Profil użytkownika
mlodaMama23
Zamieszcza historie od: | 17 czerwca 2015 - 8:16 |
Ostatnio: | 1 lutego 2024 - 20:42 |
- Historii na głównej: 46 z 75
- Punktów za historie: 12816
- Komentarzy: 1089
- Punktów za komentarze: 5880
Zamieszcza historie od: | 17 czerwca 2015 - 8:16 |
Ostatnio: | 1 lutego 2024 - 20:42 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Myślę, że mając na uwadze fakt, jacy muzułmanie potrafią być bezwzględni firmy nie chcą ryzykować jakiegoś konfliktu czy coś. Oni sa zafiksowani na punkcie swojej religii bardziej, niż najbardziej moherowy z moherowych beretów.
@Armagedon: wszystko fajnie, ale jednak płacimy ubezpieczenie zdrowotne, w ciąży nie jest się co miesiąc,a badania zlecane są bodajże cotrymestr, chyba że jest potrzeba częściej. Więc to nie jest marnotrawienie państwowych pieniędzy, tylko świadczenie usługi, za którą każdy płatnik składek płaci.
Trafiliście na doktora idiotę. Dwa razy byłam w ciąży, chodziłam do lekarza na NFZ i mogę tego gościa polecić każdej ciężarnej. Komplet badań (HIV, HPV, toksoplazmoza, TSH, krew mocz i reszty nie pamiętam), miałam zlecone na drugiej wizycie, jak zakładał mi kartę ciąży. Jak wchodziła "ciężarówka"do gabinetu, czas wizyty 40 minut to była norma, a to i tak dolna granica, bo zazwyczaj była to godzina. Każdy wynik omawiał dokladnie, mówił co wolno czego nie wolno, nie straszył niepotrzebnie, rozwiewał wątpliwości, i obalał ciążowe mity. Są lekarze i "lekarze", nie można wszystkich wrzucać do jednego worka.
Ty to się teraz módl, żeby w akcie zemsty nie zostawili Ci jakiejś przykre niespodzianki, albo i Tobie i współlokatorowi.
Wielu katolików, chociaż nie tylko, wciąż porusza się między zabobonem a wiarą czy też między wiarą a zabobonem. Zabobon w ciągu dziejów zawsze „krążył” gdzieś w pobliżu wiary. Wiara rozumna, nieustannie „szukająca zrozumienia”, wręcz żyjąca w symbiozie z rozumnością, nie dopuszcza wszakże do siebie zabobonów. Zabobony stanowią wykwit wiary niedojrzałej, powierzchownej, prymitywnej. Właściwie więcej mają wspólnego z niewiarą. Pędzą one „własne życie” w społeczeństwach zlaicyzowanych, w których w sferze obrzędowości można odnaleźć pozostałości wiary religijnej i w które zabobony najchętniej się wdzierają. Wiara w zabobony ostatecznie uderza w wiarę istoty słabej, którą jest człowiek powołany do powierzenia swojego losu Istocie Silnej – Bogu. Wkleiłem ci wyjaśnienie, ale jednak każdy dorosły człowiek który miał chociaż powierzchowne doświadczenie z Kościołem, wie, że zabobony gusla itp, mienia w parze z praktyką wiary katolickiej.
@jaas ostatnio była na poczcie nadać paczkę, z różnych względów musiała to być poczta. Moja placówka otwiera się o 9, przed drzwiami ustawioną kolejka, a jakże osób 60+, które o 10 maja cała pocztę tylko dla siebie na całe 2h. A że był to czas emerytur, to jedna osoba stała dość długo przy okienku, a okienka są 2. Ja rzutem na taśmę zdążyłam, ale mało brakło. Więc sorry, seniorzy są piekielni jak cholera, bo mają gdzieś, że w takich miejscach jak poczta blokują miejsce ludziom młodszym, a ilu jest takich co wysyła paczki bo prowadzi sklep? Głupota i tyle.
