Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Carrotka

Zamieszcza historie od: 8 czerwca 2012 - 1:45
Ostatnio: 18 kwietnia 2020 - 22:05
  • Historii na głównej: 62 z 85
  • Punktów za historie: 28473
  • Komentarzy: 478
  • Punktów za komentarze: 2628
 
[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
19 kwietnia 2014 o 10:43

@jukatan: A właśnie, że jesteś w błędzie. Wybrałam ten zawód zdając sobie sprawę z tego co mnie czeka. Dobrze płatny też on nie jest, więc na kasę nie poleciałam. Mało tego- jako ratownik mam styczność z różnymi chorobami, którymi mogę się zarazić od pacjenta, więc i ryzykuję własnym zdrowiem- to mało? Mnie wnerwia to, że społeczeństwo traktuje karetki jako darmowy transport. A wiesz ilu ludzi potrafi bajek naopowiadać dyspozytorowi, byle żeby karetka pojechała do nich? Mnóstwo! To jest epidemia wśród wezwań. A dyspozytor nie ma jak ocenić czy to prawda, czy nie. Nie ma go tam. On tylko ocenia sytuację na podstawie rozmowy z dzwoniącym. Przez kogoś, kto do głupoty wzywa karetkę może zginąć ktoś, kto naprawdę potrzebuje tej karetki. Może zrozumiesz po przeczytaniu mojej starej historii, która dawno temu była na głównej i jest jak najbardziej prawdziwa: http://piekielni.pl/34767

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
19 kwietnia 2014 o 10:31

@HRG: Nie musisz dotykać. Ale podejść nieco i krzyknąć pytając czy nic mu nie jest, czy potrzebuje karetki nie zaszkodzi ani Tobie, ani jemu. A może jedynie pomóc mu.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
19 kwietnia 2014 o 0:44

@fenirgreyback: Jesteś ojcem? Bo jak jednak dwoje ludzi wspólnie oczekuje nowego członka rodziny to się interesują porodem, szczególnie przyszła mama. A poród to nie choroba. Lekarz też informuje przyszłą matkę o kwestiach porodu i jak on wygląda. Wiele przyszłych matek włącznie z przyszłymi ojcami decyduje się na szkołę rodzenia, albo przynajmniej czytają artykuły i inne informacje na temat przebiegu porodu.

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 11) | raportuj
19 kwietnia 2014 o 0:20

@moodlishka: Nie jak podniosłam maskę. Widać niechcący w błąd wprowadziłam. Oparłam się o samochód naciskając od góry okolice maski nad przednim kołem i zaskrzypiało jak stara wersalka. Ale mniejsza o to, bo to jeden z szczegółów.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 12) | raportuj
19 kwietnia 2014 o 0:06

@MaybeXX: Pisałam, że średnio się znam, pojęcie mgliste jedynie mam. Może wystarczy wymienić gumy stabilizatora albo przesmarować smarem grafitowym. No skrzypi jak stara wersalka jak oparłam się o maskę samochodu z boku.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
18 kwietnia 2014 o 23:42

@jukatan: Na pewno to nie Twój tata :) Poza tym- można wezwać taksówkę, skoro nie ma komu poprowadzić samochodu. :) Nie traktujmy ambulansu jako darmowego transportu. Nie od tego on jest. Ambulans i ratownicy istnieją po to by ratować ludzkie życie i zdrowie w stanach nagłych zagrażających życiu bądź uszczerbku na zdrowiu. Rwa kulszowa trwająca od kilku dni to nie stan nagły.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
18 kwietnia 2014 o 20:33

@Fergi: Takie decyzje podejmuje już lekarz na SORze, a nie ratownicy w karetce. Cóż- u niektórych głupota ludzka nie zna granic a temu człowiekowi nic nie pomoże, dopóki sam nie zacznie się leczyć... :(

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 9) | raportuj
18 kwietnia 2014 o 20:28

@Sniegu: Zwyczajnie mi wstyd za "kolegów po fachu". P.S. W Polsce nie ma sanitariuszy. Są ratownicy medyczni w karetkach.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
18 kwietnia 2014 o 20:23

@Fergi: Wybacz, ale w jego głowie nie siedzę i nie wiem co mu się tam ubzdurało. Może złośliwość, czy też chęć zwrócenia na siebie uwagi a może większa chęć na alkohol niż uniknięcie napadów padaczki, albo inne cuda na patyku.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
18 kwietnia 2014 o 19:53

@ZaglobaOnufry: Dziwne, bo rok temu jak byłam u lekarza to musiałam zapłacić 10€ (jednorazowa opłata na kwartał). Tak naprawdę to wydaje mi się, że zależy od kasy chorych. A tych Krankenkasse w Niemczech jest około 140. Poza tym nie wiem czy po prostu inaczej nie są traktowani pacjenci z Europejską Kartą Ubezpieczenia Zdrowotnego a inaczej obywatele ubezpieczeni w Niemczech...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
18 kwietnia 2014 o 19:38

@Vampi: Cóż. I menel nawalony może mieć cukrzycę. Dlatego warto podejść i zapytać czy potrzebuje karetki. Nie chce karetki- nie dzwonić. Proste.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
18 kwietnia 2014 o 19:33

@Fergi: A i też zanim poszłam do szkoły medycznej zawsze podchodziłam i pytałam czy wszystko w porządku i czy trzeba wezwać karetkę. Jesteś jedną z niewielu osób, które tak robią i muszę Ciebie pochwalić, że tak postępujesz. Szkoda, że tak niewielu postępuje jak Ty.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
18 kwietnia 2014 o 19:30

@Fergi: Nie przesadzam. Jest ogrom ludzi, którzy wezwą pogotowie nie sprawdzając stanu takiego menela. Powodów jest pełno- od obrzydzenia, czy strachu, że oberwą w dziób po lenistwo. Drugi problem jest to, że wielu ludzi nie słucha dyspozytorów. Odmawiają podejścia do poszkodowanego i nie chcą z dyspozytorem współpracować. Jest wiele wezwań typu "Facet leży tu i tu" i trzaskają słuchawką zanim o cokolwiek zdąży dopytać dyspozytor. A powinni słuchać uważnie pytań i poleceń dyspozytorów i to dyspozytor powinien się rozłączyć a nie dzwoniący.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
18 kwietnia 2014 o 19:19

@Nietoperzyca: Źle odebrałaś. Tylko widzisz- tutaj jest błędne koło i to mnie irytuje i wnerwia. Choć powiem szczerze- po pierwszym napadzie powinien przyjąć leki, które miał na taką właśnie sytuację w domu. Ale nie wziął nie wiadomo komu na złość (sobie czy bliskim), dorwały go kolejne dwa napady i zrezygnowana rodzina wezwała karetkę. Ja rodzinę rozumiem- ale bezmiaru głupoty tego człowieka już nie pojmuję. Cóż, po prostu ten przypadek jest w sumie takim moim gorzkim żalem na ludzką głupotę. Bo jeśli pacjent nie będzie się leczył pomimo przepisanych leków i zaleceń, to szpitale mu nie pomogą. Unormują stan, wypuszczą i znowu się sytuacja powtórzy, bo nie bierze leków... I tak w koło Macieju. :(

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 6) | raportuj
18 kwietnia 2014 o 19:13

@Fergi: Nie o to chodzi. Wiesz co jest irytujące? Że on specjalnie leków nie brał- a były w domu. Rodzina pokazywała co bierze. Tylko nie wziął ich pomimo wystąpienia już trzech napadów. Wnerwia mnie jego głupota. Bo jak to inaczej nazwać? A nawet jak go przewieziemy do szpitala, naszpikujemy klonazepamem i wróci do domu znowu nie biorąc leków to znowu tam wylądujemy u niego. Przez jego głupotę. To mnie denerwuje.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 10) | raportuj
18 kwietnia 2014 o 19:09

@fenirgreyback: I jeszcze jedno. Wody jak odchodzą to nie wiadrami ani nie chlustają- to tylko tak na filmach jest. :) Jest to niewielka ilość płynu, z czym można sobie poradzić zakładając podpaski maxi jak przy miesiączce.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 11) | raportuj
18 kwietnia 2014 o 19:06

@fenirgreyback: Nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Ja mówię tu o prawidłowo przebiegającym porodzie, o początkowej fazie, gdzie skurcze przypominają te miesiączkowe, tylko są nieco silniejsze (choć to indywiualna sprawa, bo niektóre kobiety kompletnie się nie skarżą na ból w trakcie menstruacji). W trakcie takich początków są to tylko nieregularne skurcze z uczuciem opasania brzucha, mogą dodatkowo wystąpić wymioty albo mdłości czy biegunka, co jest czymś naturalnym. Poza tym każdy ginekolog prowadzący ciążę na jednej z wizyt powiadomi ciężarną o tym, kiedy należy zacząć się niepokoić. Stąd wzywanie do takich porodów jest czystym lenistwem i jest nieuzasadnione. I wierzyć mi się nie chce, że kobieta przed porodem nie przewertuje żadnego poradnika czy innych informacji dotyczących porodu, ponieważ jest to niezwykłe wydarzenie dla niej i jej bliskich i nie ukrywajmy, że stresujące.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 18) | raportuj
18 kwietnia 2014 o 18:30

Nie neguję tego, co opisała Pani w swojej historii. Zwyczajnie wiem, że wszędzie są czarne owce i jest mi z tego powodu przykro, że inni przez to cierpią. Mogę jedynie powiedzieć, że jest mi przykro, że coś takiego spotkało Panią i Pani małżonka. Ale też z drugiej strony czasem jeśli pacjent może iść, to będzie to dla niego lepszą i bardziej bezpieczną alternatywą niż znoszenie go po wąskiej klatce schodowej. Choćby nie widzę tu przeciwwskazań, żeby pacjent szedł o własnych nogach ze złamaną ręką w szynie na temblaku. Nie ukrywam faktu, że i sprzęt czasem wysłużony, już tak nie nowoczesny robi swoje a ratownicy też mają jedne kręgosłupy, co oczywiście nie usprawiedliwia ich postępowania w przytoczonych przez Panią przypadkach. Przy takim krwawieniu jest ryzyko zasłabnięcia a dodatkowy wysiłek może doprowadzić do nasilenia krwawienia/krwotoku. Zaś dodatkowy wysiłek u zawałowca może pogorszyć jego stan. Staram się tutaj zrozumieć obie strony. I Panią, jak i ratowników, którzy nie ukrywajmy- mają nie lekką pracę a kręgosłup ma się jeden na całe życie. Dlatego pozwolę sobie tutaj dać przykład idiotyzmu naszego Państwa, gdzie chcą ograniczyć liczbę ratowników w karetkach Podstawowych (P) z trzech do dwóch osób (gdzie kobieta np. może dźwigać do 12 kg- sic! przy pracy stałej, a mężczyzna do 30 kg; zaś przy pracy dorywczej mężczyźni 50 kg a kobiety 20 kg). Więc tak naprawdę zespół dwuosobowy w karetce nie ma racji bytu- z wyjątkiem wyjazdów do dzieci. Sam sprzęt sporo waży- torba/plecak z wieloma rzeczami, torba z zestawem do tlenoterapii (w tym butla z tlenem nie małej wagi), deska ortopedyczna, defibrylator... Tak naprawdę dwuosobowe zespoły P w takiej sytuacji są zwyczajnie zmuszane do pracy niezgodnie z zasadami BHP narażając swoje własne zdrowie bo rządowi się zachciało na ratownikach zaoszczędzić...

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 5) | raportuj
18 kwietnia 2014 o 18:04

@Nietoperzyca: To nie tylko etap RKO. To pierwszy etap przed udzieleniem jakiejkolwiek pomocy. Jak przytomny to z tą różnicą, że nie trząchamy pacjentem, tylko pytamy co się stało, czy pomóc i czy wezwać pogotowie, chociaż to! Nigdy z góry nie zakładam, że to wina alkoholu. Bo i pijanemu może coś dolegać (np. może być pobity). Ale może być tylko pijany i nie potrzebować pomocy, co można w prosty sposób zweryfikować pytając co się stało i czy wezwać karetkę. Nie chce karetki- nie dzwonić. Najwyżej zadzwonić po straż miejską albo policję i powiedzieć, że pijany i podkreślić, że nie chciał karetki. Czy to takie trudne?

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 5) | raportuj
18 kwietnia 2014 o 17:09

@fak_dak: Racja. Ale też niestety ludzie wychodzą z założenia "Płacę to należy się jak psu buda". Świadomość? Chyba stare przyzwyczajenia tu pozostają bo my tłuczemy im swoje a oni dalej swoje. To jest niereformowalność społeczeństwa. Do tego dochodzi brak świadomości i lenistwo.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
18 kwietnia 2014 o 17:06

@Fergi: Oczywiście, że nikt nie jest tylko "menelem". A i menele też chorują. Ale ja chciałam zwrócić uwagę na to, że ludzie nawet nie podejdą, nie zapytają co się stało i czy potrzebuje pomocy. Tylko z daleka przystaną i dzwonią po pogotowie z tekstem "Leży. Nie- nie podejdę bo nie!".

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 6) | raportuj
18 kwietnia 2014 o 17:03

@Nietoperzyca: No ciekawe co piszesz. Ciekawe po co uczą na kursach pierwszej pomocy algorytmu w którym po primo należy sprawdzić własne bezpieczeństwo a potem zbliżyć się do poszkodowanego, głośno zapytać "Co się stało?", gdy nie zareaguje to przyklęknąć, ścisnąć za ramiona i głośno powtórzyć pytanie? To jest już wstępna ocena stanu poszkodowanego.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 10) | raportuj
18 kwietnia 2014 o 16:58

@wolfikowa: No proszę Cię... Kilka aut pod domem, a ona biedna jedna ma prawko i jeździ na zmianę kilkoma samochodami. Śmieszne... Jeśli w szpitalu jest brak miejsc to zasranym obowiązkiem szpitala jest poinformowanie o szpitalu w którym są miejsca. Najlepiej jeszcze ostro zażądać kwitu o odmowie przyjęcia do szpitala z tekstem, że dopóki papierka się nie dostanie to nigdzie się nie ruszy. Wtedy już cała sytuacja przebiega inaczej :) Tak na przyszłość informuję. Faktycznie koleżanka była w nieciekawej sytuacji i nie pochwalam takiego zachowania i spychologii ze strony personelu. Ale jest kilka metod na zwalczenie tego procederu :)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
18 kwietnia 2014 o 16:53

@lady0morphine: Do obcego na ulicy z atakiem epilepsji zawsze się dzwoni po pogotowie bo nie wiadomo czy miał wcześniej zdiagnozowaną padaczkę i być może to pierwszy atak. Ale w moim przypadku rodzina wezwała karetkę do domu. Rodzina, która dobrze znała pacjenta i jego historię chorób. Mało tego, wiedziała jak postępować. A pan gdyby nie chlał i leki brał to by normalnie funkcjonował.

« poprzednia 1 210 11 12 13 14 15 16 17 18 19 następna »