Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

sufrazystka

Zamieszcza historie od: 17 listopada 2015 - 22:20
Ostatnio: 2 lipca 2018 - 11:30
  • Historii na głównej: 11 z 22
  • Punktów za historie: 3412
  • Komentarzy: 213
  • Punktów za komentarze: 1279
 
[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 21) | raportuj
9 stycznia 2016 o 15:01

@sla: Problem w tym, że mowa jest o remoncie generalnym. Nie będzie to trwało 1 dzień, ani nawet 1 miesiąc. Planuję z robotą zacząć w marcu, a skończyć w wakacje. Planuję burzenie pieców kaflowych, nową instalację gazową i elektryczną, stawianie ścianek działowych, wymianę okien, mam wymieniać dalej? Zgodnie z Twoją logiką powinnam fundować jakiś wypad sąsiadom po obu stronach codziennie przez jakieś 3 miesiące. Nie jestem typem awanturnika, planowałam iść i poczęstować czymś słodkim w okolicach terminu jak wejdzie ekipa, problem w tym, że póki co jedyne co robiłam to rozwalałam starą szafę. Nawet nie dotknęłam ściany działowej, a cała akcja trwała tego dnia 2h. Jeżeli to jest na tyle ogromny problem, żeby zacząć kogoś wyzywać i grozić tak jak ona zaczęła, to ja nie wiem jak mogę jej pomóc, biorąc pod uwagę ile pracy (o WIELE bardziej uciążliwej) jeszcze jest do zrobienia. Nikt nigdzie nie wykazał, że nie mam prawa poza godzinami ciszy nocnej robić remontu w swoim mieszkaniu, jedyne co mi powiedzieli, to to że godziny ustala spółdzielnia. U mnie są takie jak napisałam i ja się w nich mieszczę, uwzględniając także obyczajową normę nie walenia o 6, chociaż wciąż jest to norma OBYCZAJOWA i uważam, że jeżeli ktoś ma uzasadnioną potrzebę ją złamać, to nikt nie powinien mieć do niego pretensji. Co nie znaczy, że ja remontuję cokolwiek o 6.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 16) | raportuj
9 stycznia 2016 o 14:53

@PiekielnyDiablik: Spoko, mój błąd. Ty masz ciszę od 8, u mnie jest od 6. Hałasowałam o 14. Dalej nie wiem gdzie komentujący tutaj widzą problem... Chyba w tym, że śmiem stwierdzać, że mogłabym o 6. No ale mogłabym. Chyba sam fakt, że coś takiego jest dozwolone, zaburza im sen.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 32) | raportuj
9 stycznia 2016 o 14:46

@sla: A może powinnam altruistycznie przenieść swój remont także do jej nieodświeżanego od czasów Gierka mieszkania? Naturalnie na swój koszt, a później byśmy razem poszły wybierać kafelki. Bilety do kina mam już kupione dla całego pionu, a także dla wszystkich z mojego piętra. Niestety dla męża sąsiadki mi nie starczyło, więc zapytam go czy kiedy robotnicy będą skuwać u mnie tynk mogłabym go uraczyć oralnymi pieszczotami, żeby lepiej mógł znieść ten nieludzki hałas. Oczywiście tynk już wylizany. W dziurę w ścianie pójdzie włoska terracota, już zamówiłam. A serio, mam nadzieję, że sobie żartujesz.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 stycznia 2016 o 14:48

Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 26) | raportuj
9 stycznia 2016 o 13:59

@Miryoku: A czy ja w ogóle robiłam remont rano albo chociaż chciałam? Nie. W historii wyraźnie jest napisane, że chodziło o godzinę 14. Sama lubię się wyspać, ale nie jestem na tyle bezczelna, żeby mieć do kogoś pretensje, że robi remont w dozwolonych prawnie godzinach. Co z tymi, którzy odsypiają nocki? Albo mają śpiącego niemowlaka? Może w ogóle żyjmy w syfie i nic nie remontujmy, bo jeszcze ktoś się przez nas nie wyśpi 1 dzień w roku. Litości. Pretensje do prawodawcy, nie do kogoś kto z tego prawa korzysta. I nie, nie jestem to ja.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 34) | raportuj
9 stycznia 2016 o 13:52