A co do Żabek i godzin dla seniorów, to kiedyś rozmawiałam z właścicielką Żabki, i ponoć niektóre sklepy mają opcję że robisz zakupy w aplikacji, i odbierasz przez drzwi, bez wchodzenia do sklepu.
Oj tak, pracuje w owadzie, i o ile do godziny 12ej w tygodniu panuje względny spokój, tak o 12ej zaczyna się szturm. Jak do 12ej 2 kasy dawały radę, tak nagle trzeba otworzyć 5, bo robi się czarno na sklepie. Dzisiaj przy mojej kasie miałam kolejkę ok 6 osób, i stali praktycznie sobie na plecach. Także ten.
Nieraz były tu opisywane sytuacje, że kurier robił co chciał, skargi płynęły szerokim strumieniem a on dalej jeździł. Nic nie robią kurierem, a panie na infolinii wydają się nie specjalnie tym przejmować.
@Librariana: Bez przesady, to nie jest umowa kredytowa we frankach na 30 lat, żeby wynosić to do aż takiej rangi, kwota abonamentu jest o dziwo na 1 stronie więc się zgadzało. Cała umowa to mało zrozumiały bełkot nt definicji, wypowiedzenia umowy itp. Poza tym, ja już umowę z tym operatorem mam, więc było zbędne czytanie tego samego od nowa, chyba moja umowa i umowa męża nie różnią się poza danymi personalnymi i nr telefonu.. A że zaznaczam, kurier przyjechał pod prawidłowy adres, a mąż wpisał PRAWIDŁOWE dane, które zostały potwierdzone przez PRACOWNIKA infolinii (zawsze dzwonią żeby potwierdzić chęć zawarcia umowy), to naprawdę nie sądziliśmy że wywiną taki numer.
@Aniela: I teraz logika co niektórych tutaj. Jak masz dziecko, to je utrzymuj, żeby je utrzymać musisz mieć pracę, ale nie bierz l4 czy opieki na dziecko bo to złe. Zawsze można zostać w domu z dzieckiem, ale wtedy jesteś pasożytem żerującym na obywatelach którzy płacą podatki i utrzymują Twoje dziecko. Może naukowcy powinni zacząć pracować nad technologią, że DNA płodu będzie pozbawione możliwości zachorowania i dzieci nie będą miały nawet kataru. Chore to.
@labeo69: Ja sama mam 2 dzieci. Co prawda z mężem mamy tak poukładane, że jak któreś zachoruje i nie może iść do przedszkola to mąż może z nimi zostać, więc nie zdarzyło mi się iść na l4 bo dziecko chore. Ale przecież nie tylko rodzice biora l4 i nie tylko na dzieci. Mam w pracy kolegę, któremu rozsypał się kręgosłup, 3 operacje, w sumie ponad 6 miesięcy na zwolnieniu. Jest gorszy bo śmiał zachorować? Drugi kolega miał historie nowotworowa. Też go nie było kilka miesięcy, bo w międzyczasie epidemia wybuchła i bał się chodzić do pracy po chorobie. Też jest gorszy? Jednak większość ludzi planuje założenie rodziny, jak są dzieci to są choroby, to nieuniknione. Nikt nie zdecyduje się na życie w samotności bo pan prezes liczy zyski. I nie każdy ma instytucji pt babcia dziadek ciotka itp, którzy w razie czego zostaną z dzieckiem.
@Librariana: Nie wiem czy wiesz jak to jest przy podpisywaniu umowy przy kurierze, podpis tu i tu i tu i do widzenia. Poza tym, zanim wysłał gotowy formularz sprawdził czy dane się zgadzają, więc do głowy mu nie przyszło że wytrzasną sobie jakieś stare dane. Po co w takim razie to wypełniać, skoro oni i tak wpiszą co im się podoba? I zaznaczam, kurier przyjechał pod prawidłowy adres, bo gdyby np przyjechał pod stary adres i zadzwonił że jest tu i tu a nikogo nie ma, to by się pewnie lampka zapaliła. Ale wydawało się że jest ok. Poza tym, na tej umowie takie dane jak meil czy nr telefonu są chyba na 4 stronie umowy.
