak to barachło w porównaniu z holendrem. Tam ludzie są grzeczni, mili kulturalni i życzliwi. A nasi zostawili niemiłe wspomnienia, zarówno u obsługi ośrodka gdzie mieszkaliśmy, jak i team leaderów w pracy. W Polsce jest syf i trzeba się z tym pogodzić.
@CherryPie: mieszkanie sprzedałam bez księgi i bez problemów. Nie znacie przepisów a się wypowiadacie. Księga jest głównie potrzebna właśnie przy kredycie.
@grupaorkow: moje mieszkanie nie miało księgi
@kukielka: u mnie nie było żadnej księgi wieczystej, ale właśnie też czuję że tu było załatwione aktem darowizny, więc sprawa spadkowa jest zbędna.
@Day_Becomes_Night: No tak, ale tutaj jest WNUCZKA przecież, więc idziemy po linii prostej. Jedyne nad czym można dumać, to faktycznie ogarnięcie mieszkania do sprzedaży/wynajmu w tak expresowym tempie.
@sonofzoll: co Wy tej sprawy spadkowej się uczepiliście. Kiedy mój dziadek przepisywał mi mieszkanie, musiały spisać się jego dzieci, czyli moja mama ciotka i wujek, żona nie, bo już nie żyła. W akcie notarialnym był zapis, z jakiej części musiał się każdy spisać na moją rzecz. Od momentu śmierci dziadka byłam pełnoprawnym właścicielem mieszkania, bez sprawy spadkowej ani zgrozo Księgi Wieczystej. I mogłam zrobić z tym mieszkaniem co mi się podobało. I ie, nie jest to nielegalne, jeśli masz dokument w postaci aktu notarialnego w którym jest zapisane że właściciel spisuje na Twoją rzecz nieruchomość, to o czym Ty mówisz? Inna sprawa w przypadku testamentu. I nie, brat niczego nie dziedziczy, dzieci z automatu dziedziczą, jeśli spadek ma przejść na wnuki, wtedy trzeba iść do notariusza. Bzdury to wy opowiadacie
Ale jedno mi nie pasuje, kamienice przeważnie są prywatnego właściciela, a mieszkania w nich dawane na wieczysty wynajem ale nie własność i lokator nie może im w żaden sposób zarządzać.
Mogło być też tak, że mieszkanie było zapisane w akcie notarialnym jako darowizna jeszcze za życia dziadka, wtedy, po śmierci dziadka nieruchomość automatycznie staje się wyłączną własnością wnuczki. Wiem bo mój dziadek też na mnie tak zapisał mieszkanie i nie było żadnej sprawy spadkowej. Wujek mógł jedynie dochodzić odzyskania swoich rzeczy, nie miał żadnego prawa do zajmowanego lokalu. Fakt, że zachowanie pannicy chamskie i nieodpowiednie.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2015 o 13:32
Aż wstyd za częstochowian.. A widzę że ceny do niskich nie należą, a i szczycą się wysyłka w 24H.. Cóż, nic tylko zrobić im "reklamę" w necie.
@Irasiad: "naucz dziecko spać w normalnych warunkach". Naprawdę nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Po pierwsze jeśli jest kartka zabraniająca czegoś to się tego przestrzega. Domofon to moja osobista rzecz i mam prawo nią rozporządzać jak mi się podoba. Normalne warunki to względny spokój, łóżko i poduszka, nienormalne to zgniły materac wg mnie. A przepraszam, jak ty śpisz to lubisz jak ktoś z uporem maniaka wydzwania domofonem? Nie, więc co się dziecku dziwisz że się budzi na dźwięk domofonu. Ja nie mówię że masz odpowiadać za reakcje innych, tylko pytam czy świadomie i z premedytacją łamiesz zakaz? No nie, bo jeśli jest znak mówiący zakaz parkowania to tam nie parkujesz, prawda? Więc jeśli widzę, nie dzwonić, nie wyprowadzać psów, nie odbijać piłki o ścianę i inne nie rób tego, to tego nie robię! Tak ciężko jest ci to zrozumieć?