@katem: Może jakbyś przeczytała całość ze zrozumieniem, to byś wiedziała, że akcja działa się o 14. Co nie zmienia faktu, że kulturalne, albo nie, prawo jest takie że mogłabym zacząć też o 6.01, choć tego nie pochwalam i raczej nie będę tak robić, to rozumiem, że czasem czas nagli i trzeba być też wyrozumiałym, bo np. ktoś musi się szybciej wprowadzić z różnych względów, albo musi zrobić remont w określoną pogodę, więc latem wykorzystuje dobę do maximum. Różne są przypadki, jednym dziecko wyje, a inni muszą zrobić remont. Chyba nie jest to aż taka tragedia, żeby kogoś zabijać, ale jak widać różne typy można tu spotkać.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
7 stycznia 2016 o 20:06

Czyżby Wrocław?

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
20 grudnia 2015 o 22:44

@Day_Becomes_Night: Nie okrzykiem, a cichaczem. Skoro prośby nie działają, to trzeba przemówić w języku który kali rozumie, ale rozumiem że sama kulturą nie grzeszysz i lubisz komuś nasmrodzić. Palacze minusują i dobrze im z tym ;)

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
20 grudnia 2015 o 22:42

@celica: wolę raz się nakaszleć i po sprawie, niż znosić to codziennie... chyba dość logiczny tok myślenia.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
20 grudnia 2015 o 17:25

Nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania... Szkoda takich ludzi, ale co system ma zrobić? Nie dość, że daje pół roku (to szmat czasu) na zadbanie o swoje interesy, to jeszcze powinien szanownych staruszków za rękę do adwokata prowadzić? Nie rozumiem gdzie tu piekielność. Co innego gdyby termin wynosił 6 dni, ale w 6 miesięcy to naprawdę można się ogarnąć, nawet nie będąc w dobrym zdrowiu.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
14 grudnia 2015 o 23:25

@Trepan: To niech przyjdzie, może mi najwyżej jajko na szybie rozbić. Wiesz ile podejrzanych typków może kręcić się pod twoimi drzwiami, bez twojej wiedzy? To nie powód, żeby bać się wracać do własnego domu, bo a nuż ktoś dziwny nas zobaczy. Z resztą, bardzo chętnie, mógłby np. przyjść i porysować mi auto gdyby akurat nie było w garażu i gdyby chciało mu się czatować. Mam monitoring, kilka groszy jak wpadnie to nie zaszkodzi.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
11 grudnia 2015 o 20:17

@ZaglobaOnufry: W Polsce też jest coś takiego, nazywa się upadłość. Dotyczy nie tylko firm, ale też osób prywatnych. Udzielający kredytów uwzględniają to ryzyko, także spokojnie, można im nie tylko "nadmuchać". Nie jest to BEZKARNE bankructwo, tylko, jak w przypadku każdej upadłości, do akcji wkracza SYNDYK MASY UPADŁOŚCIOWEJ i licytuje wspaniałości, na które dłużnik wydał pieniądze. Także spokojnie, to nie jest tak, że zjesz ciastko i masz ciastko. W dodatku tacy ludzie są na dobrą sprawę w pewnym stopniu finansowo ubezwłasnowolnieni, dobra wypożyczalnia nawet nart im nie wypożyczy. Nie mówiąc o kupowaniu biletów na samolot kartą kredytową, czy braniu czegoś na raty. Widzę, że jesteś na piekielnych specjalistą od pouczania wszystkich jak jest w niemczech, obowiązkowo z capsa i nawet kiedy nic to nie wnosi... Wszyscy już wiemy gdzie mieszkasz. Cieszymy się, ale daruj.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
10 grudnia 2015 o 0:41