No to brawo pani doktor za podejście do pacjenta. Po pierwsze, jesli dobrze się czuję, to nawet do głowy mi nie przyjdzie badać hormony, w myśl zasady "nie zepsute nie naprawiaj". Jesli nie mam zamairu przyjmować np antykoncepcji hormonalenj i nic mi nie dolega, to po co? Po drugie, nie wiedziałam że żeby iśc do lekarza, należy posiadać wiedzę medyczną. Chyba od tego są lekarze, żeby posiadali ją za pacjenta? Po trzecie, ja przed ciążą nie robiłam badań hormonalnych. Ginekolog kierując mnie na pierwszy pakiet badań zlecił badanie TSH z krwi. Wyszło za wysokie, przez ciążę, dał tabletki na obniżenie które musiałam brać,i tyle. Więc nie wiem kto wg Ciebie autorko jest tu piekielny, ale wg mnie wyłącznie Pani doktor.
@Qaziku: Nie są. Wynajmowałam mieszkanie, i ZUS co roku wysyła informacje odnośnie stanu konta emerytalnego. Mogłam poczytać kto ile ma odłożone, w jakim jest wieku bo była tam data urodzenia itp. A były to raporty dla 4 osób. Ale przecież wysyłanie poleconych dla każdego obywatela wygenerowałoby koszmarne koszty, a ZUS i tak jest finansowym trupem.
To jeszcze nic. Wyobraź sobie, jakim trzeba być mózgiem, żeby rurę wprowadzającą ścieki do szamba, dac wielkości takiej jak masz np pod zalewem. Woda jakoś przeleci, ale wszystko co grubsze wypadało dopływami i dopływami w piwnicy. Mialam dosłownie szambo w piwnicy. Płakać mi się chciało, bo nie miałam pojęcia jak się tego pozbyć a chodzić musiałam tam często bo na dole była pralka. I też musieliśmy kopać całe podwórko, odkopywac rury i kłaść nowe, bo inaczej się nie dało. Poza tym przeliczone ściany i podłoga bo kilka lat w jednym pokoju była dziura w suficie i nikt z tym nic nie robił, i kilka innych smaczków.
@annabel: Nie tłumacz, tak piszą ludzie co nie mają dzieci, którzy z niewiadomych powodów plują jadem na wszystkich co dzieci mają. Kurde, rodzice mojej koleżanki sprzedali mieszkanie i zaczęli budowę domu. Zanim się wybudowali, mieszkali u dziadków. Jedna różnica że ojciec pracował jako kierowca ciężarówki za granicą i w domu bywał okazyjnie, ale i tak mieszkali w sumie w 5 osób, w tym młodsza córka miała chyba 4 lata, w dwóch pokojach. Druga sprawa, nie wiem jak dla 3 osób wygospodarować osobne miejsca do pracy tak, żeby nikt sobie na głowę nie wchodził. Wiem! Dorotę Szelągowską trzeba sprowadzić, ona im 3 pokój zrobi! Pozostali domownicy też muszą mieć jakąś przestrzeń dla siebie, nie wszystko kręci się wokół nauczania.
@Wilczyca: Jasne, bo każdy musi mieć od razu apartamenty. Jak mialam 6 lat, mieszkaliśmy z mama u dziadka. W końcu senior stwierdził że fora ze dwora i kupił mamie mieszkanie. Pokój z kuchnią całe 34m2. Mama spiknęła się z moim ojczymem, i stwierdzili że dorobią mi rodzeństwo. Trafiły się bliźniaki. I teraz patrz, na 34 m2 mieszkaliśmy w 5 osób, w tym były dwa łóżeczka niemowlęce. Przeprowadziliśmy się dopiero 6 lat później, jak dziadek zmarł i dostałam po nim mieszkanie, ale też nie wille, tylko dwa pokoje na 64 m2. Naprawdę, da się.
