Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Fahren

Zamieszcza historie od: 19 listopada 2011 - 0:00
Ostatnio: 24 kwietnia 2024 - 22:55
O sobie:

"Mniej więcej", to są dwa palce w d**. Jeden mniej, drugi więcej.

  • Historii na głównej: 61 z 126
  • Punktów za historie: 29158
  • Komentarzy: 2496
  • Punktów za komentarze: 17552
 
[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
9 lipca 2020 o 11:50

@Armagedon: Czyli się zgadzamy, bo o tej wersji wydarzeń mówię w pierwszym cudzysłowie - wpadka na boku tuszowana chęciami - dobra mina do złej gry.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
9 lipca 2020 o 11:34

@justangela: Tak więc, w odwrotnym przypadku - również według ciebie kobieta decyduje, "bo to jej brzuch" jako argument ostateczny. A facet ma się albo zgodzić, albo nie mieszać, nawet gdy w grę wchodzi życie tej kobiety. Nie sądzisz, że coś jest nie tak, jeśli "Nawet przy minimalnym ryzyku kobieta decyduje, bo facet ma nie ryzykować jej życiem", przy jednoczesnym "Nawet przy wysokim ryzyku kobieta decyduje, bo może ryzykować życiem emocjonalnym faceta" wspólnym argumentem jest brzuch? A do prywaty - staram się być jak najdalej od jakiejkolwiek ze skrajności, wtedy merytoryczne argumenty najlepiej na mnie działają. I nie, posługiwanie się mocnymi argumentami nie jest w żadnym stopniu przemocowe - chyba, że zawierają szantaż, ale to wtedy nie jest argument. Przykład - Policjant decydujący o moim zachowaniu. Policjant decyduje, czy mogę wysiąść z auta podczas kontroli, czy mam wbrew swojej woli otworzyć bagażnik, czy mam zakończyć życie z kulą we łbie. Argumenty - Kontrola jest umocowana w prawie, strzelać do innych można, jeśli bezpośrednio zagrażają innym ludziom. Czy są to działania przemocowe? Nie sądzę.

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 23) | raportuj
8 lipca 2020 o 21:32

Logika podpowiada - "Chciał zostać ojcem, bo ciężarna Małgosia wybiła mu z głowy wszelkie inne opcje. Dobra mina do złej gry". Albo zmieniło mu się to w trakcie związku z Kasią - ale trochę głupio zostawić dziewczynę, potem żonę "bo mu się odwidziało", racja? To poproszę tego konika, akurat się przyda, bo auto w warsztacie ;)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
8 lipca 2020 o 19:11

@justangela: Ponieważ siła argumentów. Jeżeli mam lepsze argumenty niż moja kobieta w ciąży - powinna się ze mną zgodzić. Jeśli mam słabsze argumenty niż moja kobieta w ciąży - ja powinienem się zgodzić z nią. To teraz plot twist. Ona chce dziecka, on chce aborcji, bo ciąża zagraża kobiecie. Kto decyduje?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
7 lipca 2020 o 23:01

@justangela: Jeśli facet i lekarz ma mocniejsze argumenty - wtedy jak najbardziej. 1 - Nie zrozumiałaś pytania. Wymieniasz już funkcjonujące przypadki, kiedy to zdanie kobiety jest całkowicie pomijane. Mi chodzi o sytuację, która zmieni twój pogląd na tą sprawę w każdym przypadku - w tym, gdy kobieta jest w pełni władz umysłowych. 2 - Znam jeden taki przypadek, nie można go więc całkowicie wykluczyć. Tu akurat ciąża zakończyła się porodem i oddaniem dziecka pod całkowitą opiekę ojca, mimo braku porozumienia - na "zabieg" co prawda było już za późno, ale na tytoń nie. Wnioskuję jednak z odpowiedzi, że według ciebie zdanie faceta powinno być brane tylko wtedy, kiedy zgadza się ze zdaniem kobiety, bez względu na okoliczności?

