Profil użytkownika
Balbina
Zamieszcza historie od: | 29 sierpnia 2016 - 20:41 |
Ostatnio: | 8 maja 2024 - 15:56 |
- Historii na głównej: 2 z 2
- Punktów za historie: 196
- Komentarzy: 2113
- Punktów za komentarze: 14641
Zamieszcza historie od: | 29 sierpnia 2016 - 20:41 |
Ostatnio: | 8 maja 2024 - 15:56 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@biala_czekolada: Pracują,mają żony,mają dzieci. I nie mają koszmarów związanych z dzieciństwem jeżeli ci o to chodzi.
Pamiętam jak bratankowie wracali do domu po pobycie u jednych i drugich dziadków(a mają w tej chwili ok 30 lat) od razu w progu dostawali w łeb-symbolicznie z informacją ze jesteście już w domu. Niestety dziadkowie maja to do siebie że głupieją na punkcie wnuków.
@katem: W dawnych czasach toaleta ceramiczna była tak wymodelowana że jak zrobiło się co nie co(dzieło czasami wymagające skupienia) to można było na nie popatrzeć. A nie jak w tej chwili wpada do wody. Słyszałam opinie lekarzy że te stare sanitariaty były lepsze. A dlaczego? Bo np jak dziecko załapie w przedszkolu owsiki to będzie je widać i na czas można zareagować. A teraz plusk do wody i tyle to oglądamy.
@shadowy_name: Wynajmujący zapytał się czy może odświeżyć pokój(po 2 latach mieszkania)bo już smugi itp itd. Ok wyraziłam zgodę dodałam od siebie białą farbę bo dla mnie to też wygoda.Dziewczyna wynajmującego według niego ma zacięcie artystyczne więc będzie cud,miód,malina. No było,witki mi opadły.Sufit khaki(bliżej sraczki)ściany szare nawet nie popielate tylko brudno szare. I czy w takim wypadku kończący umowę najmu nie powinien odmalować pokoju? W moim wypadku machnęłam ręką bo i tak szykowałam się na gruntowny lifting mieszkania ale mąż musiał dwa razy więcej czasu poświęcić na malowanie.
Zastanów się jakie są koszty które poniósłby wujek gdyby musiał się z tą wiertarką i wiertłami bujać np autobusem. Dodaj do tego wygodę jaką miał jeżdżąc Twoim autem. Dodaj do tego amortyzację Twojego auta w trakcie użytkowania przez niego. Wylicz to wszystko i daj do wglądu ciotce i niech się buja
@Tenzprzeciwkacomakotairower: Nigdy nie patrzyłam na zegarek robiąc manewry.Raz jest dzień lepszy raz gorszy. Raz coś idzie dobrze a raz do d... A jeżdżę już samochodami(różnymi i bez wspomagania też jeżdziłam) ponad 30 lat.A kawy w samochodzie nie piję i makijażu też nie poprawiam.
@Tenzprzeciwkacomakotairower: Łał... Jak Ty tak wszystko robisz w dwie a nawet w jedną sekundę to nie wiem czy zazdrościć czy współczuć.
Pożyczyłam koledze starą toyotę Yaris. (Sam ma forda Fokusa) Pojechał do Warszawy i wrócił z rozwalonym lusterkiem. Na autostradzie duuużo większy samochód nie przestrzegając przepisów wcisnął się na trzeciego i tyle go widział. Po powrocie opowiadał że po raz pierwszy w życiu a jeżdzi już ok 25 lat czuł strach. Strach spowodowany zachowaniem innych kierowców wobec mniejszego samochodu.Lekceważące zachowanie którego nigdy nie doświadczył jak jeżdził dużym autem.
@jass: To nie było uprzejme zapytanie.A kultura w takim wypadku wymaga żeby zapytać osoby stojące w kolejce czy mogą ją przepuścić. Wypadałoby nawet z tego powodu że była obsługiwana już starsza pani. To co ja sprzedaję nie należy do artykułów pierwszej potrzeby. A jak wspomniałam pierwsze kroki do lady,omijając kupującą i krótkie -obsłuży mnie pani? A dziecko spało w wózku a nie darło się.