Ja będąc na wakacjach, zostałam wrobiona w zabawę z wężem :) Z zawiązanymi oczami, animator za mną, ze skrzyniami a ja ze świadomością że w tych skrzyniach są dusiciele. Brr, stałam na tej scenie z miękkimi nogami, za to publika miała ubaw po pachy :) Kiedy rzucił mi sztucznego węża na szyje mało nie padłam na zawał, żeby za chwilę zamienić go na prawdziwego pytona. Musiałam go złapać do zdjęcia i zrobić śliczny uśmiech, i o dziwo przekonałam się że wcale nie jest obślizgły czy coś, a bardzo przyjemny w dotyku :) Jedno co zauważyłam, że gadzina cały czas chciała zaplątać mi na szyi gustowny szalik ze swojego ciała :) ale animator czuwał nad wszystkim.
@unitral: Biorąc pod uwagę że w słońcu i wysokiej temperaturze alkohol mocniej "kopie" a Vip do słabych nie należy, to nie wiem czy to takie oczywiste ile wydmucha. Rausz w głowie jest, ja też na słońcu wypije piwo i czuje się jakbym wypiła 3 co najmniej. Poza tym, skąd wiesz, ile przed tym wypił? Może to już jego n-te piwo tego dnia. Myśl! To nie boli.
@Irasiad: To jest osobista sprawa autorki jak jej dziecko śpi, nie sądzisz? Ja nie rozumiem jak ktoś dzwoni domofonem, kiedy jest wyraźnie napisane NIE DZWONIĆ, to co jak idziesz do zoo i jest kartka Nie karmić zwierząt to mimo wszystko karmisz bo tak? Moje dziecko na początku spało bez względu na hałasy, ale teraz jest bardziej wyczulony na dźwięki i budzi się przy pukaniu do drzwi albo jak telefon zadzwoni. A nie stwarzałam mu sterylnych warunków snu bo wierciliśmy w ścianie i odkurzacz był włączony kiedy spał. Ale to nie Twoje dziecko i nie ty decydujesz w jakich warunkach ma spać i guzik ci do tego. Trzeba szanować czyjeś zdanie i czyjś wybór. I tak, dalej stwierdzam że jesteś niepoważna, lub nie potrafisz czytać ze zrozumieniem.
@Irasiad: sorry, ale jeśli jest kartka nie dzwonić to chyba jasno nie dzwonić. Mniemam że autorka nie mieszka sama jedna w bloku i są inne mieszkania do których można zadzwonić. Po drugie nikt nie będzie mi mówił kiedy i w jakich warunkach ma spać moje dziecko, trochę niepoważna jesteś.
Ja mieszkałam pod 8 i wszystkie nieszczęścia widziały tylko mój numerek na domofonie.
@Jezebel: ja swojego w cienkim bodziaku wystawiam, żeby nie było że narażam dziecko na pożarcie pedofilów ;)
@bizarrotron: ja pracowałam za barem za 5,5/h.. da się.
@mailme3: heh, to ta od waldka i golfa numer 4? :D
O ile starsze dziecko uparło się na taki ubiór, o tyle wystawienie niemowlaka na takie słońce to skrajna nieodpowiedzialność. Wiadomo, że w takie pogody, między 10-17 należy zostać w domu, bo takie słońce wykańcza nas, dorosłych, a co dopiero takie maleństwo, które w tej głębokiej gondoli ma duszno i gorąco. Ja ze swoim dzidziorem pod wieczór wychodzę, nie jest zimno, ale też nie ryzykuję że mały będzie miał poparzenia. Pamiętajcie że dziecko do 3-go roku życia ma skórę 20 razy cieńszą niż dorosły! Poza tym widzę po swoim maluchu, że mimo tego iż jeździ w spacerówce, jak uśnie główka cała mokra, więc i tak jest mu ciepło i tak. Głupota i tyle.
Jak ja pisałam maturę, kazali wnieść tylko potrzebne przybory a telefony albo na biurku wyłączone, albo w szatni razem z torebkami. Chociaż ludzie woleli u nauczyciela zostawić, wiadomo, bezpieczniej.