Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Balbina

Zamieszcza historie od: 29 sierpnia 2016 - 20:41
Ostatnio: 8 maja 2024 - 15:56
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 196
  • Komentarzy: 2113
  • Punktów za komentarze: 14641
 
[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 3) | raportuj
23 marca 2017 o 20:39

Trzymam kciuki.Ja swojego karmiłam 2,5 roku.(ma teraz 19 lat) Praktycznie pierwszy rok sam cycek. Na każde żądanie. Póżniej dodawałam oczywiście inne jedzenie ale jeżeli nie chciało mi się gotować to potrafił być cały dzień na piersi (nie zlinczujcie mnie). Wesoły,uśmiechnięty,zdrowy zero alergii. Odstawiłam go kiedy wyjechał z kuzynką na wczasy. Jak przyjechałam po tygodniu już sam nie chciał cycka.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
22 marca 2017 o 21:22

@Trollitta: Takie myślenie na temat średniej to pamiętam było dawno dawno temu( lata 70-80)Teraz raczej się tego nie stosuje. I jeżeli zadanie domowe jest jak na 4 klasę banalne to klasówka oddaje rzeczywistą wiedzę. A dziewczynka znana była z tego że wszystko wymuszała płaczem. Nie wyobrażam sobie żądania przy pozostałych rodzicach wyższej oceny dla mojego dziecka i tak z (moim zdaniem) głupią motywacją. Szybciej porozmawiałabym na osobności i może wtedy dałby nauczyciel dodatkową szansę. A tak mała będzie wiedziała ze pobuczy a matka wszystko załatwi.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
22 marca 2017 o 20:27

@KurkaRurka: Ostatnio w Makro robiłam zakupy. Ona w jednej ręce trzyma listę zakupów drugą pcha wózek wypełniony po brzegi. On idzie spokojnie obok trzymając ręce w kieszeni. Za jakiś czas mijam ich ponownie.Scena taka sama tylko w wózku więcej.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
21 marca 2017 o 20:11

Przypomniała mi się sytuacja z wywiadówki młodszego syna(4 klasa) Mama dziewczynki wstała i zażądała zmiany stopnia na półrocze z 3 na 4 gdyż córka w domu płacze i jest smutna. Tłumaczenie że piątka z zadania domowego i trójka z klasówki nie daje podstaw do wystawienia takiej oceny. Na to mamusia stwierdziła że 3+5=8:2=4. Więc nauczyciel natychmiast ma poprawić stopień.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
21 marca 2017 o 9:41

@KIuska: Wynajęłam mieszkanie dwóm studentom(Dzierżoniów i Bolesławiec) Po ich wyprowadzce dowiedziałam się od sąsiadki że wyrzucali przez okno jak leci wszystkie odpadki kuchenne. Zwracanie uwagi nie pomagało. Szok.Tak więc jak kulą w płot jest stwierdzenie ze ludzie ze wsi tak robią. Teraz sąsiadki mają mój telefon i będzie krótka piłka, nie umiesz współżyć-rozwiązuję umowę

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
17 marca 2017 o 21:49

@prezios: Jeżeli w trakcie "młynu" jaki panuje na sklepie równocześnie obsługujesz,odpowiadasz,kasujesz i pilnujesz to szybko może dojść do takiej sytuacji. Nie raz mi się zdarzyło ze zamiast razem wbiłam przycisk kończący transakcje i niestety już nie można było robić korekty. W takich sytuacjach pisze się protokół(plus paragon)i po sprawie. Raz moja pracownica tak została wyprowadzona z równowagi przez klientkę że wbiła 800 m gumki zamiast 8 m.I paragon poszedł.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
16 marca 2017 o 10:34