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
7 lipca 2020 o 14:26

Czekaj, bo chyba nie rozumiem: Stryj dostaje co miesiąc 1950 zł emerytury Podstawiony wzór wygląda tak, jakby dostał jedną emeryturę na resztę życia. Tutaj raczej powinno być "[(Szacowany czas życia minus wiek stryja) razy 1950 zł] podzielić na (47 lat pracy razy kwota składki na emeryturę)

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
7 lipca 2020 o 12:58

Uwaga achtung odpowiadam na pytanie - Bo taki jest harmonogram prac

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
6 lipca 2020 o 22:44

@Neomica: Otóż to. Dokładnie to. Mój argument "Prawo stanowi..." jest uzasadniony i kontrargument "tu są pasy" nie działa. Tym bardziej nie zadziała "Przecież to kierowca ma na mnie uważać, bo tak mówię". W przypadku aborcji podobnie. Jej argumentem jest jej ciało. Od szacowania ryzyka jest lekarz - co już ustaliliśmy. I na tej podstawie można tworzyć argumenty w obie strony. Przy wysokim ryzyku śmierci przed porodem, facet chcący donoszenia ma niewystarczające argumenty. Przy niskim ryzyku śmierci przed porodem, kobieta chcąca przerwać ciążę może mieć niewystarczające argumenty wobec kontrargumentów faceta i opinii lekarza. Mam nadzieję, że kolacja zrobiona, bo wciąż czekam na odpowiedzi. Przypomnę pytania: 1) "Co musiałoby się stać, byś w racjonalny sposób zmieniła zdanie o możliwości decyzji przez faceta?" 2) "Jeśli ciąża przebiega prawidłowo, mimo to ona chce usunąć, a on nie - kto decyduje?"

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
6 lipca 2020 o 20:38

@Neomica: O Światowidzie... "zasadność argumentu zależy w tym przypadku o punktu widzenia strony więc nie ma znaczenia". Większej bzdury dawno nie słyszałem. Czyli jeśli mając zielone światło potrącę pieszego, co wbiegł na jezdnię mając czerwone, to nieważne, że byłem w prawie, bo "to punkt widzenia strony, więc argumenty są bezzasadne". Ale mam pewien kształt tego, co próbujesz mi przekazać. Według ciebie, ponieważ kobieta, której życie biologiczne byłoby zagrożona bezpośrednio, to ma więcej do gadania niż facet z postawą "ja chcę". I tu się mogę zgodzić, acz nie dlatego, że "bo to jest kobieta i jej brzuch", a dlatego, że "bo to jest kobieta i jej argument". Z tą różnicą, że ja nie spojrzałem jedynie na skrajności. Moim zdaniem, w każdej sytuacji międzyludzkiej można merytorycznie dyskutować o problemie posługując się argumentami. Nieważne, czy chodzi o przerwanie ciąży, oddanie nerki, wybór uczelni, czy składniki na pizzy. Zawsze i wszędzie to działa, dopóki obie strony reagują na argumenty. Jeśli któraś ze stron przestaje, wtedy dyskusja powinna się zakończyć, bo nie ma już żadnego sensu. Mam nadzieję, że teraz wyraziłem się wystarczająco dokładnie

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
6 lipca 2020 o 19:16

@Neomica: Bo do ciężkiej cholery miałaby argumenty. Pojmij to wreszcie.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
6 lipca 2020 o 17:54

@Neomica: Sam go pilotuję. Twoje metafory więc są dla mnie równie trafne, co moje dla ciebie. I tu jest zasadnicza różnica między nami - tobie najwyraźniej trzeba mówić wprost, najprecyzyjniej, jak to możliwe, bo masz skłonność do wyciągania błędnych wniosków i kurczowego trzymania się ich. Uważasz go za "wymijający bełkot" bo najwyraźniej nie pojmujesz istoty argumentu. Wyrażę się więc najprecyzyjniej, jak jestem w stanie. Argument faceta "Ja chcę żebyś urodziła" nie jest istotny przeciw argumentowi "Są realne szanse że umrę, zanim urodzę". W takim przypadku siła argumentu kobiety przewyższa siłę argumentu faceta - dlatego najrozsądniejszym byłoby podążyć za decyzją kobiety. Tak działa merytoryczna rozmowa. To teraz czekam na twoje odpowiedzi.

« poprzednia 1 219 20 21 22 23 24 25 26 27 28 następna »