@Day_Becomes_Night: Oczywiście, ale problemy są po to, żeby je rozwiązywać. Lepsze mieszkanie za bezcen z lokatorem do wymeldowania, niż brak mieszkania ;) Wiadomo, że to nie są łatwe tematy, ale wszystko da się rozwiązać. Btw. z tego powodu też jestem za wprowadzeniem przepisu o eksmisji na bruk. Kapitalizm- zadłużam swoje mieszkanie- nie płacę- wywalają mnie, mieszkanie licytują. I radź sobie Pan jak możesz, skoro kredytów potrafiłeś nabrać, to kasę masz. Prosty i logiczny ciąg zdarzeń, nawet dzieci wiedzą, że jak wydam 5 zł to już nie mam. A nie, że państwo ma mi dać. Ale to już dyskusja na inny czas...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 14) | raportuj
9 grudnia 2015 o 10:55

I bardzo dobrze, im więcej takich idiotów tym lepiej zarabia się mądrzejszym od nich. Zarabia bank, zarabiają instytucje parabankowe, zarabiają sprzedawcy, w końcu jak zalicytują ich mieszkanie to zarobi ktoś, kto je kupi (za nieprzyzwoicie niską cenę, jak to bywa z licytacjami). Aż mnie czasem kusi jak widzę ile takich chodzi po świecie, żeby się zająć chwilówkami. Niesamowita kasa, na niczym się tak nie zarabia jak na głupocie.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
9 grudnia 2015 o 0:23

Jakie miasto z ciekawości?

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
8 grudnia 2015 o 20:47

Tak z ciekawości, na jakiej podstawie przydzielono Ci mieszkanie komunalne? Z tego co wiem, to powodem do otrzymania mieszkania może być bezdomność i inne hardcorowe sytuacje, a na samo mieszkanie czeka się po kilka lat. How?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
7 grudnia 2015 o 22:17

@ZaglobaOnufry: Nie jest tajemnicą, że w Niemczech ogólnie jest lepsza organizacja niż w Polsce. Tam są tacy kontrolerzy, tu nie ma, lub są sporadycznie. I nie jest to moja "Kowalska" opinia, tylko fakt, bo w języku polskim nie funkcjonuje nawet nazwa na taki zawód, w przeciwieństwie do niemieckiego. Podobnie jak nie ma Pań przeprowadzających dzieci przez ulicę, jak w GB (Okej, jednostkowe przypadki są, ale mówimy o generalnej sytuacji). Policji to nie obchodzi, a straż miejska ma poważniejsze rzeczy do roboty, np. spisywanie dzieciaków w parku jak palą papierosy. Owszem, karty dla niepełnosprawnych NIE WOLNO używać nieuprawnionym, ale JEST UŻYWANA MIMO ZAKAZU w Polsce. Nie zawsze, nie przez każdego, ale tak się zdarza. Dlaczego? Bo nikt się nie obawia konsekwencji. Dlaczego się nie obawia? Bo nie ma EGZEKUTORA. W Niemczech może się znajduje ktoś pilnujący przepisów, nawet jeżeli nie leżą stricte w jego kompetencji, ale w Polsce panuje tendencja dokładnie odwrotna- im mniej mam roboty, tym lepiej. Na różnych szczeblach i w różnych zawodach, oby to przestawało być praktykowane, ale niestety JEST. Zdaj sobie sprawę z realiów, zanim zaczniesz się na ich temat wypowiadać...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
7 grudnia 2015 o 22:02

@Trepan: Jechał co najmniej 3-4 samochody za mną, bo patrzyłam w lusterka i go nie widziałam. Z resztą, nawet jakby jechał to też bym pojechała, mam się bawić w ciuciubabkę z jakimś kretynem zamiast wracać do domu? Pojeby chcą żeby się ich bać.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
6 grudnia 2015 o 12:23