@Trepan: Powiem ci że z pewnością co bardziej cwani potraktują to jak program edukacyjny. Ale np zauważyłam, że ludzie na grupach związanych np ze sprzedażą telefonów, są coraz bardziej wyczuleni, jak mają podejrzanego klienta, to widać że włącza się czerwona lampka, i pytają czy takie a takie zachowanie jest normalne itp. Druga sprawa jak ktoś jest z natury rozważny i ostrożny, to się nie natnie, a jak jest lekkomyślny, to nic nie pomoże.
@jo73: tak się skłąda, że wiek 23 lat jest według mnie odpowiedni do decyzji o dziecku. To po pierwsze. Po drugie, nie jestem pasożytem, zapieprzam fizycznie od kilku lat. I wybacz, ale jak wybuchła cała pandemia, to nie miałam prawa do dodatkowego zasiłku, bo moje dzieci nie chodziły do przedszkola, musiałam tyrać na 300% normy, bo sklepy były oblegane, a pracuję w owadzie. Pensja była bez zmian. Skoro ja muszę wypracować swoje żeby dostać pensje, to dlaczego nauczyciele za robienie 25% tego co zwykle mają dostać tyle co zawsze? A może za chwilę znowu jakieś strajki urządzą że mało? Szkoła jest finansowana z naszych podatków, nauczyciele biorą za nauczanie pieniądze, to nie służba, tylko praca. Więc skoro biorą pieniądze, to niech wywiązują się ze swojego obowiązku. To teraz co? Rodzice mają iść na ekspresowe studia ze wszystkich przedmiotów żeby uczyć dzieci? Ludzie! To ustawodawca stwierdził że szkoła jest obowiązkiem, więc skoro jest obowiązkiem, to niech rodzic ma możliwość ten obowiązek spełniać. Mam z domu sobie zrobić szkołe? Czy zatrudniać prywatnych nauczycieli? I tak, stale przeliczam ile zarabiam i ile wydaje. To że ktoś ma dziecko nie znaczy że jest żerującą pijawką, siedzi w domu maluje pazury i ciągnie kasę od państwa!
Pokazywali to w TVN turbo "złodzieje", dokładnie ten sam schemat. Swoją drogą, warto obejrzeć sobie kilka odcinków, bo pomysłowość złodziei i oszustów zdaje się nie mieć końca.
Nie o to chodzi. Ale nauczyciel i tak bierze kasę za swój cały etat. Etat który ostatnio wygląda tak, że na fb wyśle jakieś zadania, napiszę które strony z podręcznika przerobić i nara. Ale normalność wróci, materiał pójdzie do przodu. I myślisz, że ten nauczyciel który przez 3 miesiące leciał w ch... bardziej niż zwykle, postanowi cofnąć się o te 3 miesiące żeby mieć pewność że każdy uczeń mniej lub bardziej ogarnął temat? No nie sądzę. Więc, skoro są tak bardzo za tym, żeby uczyć zdalnie, pensje też powinny być pomniejszone, bo odpadają te mordercze kartkówki, sprawdzanie ich, szykowanie lekcji, rady, zebrania i inne niesamowicie ciężkie obowiązki nauczyciela.
Jak dobrze że zaznajomiłeś się z całą sprawa, a nie tylko przeczytałeś nagłówek. Brawo Ty!
To rozumiem, że w czasie kiedy ja będę zabawiac dzieci, pranie samo się zrobi, obiad sam ugotuje, a mieszkanie samo się posprząta. Może wy macie gosposie które za was to robią, ale ja niestety muszę to ogarniać sama, i wybaczcie, że nie potrafię jednocześnie wieszajac gacie na balkonie, czytać dzieciom książeczki czy bawić się z nimi klockami.
I dalej trzeba za to płacić. Czyli osobno płacimy za każdą platformę ze sportem z filmami, z serialami które mnke interesują itp. A tak, za 25 zł miesięcznie mam wszystko czego mi do szczęścia potrzeba :D