@daroc: Tak się odniosę do zmienności opłat. Wynajmuję mieszkanie,czynsz do spółdzielni 265 zł w tym zaliczka na wodę ok 60 zł(zimna i ciepła woda) Wodomierze są rozliczane co 6 mc. Pani wynajęła w marcu odczyt w czerwcu. Szok dopłata ponad 400 zł!! Komentarz pani bo ja tak lubię się kąpać. Ok jej sprawa ale czynsz automatycznie poszedł w górę ok 100 zł z racji zużytej wody.I następny najemca(jeżeli ona zrezygnuje z najmu) będzie płacił taki póki nie nastąpi kolejne rozliczenie. I żadne tłumaczenie nie pomaga że wynajmujący płacą za to co zużyją. Nie zakręcasz grzejników jak jest za ciepło-płacisz więcej Jak woda leje się strumieniem-płacisz więcej Jak wszędzie świeci światło-płacisz więcej.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
10 marca 2017 o 17:20

Moja pierwsza psica ze schroniska była właśnie takim psem którego poprzedni właściciele rano wypuszczali a jak wracali z pracy to dopiero brali do domu. Jak zaciążyła to oddali do schroniska.Tam się oszczeniła. Jak ją wzięłam to jeszcze jej brzuch dyndał. Niestety włóczęgostwo jej zostało. Wszystkie chwyty do wydostania się z posesji dozwolone. Sąsiad był świadkiem jak zębami wyrywała drewniane szczebelki z płotu,przeciskała się i szła w długą.Pysk w dół na zasadzie ja cię nie widzę to ty mnie też nie. Tak nauczona była swobody za młodu.Jak się 'wyszalała" to wracała pod bramkę i czekała aż ktoś ją wpuści. Ale była kochana,pierwsza Joka w naszej rodzinie.Teraz mamy czwartą z kolei Jokę ze schroniska.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
6 marca 2017 o 21:23

@bazienka: Przed fb była Nasza Klasa. Wiadomo szał,wrzucanie starych zdjęć z młodości,wspominek i spotkań klasowych. Noż..90% wyciąga zdjęcia dzieci(już dorosłych)chwali się ich osiągnięciami,ich pracą,ich partnerami,żonami,mężami.wnukami. No ręce opadają. Ja chcę wiedzieć co u mojej koleżanki się dzieje a nie u jej dzieci których na oczy nie widziałam. A już rozwalały mnie zdjęcia starych psiapsiółek w objęciach których siedziały wnuki.

[historia]
Ocena: 32 (Głosów: 34) | raportuj
6 marca 2017 o 17:25

Pamiętam jak moja koleżanka jak urodziła synka to już o niczym innym nie mówiła tylko Tomuś to Tomuś tamto.Co zjadł,jak mu się odbiło i jaka kupkę zrobił. Kiedyś jej mąż (jak ich zaprosiliśmy do siebie) przed drzwiami powiedział jej,że jak tylko piśnie coś o Tomusiu to ją udusi. Na szczęście ja nie zgłupiałam i godziliśmy życie towarzyskie z posiadaniem dziecka. Były to lata 80-te i dziś z rozrzewnieniem wspominamy czasy imprez gdzie córka spała na podłodze w kuchni pomiędzy piekarnikiem a szafką(oczywiście na grubej kołderce) Albo wizyty u koleżanek gdzie jadąc do nich trabantem przywiązywałam małą do siedzenia paskiem coby mi się nie przesuwała. Dla oburzonych.Wtedy nikt nie słyszał o fotelikach samochodowych. I tylko czekałam jak któraś babcia zadeklaruje zajęcie się nią.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
1 marca 2017 o 20:35

A może jest tak ze brakuje pomocy(tzw technicznej pani) i przedszkolanka nie jest w stanie sama ubrać 25 dzieci. Bo tyle jest przeważnie w grupie. Jeżeli są to starsze dzieci to się same ubiorą a maluchy ok 3 lat niekoniecznie. I może była taka sytuacja że z braku kadry wychodzą naprzemiennie bo przecież na placu zabaw musi być więcej niż jedna opiekunka.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
1 marca 2017 o 17:30

@popcornpop: Odpowiedziałam Ci tylko na pytanie czy mnie wojsko nauczyło odpowiedzialności.Nie,nie nauczyło bo tam nie byłam. Ale wiem że niejednemu przydałaby się dyscyplina jaka panuje w wojsku. Nie mówię o przegięciach typu fala.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
1 marca 2017 o 15:12

@popcornpop: Niestety taka jest prawda że od kobiet(dziewczyn,córek) wymaga się więcej jeżeli chodzi o obowiązki dnia codziennego. Chłopcom się odpuszcza (synuś kochany-jeszcze się w życiu napracuje) Niby zależy to od wychowania i egzekwowania ale tak naprawdę chyba od charakteru.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 17) | raportuj
1 marca 2017 o 12:03

@popcornpop: Mąż mój palcem nie tknął w domu bo babcia,mama,siostra. Smieci nie wyrzucał,łóżka nie słał. Rozbierał się na tzw chłopka czyli jak stał tak wszystko z siebie zrzucał(slipy razem ze spodniami,w środku skarpetki,podkoszulka w środku swetra)babcia wszystko rozkładała.Łącznie z jego łóżkiem rano i wieczorem. Po wojsku nikt tak pięknie nie wyprasował spodni i koszuli jak on. Szorowanie łazienki na błysk.Nic dla niego nie jest problemem. W wojsku na pewno się wiele nauczył(nie mówię o malowaniu pastą do zębów krawężników) a już na pewno obowiązkowości.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
27 lutego 2017 o 20:06

@vera: A może chodzi o to że jak kierowca wychodzi,otwiera,zamyka to uciekają cenne minuty. A rozkład jazdy obowiązuje. I gdyby tak na każdym przystanku kolejna młoda matka żądała rozłożenia rampy to autobus miałby niezłe opóżnienia. A w większości ludzie sami łapią za wózek i pomagają

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 12) | raportuj
27 lutego 2017 o 18:51

@vera: Z tego co pamiętam żadna matka zaraz po cesarce czy normalnym porodzie nie udaje się po zakupy,spacery czy nawet do lekarza. Dopiero jak dojdzie do formy to ew krótki spacer dookoła chałupy. A dziecko razem z wózkiem raczej nie waży 15 kg.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
23 lutego 2017 o 20:43

Wprowadziłam się do domu z ogrodem. Z tyłu rosły jakieś rachityczne sosenki więc je wycięłam już jakieś 25 lat temu. Z przodu taka mała zgrabna sosenka,sięgała do kolana. A niech sobie rośnie.A to na Boże Narodzenie lampki a to bombeczki. U sąsiada podobnie (były to czasy jak w czynie społecznym młodzież jechała do lasu i sadziła sosenki, więc parę dziecię przywiozło i stąd w mieście takie drzewka) Jakoś tak czas szybko minął(przegapiliśmy) a sosna jest tak duża że sięga 2 piętra.kostka brukowa pod nią wywalona a gałęzie dotykają linii energetycznej. Cień,mech,wilgoć bo rośnie 1.5 m od budynku. U sąsiada podobnie.Jest w gorszej sytuacji bo tych drzewek ma trochę więcej-5. Chciał na swojej posesji zmienić miejsce garażu ale trzeba by było wyciąć jedno drzewo.Sorry ale nie,nie dostał zgody. A jeszcze jedno. Miałam zaraz obok tych sosenek (mojej i sąsiada,na granicy) drzewko owocowe,gruszkę jeszcze poniemiecką,owoce tak pyszne ze te dzisiejsze się chowają. Zaczęła chorować,rdza ją dopadła,gruszki gniją na drzewie. Okazało się ze te wszystkie iglaste drzewa (na pewno większość) przenoszą na drzewa owocowe choroby.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
23 lutego 2017 o 20:04

@majkaf: Siedzę sobie w samochodzie i gadam przez telefon. Pan po drugiej stronie ulicy wsiada do samochodu,wsteczny (musiał wykręcić żeby znaleść się na ulicy) i wyjeżdża. Patrzę i nie wierzę k... zaraz wjedzie tyłkiem w samochód stojący przede mną. No i wjechał.W bok.Drzwi od strony kierowcy. Jedyneczka i do przodu. Noż k... Wyskoczyłam i zaczęłam zapisywać nr rejestracyjny. Zobaczył mnie w lusterku więc się zatrzymał i wysiadł. Powiedziałam mu że jak nie zostawi namiaru na siebie to ja to zrobię i będę świadkiem. Żeby to jakiś młodzik był ale starszy pan. Mimo wszystko zostawiłam kartkę z informacją że może liczyć włąściciel auta na moje wsparcie. Póżniej zadzwoniła pani o moje dane jako świadka i uśmiałam się w duchu jak powiedziała że jaki pan był uczciwy i zostawił kontakt do siebie jako sprawcy.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 17) | raportuj
23 lutego 2017 o 9:05