@Doombringerpl: Tak też zazwyczaj robię, ale nie będę się kłaść krzyżem w ramach pokuty, bo każdy mnie hejtuje, że śmiałam wjechać do rynku. No wjechałam, bo chciałam, bo można, bo miałam czas na szukanie miejsca metodą "a może coś się trafi". Nie rozumiem co was to tak wszystkich boli. Napiszę jeszcze raz, nie uważam, żeby osoba niepełnosprawna była gorsza, przymusowo biedna, głupia czy cokolwiek co mi tutaj wkładano w usta.W historii nie chodzi zupełnie o osoby niepełnosprawne, chciałam tylko zaakcentować pewne dość częste zjawisko polegające na tym, że nie tylko one parkują na przeznaczonych dla nich miejscach. Idąc twoją logiką, to wynika z niej że w rynku mamy natłok niepełnosprawnych milionerów. Ok, jeżeli kogoś stać na mieszkanie w rynku to pewnie też na samochód, ale nie uważasz, że lekko bardziej prawdopodobnym scenariuszem jest: "Mam auto za set tysięcy, co mnie obchodzi mandat" ?Tym bardziej, że czasem zaglądam za szyby (jak uwaga: idę pieszo z bardziej oddalonego miejsca parkingowego, tak, to że raz wjechałam do rynku nie znaczy, że zawsze pcham się tam jak typowy janusz- byle bliżej) i kartek z wózkiem nie widuję zbyt wiele.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 3) | raportuj
6 grudnia 2015 o 0:02

@Rak77: Jednocześnie przykładowo maluch jadący 25km/h może dostać mandat za utrudnianie ruchu, chociaż bardzo łatwo można go wyminąć. Ale już rowerzysta może utrudniać ruch zmuszając ciąg samochodów do wleczenia się za nim aż znajdzie się okazja do wyprzedzenia, chociaż podobno to pojazd i to pojazd. Wyjaśni mi ktoś o co chodzi?

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
5 grudnia 2015 o 23:52

@PolitischerLeiter14_88: Jakbym uważała, że każdy zna Wrocław, to bym chyba w historii nie opisywała ulic i scenografii, ale reszta- 100% racji. Wreszcie ktoś zrozumiał, że w historii wcale nie chodzi o inwalidów.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
5 grudnia 2015 o 23:48

@ZaglobaOnufry: Co nie zmienia faktu, że ludzie tak robią, robili i będą robić. Osobiście znam przypadek używania karty po ŚMIERCI osoby niepełnosprawnej przez uwaga: 5 lat. Bezkarnie, a karta przestała być używana tylko dlatego, że zmienił się jej wzór czy coś podobnego. Pokaż mi tego "kontrolera" bo kogoś takiego w życiu nie widziałam, a jednak trochę po tym świecie chodzę. Jeżeli istnieją to ewidentnie niezbyt przykładają się do swojego zawodu, biorąc pod uwagę jak nagminnie dzieją się takie rzeczy... Jeżeli już dzieje się cud i następuje jakaś kontrola, to trzeba być faktycznie niepełnosprawnym, ale umysłowo, żeby siedzieć w źle zaparkowanym samochodzie i wystawić nie swoją kartę przed szybę, tak żeby mityczny kontroler mógł zajrzeć i stwiedzić: "Aha, tu mamy łamanie prawa!". Nie wiem w jakim świecie żyjesz. Też mi się nie wydaje, żeby kontroler miał czatować przed pustym autem aż wróci właściciel, żeby sprawdzić jego stan zdrowotny. To, że coś jest karalne nie znaczy, że jest w jakikolwiek sposób egzekwowane. Oh stop, pewnie mówię tak dlatego, że nienawidzę inwalidów... no tak. Zapomniałam.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
5 grudnia 2015 o 12:52

@Tenzprzeciwkacomakotairower: Tam darmowe praktycznie nie istnieją, płatne były już pozajmowane. Zazwyczaj parkuję dalej, ale jak już akurat wjechałam, to uznałam, że co mi szkodzi pokręcić się i poszukać...

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna »