Profil użytkownika
Erica_Cartmanez ♀
Zamieszcza historie od: | 17 sierpnia 2015 - 11:44 |
Ostatnio: | 8 marca 2019 - 11:37 |
- Historii na głównej: 1 z 1
- Punktów za historie: 230
- Komentarzy: 170
- Punktów za komentarze: 1101
« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 następna »
@gothicqte: Kiedyś nikt nie słyszał o takim wynalazku jak gluten i ludzie sobie jakoś radzili i jedli co było bez wydziwiania :) Ach, XXI wiek.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 stycznia 2016 o 16:50
To nie chodzi o to, że jej brak tych pieniędzy. Niektórzy po prostu ciągle myślą, że wyemigrowali do raju, a przeciętnymi polaczkami zarabiającymi minimalną krajową mogą sobie pomiatać jak chcą. Za komuny polecieć na przykład do Stanów, to był prestiż. I dolary, hoho. Niektórzy ciągle czują się lepsi od innych, bo zapomnieli, że od upadku komunizmu minęło już prawie 30 lat i tak na dobrą sprawę dziś każdy może sobie latać gdzie chce.
Piękna historia :')
Wow, mocne!
Też się często z tym spotykam.
@StereotypowaBlondynka: "Po co?" Po hajs, a po co :)
@imhotep: Zawsze będzie "zbyt wcześnie" "zbyt późno" lub "zbyt na czas" :)
@ZaglobaOnufry: To był żart.
Takie rzeczy się zdarzają, zwłaszcza w miejscach typu akademik i trzeba być na to przygotowanym zabierając ze sobą rzeczy sklasyfikowane jako "bezcenne".
@sufrazystka @tosia777 https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/236x/ce/74/54/ce7454c157d4225ada57ae88f85907a2.jpg
Dlatego jeśli ma się takie rzeczy i idzie się mieszkać do obcych ludzi to na wstępie się zaznacza "ten kocyk rzecz święta i jego nie ruszamy" i dopiero wtedy jeśli ruszą to mamy prawo się denerwować. No bo skąd dziewczyna miała wiedzieć, że to relikwia, a nie zwykły "mało warty" stary koc?
@KoparkaApokalipsy: Wyjaśnij mi proszę, co jest złego w jeżdżeniu taksówką?
@hitman57: A co w tym dziwnego? Psom różne rzeczy do głów strzelają :)
@jo73: Takie są podobno też początki alzheimera, moja mama mawia "jak zacznę cię oskarżać, że mi coś ukradłaś, to mnie zabij" :)
Niektóre psy, zwłaszcza wygłodzone potrafią narobić niezłego bałaganu podczas jedzenia, więc może panikujesz i nikt tej karmy nie skopał, tylko pieski się wczuły ;)
Nie rozumiem. To była awantura, czy nie?
@timo: oddychaj głęboko, bo Ci żyłka pęknie. Ja świeżo po zdaniu egzaminu (zakładając że przed kursem nie jeździłam wcale lub nie czułam się pewnie za kierownicą) nie wyruszyłabym w trasę z Krakowa do Warszawy, a już na pewno nie na odległość jak koleżanka qulqa. Najpierw musiałabym ZDOBYĆ UMIEJĘTNOŚCI, poczuć się pewniej, sprawdzić, na co mnie stać na drodze i wyjeździć trochę więcej niż programowe kilkanaście godzin podczas kursu. Umiejętności kierowcy zdobywamy podczas jazdy, czyż nie? Bez nich chyba logicznym jest strach przed długą podróżą.
@timo: początkujący kierowcy zazwyczaj boją się jeździć w dłuższe trasy, a już w szczególności po obczyźnie.
Albo to ja się starzeję, albo poziom bandytyzmu u młodzieży z roku na rok wzrasta o jakieś 100%. Ciekawa jestem, czym to jest spowodowane.
A tak serio to jeśli chcą odnowić kontakt to opcje są dwie - albo czują się źle wobec siebie w związku z traktowaniem Cię w przeszłości w opisany sposób i chcą przeprosić (mniej prawdopodobne), albo spłynęła na nich wizja wielkiego hajsu który możesz im "pożyczyć" ew. miesięcznie wpłacać na konto (bardziej prawdopodobne). Przemyśl to.
Dwa razy w jednej historii o wyrozumiałość to tu jeszcze chyba nikt nie prosił.
@Fomalhaut: Nie jesteśmy aż tak bardzo nieznośni ;)
Nie przejmuj się! Mój wujek dziś przyszedł na kolację napruty tak, że ledwo przy stole siedział :) Ot, magia świąt...
Mój eks taki był. Jak w poniedziałek umawialiśmy się na konkretną godzinę na, powiedzmy, środę, to odpowiadał mi, że nie obiecuje mi że zdąży, bo nie wie co będzie robił. Noż cholera, jak wiem, że jestem z kimś umówiona na 10, to jestem umówiona na 10, a nie że jeszcze sobie pójdę do fryzjera, koleżanki, na kawkę i może ewentualnie na 11.30 wyrobię. Nie trawię spóźnialstwa i nie jestem w stanie pojąć dlaczego niektórzy ludzie nie potrafią zacząć ogarniać się przed wyjściem godzinę wcześniej niż planują, żeby zdążyć na czas, a nawet mieć jeszcze chwilę w zapasie. Kilkanaście minut usprawiedliwionego poślizgu toleruję, od czasu do czasu zniosę nawet smsa na godzinę przed spotkaniem z informacją o możliwym spóźnieniu, ale jak ktoś już spóźnia mi się planowo i tłumaczy "bo ja tak mam", to jest to dla mnie jeden z najwyższych stopni w hierarchii braku szacunku do drugiej osoby. Jeśli "tak masz", to może warto zacząć pracować nad sobą, żeby "tak nie mieć".
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 grudnia 2015 o 14:56
@honey515: I co w związku z tym? Ma pozwalać sobie na bycie molestowaną w zamian za pracę, żeby mieć gdzie mieszkać? Chore.