@timka: Z całym szacunkiem dla twojej mamy. Ale to co zapamiętałam z dawnych czasów,moja koleżanka z pracy. Po godzinach nie -bo jest matką samotnie wychowującą dziecko. Wakacje tylko w lipcu(cały miesiąc)-bo jest matką samotnie wychowującą dziecko. Zwolnienia non stop-bo jest matką samotnie wychowującą dziecko. Ten tekst towarzyszył nam w pracy cały czas. A rodzice jej mieszkali piętro niżej i byli na każde jej zawołanie. Z tego dziecka robiła non stop kartę przetargową.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 9) | raportuj
17 lutego 2017 o 16:51

@healthandsafety: Nie było to co prawda na weselu ale na 18 syna znajomej(impreza w knajpie taka rodzinna,młodzi i starsi) Dla ubawu jubilat i rówieśnicy dolewali mojej córce do piwa wódkę. O czym ona nie wiedziała a i nie znając smaku nie zorientowała się co i jak.Miała 16 lat. Byłam też jako gość na urodzinach i pozwoliłam jej wypić piwo z sokiem. A jak wiadomo za plecami to i wypiła chyba więcej. I dobrze że byłam to się zorientowałam ze coś jest nie tak i co by odstawiła gdybym na czas nie interweniowała. Na drugi dzień musiała szorować auto bo zarz..... było i po jednej i po drugiej stronie.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
17 lutego 2017 o 16:14

@Bastet: A dalej tak. Mąż dostał wezwanie do zapłaty za pożyczone pieniądze w tzw pożyczce na sms(pieniądze są przelewane na podane konto bankowe) Ktoś podał jego dane i pesel. Na szczęście miejsce zamieszkania nie zgadzało się z tym podanym w sms. A działo się to ok 15 lat temu gdzie do peselu miały dostęp tylko banki.służba zdrowia czy urzędy (dziś żeby dowiedzieć się jaki jest rachunek za gaz trzeba podać pesel) No jazda była.Telefony non stop od firmy windykacyjnej,wezwania na policję w sprawie. Na pytanie męża czy nie łatwiej sprawdzić nr bankowy na który przelana została kwota-nie bo to musi prokurator nakaz wydać. Uratował go inny adres zamieszkania podany przez tego kogoś niż mąż jest zameldowany. Trwało to dobrych kilka miesięcy aż odpuścili.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
16 lutego 2017 o 16:59

Miałam kota Kłopota(odszedł w krainę wiecznych łowów)i psa. Teraz dwa psy,wszystkie ze schroniska Kiedyś nauczycielka zapytała dzieci kto jest najważniejszy w domu. Mój syn odpowiedział że kot Kłopot a póżniej Joka(suka). Tak poprzeczkę wysoko postawił że nie wyobrażam sobie innego w domu.Był z nami 12 lat i naprawdę myślałam ze będzie wieczny. Czarne niesamowite kocisko.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
15 lutego 2017 o 18:45

@annababy97: Masz rację.Pomyłka.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 11) | raportuj
15 lutego 2017 o 17:05

@Austenityzacja: Co do kubła na głowie. Kiedyś rodzice wspierali nauczycieli i każdy wybryk w szkole miał konsekwencje w domu. A dziś popatrz się krzywo na ucznia już z odsieczą lecą mamusie i tatusiowie.Byle g... kończy się grożbą zgłoszenia do kuratorium. "Za moich czasów"nauczyciel spojrzał tylko i nogi same miękły w pęcinach.

« poprzednia 1 275 76 77 78 79 80 81 82 83 84 następna »