Tak do stałych klientów. Sprzedaję już ho ho trochę długo,między innymi rajstopy. Mam to samo.Podchodzi klientka i rzuca krótko-rajstopy poproszę. Taaak.I zaczyna się. A jakie?Ja patrzę a klientka na mnie. No rajstopy. Więc zaczynam wyliczankę .Zwykły elastil.stretch,lycra? Eeee no takie jak zwykle. Ale ja nie pamiętam jakie pani kupuje. Nie? Dobra ustaliłyśmy rodzaj,teraz muszę wyciągnąć z gardła jaki rozmiar,póżniej jaki kolor.Masakra. I tak przez lata.Ja naprawdę nie jestem w stanie jedna zapamiętać setki rozmiarów i kolorów jakie noszą moje klientki. Znam je od lat,rozmawiam z nimi o pierdołach,dzieciach, mężach,pracy ale na Boga nie będę zaśmiecać sobie pamięci rozmiarami. Niektórym daję wycięte z opakowań rajstop rozmiar i kolor. Wciskam do portfela i mi już tylko pokazują co chcą. A inne nie nie potrzeba ja zapamiętam. I zaczyna się za jakiś czas....poproszę rajstopy
@KIuska: Kiedyś matki karmiły tak długo jak się dało. Były to czasy głodu i pokarm matki był czasami jedynym. Mój ojciec był (1934) był na cycku do 4 roku życia. Dziś zależy to od wielu czynników. Córka moja nie chciała ssać i po pól roku przeszłam na butelkę. Syn doił na okrągło.Jemu było ciągle za mało. Nikomu nie mówię co ma robić,jedna chce karmić druga nie, jej wola. A Twój sarkazm jest żałosny.
@zojka: Widocznie nie zrozumiałaś.Nic złego. W dawnych czasach czasach nawet jak byłaś w ciąży czy z dzieckiem na ręku wpierw by cię zagryżli niż wpuścili bez kolejki. I dlatego się stało.Czasami po 3-4 godziny. Dziś wszystko można dostać bez problemu, nie ma kolejek. A jak opisałam w moim przypadku młodej matce nie przyszło do głowy stanąć i odczekać te 15 min tylko uważała że z racji dziecka ma prawo pominąć te stojące i czekające klientki a ja ją mam obsłużyć.
@razzor91: Mi w Makro ktoś zabrał wózek zapakowany po brzegi. Zostawiłam go żeby w nie wjeżdżać na dział alkoholowy. Nie było mnie ok 2 min.Wpierw pomyślałam ze przez pomyłkę wzięto mój. Szkoda że nie sfilmowano mnie jak się miotałam pomiędzy regałami. Ubaw po pachy. Szlag mnie trafił,musiałam iść po drugi i na nowo robić zakupy. Okazało się ze od przodu do makro nie wejdziesz ale od strony kas bez problemu.Obsługa klienta tylko wzruszyła ramionami za uwagę. Teraz jestem podłączona do wózka stałym łączem.
@teteatete: Z całym szacunkiem dla Ciebie jako młodej matki ale niestety więcej się spotyka właśnie takich roszczeniowych postaw jak wyżej niż normalnego zachowania. Może stąd się wzięło to słynne określenie "pieluszkowego zapalenia mózgu" bo chyba nie z powietrza
Niestety dzisiejsze młode matki myślą że im się wszystko należy. Sama jestem już he he starą matką i nigdy nie myślałam że należą mi się jakieś z tego tytułu względy. Stanie w kolejkach z brzuchem czy to po śpioszki czy zwykłą kiełbasę-norma Póżniej z dzieckiem na ręku w kilometrowej kolejce po jakiekolwiek co nieco-norma Ok masz rodzinę,męża nich cię noszą na rękach,hołubią,cackają się ale żądanie od wszystkich dookoła tego samego to już lekka przesada. Ostatnio obsługuję klientkę,za nią kilka osób czeka. Wchodzi młoda matka z dzieckiem w wózku. I od razu zaznaczę nie osesek ale 5-6 miesięczne słodko śpiące. Kroki prosto do lady(zero zainteresoawnia że coś robię i ktoś przed nią stoi) i krótki rzut-Obsłuży mnie Pani? Odpowiedziałam krótko-nie,jest kolejka. Foch i w tył zwrot.
@noddam: I tu się nie zgodzę.Córka pracuje w przedszkolu (taka Fundacja którą też dotuje miasto). Prywatne przedszkole ale na zasadach państwowych.Można nawet robić staż. Nie ma chętnych do pracy.Panie przychodzą (i nawet stawka jest większa niż w państwowych przedszkolach)i nie chcą pracować -bo za mało płacą, -bo nie ma karty nauczyciela, -bo chciałyby w państwowym przedszkolu, -bo wczasy pod gruszą itp itd. Od września sama na 25 dzieciaków. Trafiła się pani ale zrezygnowała po 2 mc bo nie tak sobie wyobrażała pracę z dziećmi. Córka ma tylko pomoc tzw techniczną i musi sobie dać radę bo nie zmienniczki. Nikt nie chce pracować za normalna stawkę a co dopiero jak piszesz za pół darmo.
Ostatnio siedząc w kolejce do lekarza wysłuchiwałam wywody pacjentki nie mające nic w wspólnego z chorobą. 50 min.Masakra.Pani zarejestrowała się na dwie wizyty,siedziała o 20 min więcej mając w d... kolejkę pod drzwiami. Nawet słychać było jak lekarz wstał chcąc skończyć tą wizytę. ale i to nie pomogło . Nie wytrzymałam i zapytałam się pani czy zdaje sobie sprawę że przez nią i jej pogaduszki ludzie siedzą w nieskończoność. Wzruszyła tylko ramionami. Nie mam z kim gadać to chociaż z lekarzem sobie porozmawiam ot filozofia.
@Papa_Smerf: Karmienie dziecka nie jest obrzydliwe.Czy dziecko ma rok,półtora czy dwa nie ma żadnej różnicy. I nie ma to nic z pieluszkowym zapaleniem mózgu.Gadasz bzdury. I nie jestem matką która ma hopla na punkcie dzieci. Już ponad 25 lat temu do każdej książeczki dziecka była wbijana pieczątka"karmić dziecko na żadanie"
@czesiuwisniak: Ja w takim wypadku informuję głośno że zaraz zamykam a ostatni klient myje podłogę. Wtedy w popłochu uciekają ze sklepu. No ale mogę sobie na to pozwolić bo mnie nikt nie zwolni. Współczuję takiej reakcji kierownictwa.
Witaj w klubie. Otwieram sklep.To ja mogę z panią wejść? Ja tylko sobie pooglądam.Niech sobie pani nie przeszkadza. Nic to że do otwarcia sklepu ok 20 min. Albo szarpanie klamką jak mnie widzą a jeszcze nie ma 10. Z komentarzem że oni już tu od 9 rano stoją. Odpowiadam ze sklep jest czynny od 10 rano od czasów socjalistycznych i nic się w międzyczasie nie zmieniło.
@singri: Chciałabym mieć takie klientki jak Ty.Serio,serio. Tak samo odbite palce na tkaninach,zimą macanie firanek w skórzanych rękawiczkach(a tych to raczej nikt co tydzień nie pierze albo w ogóle) Pozaciągane wiszące firanki.Norma
Przypomniało mi się jak mój tata(pracując w sklepie z tkaninami) pani macającej namiętnie kawałek tkaniny odpowiedział na pytanie-czy to czysta bawełna? Jak jeszcze dłużej ją pani będzie miętolić to przestanie być czysta. A normą jest skupianie się na rogu tkaniny,ciągnięcie jej wzdłuż i wszerz a póżniej żądanie odliczenia maltretowanego kawałka
@Pattwor: Mam teraz dwa psy ze schroniska.Wcześniej dwa. Wszystkie z bagażem doświadczeń. 2-5 letnie.Pierwsza miała ok 5 lat. Zaraz po przyjściu wsadziłam ja do wanny i wykąpałam.Zero agresji. Córa miała wtedy 3 lata.Mogła z nią robić"wszystko" Druga tez miała 5 lat.Obie kochane. Teraz dwie-obydwie po przejściach i dokładnie takie same jak poprzedniczki. Miałam jeszcze jedną z przytuliska.Labradorkę ale znalazł się właściciel i oddałam.I ta wychowana od małego w domu dała nam najwięcej popalić
@Jorn: Jest piekielne? A kiedy coś zjeść,a pójść do toalety,a może ta pani już kończy pracę i musi się rozliczyć z utargu. Jak pracujesz w banku,biurze,itp to masz przerwę obiadową i z niej korzystasz a w sklepie to co padasz z głodu ale wyjść nie możesz bo klienci? Sikasz po nogach bo klienci? Ja w sklepie nie mam przerwy obiadowej bo nie mam pracownika. Łykam w biegu nie raz zimne już potrawy,sikam w biegu bo klienci.Trochę zrozumienia. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
@Bubu2016: To działa z automatu (pomijając że ekspedientki muszą tak mówić) Ja tak mam wyuczone "słucham co pani podać" że kiedyś robiąc zakupy w budce wsadziłam głowę do środka i puściłam ten tekst sprzedawczyni. Uśmiałyśmy się obie.